Służba zdrowia

[Gość: Obserwator]

Droga Redakcjo !

Chciałbym zaprezentować kilka kwestii ( dot. artykułu „Po prośbie” ) o braku
wolnych miejscach w szpitalach dla poważnie chorych:
q przede wszystkim po reformie nie funkcjonuje poprawnie podstawowa
opieka tzw. lekarza rodzinnego. W większości przypadków pracuje się po
staremu „na jedną zmianę”. Najwygodniej wypisać skierowanie do szpitala, a
tym samym pozbyć się odpowiedzialności.
q po drugie w pogotowiu pracują lekarze o wielu specjalnościach i
wzywani są do różnych przypadków, więc często bez stanu zagrożenia życia
wypisują skierowanie do szpitala i działają jako fachowy transport sanitarny
i również pozbywają się odpowiedzialności.
q z kolei szpitale, a najczęściej oddziały wewnętrzne leczą „chorych” z
rozpoznaniem pielęgnacyjnym ze względów społecznych, pacjentów którzy nie
wykupują leków i ich stan wymaga ponownej hospitalizacji oraz zdarzeń zatruć
w tym najczęściej alkoholowym. Proszę wskazać cywilizowany kraj na świecie
poza Polską, w którym pacjenta leczą za darmo lub za drobne pieniądze z
jakimkolwiek rozpoznaniem.
q politycy zabiegają o popularność, działają dekretowo a nie
kompleksowo i nie mają również odwagi mówić prawdy o kosztach i środkach
finansowych, złej organizacji służby zdrowia, że szpital to ostateczność,
gdzie leczy się stany zagrożenia życia i diagnozuje , gdzie pobyt jest bardzo
kosztowny, a możliwości ograniczone.
q na koniec dziennikarze w pogoni za poczytalnością wywołują
sensacje, problemy przedstawiają jednostronne, zamiast rzetelnie informować
a ocenę pozostawiać czytelnikom.

Czy w tej sytuacji może dziwić brak wolnych miejsc dla poważnie chorych?
Warto zadać również pytanie co może zrobić lekarz na izbie przyjęć w tej
sytuacji i dlaczego musi ponosić odpowiedzialność za wszystkich?





Z poważaniem

wnikliwy obserwator