julita165
23.02.21, 09:51
Ja juz pare razy pisalam ze klasa syna jest specyficzna. 30% to dzieci wyraznie zdolne, 30% przecietne no i 30% to dzieci z powaznymi problemami. Ja juz od kl 1 slysze od niejednego nauczyciela ze w tej klasie nie wiadomo jak uczyc bo rozpietosc umiejetnosci i mozliwosci jest ogromna ( z tego co zaobserwowalam podczas nauki zdalnej nic sie nie zmniejszyla a wrecz przeciwnie ). Nie jest to klasa integracyjna, zwykla klasa w zwyklej szkole. Teraz sa w 3 kl. Niby ocen nie ma ale jednak sa. W 1-2 to byly literki ( jakby to byla jakas roznica czy A czy 6 ) teraz sa oceny. No i jest wysyp klasowek i kartkowek. Autentycznie po 2-3 w tygodniu. Do tej pory to byly raczej 2-3 w semestrze. + odpytywanie. Nie w klasowkach jako takich jest jednak problem ( bo tez nauki do nich nie ma. To raczej sprawdziany umiejetnosci i rozumienia. Albo dziecko rozumie mnozenie albo nie ) tylko w ich konstrukcji oraz sposobie oceniania. Np klasowka z mnozenia do 1000. Byly 3 rodzaje testow. 1/3 dostala zadania typu 23x47, 1/3 typu 255x3, a 1/3 200x4. No i fajnie tylko ze dzieci piszace pierwszy test podostawaly generalnie 4 i 5 bo jednak jakies pojedyncze bledy sie zdarzaly, a 6 byly w gr. 3. To wywoluje jednak poczucie niesprawiedliwosci bo te dzieci zdaja sobie sprawe ze zadania z gr 3 byly nieporownywalnie latwiejsze, ze dzieci piszace trzeci test pewnie nie rozwiazalyby zadnego zadania z gr. pierwszej, a jednak oceny maja lepsze. Pewnie ze to kl 3 i finalnie te oceny nie maja znaczenia ale to wywoluje w glowie dziecka pewien misz masz. Trzeba mu tlumaczyc albo ze ocena jest bez znaczenia wazne co jest w glowie ( co jest prawda ale nie w warunkach szkolnych od kl 4 w gore ) albo ze Ziutek dostal 6 ale ta jego 6 jest "lipa", nie odpowiada twojej "6" bo tak w skrocie Ziutek nie jest za bardzo rozgarniety. To noe jest jedyny taki przypadek. Sama bylam kiedys swiadkiem podczas nauki zdalnej jak to dzieci czytaly wiersz na ocene. No i slysze jak czyta jedna dziewczynka. Ok, bezblednie tylko tak plasko, bez intonacji wymaganej przy wierszu. Ocena i komentarz nauczyciela. No dobrze, brak intonacji, 4. Ja tez bym postawila 4. Czyta druga, w kazdym wersie ze dwa potkniecia, momentami sylabizowanie, o intonacji w ogole mowy nie ma. A nauczycielka-swietnie wspaniale,6. No zbaranialam choc wiem ze ta dziewczynka nalezy do tej problematycznej siodemki. Syn tez oczy jak 5 zl i pyta dlaczego tak, przeciez ta pierwsza przeczytala duzo lepiej.
Czy tak w ogole wolno? Czy mozna w ten sposob oceniac uczniow ? Czy mozna tak roznicowac w rzekomo powszechnej szkole wymagania poslugujac sie jednak ta sama skala ocen? I nie chodzi o te kl 1-3 tylko wyzej kiedy podobno te oceny maja sie jakos liczyc.