stary.login
02.06.22, 08:29
Mama ma 72 lata. Gadamy sobie, ja o tym, że chciałabym kupić jakąś letnią sukienkę z efektem "łał!".
Ale, ale...ja po prostu nie potrafię kupić sobie sukienki.
Widziałam taką długą, czarną w białe kropki ale czarny to jakoś tak nie na lato...a mama na to: "weź, weź tą czarną bo będziesz miała na kiedyś...na mój pogrzeb a wiadomo, że nie ma co ukrywać, że będą ci czarne ciuchy potrzebne, bo ja kiedyś umrę i nie ma co udawać, że to się nie wydarzy. Chociaż nie wiadomo kiedy to wyoadnie: latem czy zimą."
A ja na to: "nie mam zamiaru niczego udawać, a jeśli umrzesz to po prostu pójdę do sklepu i kupię czarne ciuchy - jaki to problem? Nie będę teraz niczego kupować z myślą o twoim pogrzebie."
Jak myślicie, skąd takie gadanie u seniorki 70+ ?
Mama nie choruje na nic przewlekle, nie leczy się onkologicznie a każdego z nas może spotkać nagła i niespodziewana, wiadome.