kubekwsandalki
24.06.22, 08:53
Cześć, nie jestem tu nowa, nick na potrzeby wątki, bo mężu wie że uwielbiam ematkę. Żaden ze mnie troll, siedzę z Wami od czasów szczotek do kibla w zmywarce.
Wczoraj dowiedziałam się, że mężowi zmarł dziadek. Mąż poinformował mnie o tym telefonicznie, bo byłam w trasie i dojeżdzałam do domu. Napisałam mu tylko, czy pogrzeb będzie w Polsce czy za granicą, gdzie dziadek mieszkał od wielu lat w jednym z sąsiednich państw. Dziesięć godzin jazdy autem w jedną stronę. Na co on mi, że jeszcze nic nie wiedzą. No i po paru godzinach docieram do domu, i mówię że teraz to wogóle nie wiadomo czy nie czeka nas wycieczka za granicę ( mysleli nad opcją sprowadzania ciała) a mąż na to ,,A, wogóle to ustaliliśmy (on, ojciec, siostra i jej mąż) że jedziemy w czwórkę, tylko tam i z powrotem". No i ja z kwaśną miną zapytałam, czemu ja nie jadę, chodzi o naszego syna (lat 13?) a on mi, że siostra tez swojej córki (lat 5) nie zabiera, bo wogole nie bedzie miejsca, ale jak tak bardzo chcę, to mogę jechać eh. Nie wiem jak z miejscem noclegowym, aczkolwiek jak dziadek był jeszcze zdrowy, to byliśmy zapraszani na ferie zimowe i wtedy miejsce było. Szwagierka ma auto siedmioosobowe. Obraziłam się i nic nie mówiłam, musiałam sobie to przetrawić, na co mąż jak gdyby nigdy nic chciał sie przytulać, ja nie miałam humoru wiec go odepchnęłam bo nie umiem udawać że tematu nie ma - a ten się też obraził i poszedł spać. Jest kwas.
Co robić, drogie bravo. Czy to ja mam rację, bo jestem jego żoną i słusznie czuję sie choćby pominięta w ustalaniu decyzji ( mnie się nawet nie chce koniecznie na ten pogrzeb jechać, syn ma chorobę lokomocyjną i podróż autem znosi źle, ale jakoś tak z automatu uznałam, że jedziemy, bo jak to tak. Znałam tego dziadka choć widziałam go trzy razy w ciągu ostatnich kilku lat, kontakt mieli rzadki.
Czy też nie mam racji i rzucam fochy zamiast wspierać męża - nie przeżywa jakoś ciężko, tak jak mówię, odkąd są dorośli kontakt mieli bardzo sporadyczny. Na pewno jest mu przykro, ale to typ wybitnie introwertywny i nie rozczulający sie nad sobą. A powiedzieć o decyzji powiedział.
Drogie Emamy, proszę o ocenę z boku.