awf-33
09.10.22, 13:44
Chciałam podziękować za wszystkie odpowiedzi w wątku. Mąż zadzwonił do wychowawczyni i zapytał, czy w związku z formą sprawdzianu, dziecko koze poprawić.
Wychowawczyni powiedziała, że tak. Dziecko będzie pisało jeszcze raz.
Na następnej lekcji, nauczyciel przeczytał na głos statut szkoły, gdzie było napisane, że pozytywnej oceny uczeń nie może poprawiać.
Ewidentnie się wkurzył i chciał wykazać swoje racje. Zupełnie nie bierze pod uwage tego, że sam nie zastosował się do zaleceń.
Dodatkowo zaczęło się czepialstwo o wszystko.
Teksty typu: normalny jesteś??
Zalamka. Jutro dziecian ma poprawiać, a jestem pewna, że facet da takie pytania, żeby usadzić.
Jestem załamana. Fizyk uczy też matmy, więc już myślę nad zmianą szkoły
Z nauczycielem się nie wygra. Nie ma szans. Dziecko ma zawsze zachowanie wzorowe, świadectwo z paskiem i na koncie liczne konkursy, w których reprezentowało szkołę i zdobywało nagrody.
Teraz facet go zgnoi i może zamknąć drogę do dobrego liceum.