Dodaj do ulubionych

szpital Brochów

20.10.05, 08:39
Mam pytanie do kobiet, które rodziły na Brochowie. Jest na forach wiele
komentarzy jak wygląda poród itd...A czy ktoś może mi powiedziec jak na
Brochowie wygąda potem opieka nad noworodkiem?Czy ja się zajmuję już
dzieckiem całkowicie sama czy robia to piguły?Np. przewijanie dziecka, bo że
pieluchy trzeba wziąć to już wiem, ale one robią to same, czy niestety od
razu kazda mama jest już zdana na siebie? Co z przewijaniem?Czy te panie sa
miłe i doradzą np. jak karmić dziecko?
Obserwuj wątek
    • suhaa Re: szpital Brochów 20.10.05, 09:22
      Cześć.Ja rodziłam tam w lutym tgo roku.Opisać wszystko?Dużo tego byłoby.Napisze
      Ci w punktach.W razie pytan pisz na gg2926904.
      1.miałam cc a nikt nie pomógł mi wziąść pierwszy prysznic
      2.piguła nie pozwoliła mi wstać z łózka bo powiedziała, że w domu u mnie jej
      nie będzie i jak sobie poradzę
      3.mąż przyszedł rano, odwiedziny są od 13, nie chciały pokazać mu
      synka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      4.kiedy poprosiłam aby któraś przyszła i pokazała mi jak przystawić Młodego do
      piersi(mam bardzo duży biust) to kazały mi z nim przyjść do siebie albo
      poczytać plakaty na ścianach
      5.one dzieciaczki kąpią, ważą itp, ale przewijanie i opieka spoczywa już na
      Tobie.
      6.była jedna super położna, która ze mną pogadała, byłam pewniejsza siebie po
      tej rozmowie, zostawiłam nawet Synka na noc ,kazałam go sobie przywozić na
      jedzonko.
      Nie chcę Cię straszyć, nie o to mi chodzi, ale jeśli masz jeszcze wybór to
      zmień szpital.
      Chociaż jeśli chodzi o opiekę lekarską nade mną i małym to byłam zachwycona.
      A moze ja poprostu trafiłam na gorsze dni tych położnych?
      proponuje abyś do mnie napisała na gg.Tam moge Ci podac szczególy.
      POZDRAWIAM
      • bbso Re: szpital Brochów 20.10.05, 22:31
        Dobre, każda pliszka swój ogonek chwali, nie. Każdy szpital jest taki sam. A
        niby w innym to co, skaczą nad matką i dzieckiem ?!
        • suhaa Re: szpital Brochów 21.10.05, 08:25
          Droga bbso!!!Tak w innym szpitaku skaczą nad matką i dzieckiem.I gdybym
          wiedziała wcześniej, że będzie tak fatalnie to pojechałabym do pewnej małej
          miejscowości i tam miałabym komfort.Ale słyszałam wiele dobrych rzeczy na temat
          Brochowa i chciałam tam rodzić.Mój błąd.
          • atunia Re: szpital Brochów 21.10.05, 09:32
            Ja dla odmiany pamiętam z forum któregoś mamę, która rodziła w pewnej małej
            miejscowości, gdzie od tego skakania dziecko miało porażenie mózgowe :(. Wiem,
            że przypadki się zdarzają wszędzie, ale ZTCW to Brochów ma najlepszą opiekę nad
            niemowlakiem i mają własnego anestezjologa, a to już coś... Oczywiście zdania są
            różne i pewnie zaraz ktoś napisze, że najlepszą opiekę to ma Kamieńskiego albo
            coś takiego. Ale - jako cc (z zalecenia okulisty) byłam cięta na Brochowie.
            Miałam luksus - wynajęliśmy pielęgniarkę z agencji (w szpitalach inaczej się nie
            da, tylko z agencji działającej przy danym szpitalu). I wiecie co - te zdziry
            (to było trzy lata temu, a dalej mną telepie) nawet za kasę nie potrafiły z
            siebie wykrzesać człowieczeństwa. Tylko jedna była naprawdę sensowna, a jedna to
            po prostu kazała mi iść spać, obiecała solennie, że młodą przywiezie na
            karmienie, po czym z rana dowiedziałam się, że zołza pojechała już do innej
            fuchy. Długo by pisać, z uwagi na dobro dziecka pewnie do następnego cc się
            stawię znów na Brochowie, ale tamtejszych pielęgniarek polecać nie będę. Chyba
            że dana mama ma siłę przebicia, siłę płuc i nie popadnie od razu w depresję,
            tylko wywalczy swoje.

            Atunia
            • menadka Re: szpital Brochów 21.10.05, 10:17
              Ja rodziłam na Brochowie rok temu. Miałam wynajętą położną, która sprawiła, że
              cały poród trawł niecałe 3 godziny, pewnie dlatego byłam w doskonałej formie i
              samam ppoprosiłam o dziecko po 4 godzinach. Cały czas opiekowałam się córką
              sama, pielęgniarki brały ja tylko na ważenie i kąpiel. Moja położna
              przychodziła do mnie codziennie i była gotowa do niesienia pomocy ale na
              szczęscie wszystko było ok. Fakt, ze większość pielęgniarek siedziało w swojej
              kanciapie i niechętnie stamtąd wyłaziło ale zdarzały się też miłe i pomocne.
              Wszędzie jest podobnie, więc trzeba po prostu przygotować się i domagać swoich
              praw.
              Ja na pewno urodzę tam kolejne dziecko z moją położną bo dzięki niej poród i
              szpital nie był traumatycznym przeżyciem :)

              Pozdrawiam
              • enja11 Re: szpital Brochów 21.10.05, 12:01
                Ja rodziłam w kwietniu. Wprawdzie miałam zgodę na poród rodzinny, ale okazało
                się, że będzie cc. Jachu urodził się o 22.25 i od razu trafił do inkubatora
                (owinięty był pępowiną) więc go nie zobaczyłam (znieczulenie ogólne). Całą noc
                byłam na sali pooperacyjnej, z której o 7 rano trafiłam na oddiał. Powiedziano
                mi, że od razu przywiozą mi dziecko, ale tak się nie stało. Czekałam, aż będę
                mogła wstać i pójść do Małego, ale to się przeciągało: najpierw pielęgniarka
                powiedziała, że wstranę o 9, a ostatecznie wstałam dopiero ok.15 i o 16
                zobaczyłam Jacha. Położna na noworodkach pokazała mi jak przewinąć i przystawić
                dziecko do piersi. I na tym koniec instruktaży. Ok. 17 przywieźli mi go do sali
                (byłam w sali 1-os - luksus, czy przekleństwo?) i radziłam już sobie sama.
                Szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że mogę dać dziecko na noc do sali
                noworodków. Nawet gdybym wiedziała, pewnie bym nie dała, ale tu chodzi o
                wiedzę, a nie moje postępowanie. Jak nie mogłam sobie poradzić z karmieniem
                (wklęsłe brodawki) to położne tylko mówiły żebym sie tak nie spinała i koniec
                nauk. Ogólnie nie wspominam tego dobrze, ale nie jestem pewna czy gdzieś jest
                lepiej. Z perspektywy czasu cieszę się, że tam rodziłam, bo z Jachem na
                początku było naprawdę krucho, więc dobrze, że był w tak dobrze wyposażonym
                szpitalu.
    • dorota975 Re: szpital Brochów 21.10.05, 12:37
      Z tego co przeczytałam, widzę, że opinie o Brochowie są raczej kiepskie. To
      tylko potwierdza moje przekonanie, że wszystko zależy od indywidualnego
      przypadku, szczęścia oraz nastawienia i potrzeb matki. Ja rodziłam na Brochowie
      blisko rok temu. Nie da się ukryć, że byłam zadowolona. Prawdą jest, że
      wcześniej chodziłam do szkoły rodzenia działającej przy szpitalu i stąd od razu
      wiedziałam o różnych sprawach organizacyjnych. Na czas porodu i połogu nie
      miałam jednak umówionego żadnego lekarza ani położnej i nie żałowałam tego.
      Rodizłam siłami natury i miałam poród dość szybki i prosty, a dziecko urodizło
      się w bardzo dobrym stanie i to napewno rzutuje na moją ocenę szpitala. Ogólnie
      to jest tak: dziecko zabierają po zwiezieniu z sali porodowej i oddają dopiero,
      jak już możesz sama się podnieść (czyli po ok. 6 godzinach). Później dzidiza
      obligatoryjnie zabierana jest na wieczorną kompiel i ważenie. Poza tym możesz
      mieć dziecko cały czas przy sobie. Jeśli jednak chcesz, możesz w każdej chwili
      odstawić dziecko do boksu dla niemowląt pod opiekę położnych, również na całą
      noc.
      Oj, dużo by było tego opowiadania o sympatycznych i niesympatycznych położnych,
      o karmieniu piersią itp.
      Jeśli chcesz usłyszeć pozytywną opinię i jakieś szczegółowe informacje, to
      napisz do mnie na adres gazetowy dorota975@gazeta.pl
      Dorota
    • niunia78wroc Re: szpital Brochów 21.10.05, 13:46
      Dziękuję Wam serdecznie za informacje. Jednak potwierdziło się to, czego się
      obawiałam. Ale chyba trzeba sobie wytłumaczyć, że to tylko parę dni, albo
      walczyć po prostu o swoje... W każdym bądź razie każde spostrzeżenie i rada
      bardzo mile widziane:)
      • efka30 Re: szpital Brochów 22.10.05, 00:30
        No to polecam Ci szpital 1Maja.Rodziłam tam ja /4tyg, temu/ i moje 2 kolezanki
        z którymi wczesniej leżałam na 1Maja na patologii ciąży.Zarówno wtedy/leżałam
        miesiąc-miałam krwiaka/ jak i przy i po porodzie byłam strasznie zadowolona.
        Opieka super, lekarze naprawdę ok. Pomocni, udzielają rad. Poród miałam rodinny
        w osobnej sali kozetka dla męża kawa, herbata...itd i fachowa opieka
        położnej/której nie płaciłam dodatkowo-a za poród rodzinny 150zł/. Urodziłam
        dzięki niej w 4 skórczach slicznego zdrowiutkiego syneczka. Potem poszlismy z
        mężem i synkiem do sali/1-osobowej/ Dziecko było cały czas przy mnie.Ważenie i
        kąpanie odbywało się również przy mnie w naszej salce. Na 3 dobe malutki dostał
        żółtaczki , więc wstawiono nam do sali inkubatorek. I znowu maluszek cały czas
        był przy mnie. Nie musiałam go zostawiac pod czyjąś opieką. Piguły noworodkowe
        jak wszedzie różne/były 2 france/ ale z przewagą tych naprawde pomocnych.
        Naprawdę czyściutko w szpitalu/salowe po 4,5x razy dziennie zmywały podłogę u
        mnie w pokoju. Ogólnie ja i moje koleżanki jesteśmy bardzo zadowolone z porodu
        na 1 Maja i każdemu z czystym sumieniem ten szpital moge poleci.Pod warunkiem
        że poród niedługo bo niestety szpital mają zlikwidowa i to niestety "na
        pierwszy ogień' idzie ginekologia i położnictwo./Ktos już kupił te tereny i ma
        tam byy podobno hotel. Więc śpieszcie się dziewczyny!!

        Pozdrawiam
        Ewa i Kubuś/już ma 4 tygodnie/
    • asientos moja opinia 22.10.05, 13:11
      Wybierając Brochów kierowałam się dojazdem i oddziałem neonatologii. Gdyby było
      wszystko w porządku z dzieciaczkiem miałabym gdzieś to gdzie rodzę. Założyłam
      wariant pesymistyczny: dzieciaczek rodzi się chory i pod tym względem szukałam
      dobrego szpitala. Padło na Brochów.
      Izba przyjęć: obrzydliwa położna, sympatyczny lekarz
      Porodówka: przemiłe praktykantki, fajni lekarze, miłe położne - poród rodzinny
      Oddział Poporodowy: koszmarna salowa, położne pół-na-pół, lekarze fajni.
      Oddział Neonatologiczny: na 4 lekarzy 3 super+jedna gnida, pielęgniarki też w
      porządku, jedna nawet zaprosiła nas (4 matki inkubowanych dzieciaczków) do
      przyjrzenia się kąpieli i zabiegom pielęgnacyjnym, przy dzieciach mogłyśmy
      siedzieć całą noc, ale równie dobrze mogłyśmy ją przespać, ogólnie to my
      decydowałyśmy jak będzie wyglądała opieka nad maleństwami. Lekarze zwł. Pani
      ordynator - profesjonaliści, bacznie obserwowali dzieci.

      Byłam tam 15 dni, córcia urodziła się chora. W wypisie miałam ustalony plan
      wizyt u lekarzy na 4 miesiące i ogólne zalecenia co do hodowli niemowlaczka.
      Moja córa już więcej nie chorowała.

      Po porodzie położna zaprowadziła mnie na kąpiel, a lekarz sprowadził
      rehabilitantkę do zastoju. Mąż nie miał żadnego problemu z uzyskaniem
      informacji o stanie dziecka, ani z odwiedzinami. Następne też tam urodzę. Aha
      nie opłacałam położnej ani lekarza.
      • arla5 Re: moja opinia 22.10.05, 14:16
        u mnie jesli chodzi o Brochow bardzo podobne odczucia jak u asientos,rodzilam
        tam dwa lata temu i teraz tez tam sie wybieram,nie mialam ani lekarza ani
        poloznej oplaconej i bylo ok,mam nadzieje ze i tym razem tez tak
        bedzie.fakt,trafilam akurat na super polozna,ktora miala akurat
        dyzur,rewelacyjna,chcialabym i tym razem na nia trafic...zobaczymy.
    • blou1 Re: szpital Brochów 07.02.06, 15:56
      Przyzwoicie, poza obowiązkowa lewatywą, która okazała się niepotrzebna bo
      natura zrobiła i tak swoje. Polecam rodzenie tam.
    • mamadwojkiam Re: szpital Brochów 19.02.06, 21:12
      Rodziłam tam 2 razy. W 2002 roku bez wynajętej położnej, z swoim lekarzem -
    • czamon Re: szpital Brochów 20.02.06, 12:06
      Ja jestem bardzo zadowolona z Brochowa. poród miałam ekspresowy, super położną
      (nie płaciłam za nią) Po porodzie opieka tez była super. Pielegniarki latały i
      pytały się czy cos pomóc. Jak chciałam się przespac to zajmowały sie dzieckiem.
      Pomogły mi wziąśc pierwszy prysznic i wstać z łózka. Dziecko dostałam jak
      zaczełam już chodzić po porodzie tylko dlatego ze wcześniej nie mialam siły
      zeby sie zająć córeczką. Ja polecam ten szpital

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka