Rozstępy u nastolatki

[night_and_day]

U mojej córki w wieku 12 lat pojawiły się niemal z dnia na dzień fioletowe rozstępy na piersiach. Córka jest raczej szczupła, biust średniej wielkości, nie urósł gwałtownie. Czy można coś z tym zrobić? Jakie są wasze doświadczenia? Nie chcę żeby nabawiła się kompleksów, dopiero wchodzi w trudny okres nastoletni.

[klementyna156]

polubić? było o tym milion razy
Nic się nie da zrobić, taka uroda. Żadne kosmetyki nie działają, ponoć laserem ktoś kiedyś usunął
Olać, nie zauważać - z czasem zbieleją i będą znacznie mniej widoczne.

[night_and_day]

Żartujesz prawda? 12 latka, która jest jeszcze mentalnie dzieckiem, ma polubić fioletowe smugi na swoich piersiach?

[klementyna156]

Nie. Ty masz polubić.
Nastolatka zapewne nie wie jeszcze, że rozstępy to zło, jest nadzieja, że jeszcze się nie naczytała głupot od koncernów kosmetycznych, że trzeba konieczne zwalczać. Przypadkiem jej nie mów, że jest już brzydka. Raczej pokaż swoje i powiedz, że prawie każda kobieta ma i to normalne, tak jak starzenie się.

[gr.ruuu]

Tak, przyjąć że tak wygląda ludzkie ciało. Więcej wyjść na basen mniej Instagrama. Ona ma z nimi w ogóle problem, czy ty? Mam z okresu dojrzewania pas rozstępów na dole pleców. Uważam je za zupełnie neutralny element mojego ciała

[klementyna156]

Moje dzieci też mają, m.in. od intensywnego przyrostu mięśni. Ja też mam, od lat. Robimy z tym dokładnie nic, bo i po co. Życie.
Nie ma idealnie gładkich skór, bez blizn, pieprzyków, zmarszczek, rozstępów. To tylko filtry na Insta sprawiają, że tak się niektórym wydaje.

[azalee]

Oczywiscie ze tak.
Nastolatka powinna wiedziec ze jej cialo bedzie sie zmieniac, i powinna miec na tyle poczucia wlasnej wartosci aby nie wplywalo to na jej samoakceptacje.
Jej cialo to jej cialo, z rozstepami lub bez. Im mniej uwagi bedzie temu poswiecac tym szczesliwsza bedzie.
Najgorsze co sie moze zdarzyc to matka probujaca za wszelka cene "poprawic niedoskonalosci" 12-letniej corki.

[night_and_day]

Acha, czyli kupienie córce kremu na rozstępy będzie według ciebie wbijaniem jej w kompleksy? A trądzik można leczyć czy też zaakceptować?

[gr.ruuu]

Będzie robieniem złudnych nadziei że to coś zmieni

[azalee]

night_and_day napisała:

> Acha, czyli kupienie córce kremu na rozstępy będzie według ciebie wbijaniem je
> j w kompleksy? A trądzik można leczyć czy też zaakceptować?

Tradzik to choroba, ktora sie leczy.

Rozstepy NIE SA choroba, sa jak piegi, po prostu czasem sie pojawiaja i nie da sie ich usunac kremami. Wmawianie corce ze mozna i nalezy je zlikwidowac spowoduje u niej tylko frustracje i kompleksy.

[night_and_day]

A krzywe zęby?

[azalee]

night_and_day napisała:

> A krzywe zęby?

Tak, spytaj sie jeszcze o krotkowzrocznosc...

Krzywe zeby sa defektem, ktory moze miec wplyw na ZDROWIE (pierwsze z brzegu : zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/587166,7-powodow-dla-ktorych-nie-nalezy-ignorowac-krzywych-zebow.html). Poza tym mozna je skutecznie leczyc.

Rozstepy to "defekt" tylko i wylacznie estetyczny, niemajacy zadnego wplywu na zdrowie. Poza tym zaden uczciwy lekarz nie powie Ci ze mozna je wyleczyc. Dokladnie tak jak piegi.

Dziewczyny tutaj sa zgodne : problem istnieje tylko w Twojej glowie i jak sie nie pohamujesz to wkrotce w glowie Twojej corki.

[night_and_day]

Dlatego pytam na forum dla kobiet, czy można coś z tym zrobić, bo odkąd ja walczyłam że swoimi rozstępami minęło trzydzieści lat i od tamtych czasów świat poszedł do przodu. Nigdzie nie pisałam, że córka usłyszała ode mnie choćby jedno krytyczne zdanie na temat swojego wyglądu, przeciwnie, przy niej bagatelizuję temat, więc nie wiem skąd te oskarżenia o histerię.

[azalee]

night_and_day napisała:

> Dlatego pytam na forum dla kobiet, czy można coś z tym zrobić,

No i dostalas uczciwa odpowiedz : nie, nie da sie niz zrobic, nalezy polubic. Na co sie bardzo oburzylas (ze jak to, 12 latka ma polubic??) i to oburzenie sprowokowalo komentarze o Twojej histerii.

[night_and_day]

Mam wrażenie, że większość ludzi niekoniecznie lubi, ale co najwyżej akceptuje swoje niedoskonałości, ale akceptacja to dopiero kolejny etap, kiedy wyczerpuje się inne możliwości.

[azalee]

night_and_day napisała:

> Mam wrażenie, że większość ludzi niekoniecznie lubi, ale co najwyżej akceptuje
> swoje niedoskonałości

No wlasnie - znamienne jakich slow uzywasz.
Ja mam rozstepy na kolanach od wczesnej mlodosci (pewnie mniej wiecej wieku twojej corki). NIGDY nie myslalam ze sa niedoskonaloscia. Nikt nigdy mi nie zasugerowal zeby sprobowac sie ich pozbyc, matka dzieki bogu nie umawiala mnie do lekarza z ich powodu. Moze dlatego zawsze traktowalam je zupelnie obojetnie,nie ukrywalam ich, nie wstydzilam sie.
A moje nogi uwielbiam i zawsze je chetnie odslanialam.

[black_halo]

Ale skoro wiesz, ze nic nie mozna zrobic to co konkretnie chcesz zrobic? Nieakceptacja prowadzi do sytuacji, w ktorej sie nienawidzisz i nienawidzisz wlasnego ciala bo zrobilo ci taki brzydki numer jak rozstepy. Ale od tej nienawisci rozstepy nie znikna a nawet moze byc ich wiecej po poziom stresu rosnie, podnosi sie kortyzol i moga pojawic sie nowe.

Wiec pierwszym krokiem jest akceptacja sytuacji, ze ma sie te rozstepy. Miliony ludzi maja.

Moja matka wpadla w taka sama histerie jak ty, mialam 12 lat, uroslam 15 cm w ciagu roku i na nogach i na dole plecow pojawily sie prazki. Potem rok pozniej zaczely rosnac mi piersi i natychmiast do calkiem duzego rozmiaru. Uslyszalam wtedy, ze teraz to juz bedzie wstyd na plaze isc i latami sie obwinialam, ze nie umialam temu zapobiec. Jako dwunastolatka. Dopiero jako dorosla osoba zobaczylam, ze mnostwo ludzi ma rozstepy, faceci tez i ze tak sie zdarza i nie jest to zaden powod do dramatu. Tak samo jak taki czy inny nos, duze albo male uszy, spiczasty pobrodek (tak, kiedys uslyszalam, ze spiczaste maja prostytutki i jako nastolatka cieszylam sie, ze mam okragly). To dorosli wmawiaja dzieciom te bzdury.

[danaide2.0]

A Ty od czego masz te rozstępy, z którymi 30 lat temu walczyłaś?
Może taka jej uroda po mamusi?

[paskudek1]

night_and_day napisała:

> Acha, czyli kupienie córce kremu na rozstępy będzie według ciebie wbijaniem je
> j w kompleksy? A trądzik można leczyć czy też zaakceptować?
Lepiej jej kup porządny, dobrze dopasowany stanik. Ale obawiam się że drożej wypadnie niż jakiś durny krem na rozstępy. Tyle że zdecydowanie więcej dobrego zrobi.

[berber_rock]

Przy matce histeryczce, ktora robi z igly widly i perfekcyjna urode traktuje jako glowny asset to rzeczywiscie bedzie miala trudny ten okres dojrzewania.

[hanusinamama]

To nie są z igły widły. Moja mam nie robiła z tego dramy, tez mowiła, ze taka moja uroida...a ja się tego wstydziłam długo. BYłam szczuplutka a na biodrach sporo mi się tego porobiło.
Powiedzieć Polubić to moze 40 latka...do 12 latki to nie dotrze. Jakbym miała możliwosc usunięcia tego w weku nastoletnim, zdecydowanie bym to zrobiła

[gr.ruuu]

Ja nigdy się nie wstydziłam rozstępów, a mam od okresu dojrzewania

[berber_rock]

No patrz a ja w wieku nastu lat widocznie tak bylam zajeta imprezowaniem, ze swoje rozstepy z okresu dojrzewania zauwazylam dopiero jak mialam 26. Wlasciwie to maz zauwazyl i zapytal, skad mam takie blade kreski.

[m_incubo]

Oczywiście, że może dotrzeć.
Do mnie dotarło, do mojej córki dotarło i do kilku znanych mi nastolatek też. Ale myśmy nigdy nie słyszały, że "coś" z tym trzeba robić.
Moja pasierbica za to w wieku 13 lat ma 170 cm wzrostu (nic szczególnego w tym wieku, raczej dość powszechne) i za każdym razem jak się widzimy to słyszę, że zrobiłaby wszystko, żeby już nie rosnąć, bo jest za wysoka i za duża.
Jej matka też jest wysoka i dość postawna, zdecydowanie nie filigranowa. I dość glupia do tego, pół życia na dietach, drugie pół u kosmetyczki, a w przerwach między jednym i drugim zabrania dziecku wypicia szklanki coli na urodzinach siostry, bo to kalorie, kalorie, kalorie.
Wcale nie ma to wpływu na młodą, wcale.

[mikams75]

> 12 latka, która jest jeszcze mentalnie dzieckiem,

wlasnie, ona jest jeszcze dzieckiem i ma gdzies takie rzeczy i dopoki jej ktos (matka, kolezanki, czasopisemka, instagram, koncerny kosmetyczne) nie wmowi, ze to defekt i nalezy za wszelka cene zwalczac a jak sie nie uda to zakrywac, to bedzie sobie dalej spokojnie zyc bez kompleksow.
Cialo dziewczynki sie zmienia, nieodwracalnie i nalezy dziecko na to przygotowac, wowczas nie bedzie miec dylematu, czy rozstepy ma polubic czy nie, tylko je przyjmie tak jak cala reszte swojego zmieniajacego sie ciala.

[1matka-polka]

night_and_day napisała:

> Żartujesz prawda? 12 latka, która jest jeszcze mentalnie dzieckiem, ma polubić
> fioletowe smugi na swoich piersiach?

Nooo, z taka matką bedzie trudno🤷‍♀️

[auksencja15]

Tez miałam jako nastolatka. Urosłam szybko w górę. Panikowałam itp. Nie rób z tego sprawy, bo nabawi się kompleksówz Dzisiaj nic nie widać wiec olałam temat

[klementyna156]

No dokładnie.

[damartyn]

Natłuszczać intensywnie. Tłustym kremem, oliwką albo preparatem dla kobiet w ciąży Fissan lub innym i robic to regularnie rano , wieczór.

[klementyna156]

No to będą tłuste. Nie znikną od tego przecież.
Na istniejące działa tylko czas - bo z czasem są mniej widoczne
Zapobiegać się też nie bardzo da - nie ma "kremów ujędrniających", ew. maść na blizny działa, tylko po co? To jest tak samo naturalne, jak zmarszczka od uśmiechu - ma ją prawie każdy, często już za młodu.

[damartyn]

Właściwości skory maja znaczenia ale da się zapobiegać . Smarowałam się jako nastolatka za radą doświadczonej lekarki i później w kolejnych ciążach i nie mam ani pół rozstępu.

[dreg13]

Haha, a ja sie nie smarowałam, brzuch mialam za kazdym razem.przeogromny i nawet jeden rozstęp się nie pojawił. Mam te na piersiach z czasow nastoletnich, kiedy biust mialam prawie żadnej wielkosci. Za to ja sie pojawiły mleczne arbuzy, to nowy żaden nie wyskoczyl.

[klementyna156]

Żadne smarowanie nic nie pomoże/ niczemu nie zapobiegnie. Tzn - tak, natłuści naskórek, nie będzie suchej skóry (na trochę). Ale nie ma wpływu na powstawanie lub nie rozstępów.
Albo się ma do nich tendencje albo nie, kwestia elastyczności skóry wyłącznie. Lekarka miła, wie, że kobiety lubią "coś robić", a olejek nie zaszkodzi. No ale też nie pomoże, ot placebo.

[m_incubo]

Ja mam rozstępy, które powstały gdy miałam 15 lat i gwałtownie urosłam i przybrałam na wadze. Przez lata zblakły, ale poza tym nic się z nimi nie dało zrobić.
Natomiast podczas czterech ciąż nie przybył mi żaden rozstęp, mimo że ani razu się niczym nie smarowałam.
Wcieranie badziewnych balsamów czy olejów pomaga odchudzić portfel, nie ma kompletnie wpływu na powstawanie rozstępów.

[milva24]

A ja się wcierałam w ciąży i mam pełno rozstępów na biodrach i brzuchu. Zgadzam się- nic to nie daje.

[azalee]

damartyn napisał(a):

> Właściwości skory maja znaczenia ale da się zapobiegać . Smarowałam się jako na
> stolatka za radą doświadczonej lekarki i później w kolejnych ciążach i nie mam
> ani pół rozstępu.

Ja w 2 ciazach sie nie smarowalam w ogole i tez nawet pol rozstepu sie nie pojawilo.
A nie smarowalam sie bo stwierdzilam ze jak moja mama i siostra nie mialy to mi tez nie groza.

[danaide2.0]

Hahahah, już się zaczęła licytacja! Ani rozstępu, ani pół rozstępu.

Jakbyście miały szyje i głowy jak sowy, może by się coś znalazło

[cosmetic.wipes]

Natłuszczanie zregeneruje pozrywane włókna kolagenowe?

[turbo_sniezynka]

Nie histeryzowac. Wiekszosc kobiet i mezczyzn ma rozstepy. Sama wolalabym ich nie miec ale co zrobic, a mam nawet na kolanach!

[alicjamagdalena]

Nie nie histeryzowqc tylko pomyśleć jak wzmocnić skórę...k...cialopozytywnosc

[night_and_day]

No właśnie, jak wzmocnić?

[turbo_sniezynka]

Nie, wlansie nie histeryzowac bo rozstepy juz sa i nie znikna! Zeby 12 latka wpadla w kompleksy? Pewnie nawet nie jest swiadoma ze to jakis feler. I nie napisalam zeby nie wzmacniac skory.

[night_and_day]

Napisałaś żeby wmacniać, pytam się jak.

[alicjamagdalena]

To może wizyta choćby u dermatologa ?
2. Rozstępy już ma ale to nie,znaczymy ze nie może mieć więcej.
Kobiety w ciąży smarują się kremami więc na początek choćby pójście tym tropem?
Przecież to nie jest powszechne ze młoda dziewczyna, szczupła ma rozstępy
Zamiast akceptować niech matka ruszy 4 litery i coś robi , cokolwiek.

[night_and_day]

No właśnie, nie jest, czy jest, w końcu nie wiem. Czyli radzisz drążyć temat?

[gr.ruuu]

Jest powszechne, u bardzo wielu osób w okresie dojrzewania się pojawiają

[m_incubo]

alicjamagdalena napisała:

> Przecież to nie jest powszechne ze młoda dziewczyna, szczupła ma rozstępy
> Zamiast akceptować niech matka ruszy 4 litery i coś robi , cokolwiek.

Wprost przeciwnie, to jest bardzo powszechne.
Nic się nie da z nimi zrobić i trudno im zapobiec, same z czasem zjasnieja do prawie niewidocznych, smarowanie jest bezsensowne i niczego nie zmienia, rozstępy są najzupełniej normalne i nie ma z czego robić problemu. Tyle może zrobić (powiedzieć) matka, nie trzeba do tego ruszać 4 liter, wystarczy ruszyć głową.

[night_and_day]

Większość z Was nabawiła się rozstępów w ciąży, kilka pewnie jako nastolatki, niestety żadna z Was nie napisała, że jej dziecko, podobnie jak moja córka, ma rozstępy na piersiach które dopiero co urosły. Więc nie czaicie, że mnie, jako matce może być trochę smutno na to patrzeć, choćby dlatego, że moje piersi przetrwały i dwie ciąże i karmienie bez źadnego rozstępu. I nie pitolcie, że to taki sam defekt jak piegi, które wiele z nas chciałoby mieć! Rozstępy to pęknięta skóra, blizna i tyle! Nie ma w nic nich ładnego. Jeśli się nic z tym nie da zrobić, oczywiście trzeba zaakceptować, a jeśli się da, dlaczego nie próbować? Oczywiście liczyłam się z tym, że zadając takie pytanie moge się spodziewać mnówstwo złośliwych komentarzy na swój temat, taka specyfika tego forum.

[odnawialna]

Słuchaj, osobiście podchodzę do rozstępów jak do pieprzyków, mam ich od cholery (taka uroda) I mam to gdzieś. Ani są brzydkie, ani ładne, po prostu są. I już.
To Ty wypracowałaś sobie podejście, że rozstępy są be i to ujma na honorze je mieć. Większość z nas jak widać, zupełnie inaczej traktuje rozstępy.
I uwierz, o wiele większy problem jest z kompleksami, których nabawiasz córkę, niż z jej rozstępami. Na tę ostatnie nie masz wpływu, ale na kompleksy już tak. Sama własnej córce robisz kuku 😞

[gr.ruuu]

Tak, ma rozstępy w różnych miejscach, jak większość nastolatków. Co to zmienia w kwestii Twojej córki? Większość ludzi ma rozstępy

[m_incubo]

night_and_day napisała:

> iestety żadna z Was nie napisała, że jej dziecko, podobnie jak moja córka,

Moja 20 letnia córka ma rozstępy na piersiach. Od kilkunastu lat. Ja też mam, co więcej, na jednej piersi mam ich wyraźnie więcej niż na drugiej.
W dalszym ciągu żadnej z nas nie jest smutno.

> I nie pitolcie, że to taki
> sam defekt jak piegi, które wiele z nas chciałoby mieć!

Na razie ty pitolisz, bo piegi nie są żadnym defektem.

>a jeśli się da, dlaczego nie próbować?

Nie da się. Powtórzono ci to kilkanaście razy.
Jaki masz defekt, że nie dociera?

[night_and_day]

Spokojnie, dociera, ba, tego się spodziewałam, ale myślałam, że ktoś ma dostęp do informacji których ja nie posiadam, do nowinek kosmetycznych, których nie śledzę, słyszałam na przykład że na rozstępy stosuje się kremy z retinoidami, ale żadna z was o tym nie wspomniała.
I komu w ogóle przyszło do głowy że moja córka słyszała cokolwiek złego na temat swojego wyglądu ode mnie. Moja córka się lubi i jest zadowolona ze swojego wyglądu póki co, właśnie dlatego, że słyszy ode mnie pozytywny przekaz. A Instagrama nie używa. I tak, uprzedzając kolejne komentarze: mam większe problemy, ale o nich nie będę tu pisać.

[eriu]

Kompleksów Ty ją nabawisz robiąc szum wokół tematu i walcząc z nimi, bo to jest jasny sygnał pokazujący, że cos jest nie tak z jej ciałem i takie jakie jest jest nieakceptowalne. Najgorszy przekaz jaki możesz dać.

[m_incubo]

Tak, można nie robić z tego sprawy. Polecam.

[odnawialna]

U mojej córki pojawiły się na biodrach. Dziś, po roku, praktycznie nie ma śladu. Nie wiem, może młoda skóra sama sobie poradziła?🤷‍♀️

[zaspasniegowa]

To bardzo częste. Ja mam rozstępy na udach z lat nastoletnich. Z czasem zrobiły się jaśniejsze. Nigdy nie patrzyłam na to jako problem.

[night_and_day]

Ja mam na pośladkach, ale ponieważ są, gdzie są, nie musiałam ich codziennie oglądać w lustrze ☺️ A i tak miałam kompleksy. I było to w czasach kiedy nikt nie słyszał o Instagramie.

[azalee]

night_and_day napisała:

> A i tak miałam kompleksy.

Wiec skup sie na tym zeby twoja corka ich nie miala.
Bo kremami rozstepow nie zlikwidujecie.

[black_halo]

Bo ktos ci wmowil, ze to defekt a w czasach kiedy dorastalas to w mediach krolowamy wygladzone photoshopem modelki bez jednego wloska, pieprzyka, faldki...

[alicjamagdalena]

Nie znam ani jednej nastolatki z rozstępami więc nie pitolcie ze to powszechne.
Matce radzę konsultacje z dermatologiem przynajmniej nic sobie potem nie będzie zarzucała.

[odnawialna]

No a ja mam córkę nastolatkę i siłą rzeczy znam jej koleżanki. Wprawdzie temat rozstępów nie był tematem głównym naszych rozmów, ale się pojawił z racji tego, że u mojej córki rozstępy powstały na biodrach. I z tego co córka mówiła, sporo jej koleżanek rozstępy ma. W różnych miejscach, nawet na łydkach. Więc śmiem twierdzić, że to całkiem powszechna sprawa.

[cosmetic.wipes]

alicjamagdalena napisała:

> Nie znam ani jednej nastolatki z rozstępami więc nie pitolcie ze to powszechne.

Boziu, ile ty tych nastolatek widziałaś na golasa?
Bo rozstępy na twarzy czy dłoniach raczej się nie robią.

[m_incubo]

Ja nie znam osobiście żadnego Chińczyka, więc Chińczycy też chyba nie są zbyt powszechni.

[kaki11]

Mnie w okresie dojrzewania pojawiły się rozstępy na udach i kolanach. Najpierw fioletowe, po czasie zbladły. Nie przytyłam, ale zaczęłam za szybko dla swojej skóry rosnąć... Można doradzić dwie rzeczy: jakiekolwiek olejki czy balsamy przeciw rozstępom, one może coś zmniejszą albo spowodują że kreseczki szybciej zbledną, ale tak naprawdę chodzi o to, żeby córka miała poczucie, że coś robi, a po drugie nie zwracać na to uwagi. Jak już córka do ciebie podejdzie i powie, że jej się znowu robią i powiększają to oczywiście nie udawaj, że nie tylko wytłumacz że wielu ludzi takie ma, po czasie stają się nie widoczne i jak chce możecie kupić jeszcze jakiś olejek, ale jak sama ci ich nie pokazuje, za żadne skarby świata sama jej nie pytaj, nie mów, że o znowu jej się zrobiły, ojej ale ci się porobiło i innych fajnych "troskliwych" tekstów, którymi tylko zwrócisz jej uwagę na problem i wpędzisz w kompleksy.
Pewnie młoda po prostu ma skórę skłonną do rozstępów, nic fajnego, ale umówmy się, też nic strasznego. Jeśli będzie chciała, to w późniejszym wieku można pomyśleć o sfinansowaniu jakiegoś zabiegu który je zminimalizuje, ale to jeszcze nie ten etap.

[dreg13]

www.instagram.com/p/B1OW5jcIfqZ/?utm_source=ig_embed&ig_rid=0a2cbf48-c3bd-4c99-a43d-66facf2ee547

Można wyszukać mnóstwo zdjęć, które pokazują, ze nawet te najbogatsze i najbardziej wypielęgnowane też mają rozstępy

[dreg13]

www.fakt.pl/kobieta/te-gwiazdy-maja-rozstepy-rozstepy-gwiazd-defekty-gwiazd/vpp25xz

[mebloscianka_dziadka_franka]

Nie. Jak zbledną, to będą mniej widoczne. Mi się porobiły w ciąży, choć same piersi wcale mi nie urosły jakoś zatrważająco, wyglądały jak zawsze w drugiej połowie cyklu.

[bovirag]

U mojej córki rozstępy na łydkach pojawiły się też w wieku 12 lat. Najpierw były widoczne, teraz są blade, nie powiem, że niewidoczne, należy nie rzucające się w oczy. Robiłyśmy z nimi dokładnie nic. Córka od zawsze smaruje ciało balsamem bo ma sucha skórę. Nie stosowałyśmy żadnych szczególnych kosmetyków, nigdy też z tego powodu nikt nie robił żadnej dramy. Córka nie miała żadnego problemu z noszeniem szortów czy sukienek.