kochamruskieileniwe
07.03.23, 06:52
Podłamałam sie i juz nie wiem co robić (tzn wyznaczoną drogę przez lekarza mam, co nie zmienia faktu, że chce mi się płakać)
Chodzi o cukrzycę typu II
- jestem na diecie, której przestrzegam jak żandarm.
- ruszam się (pływalnia 2x tydz., 2 razy w tyg. szybkie marsze (biegać nie mogę ze względu na kolana)
- wszędzie gdzie się da idę pieszo zamiast jechać autem/komunikacja miejską
- waga jest ok.
Więcej aktywności nie dam rady wcisnąć. Po prostu nie mam juz skrawka wolnego - mam pod opieką obłożnie chorą osobę oraz dzieciaka (bardzo samodzielnego, pomocnego i ogarniętego, jednak potrzebuje rodzica).
Praktycznie wszystko na mojej głowie.
Już tu pisałam/żaliłam się, że po covidzie nastąpiło wznowienie azs. Paskudne. Od praktycznie 3 miesięcy walczę z nim - na szczęście widać poprawę.Walka długa, bo niestety, permanentny stres, w którym żyję nie ułatwia tej walki. I w tym samym czasie cukier mi oszalał. Zwłaszcza w nocy. Po dietetycznej kolacji cukier jest bardzo ok. ( w granicach 100-110, przy dopuszczalnej dla cukrzyków normie 180). A rano??? 195! (w nocy nic nie jem - nie budzę się).
Do tej pory brałam 3 x dziennie metforminę 850 oraz 1 x dziennie Januvię. Wczoraj byłam u diabetologa - popatrzył na wyniki (hemoglobina glikowana 9,56 - załamka!!!) i włączył mi insulinę na noc (gensulinę n).
Ponieważ wizyta przebiegała w miarę szybko*- nie dopytałam się, czy to oznacza, że jestem na insulinę skazana juz do końca życia??? Wiem, że są tu "cukrzycowe" forumki. Może mają wiedzę, by odpowiedzieć na to pytanie? Czy insulina bywa włączana okresowo po to by pomóc stabilizować poziom cukru we krwi?
*wizytę miałam na 18. Do gabinetu weszłam 19:45. Bo lekarz się spóźnił 1,5 h. Stąd taka trochę przyspieszona wizyta. Nawet zapomniał podać mi informacji kiedy się mam stawić na kolejną kontrolę (no dobra, zapisałam się na za standardowe 6 i wystawić skerowanie na badanie krwi przed tą wizytą. Ale dał mi nr telefonu, by za tydzień poinformowac go o wynikach jakie daje włączenie insuliny. Wtedy go o to poproszę.
I jeszcze jedno - myślicie, że się zająknął na temat swojego spóźnienia? Głupie przepraszam nie padło, jakby co....