beataj1
01.08.23, 16:35
to trudna pozycja.
Niedawno byłam na pogrzebie taty mojej przyjaciółki. Jego pierwsza żona zmarła nagle wiele lat temu. Bardzo się kochali, wspominam ich jako świetne małżeństwo.
Po kilku latach wdowiec ponownie się ożenił. Związek miał fajny (choć bardziej z opowieści- ja tej kobiety osobiście nie poznałam) przetrwał ponad 20 lat.
No i wdowiec umarł. I na pogrzebie wielokrotnie padało zdanie, że w końcu połączy się ze swoja dawno utraconą żoną. Że tata i mama w końcu będą razem.
Dopiero teraz po paru dniach dotarło do mnie jak było to niedelikatne w stosunku do aktualnej wdowy.
Chyba łatwiej być nowym partnerem rozwodnika (czki) - tu przynajmniej wiadomo że koniec związku był chciany.
Z wdowcem (wdową) to musi być trudne.