a1ma
15.12.09, 20:55
Wiem, kiedy się należą, ale jak sądzicie - czy w ogóle to jest fair, żeby
płacić dorosłej osobie, z którą się już nie jest? Nawet jeśli rozwód był z
winy drugiej strony?
Dla mnie oczywiste jest, że alimenty na żonę należą się, kiedy kobieta z
powodów "zawinionych" przez byłego męża jest niezdolna do zarobkowania. Czyli
np. w ciąży, mająca malutkie (do 2 lat) dzieci. Ale poza tym?
Np. w sytuacji, kiedy mąż zostawia żonę niezdolną do pracy (powody medyczne,
obojętnie jakie) bez środków do życia - to powinien ją utrzymywać już do końca
życia? Uważacie, że to jest tak zwyczajnie po ludzku w porządku?