iizaa
02.02.05, 10:10
Witajcie

)
Tak sobie czytam co tu piszecie o tych paskudnych ex żądnych pieniędzy i z
wiecznymi pretensjami, o dzieciach swojego "M" , ktore oczywiście kochane są
(bo to wszak tylko dzieci) ale swoją obecnością psują Wam czasem plany ,
tudzież atmosferę w domu. kiedy Wy chciałybyście pobyć ze swym "M" a tu małe
sie zjawia nie bardzo w porę. Piszecie o braku pieniążków (no którz je teraz
ma?),o za wysokich alimentach kosztem Waszego dziecka.
No i tak się zastanawiam, czy wiąząc się z mężczyzną, któryy ma za sobą i ze
sobą jakiś "bagaż", większy lub mniejszy, nie pomyślałyście, że to wszystko
spadnie również na Was, że to jest nieuniknione. Że Wasi męzowie do końca
życia pozostaną ojcamii tamtych dzieci, że ich obowiązkiem będzie zawsze
dbanie oo te dzieci w najrózniejszy sposób (materialny bądź duchowy).
Jestem samotną mamą, ale żeby powstrzymac niektóre komantarze, nie pobieram
alimentów, ba! nawet nie utrzymuje kontaktów z moim byłym, ani ja ani moja
córeczka. Żyje sobie spokojnie i on, i ja.
Po prostu ciekawi mnie to, bo ja nie wiem czy zdecydowałabym sie na życie z
rozwodnikiem, własnie ze względu na jego przeszłosc. Chciałabym żeby
męzczyzna był TYLKO MÓJ, a rozwodnik czyjś już był, i nie do końca, jak widac
po waszych postach można się od tego odciąć.
Pozdrawiam Iza
--
Mężczyźni rozwijają się do 3 roku życia, potem tylko rosną.