janan2
08.05.11, 17:28
Dopiero wróciłem 6.05.Trzy dni byłem w Egerze.W tym o dwa dni za długo.Jeżdziłem tam od lat ale obiecałem sobie,że po raz ostatni.Nie można żyć tylko odcinaniem kuponów od historii miasta i jego niewątpliwej przeszłej sławy.Wieloletnie budowy i remonty co prawda się skończyły,ale to co przyciągało,czyli termalne baseny;odstrasza.Nie żeby ich nie było.Są.Ale cena wejściówki 1800Ft.Basen z kopuła i bajerami schlorowany nadmiernie.Miejscowi nie wchodzą.Na receptę te bajery są włączane.Miernikiem popularności jest brak Niemców.Wywiało ich kompletnie po przebudowie.Wcześniej było ich pełno.Ale od czasu jak chyba miast pozbyło się tej atrakcji na rzecz prywatnego biznesu jest żle.Lecznicze baseny to tylko te których nie dało się zepsuć,czyli turecki i ten przy starej bramie wejściowej.Główna atrakcja,basen siarkowy całkowicie oszukany.Woda nie ta,tylko nazwa została.Miernikiem nie są zapewnienia obsługi.że wszystko w porządku.Jedynym kryterium prawdziwości wody jest srebro.Jeśli po pół godzinie utworzy się złoty nalot,że wygląda srebrna biżuteria jak złota(schodzi po oczyszczeniu pastą do zębów)to woda prawidłowa.Jeśli nalotu nie ma (a nie było)to z powodzeniem kompiele w tymże "leczniczym" basenie można zastąpić w wannie i chlorowanej wodzie w domciu.Sprawdzone od lat.Metoda zadziałała w Mezokovecz. natychmiast.Bogacz też nie wypalił.Dwa baseny w weekend majowy tylko czynne.Scisk,brud i remont.U nich tak zresztą prawie zawsze z niczym nie moga zdążyć.Podobnie w Mezokowecz.Remont na całego.Ale to jedyne chyba koąpielisko co nie kasuje pełnowartościowego biletu,mimo że jest w połowie nieczynne.To akurat plus.Jeśli już Eger no to zwykłe chlapanie w chlorówie,jeśli komuś odpowiada,no i dalej zwiedzać lub szukać czegoś innego.Dla młodych taki zabawowy w sam raz.Dla tych co jadą profilaktycznie po zdrowie nie polecam.