kan_z_oz
29.08.11, 07:47
Mozna umieszczac na tym watku rozne swoje w temacie lub obok - czyli jednego z ulubionych zajec australijskich - spekulacji na temat nieruchomosci.
Zaczne od;
www.smh.com.au/business/hot-bargains-in-ski-market-20110828-1jgnj.html
Wg mnie to idzie tak; baby-boomers juz od jakiegos czasu odchodza na emerytury. Banki-domy slabo sie sprzedaja po cenach oczywscie wypompowanych do potrzeb generacj 1945-1965, czyli majacych zaspokoic wysokie wymagania konsumpyjno-emerytalne tej generacji. X, Y - jakos nie pala sie do zadluzania po uszy w kontynuowaniu trendu, ze w zyciu nalezy wymieniac dom co 7 lat kupujac za kazdym razem drozszy i wiekszy, i przesuwajac sie w kierunku mekki bedacej w Sydnej na 'lower north shore'...
Na pierwszy ogien sprzedazy ida wiec wakacyjne domki/mieszkania, bo jak dlugo mozna czekac z przejsciem na emeryture? Spora grupa baby-boomers zreszta odchodzi na wczesniejsze czyli okolo 50-55 lat i fundowane wlasnie z prywatnych funduszy.
Kan