Dodaj do ulubionych

chrapiacy 3-latek

06.05.12, 19:02
Moj 3 letni synek od dluzszego czasu chrapie podczas snu. Ale tak bardzo chrapie, czesto nawet budzi mnie w nocy mimo iz spi w drugim pokoju. Popoludniowa drzemka to samo. Zaczelam sie niepokoic, bo przy tym kaszle tez i zdarza sie pociagac nosem. Myslalam ze jedno z drugim nie ma nic wspolnego i to moze tylko przeziebienie. Ale to trwa juz kilka miesiecy i sama juz nie wiem co robic i myslec.....
Obserwuj wątek
    • nglka Re: chrapiacy 3-latek 06.05.12, 20:28
      Wybrać się do laryngologa. Takie chrapanie może świadczyć o niedrożności nosa, czy / i o zbyt powiększonym trzeci migdale.
      • d_anya Re: chrapiacy 3-latek 06.05.12, 20:45
        A czy to moze powodowac niechec do jedzenia? Syn w ogole nie je. Pije tylko mleko / kakao. Czasem jogurt. W czerwcu rozpoczyna terapie, ale teraz sie zastanawiam czy jedno z drugim nie ma zwiazku....
        • nglka Re: chrapiacy 3-latek 06.05.12, 20:51
          Nie wiem, nie jestem lekarzem.
          Ale na chłopski rozum.. jeśli ma problem z zatokami, to spływająca do gardła wydzielina powoduje podrażnienie i może wywoływać stale stan zapalny oraz ból przy jedzeniu.
          Myślę, że na to pytanie też może odpowiedzieć tylko lekarz - po obejrzeniu dziecka.
          • bobusie Re: chrapiacy 3-latek 06.05.12, 21:56
            jeżeli to zatoki - to mleko i cukier bardzo zaśluzowuje organizm dziecka. warto zastanowić się nad dietą.
            • nglka bobusie - pytanie 06.05.12, 22:30
              Przy okazji spytam, bo laryngolog mnie o tym nie poinformował; chodzi o mleko krowie, mleko jakiekolwiek [kozie też], czy w ogóle o cały nabiał? Bo moje dziecko sery i mleko pochłania wręcz a walczymy od grudnia z przewlekłym zapaleniem zatok.
    • ewa.misko-wasowska Re: chrapiacy 3-latek 07.05.12, 12:14
      Witam,
      również sugeruję rozpoczęcie diagnostyki od laryngologa, takie objawy daje przede wszystkim przerost migdałka gardłowego (czyli tzw. trzeciego).
      Pozdrawiam serdecznie
      • bobusie Re: chrapiacy 3-latek 07.05.12, 19:11
        Niestety nie mamy doświadczenia z kozim, więc nie odpowiem. Słyszałam natomiast ogólnie, że mocno zaśluzowuje nabiał. Podobno najgorsze są mleka UHT te o długim terminie ważności oraz wszelkie danonki, monte - bo tu z kolei sam cukier. Nabiał i cukier to też pożywka dla grzyba i robaków. Moje dziecko chrapało z powodu candidy (też podejrzewano 3 migdał, alergię). Zredukowaliśmy w zasadzie do minimum produkty mleczne, zrezygnowaliśmy też z bananów, walczymy z podjadaniem słodyczy. Przerost grzyba też wywoływany jest podawaniem antybiotyku. Poobserwuj pod tym kątem. Z resztą skoro piszesz, że młody pochłania mleko to wg mnie przesada we wszystkim nie jest dobra.
        • nglka Re: chrapiacy 3-latek 08.05.12, 02:56
          Pochłania mleko, bo lubi. Mleko jest na śniadanie, tylko i myślę, że tu przesady nie ma - potrafi zjeść dokładkę płatków na mleku a porcja "podstawowa" to właśnie 300 ml mleka + płatki. Nie kupujemy UHT, jedynie pasteryzowane w niskiej temperaturze. Natomiast oczywiście mleka być nie powinno, tak, już dziś to wiem. Pierwsza doba po odstawieniu nabiału [całkowitym odstawieniu] i już była widoczna znaczna poprawa. Cudów się nie spodziewałam, ale przestała "chrumkać". Na razie jest na antybiotyku, zobaczymy jak będzie po odstawieniu [jeszcze tydzień].
          Dostaje probiotyk co 12 h w trakcie leczenia a także do 1-2 tygodni po zakończeniu antybiotykoterapii, więc Candidy się specjalnie nie obawiam.

          Dzięki za odpowiedź

          Autorko, wybacz, że wcięłam się w Twój temat ale post bobusie dał mi do myślenia w kwestii stale od grudnia chorych zatok i uszu u mojej córy.
          • nglka Re: chrapiacy 3-latek 08.05.12, 02:58
            A, na antybiotyku jest od środy i nastąpiła jedynie lekka poprawa [zalecenie laryngologa na przewlekłe zapalenie zatok, przedłużona kuracja] więc raczej wykluczam, by nagle w 6 dobie antybiotyk zadziałał tak gwałtownie, jak gwałtowne było zmniejszenie chrząkania i kaszlu po odstawieniu nabiału.
            • bobusie Re: chrapiacy 3-latek 08.05.12, 20:49
              Sorrzy, nie myśl że się wymądrzam, ale moje doświadczenie mi mówi, że od lekarza który na zatoki daje antybiotyk trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie:( Czym będzie leczyć zapalenie płuc, gdy się zdarzy? Wasze problemy się tylko nasilą, bo antybol rozwiąże problem na ok 2 tygodnie. A dlaczego wykluczasz candidę, robiłaś badania kału w dobrym laboratorium, wymaz z nosa? Ja na wasz problem obstawiam albo candide/ew. robale albo jakaś bakteria w nosie. Nam problem rozwiązała dopiero homeopatia, polecam, ale wiem, że nie każdy wierzy, a po drugie są to drogie wizyty. Przede wszystkim dieta i odbudowa mikloflory bakteryjnej jelit.
              • bobusie Re: chrapiacy 3-latek 08.05.12, 22:36
                tak mi się jeszcze przypomniało - a jekie płatki dajesz dziecku - zwykłe np owsiankę czy przesłodzone nesquiki pokryte dodatkowo substancją by nie miękły za szybko w mleku a szkodliwą dla dzieci - wiadomo co wybierają dzieci. Po drugie - podawanie probiotyków nie gwarantuje braku candidy - poczytaj forum candida. Wg osób walczących z grzybkiem tak naprawdę niewiele jest w Polsce dostępnych dobrych probiotyków. Np mają po 2 szczepy bakterii lub tylko 2 mln a np taka optima ze Stanów ma szczepów 14. Zdrowa dieta to proces żmudny i ciężki, na przekór reklamom produktów dla dzieci, ale efekty trwałe.
                • nglka Re: chrapiacy 3-latek 10.05.12, 00:02
                  Problem jest ogromny w znalezieniu dobrego lekarza. Ostatni laryngolog był z polecenia znajomej pracującej od 20 lat na oddziale laryngologicznym. Córkę badało 2 pediatrów i 3 laryngologów, każdy parzył na mnie jakbym z byka spadła, gdy pytałam w jaki sposób zapobiegać i czy jest możliwość nie podania antybiotyku. Jeden lekarz ironicznie odpowiedział, że jeśli nie podoba mi się tryb leczenia to przecież nie muszę stosować się do zaleceń. Witki opadają!
                  Po antybiotyku [skoro go zaczęłam, to już dokończę] zrobię córce badanie kału: ogólne i na pasożyty [mam skierowania] i dodatkowo na lamblie [tak, wiem, lubią nie wychodzić i trzeba powtarzać].
                  Mam też w planie zrobić wymaz z gardła i nosa [ale i tu lubi nie wychodzić].
                  Zobaczymy.

                  Z probiotyków: córka dostaje Dicoflor 30 w saszetkach, z zalecenia alergolog. Jako niemowlę była mocno wysypana i ten probiotyk pomógł w cofnięciu się objawów skórnych i zwiększył tolerancję na danego rodzaju pokarmy.
                • nglka Re: chrapiacy 3-latek 10.05.12, 00:15
                  Płatki i takie i takie. Raz kulki nesquika, raz owsiane. Czasem córka życzy sobie mieszane.
                • nglka Zapomniałam o najważniejszym 10.05.12, 00:47
                  Trzecia doba beznabiałowa, bezmiodowa i bezgumowa [intuicja kazała mi też odstawić miód, którego łyżeczkę dziennie serwowałam dziecku] - poprawa kolosalna. Odstawiłam też gumę do żucia [Orbit dla dzieci, różową] bo zauważyłam że po niej właśnie szczególnie mocno chrumka, gumę dostawała "na uszy", czyli żeby spływał płyn.
                  4 dni temu chrumkanie non stop, wręcz już na nerwy mi siadało, nie wspominając o tym jak to wkurzało samo dziecko - tak było przez kilka tygodni.
                  W pierwszej dobie po odstawieniu było nie rewelacyjnie, ale widać było poprawę. W drugiej sobie - jak w pierwszej. Trzecia doba właśnie minęła - ilość chrząknięć mogę policzyć na palcach obu rąk. Nie jest to już chrząkanie przez 10 minut non stop co 30 minut.
                  • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 10.05.12, 22:12
                    O kasie wydanej na lekarzy z tzw. polecenia, bo "mojemu dziecku pomógł" itp. poczytaj w moich postach:( Ja mieszkam niedaleko Krakowa i niby duże miasto, a trafić na sensownego lekarza trudno. Ale do rzeczy. Skoro widzisz nawet minimalną poprawę to warto spróbować z taką dietą - bądź jednak cierpliwa, bo efekty czasem są dopiero po 3 miesiącach. Organizm czasem musi się oczyścić, więc bywa nawet pogorszenie. Nabiał wyklucz na pewno - przez jakiś czas świat się nie zawali, podobnie ze słodyczami (ale również właśnie te słodkie płatki, nutellę, biszkopciki, danonki, słodkie napoje czy co tam dziecko lubi, jeżeli już musi to gorzka czekolada od czasu do czasu - bo u nas ze słodyczami jest najtrudniej). Zwróć uwagę też na pieczywo - odpadają białe napompowane buły. Teraz jest więcej możlwiości jeżeli chodzi o warzywa, owoce - jakoś się przemęczycie. Na innym wątku wspominano też o kaszy jaglanej - ugotowana z jabłkiem, w zupie można przemycić - podobno odflegmia organizm. Co do wymazów - po antybiotyku musisz odczekać min. 2 tygodnie - z resztą ja bym się wstrzymała do jakiejś następnej choroby - być może antybiotyk wytępił coś a dziecko złapie zaraz jakieś inne paskudztwo w przedszkolu. U nas był najpierw streptococus pneumoniae, potem hemofilius influenze. Co do badania kału (od tego bym zaczęła) - u nas nigdy nic wychodziło w diagnostyce. Wysłałam w końcu do polecanego na tym forum gabinetu felix - znajdziesz namiary w wyszukiwarce i wyszła candida ++ i lamblie +. W dalszym ciągu polecam dobrego homeopatę klasycznego, popatrzy na dziecko holistycznie i ogólnie wzmocni organizm. Jakbyś mogła jeszcze napisać od kiedy się zaczęły te problemy i jak dziecko często choruje/ dostawało antybiotyki oraz jak wygląda wasze jedzenie, co dziecko lubi, czego unika? Z dostępnych w Polsce probiotyków polecany jest fisioflor, probacti, sporo szczepów ma też lactoseven (tylko jest w tabletkach, więc trzeba go rozkruszać). Antybiotyk oczywiście dokończ, ale u nas problem zatok wracał ok 2 tygodnie po zakończeniu lekarstwa. Nie wiem czy bakteria się wówczas na nowo odradzała (jakoś mnie te 2 tyg zawsze zastanawiały, bo tyle też trzeba czekać na wymaz po antybiotyku).
                    • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 10.05.12, 22:17
                      I jeszcze zapomniałam - skoro leczycie się u alergologa i mała miała wysypki skórne to jest kolejny dowód na problem z tolerancją niektórych pokarmów i że być może przyczyna leży w jelitach. Poczytaj sobie o teorii cieknącego jelita, brzmi fatalnie ale myślę, że coś w tym jest.
                    • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 11.05.12, 23:36
                      Jelit nie podejrzewam, jestem silnym alergikiem, mąż też [mąż tylko lekkie objawy]. Po porodzie z automatu wyeliminowałam kilka rodzajów pokarmu; miesiąc po porodzie córka była obsypana od stóp do głów a od pierwszych dni ulewała nadmiernie [nadmiernie, znaczy wskazywało to na nietolerancję]. Po wprowadzeniu na kilka miesięcy ścisłej diety atopowej u mnie - u młodej wszystko się unormowało.

                      > Nabiał wyklucz na pewno - przez jakiś czas świat się nie zawal
                      > i, podobnie ze słodyczami (ale również właśnie te słodkie płatki, nutellę, bisz
                      > kopciki, danonki, słodkie napoje czy co tam dziecko lubi, jeżeli już musi to go
                      > rzka czekolada od czasu do czasu - bo u nas ze słodyczami jest najtrudniej).

                      Mam zamiar zrobić Jej niedługo testy, które też lubią nie wychodzić [ ;))))) ] ale mam nosa, że wyjdzie szydło z worka jednak.
                      Nie je danonków, nutelli. Czekolady też na razie od kilku dni nie podaję bo to jeden z najsilniejszych alergenów. Ale też nie chcę jej wykluczać wszystkiego nagle, więc póki co jedynie mleko, miód, te "niefajne" płatki, gumę, bakalie i czekoladę wykluczyłam. Cytrusów, kiszonek - nie dostaje wcale z uwagi na to, że ja mam na nie alergię. Już raz napiłam się pomarańczowego soku i zjadłam kapuchę kiszoną, karmiąc. Oj, młoda wyglądała jakby miała różyczkę ;) A szkoda, bo to bogate źródło witamin, w szczególności kapusta, bo ze sprowadzanymi owocami i pseudo-sokami różnie bywa ;) Soki - owszem, dostaje gęste kubusie i pysie na razie też nie odstawiam.
                      Dziś młoda nie chrząknęła przy jedzeniu ani razu ale za to zaczęła chrząkać przy zabawie - wygłupy na łóżku. Niemniej - jest coraz lepiej.

                      > Co do wymazów - po antybiotyku musisz odcze
                      > kać min. 2 tygodnie - z resztą ja bym się wstrzymała do jakiejś następnej choro
                      > by - być może antybiotyk wytępił coś a dziecko złapie zaraz jakieś inne paskudz
                      > two w przedszkolu.

                      Tak, w zamyśle chcę zaczekać z wymazem na kolejną infekcję.


                      > Co do badania kału (od tego bym zaczęła) - u nas nigdy nic wychodzi
                      > ło w diagnostyce. Wysłałam w końcu do polecanego na tym forum gabinetu felix -
                      > znajdziesz namiary w wyszukiwarce i wyszła candida ++ i lamblie +.

                      Dzięki. Wyślę im.
                      Czy możesz mi napisać: Zrobią kilka badań z 1 fiolki [kał pobrany do tej fiolki - z kilku "kawałków"], czy 1 fiolka = 1 badanie?

                      > W dalszym ci
                      > ągu polecam dobrego homeopatę klasycznego, popatrzy na dziecko holistycznie i o
                      > gólnie wzmocni organizm.

                      W poniedziałek idziemy do pani laryngolog homeopatki. Nie ukrywam, że wiążę z tą wizytą duże nadzieje...


                      > Jakbyś mogła jeszcze napisać od kiedy się zaczęły te p
                      > roblemy i jak dziecko często choruje/ dostawało antybiotyki

                      Chorowała przeciętnie - do teraz.
                      Mając rok poszła do domowego żłobka, od razu złapała anginę. Tragicznie tę anginę znosiła, wdało się nadkażenie bakteryjne -> antybiotyk. Potem lekkie przeziębienia od jesieni do wiosny, nic specjalnego. W wieku 2 lat poszła do niani - i znów praktycznie na start zapalenie oskrzeli. Skończyło się antybiotykiem, bo zaczęła się straszliwie dusić a flegma zatykała nos. Potem znów tylko lekkie przeziębienia w okresie jesiennym.
                      We wrześniu poszła do przedszkola i jednocześnie skończyła 3 lata - w październiku od razu zachorowała na zapalenie oskrzeli i zatok, udało się bez antybiotyku. Ja zaraz złapałam anginę i zapalenie oskrzeli oraz ucha ale niestety wdało się nadkażenie bakteryjne, flegma zalewała mi drogi oddechowe - górne i dolne. Mąż zapadł na zapalenie płuc. Miesiąc chorowaliśmy. Podejrzewam, że wszystko z jednego szczepu. I tu szło lawinowo. Listopad znów oskrzela i zatoki u młodej. Grudzień już oskrzela,a zatoki ucho, to samo styczeń, luty, marzec i kwiecień.
                      ALE - w listopadzie zaczęłam powoli wprowadzać mleko, natomiast w grudniu już piłą je normalnie, na śniadanie płatki z mllekiem, znaczy.

                      > oraz jak wygląda wa
                      > sze jedzenie, co dziecko lubi, czego unika?

                      Z owoców toleruje jabłka i banany. Tylko.
                      Z warzyw najbardziej lubi groszek z marchewką. Inne niekoniecznie, choć ostatnio wymuszam zjedzenie warzyw obiadowych.
                      Nie wiem na ile ma to związek z dolegliwością, ale jej ojciec nigdy nie miał zapaleń ucha a preferencje owocowo - warzywne ma identyczne ;)

                      > Z dostępnych w Polsce probiotyków p
                      > olecany jest fisioflor, probacti, sporo szczepów ma też lactoseven (tylko jest
                      > w tabletkach, więc trzeba go rozkruszać).

                      Dzięki, miałam w ostatnim poście pytać co polecisz ale wyleciało mi z głowy.
                      • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 11.05.12, 23:41
                        Nie napisałam co małą lubi: uwielbia naleśniki, makaron - to też dieta tatusiowa.
                        Lubi ziemniaki i mięso w panierce, lubi gęste soki, kawę inkę [ta kawa to chyba takie zgapianie ode mnie, bo to okresowe jest, np tydzień pije codziennie, sobie życzy "z mamą" kawę wypić a potem na miesiąc zapomina]. Bardzo lubi jajka na miękko, jajecznicę, ser żółty, szynkę w plastrach - te dwa ostatnie może jeść po kilka plastrów na raz, bez chleba.
                        Lubi mleko, actimel.

                        Jeśli chodzi o nielubienie, to nie jestem do końca przekonana o guście - ona [też jak tat] nie lubi próbować nowości. Bardzo długo zajmuje mi przekonanie jej, żeby chociaż spróbowała a jeśli naciskam, to choćby smakowało [np dnia a następnego zje bez problemu - ale nie zawsze w następnych dniach jest to, czego próbowała ani nie zawsze ma humor do tego :)] - powie, że obrzydliwe, fe i w ogóle ;)
                      • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 12.05.12, 11:03
                        Pije głównie wodę. Sporo pije [po mnie].
                        Soki, o których wspomniałam: czasem przez kilka dni tylko woda, czasem 1 mały sok, czasem i 3 soki potrafi wypić [rzadko].
                        • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 12.05.12, 13:51
                          a jakbyś tak policzyła to ile było antybiotyków w ciągu roku? z jakiego miasta jesteś?
                          • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 12.05.12, 19:38
                            Do października 2011 były dwa antybiotyki w sumie, zatem do tego czasu wychodziły 2 antybiotyki na 3 lata życia. W październiku [3 lata, 1 miesiąc] trzeci antybiotyk; i od grudnia do kwietnia aż 5 dodatkowo. Czyli w ostatnich 8 miesiącach przyjęła 6 antybiotyków [byłoby 7 ale jednego nie podałam, bo został przepisany na infekcję gardła, bez objawów infekcji bakteryjnej]. Porażka!
                            Jestem ze Szczecina. Na poniedziałek umówiłam się do pani dr. Piórkowskiej [laryngolog, homeopata].
                            • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 12.05.12, 20:57
                              Przy tylu antybiotykach to candida na 99% bez badań w felixie (średnio 1 na miesiąc!). Oglądnij córce dokładnie język - czy nie ma białego nalotu, czasem brzydki zapach z ust. Ale po kolei:
                              1. Badania do felixa wysyłasz kurierem (jakby pytali co to nie mów prawdy). Każda kupa w oddzielnym pojemniczku. Najlepiej zbierana co kilka dni (może być też codziennie jeżeli dziecko się tak wypróżnia). Do momentu wysłania próbki przechowujesz zapakowane szczelnie w lodówce. Potem pakujesz do paczki z zamrożonym wkładem zamrażarki turystycznej (do kupienia w supermarketach) i wysyłasz, przelewem wpłacasz pieniądze. Zrób od razu na candide i pasożyty (bez identyfikacji pasożyta).
                              2. Co do diety: jasne że na raz nie wykluczysz wszystkiego, ale obserwuj dziecko, zapisuj co jadło, jakie objawy itp. Ja zrezygnowałabym całkowicie z bananów i naleśników na jakiś czas (mleko i cukier). Pozostałe rzeczy w umiarze od czasu do czasu (np. makarony - gluten podobno zaśluzowuje jelita, mąkę pszenną można zastąpić żytnią, bułki chlebem na zakwasie czy z mąki żytniej oczywiście stopniowo, niebezpieczny jest żółty ser więc zamiast kilku jeden plasterek, wywal wegetę z glutaminianem sodu. Można kupić wegetę natur lub jakąś przyprawę w sklepie ze zdrową żywnością. Skorzysta cała rodzina. I tak masz nieźle, bo dziecko jej warzywa - więc może brokuły, kalafior z bułką tartą, kasza jaglana z jabłkiem lub warzywami. Z kiszonek polecam ukwaszony sok z czerwonych buraków - świetnie robi na morfologię. Do picia najlepsza oczywiście woda lub domowe kompoty, soki też mogą być, ważne by nie coca cola czy inne fanty.
                              3. Teoria cieknącego jelita (nie chodziło mi że twoje dziecko ma chore jelita) - szkodliwe substancje uszkadzają jelita, przez te uszkodzenia wpuszczane są do organizmu toksyczne substancje wywołujace choroby, a których organizm chce się pzobyć w formie kataru/ wysypki. Patrz alergia. To przecież nie choroba, ale reakcja obronna naszego organizmu na to, co mu nie pasuje. Lekarze wówczas dają leki antyhistaminy na wysypki, sterydy na kaszel tłumiąc objawy, leczą skutek nie przyczynę.
                              4. Zobacz ile podano antybiotyków - a nie robiono wymazów (np. na zatoki, przecież to nie jest stan zagrażający życiu i kilka dni na wynik lekarz mógł poczekać, wiedziałby chociaż na który antybiotyk bateria jest wrażliwa a na który oporna.
                              5. Co do homeopatii - lekarz nie musi być laryngologiem, bo homeopatia leczy cąły organizm nie chorobę. Poszukaj lub zapytaj na forum homeopatia (też to gazetowe) kogo polecają z h. klasycznych w Szczecinie dla dzieci (pada często nazwisko dr Matuszczyk). Tego nazwiska które ty wymieniłaś ja nie znalazłam na tym forum. Nie znaczy że doktor jest zła. Ale teraz pytanie czy jest homeopatą czy lekarzem, ktróy leczy homeopatycznie. Homeopata klasyczny dobiera jeden rodzaj kulek pod twoje dziecko, więc jeżeli wyjdziesz w poniedziałek z receptą na kompleksowe leki homeopatyczne (standard to lymphomiosot, engystol, sinupret, sinuspax) to niestety nie oczekuj cudów. Pojedynczy lek kosztuje ok 10 zł kompleksy ok 20-30. Więc i cenowo bez sensu.
                              6. Z probiotyków nasza homeopatka poleca sanprobi - trochę drogi bo ok. 30 zeta za 20 sztuk (1 dziennie) i czasem apteki nie mają, ale mogą zamówić. My braliśmy ciągle przez 3 miesiące.
                              7. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :) i przede wszystkim spokój i cierpliwość.
                              • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 12.05.12, 21:34
                                bobusie napisała:

                                > Oglądnij córce dokładnie język - czy nie ma białego nalotu, czasem brzy
                                > dki zapach z ust.

                                Język oglądałam, brzydkiego zapachu też nie zarejestrowałam. Wszystko jest ok [wizualnie].


                                > 1. Badania do felixa wysyłasz kurierem (jakby pytali co to nie mów prawdy). Każ
                                > da kupa w oddzielnym pojemniczku. Najlepiej zbierana co kilka dni (może być też
                                > codziennie jeżeli dziecko się tak wypróżnia). Do momentu wysłania próbki przec
                                > howujesz zapakowane szczelnie w lodówce. Potem pakujesz do paczki z zamrożonym
                                > wkładem zamrażarki turystycznej (do kupienia w supermarketach) i wysyłasz, prze
                                > lewem wpłacasz pieniądze.

                                Ok, dzięki

                                > Zrób od razu na candide i pasożyty (bez identyfikacji
                                > pasożyta).

                                Jesteś pewna? Lekarz mnie poinformował, że w badaniu w kierunku pasożytów nie wykryją lamblii, że na to jest osobne badanie...

                                > Ja zrezygnowałabym całkowicie z bananów
                                > i naleśników na jakiś czas (mleko i cukier).

                                Z bananami nie ma problemu, rzadko je jada. Naleśniki robię bezmlekowo [na napoju ryżowym zastępującym mleko, bez cukru].

                                > Można kupić wegetę natur lub jakąś przyprawę w skle
                                > pie ze zdrową żywnością.

                                Dobry pomysł, skorzystam.

                                > Skorzysta cała rodzina. I tak masz nieźle, bo dziecko
                                > jej warzywa - więc może brokuły, kalafior z bułką tartą, kasza jaglana z jabłk
                                > iem lub warzywami.

                                Nie nie nie. Moje dziecko samo i bez zmuszania to zje tylko groszek, marchewkę - jak ma humor :))) Reszta jest zjadana z obrażoną miną i zagrożeniem, że do końca dnia nie będzie bajki. A walka o to trwałą kilka dni i co jakiś czas pojawia się próba nie zjedzenia. Niestety. Nie jestem zwolenniczką zmuszania ale 2 tygodnie temu wprowadziłam rygor jedzenia kilku porcji warzywnych lub owocowych dziennie: minimum 2-3 dziennie - warzywa do obiadu, sok i owoc [z reguły jabłko].

                                > Z kiszonek polecam ukwaszony sok z czerwonych buraków - świe
                                > tnie robi na morfologię.

                                Nie możemy żadnych kiszonek. Nie tylko kapusty. Niczego, co przechodzi ten proces.

                                > Do picia najlepsza oczywiście woda lub domowe kompoty,
                                > soki też mogą być, ważne by nie coca cola czy inne fanty.

                                Od święta dostawała [np gdy byliśmy w restauracji] wodę z dolewką coli; poza tym głównie woda. Kompotów nie robię, z resztą małą bardzo tę wodę lubi, na szczęście ;).

                                > 3. Teoria cieknącego jelita (nie chodziło mi że twoje dziecko ma chore jelita)
                                > - szkodliwe substancje uszkadzają jelita, przez te uszkodzenia wpuszczane są do
                                > organizmu toksyczne substancje wywołujace choroby, a których organizm chce się
                                > pzobyć w formie kataru/ wysypki. Patrz alergia. To przecież nie choroba, ale r
                                > eakcja obronna naszego organizmu na to, co mu nie pasuje. Lekarze wówczas dają
                                > leki antyhistaminy na wysypki, sterydy na kaszel tłumiąc objawy, leczą skutek n
                                > ie przyczynę.

                                Wiem, czytałam, ale ten problem obie mamy od urodzenia, dlatego wykluczam, by w pierwszym miesiącu życia, gdy obie byłyśmy na piersi - toksyczne substancje uszkodziły ściany jelita. Tym bardziej, że nas alergia jest dziedziczona, tj występowała też we wcześniejszych pokoleniach, od tego samego wieku [od urodzenia] i reakcje alergiczne w większości pokrywają się względem tych samych alergenów.
                                Myślę, że tutaj można byłoby drążyć gdyby występowały nieścisłości lub leczenie byłoby nieskuteczne a w innym przypadku to szukanie trochę na siłę, myślę.

                                > 5. Co do homeopatii - lekarz nie musi być laryngologiem, bo homeopatia leczy cą
                                > ły organizm nie chorobę. Poszukaj lub zapytaj na forum homeopatia (też to gazet
                                > owe) kogo polecają z h. klasycznych w Szczecinie dla dzieci (pada często nazwis
                                > ko dr Matuszczyk).

                                Ale mnie zależy by homeopata by laryngologiem bo córa ma problemy z uszami. Niestety, choćbyśmy chcieli to nie stać nas na prywatne wizyty u lekarzy 3 specjalizacji [alergolog, homeopata i laryngolog]. Alergologa mamy sprawdzonego, trzymamy się go - szukamy teraz laryngologa homeopaty...

                                > Ale teraz pytanie czy jest homeopatą czy le
                                > karzem, ktróy leczy homeopatycznie. Homeopata klasyczny dobiera jeden rodzaj ku
                                > lek pod twoje dziecko, więc jeżeli wyjdziesz w poniedziałek z receptą na komple
                                > ksowe leki homeopatyczne (standard to lymphomiosot, engystol, sinupret, sinuspa
                                > x) to niestety nie oczekuj cudów. Pojedynczy lek kosztuje ok 10 zł kompleksy ok
                                > 20-30. Więc i cenowo bez sensu.

                                Ok, dzięki za nakierowanie, wezmę to pod uwagę [już na jednym z for też weszłam w dyskusję o homeopatii, dziewczyna pisała podobnie].

                                > 7. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam :) i przede wszystkim spokój i cierpli
                                > wość.

                                Z pewnością psychicznie czuję się lepiej, że ktoś tu nie ma mnie gdzieś :) Bo naprawdę w pewnym momencie zaczęłam walczyć z lekarzami i robiono ze mnie idiotkę, ot. Podałam ten piąty antybiotyk bo brakło mi aleternatywy, musiałam zaufać lekarzowi... i do tego były naciski ze strony rodziny, że dzieciaka chcę zepsuć domowym leczeniem. ALE zapowiedziałam sobie, że to ostatni antybiotyk który podaję na tę konkretną dolegliwość.
                                • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 12.05.12, 21:51
                                  Kurcze, muszę się przespać z tym homeopatą. Znaczy z przemyśleniami na ten temat :) Do laryngologa i tak musimy teraz iść na kontrolę uszu po antybiotyku, więc przy okazji zobaczę akie pani dr ma podejście.
                                  To te lekarz z polecenia, ale "ostatni na mojej liście", pani dr wyprowadziła z problemów usznych syna mojej znajomej.
                                  No nic, zobaczymy, najwyżej będziemy szukać dalej, wśród homeopatów - homeopatów :)
                                  • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 13.05.12, 10:56
                                    Co do felixa to wszystko znajdziesz na ich stronie, my robiliśmy badania rok temu więc coś mogłam zapomnieć - tam mieli taki pakiet (wyszło jakieś 100 zł) i robiliśmy wszystko oprócz identyfikacji pasożyta - bo to wówczas, że ty coś znajdujesz w kupie i im wysyłasz. Zrób pasożyty, lamblie, candida - koszt wysyłki jeden.
                                    Co do laryngologa - jeżeli naprawdę polecana to spróbuj. Być może i ona leczy podstawowymi składnikami, a nie kompleksami. Natomiast jeżeli znajdziesz dobrego i skutecznego (to podkreślam) homeopatę to będziesz chodzić tylko do niego, bo dobierze kulki na wszystkie dolegliwości i laryngologiczne i alergiczne i na zapalenie oskrzeli jeżeli się zdarzy czy zapalenie uszu. Finansowo wyjdziesz wówczas lepiej - bo h. klasyczny dobiera lek pojedynczy który kosztuje parę złotych. Leczy cały organizm, a nie konkretną chorobę. Często jest to tzw. konstytucja, którą stosujesz w różnych sytuacjach. Zaoszczędzisz na syropach, kroplach i nurofenach. I mimo, że wizyty do najtańszych nie należą to w przeciągu roku z chorującym dzieckiem na pewno zaoszczędzisz.
                                    Dobrze by homeopata był też dostępny pod telefonem. Zawsze na osłuchanie możesz podejść do ośrodka, a recepty na eurespale wrzucić do kosza. My obecnie korzystamy z homeopatki i neurologa, bo mały ma też padaczkę (niektórzy też tę chorobę leczą homeopatycznie, ale ja bałam się ryzykować, z resztą nasza lekarka powiedziała, że wspomoże organzim w walce z tą chorobą, ale w same kometencje neurologa nie wchodzi).
                                    O dietę pytałam, bo dzieci, które mają lamblie czy grzyba mają ogromny apetyt na słodycze, niechętnie natomiast jedzą inne produkty. Ale zrób badanie kału to będziesz wiedzieć na czym stoisz. Napisz koniecznie, jak po poniedziałkowej wizycie.

                                    • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 13.05.12, 11:12
                                      I absolutnie nie czuj się winna za podawanie antybiotyków - przecież to nie my kończyłyśmy medycynę. Rodzinie najłatwiej komentować i mój ulubiony tekst: może przesadzasz, u sąsiada to dzieciaki rozebrane latają nawet na zimnie a ty szukasz ratunku jak szalona i boisz się by nie przegrzać, by nie zmarzło, jak za placu zabaw widzisz zasmarkane dziecko że bawi się z twoim to już masz dość. Ja jak do dziś sobie pomyślę ile antybiotyków niepotrzebnie moje dziecko zjadło to mnie aż trzepie. Każda zapalenie gardła to od razu angina, każdy kaszel to krtań albo coś furczy w oskrzelach i tak w kółko. Bywały miesiące, że i 800 złotych było mało na wizyty, badania i lekarstwa, a z dzieckiem i z nami było coraz gorzej. A pierwszy raz idą co homeopatki to zrobiłam to w tajemnicy przed moim mężem, bo już miął dość "dobrych" lekarzy z polecenia czytaj bardzo drogich. A teraz sam otwiera paszczę i łyka kulki jak go coś łapie:)
                                      • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 13.05.12, 23:08
                                        No właśnie, trafiłaś w sedno. Moja mama bez przekonania [zapomniał wół... nawet na biorezonanse i akupunkturę ze mną biegała, zanim poznała moją obecną lekarz alergolog]. Mąż bez w ogóle przejawu entuzjazmu ale widać, że też ma dość tych ludzi, którzy pakują w nasze dziecko antybiotyki jak z karabinu maszynowego.
                                        Ja prawdę mówiąc wątpię w homeopatię, ale ona nie jest zagrożeniem, więc co mi szkodzi... i z drugiej strony homeopaci są ludźmi, którzy słuchają pacjenta a w to mi graj bo jako laryngolog - posłucha mnie i po prostu wyciągnie wnioski na podstawie wywiadu a nie na podstawie tego jak leczy się w szpitalach - czyli: "to samo dla wszystkich, po o badania - a potem, jeśli nie zadziała, to znów to co dla wszystkich, ale inne niż pierwsze i jak się całkiem organizm wyjałowi, to się wytnie 3ci migdał, może przy okazji dojdzie trwały niedosłuch - cóż, bywa".

                                        Ona lubi słodycze ale nie wydaje mi się, by to parcie było szczególne. Np wczoraj mama podała jej chleb z miodem a po obiedzie dała kinder coś tam: kanapkę mleczną chyba i ciastko [zapomniałam uprzedzić - trudno, po ptokach] . I tyle. Cały dzień piła wodę. Dziś zjadła śniadanie, potem kawałek ciasta domowej roboty, spory obiad, 1 m&msa, 1 cukierka, 1 [bezcukrowego w procesie przyrządzania, ale delikatnie potem posypanego cukrem cynamonowym] a na kolację 3 ugotowane parówki cielęce.
                                        Dziś też nastąpił jakiś przełom, ustaliliśmy z mężem większy podział obowiązków na rzecz zwiększenia mojej aktywności kuchennej, czyli zdrowe żarcie: śniadania, obiady i kolacje, pełnowartościowe, ze zdrowymi dodatkami [jak np naturalna wegeta]: bez glutaminianu sodu bez konserw, bez chińskich zupek - znaczy bez "na co dzień" bo od święta wiadomo, nie żyjemy po to by sobie stale odmawiać ;) Z domowymi przetworami robionymi w lecie "jak dla wojska", coby w zimie się karmić naturalnie. Oczywiście małymi kroczkami, po kolei, by nie było też efektu jojo, znaczy zamierzamy zmniejszać syfiaste żarcie powoli [choć ja mało go jem, córka też mało - ale mąż jednak sporo].
                                        Zobaczymy jak nam to wyjdzie.
                                        Dam też znać po jutrzejszej wizycie u lekarki.
                                      • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 17:51
                                        Śluzówka w nosie i gardle mocno spuchnięta, lekko wysiękowa, to samo uszy - lekki wysięk. Trzeci migdał prawidłowy, zbadany dokładnie. Słuch ok, prawe ucho nieznacznie odbiegające od lewego ale wg lekarza: po tylu zapaleniach w ostatnim czasie jeszcze ma prawo dochodzić do siebie [za 11 dni mamy wizytę na NFZ w poradni auadiologicznej].
                                        Wg lekarki objaw [szczególnie ściana nosogardła] - nie wiem czy dobrze zapamiętałam, est typowo alergiczny. Po obejrzeniu prześwietlenia, prócz stwierdzenia lekkiego stanu zapalanego [sprzed 2 tygodni - na zdjęciu] poinformowała mnie, że widoczna jest przerośnięta śluzówka, co wg niej również jest odczynem alergicznym.
                                        Przedłużyła mi opiekę o tydzień, żeby młoda zaraz po antybiotyku nie szła taka odpornościowo ogołocona do przedszkola.

                                        Marimer do przepłukiwania, gdyby coś się działo w trakcie kuracji. Plus trzymiesięczna kuracja wzmacniająca i doprowadzająca w efekcie śluzówkę do normalności; po kuracji: kontrola.

                                        Zalecenia:
                                        - odstawić Xyzal i w zamian za to stosować syrop Aerius 1 x doba 2,5 ml przed snem [stosować 1,5 miesiąca]
                                        - Flixonase 1x1 [stosować 1,5 miesiąca]
                                        - Ismigen od 1 czerwca: od 1 do 10 czerwca, potem od 1 do 10 lipca i następnie od 1 do 10 sierpnia.

                                        No nie wiem. Homeopatią mi to nie pachnie ale muszę powiedzieć, że wizyta zrobiła na mnie pozytywne wrażenie, tak ogólnie - ilość badań i sama pani doktor.
                                        Ponowne zlecenie wykonania badania w kierunku lambliozy. Candidy nie zobaczyła, znaczy powiedziała że nic na nią nie wskazuje - ale badanie kału i tak w felixie pod tym kierunkiem wykonam.
                                        • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 19:18
                                          Mam odpisać szczerze?
                                          • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 19:55
                                            No pisz, pisz, bo już się boję co możesz mieć na myśli :)

                                            Planuję jeszcze skonfrontować diagnozę leki z alergologiem.
                                            • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 20:21
                                              No więc szczerze - przeliśmy podobną drogę - mieliśmy flixonase - nie puścił obrzęk ani trochę, z resztą to steryd. Odstawiłam na własną rękę i wówczas zmieniłam lekarza, który w tym obrzęku śluzówki widział alergie - odstawiłam, gdy młody kaszlał od zatok, a z nosa puściła mu się krew (to uboczny skutek sterydów, śłuzówka nosa była masakrycznie wysuszona). Tym masz aerius my mieliśmy claritine - młody jedyne co to bardzo po niej przytył. Ty masz ismigen bo teraz na niego moda my mieliśmy ribomynyl - zero efektu. Aerius i flixonase - to leki gdy dziecko ma alergie (z resztą nie mówię też że dobre) - najpierw zrobiłabym więc testy, jeżeli już chcesz stosować. Bo inaczej to podajesz w ciemno. Mojemu dziecko wyszły negatywne testy i z krwi i te normalne (najpierw nie chcieli ich robić, bo rzekomo był za mały, potem się uparłam by nie dawać leków w ciemno).
                                              Ismigen - szczepionka na uodpornienie - przygotowana na konkretne szczepy bakterii - wy nie macie wymazu więc nie wiecie, co siedzi w nosie i czy akurat ismigen powinien być w tej sytuacji wybrany - znowu lek w ciemno (są jeszcze luivac, ribomunyl ,ale lekarze ostatnio wszystkim dają ismigen). Poza tym - ona bazuje na odporności dziecka, ma ją podnieść przez podniesienie komórek odpornościowych u dziecka, a po tylu antybiotykach to ich twoje dziecko ma niewiele. Organizm dostaje dopalacza, zamiast sam wypracować mechanizmy obronne - podobno małym dzieciom w Europie zach. się tych szczepionek nie podaje w ogóle przed 3 r. ż. bo rozregulowują cały system odpornościowy. W Polsce nadużywane - był gdzieś wątek na forum o ismigenie - tyle samo zadowolonych co rozczarowanych.
                                              Podsumowując - dostaliście trzy silne leki w ciemno. Jak dla mnie typowe leczenie polskich lekarzy, by matka była uspokojona. Wiem, że wolałabyś przeczytać coś innego:( Jeżeli już wybierzesz to leczenie to zrób chociaż testy alergiczne (podczas podawania leku już nie będziesz mogła) i te badania kału (ja do znudzenia powtarzam, że po tylu antybiotykach ten obrzęk jest od candidy tym bardziej, że trochę wyciszyła go dieta). A jakie lekarka proponuje leczenie w przypadku infekcji? Co zazwyczaj daje?
                                              • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 20:26
                                                Myślałam, że alergia to zmora lekarzy w Krakowie, ale to jakaś ogólnopolska fobia;)
                                              • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 20:47
                                                Mała jest alergiczna, testy dzielą się na kilka kategorii. IgG z krwi czy skórne to tylko jedna możliwość, inna to tzw. testy prowokacji, kiedy przerzuca się dziecko na kilka tygodni na dietę atopową, izoluje od wszelkich możliwych alergenów i gdy organizm się wycisza: podaje się dziecku przez kilka dni 1 produkt (do 5 dni lub stymuluje 1 alergenem, jeśli jest inny niż pokarmowy, zależy od produktu (czasem wystarczy raz) i obserwuje się czy występują zmiany / jakiekolwiek reakcje / jakie. Moja testy prowokacyjne przechodziła, sama jej robiłam na podstawie wiedzy wyniesionej z różnych placówek, w której mnie te testy robiono.
                                                Testy skórne / z krwi zaleca się wykonywać u dzieci starszych niż sześciolatki, a i wtedy lubią nie wychodzić. One mi teraz niczego nie potwierdzą, jeśli wyjdą negatywnie - nie wykluczą alergii. Dlatego się waham - myślałam o nich najpierw z przekonaniem, teraz nów się waham [i to pewnie jeszcze potrwa, to moje wahanie :)]. Mnie samej do 6 r.ż. skórne i z krwi nie wychodziły wcale a reagowałam anafilaksją na wiele rzeczy. W wieku szkolnym testy natomiast pokazały u mnie już wszystko w sposób właściwy.
                                                Akurat alergia w naszym przypadku to nie wymysł lekarzy, choć bardzo bym chciała, by się mylili.

                                                Aerius to ta sama grupa co Claritine, dziś mi lekarka mówiła ale i wyczytałam, że ma mniej skutków ubocznych niż leki, w których substancją czynną jest Cetyryzyna.

                                                > Ismigen - szczepionka na uodpornienie - przygotowana na konkretne szczepy bakte
                                                > rii - wy nie macie wymazu więc nie wiecie, co siedzi w nosie i czy akurat ismig
                                                > en powinien być w tej sytuacji wybrany - znowu lek w ciemno (są jeszcze luivac
                                                > , ribomunyl ,ale lekarze ostatnio wszystkim dają ismigen). Poza tym - ona bazuj
                                                > e na odporności dziecka, ma ją podnieść przez podniesienie komórek odpornościow
                                                > ych u dziecka, a po tylu antybiotykach to ich twoje dziecko ma niewiele. Organi
                                                > zm dostaje dopalacza, zamiast sam wypracować mechanizmy obronne - podobno małym
                                                > dzieciom w Europie zach. się tych szczepionek nie podaje w ogóle przed 3 r. ż.
                                                > bo rozregulowują cały system odpornościowy. W Polsce nadużywane - był gdzieś w
                                                > ątek na forum o ismigenie - tyle samo zadowolonych co rozczarowanych.
                                                > Podsumowując - dostaliście trzy silne leki w ciemno. Jak dla mnie typowe leczen
                                                > ie polskich lekarzy, by matka była uspokojona. Wiem, że wolałabyś przeczytać co
                                                > ś innego:(

                                                No i tego się właśnie obawiałam, dlatego nie wykupiłam jeszcze leków...

                                                > i te badania kału (ja do znudzen
                                                > ia powtarzam, że po tylu antybiotykach ten obrzęk jest od candidy tym bardziej,
                                                > że trochę wyciszyła go dieta). A jakie lekarka proponuje leczenie w przypadku
                                                > infekcji? Co zazwyczaj daje?

                                                Na Candidę zrobię.
                                                Ano właśnie to, co mi się nie spodobało - jedyna rzecz ale bardzo istotna to taka, że lekarz nie widzi alternatywy dla antybiotyku podczas zapytania o leczenie w trakcie zapalenia zatok.
                                                Nie wiem, znów muszę się z tym wszystkim przespać i prawdę mówiąc nie mam kasy na lekarzy. Dlatego prawdopodobnie zrezygnuję w ogóle z laryngologów i wybiorę się do mojej zaufanej alergolog, może ej uda się dziecko wyprowadzić; mnie z niejednego większego g..a wyciągała za uszy.
                                                • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 21:14
                                                  Chyba też bym tak zrobiła - skoro laryngolog leczy alergię to taniej będzie trzymać się tylko alergologa. JA na alergii nie znam się zbytnio - ale wniosek mam jeden, że lekarze jak nie wiedzą co- to alergia, potem dołączają astmę i dają singulair lub wziewy:( Skoro jednak obstawiasz alergię to dlaczego ten xyzal był nieskuteczny? Zbieraj te kupki - przynajmniej coś potwierdzisz lub wykluczysz i dbajcie o dietę. Mam nadzieję, że będzie dobrze:) Odezwij się jeszcze kiedyś, jak z tego wychodzicie. Z resztą teoria, że dzieci z wielu rzeczy wyrastają - też jest prawdą.
                                                  • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 21:37
                                                    bobusie napisała:

                                                    > Skoro jednak obstawiasz alergię to dlaczego ten xyzal b
                                                    > ył nieskuteczny?

                                                    Bo jeśli jakiś alergen stale silnie drąży to często tego typu leki nie działają w sposób odpowiedni. Np nie zlikwidują całkiem silnej reakcji alergicznej. Ja byłam stale obsypana i miałam stale duszności mimo brania cetyryzyny w dzieciństwie, jedynie leki sterydowe dawały radę. Dopiero całkowite i do końca wyeliminowanie wszystkich alergenów [katorżnicza dieta i mycie podłóg, ścieranie kurzu, kilka razy dziennie, całkowita likwidacja: obić materiałowych, firan, dywanów] - pozwoliła mi się zaleczyć. Najgorzej było przy pyleniu, ten czas w dzieciństwie spędzałam głównie w szpitalu, bo nawet sterydy wziewne nie dawały rady. A po odizolowaniu mnie od zdecydowanej większości alergenów organizm się nieco wyciszył i słabiej reagował na inne alergeny. Tak jest w w tej chorobie - marsz alergiczny - im silniejsza reakcja alergiczna, tym silniejsza kolejna na kolejny alergen, w końcu też zaczyna się reakcja na nowe alergeny, bo organizm stale walczy. Dlatego też w okresach wyciszenia było mi wolno więcej, niż gdy nadchodziły duszności czy silna wysypka [np teraz jem kilka kostek czekolady i jest ok ale gdy jestem z jakiegoś powodu wysypana, to zjedzenie 1 kostki nasila objawy].

                                                    > Zbieraj te kupki - przynajmniej coś potwierdzisz lub wykluczys
                                                    > z i dbajcie o dietę. Mam nadzieję, że będzie dobrze:) Odezwij się jeszcze kiedy
                                                    > ś, jak z tego wychodzicie. Z resztą teoria, że dzieci z wielu rzeczy wyrastają
                                                    > - też jest prawdą.

                                                    Jutro będę pisać do Felixa :) Bo średnio do mnie cennik przemawia, tj chcę by mi doradzono co mam zrobić - pakietu tam żadnego nie widzę [z lamblią na czele] ale to pewnie dlatego, że w ogóle się na tym nie znam.
                                                    Dzięki za wszystkie porady ;) Mail gazetowy Ci działa? Jeśli nie, to daj znać z jakiego maila korzystasz: albo tu albo wyślij mi na gazetowy. Odezwę się ;)
                                                  • justa_m1 Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 23:30
                                                    Dziewczyny przesledziłam Wasze posty. I pytanie do bobusi: Jesli u dziecka IGE całkowite wynosi ponad 600 ul to zawsze jest alergia? Moj 4, 5 latek. Widze ze mu sie ige powieksza kiedys miał niższe. Badania kału na pasożyty w Felixie robiłam nic nie wyszło. Testy z krwi nic nie wykazały choc alergolog po wywiadzie ( dziecko zjadło sporo kiwi alergen krzyzowy do brzozy ) dostał kaszlu meczacego stwierdziła alergie na brzoze. Tak wiec teraz w okolicach pylenia ma zatkany nos z rana ale nic nie wydmucha. w dzien ok. Pochrapuje jak zasnie. Własnie zerknelam na wynik z badan kału i na candide nie badałam.A dziecko uwielbia słodycze. Ma to po mnie ja tez je pochłaniam. Wychodzi na to ze powinnam zbadac candide.? A jak to sie leczy ewentualnie?Proszę o odpowiedz?
                                                  • justa_m1 Re: Zapomniałam o najważniejszym 14.05.12, 23:49
                                                    heh i u siebie tez zbadam. uzalezniona jestem od słodyczy, zmiennosc nastrojów obniżone libido ciezkie łydki w nocy itp pewnie wina lezy po str candidy?To zle ale u mnie w domu zawsze w szafce jest zapas słodyczy:(
                                                  • bobusie Re: Zapomniałam o najważniejszym 15.05.12, 17:11
                                                    Mój gazetowy działa:)
                                                    Co do alergii to się nie wypowiem - bo się nie znam. Moje dziecko "leczono" na nią przeszło pół roku - żadne testy jej nie potwierdziły. Homeopatka poszła w innym kierunku i nam pomogła. Co do candidy u dziecka zrób - u siebie możesz (jak nie szkoda ci kasy) ale myślę, że podstawa to sensowna dieta i dobre probiotyki. Feliks jest polecany na tym forum, czasem też mają dobre laboratoria w waszych miastach (poszukajcie na forum candida). W K-wie jest taki gabinet na ul. Pielęgniarek (dowiedziałam się o nim niedawno). Poszukajcie książki A. Janus "Nie daj się zjeść grzybom candida" - ja mam swoją, ale też można znaleźć fragmenty gdzieś na necie. Nie mówię, że to wina wszystkich chorób, ale lekarze znowu taką teorię odrzucają całkowicie. Będę monotematyczna - ale żałuję że zdecydowałam się na homeopatie tak późno. Pewnie miałabym nowy samochód z zaoszczędzonych pieniędzy.
                                                  • nglka Re: Zapomniałam o najważniejszym 16.05.12, 00:19
                                                    Na dzień dzisiejszy postanowiłam wprowadzić kurację zaleconą przez panią laryngolog. W przyszłym tygodniu wysyłam materiał do zbadania do Felixa. Jeśli nie nastąpi trwała poprawa po tych 3 miesiącach - wtedy prosto do alergologa.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka