kora3
27.03.15, 09:45
Tak, wiem, ze to jest termin prawny i jest to rozpatrywane kodeksowo, ale takich słow uzyła pewna pani na reakcję naszego fotografa. Sprawa wyglądała tak, że poszedł zrobić fotki na pewną wystawę i kuratorka tejze, osoba zaangazowana religijnie zagadnęła go w tematyce Woekiego Postu. Chłopak ma stosunek do religii taki mniej więcej, jak ja - jeśli go dotyczy sprawa, to zawodowo, albo "z urzędu" - slub kościelny w rodzinie. chrzciny, religijny pogrzeb i tyle. Pani jest odeń grubo starsza, zna jego rodziców (on z nimi nie mieszka już kilka lat, ale nie są skonfliktowani). No i zapytała czy już był u spowiedzi. Chłopak powiedział, ze nie i się nie wybiera. Pani go pouczyła, że minimum raz w roku w okolicach wielkanocnym trzeba. Powiedzial, ze jego to nie dotycz, ale ze pani nie ustawała, to wreszcie powiedział wprost, ze nie czuje potrzeby zwierzać się obcemu mężczyźnie i tyle. Pani uznala to za obraze i to jej uczuc relig8ijnych

Wg mnie chłopak powiedział grzecznie, merytorycznie i na temat. A Waszym?