ta
10.11.22, 13:02
Dzień dobry.
Byłam świadkiem takich oto scen na cmentarzu. Nieprzyjemna wymiana zdań pomiędzy żałobnikami najbliższymi zmarłemu nastąpiła podczas formowania konduktu. Iskrzyło. Szło o to, kto ma iść pierwszy za trumną, dorosłe dzieci zmarłego ze swoją matką, która była pierwszą sakramentalną żoną czy druga żona - cywilna ze swoimi dorosłymi dziećmi pasierbami zmarłego. Pogrzeb był w obrządku katolickim, z księdzem.
Stroną bardziej pobudzoną była druga żona z pasierbami.
Ostatecznie szyki się pomieszały i jedni próbowali wyprzedzić, wypchnąć z szeregów drugich.
Nie chciałabym nigdy więcej widzieć czegoś podobnego