elizabetti2
27.07.09, 13:15
Witam wszystkich, postanowiłam napisać o pewnym narastającym
problemie, właśnie na tym forum, ze względu na to, że przeglądają je
i udzielają odpowiedzi także pracownicy UKE. Miałam zamiar napisać o
nim bezpośrednio do UKE, ale niestety, nie bardzo wiem jak to
zrobić, bo nie jest to żadna reklamacja, żadne zgłoszenie
niedozwolonych praktyk, czy zachowań, a raczej zwrócenie uwagi,
prośba o zbadanie, sugestia itp.
Rzecz dotyczy praktykowanego szczególnie przez małych dostawców
internetu, zakazu podziału łącza dostarczanego użytkownikowi
końcowemu, wewnątrz jego własnego gospodarstwa domowego. Mało tego
że jest taki zapis w regulaminie, to jest aktywnie egzekwowany,
poprzez wprowadzanie ograniczeń w sieci, np. poprzez ustawianie
parametru TTL=1. Praktycznie dotyczy to prawie wyłącznie bardzo
małych lokalnych dostawców, z reguły dostarczających internet drogą
radiową (wifi), działających w warunkach minimalnej lub żadnej
konkurencji, w małych miasteczkach i wsiach, czyli generalnie jak to
ktoś odpisał mi już na forum , w Polsce "B". Kiedyś internet = 1
stanowisko komputerowe, dziś, nie dość że jedna rodzina ma zazwyczaj
komputerów, (w tym laptopów czy netbooków) kilka, to jeszcze mamy
mnóstwo innych urządzeń podłączanych do internetu- choćby telefon
(bramka) voip, konsola do gier, czy komórka z wifi, nie mówiąc o
przysłowiowej lodówce. W Polsce "B" ciągle to jest "STANOWISKO
KOMPUTEROWE" - jedno, za drugie trzeba dodatkowo płacić, albo
niewielką kwotę, albo pół tego co za jedno, albo wręcz drugie tyle.
Najczęściej argumenty dostawcy są natury ekonomicznej, np
cyt."będzie generowany przez klienta większy ruch a co za tym idzie
potencjalnie muszę zakupić wydajniejsze łącza". Czy w takim razie
nie jest to jakieś oszukaństwo ze strony dostawcy? Eliminowanie
bardziej świadomie i intensywnie korzystających z wykupionego łącza,
na rzecz innych klientów-matołków mało co korzystających? Za co
właściwie płacimy? Bo spotakłam się z argumentacją dostawców, że
cyt."Internet to takie dziwne medium, które kupujesz ze względu na
prędkość a nie jego wykorzystanie". czy zgadzacie się z takich
sformułowaniem? Po ja myślałam, że to zgoła co innego, mam wykupione
pasmo (oczywiście bez gwarancji transferu, ale można powiedzieć że
jednak pasmo), i co sobie z nim zrobię to moja sprawa - mogę jednym
komputerem wykorzystać je do maksimum jak zechcę, mogę też nawet 5-
cioma komputerami nie wykorzystać go nawet w 10%. Jednakże dostawca
ogranicza mi możliwość podłączenia więcej niż jednego komputera, bo
zakłada, że dzięki temu nie obciążę mu tak bardzo sieci. Czy to jest
100% uczciwe? bo zgodne z prawem na pewno jest. Napisałam w jednym
poście pewne słowe, które tu zacytuję"zasady nie są ustalane raz na
zawsze, to co było normą parę lat temu po jakimś czasie ewoluuje i
podlega zmianom.....gdyby nie było żadnych zasad, to firmy handlowe,
firmy produkcyjne, działałyby na zasadach wolnej amerykanki i
dzikiego kapitalizmu....jesteśmy w Unii Europejskiej i dzięki temu
wiele nonsensownych z punktu widzenia użytkownika opłat (z punktu
widzenia pobierającego opłaty każda opłata jest zasadna) zostało
zlikwidowanych..."
Temat ten zapoczątkowałam na kilku innych forach dyskusyjnych
(stamtąd pochodzą cytaty), na forum organizowanym przez (można
powiedzieć, że mojego lub moich znajomych) dostawcę internetu, który
stosuje takie ograniczenia, i którego chciałam przekonać do zmian,
na forum trzepak.pl, w dziale w którym wypowiadają się głównie
właśnie dostawcy internetu, oraz na forum telepolis.pl, gdzie
pytałam zwykłych użytkowników, czy ktoś jeszcze ma takie
ograniczenie narzucone przez dostawcę. Linki do tematów to
odpowiednio:
194.117.241.34/forum/viewtopic.php?t=872
www.trzepak.pl/viewtopic.php?t=22435&postdays=0&postorder=asc&start=0
www.telepolis.pl/forum/viewtopic.php?t=35043&sid=589899b9c815a00af7fee302075c7d0c
Dyskusja była bardzo ciekawa i merytoryczna, padło bardzo wiele
argumentów, szkoda że nic z nich nie wynika, stąd moja wizyta tutaj,
bo wierzę że to ja mam rację i mam nadzieję że ktoś z UKE się tym
zainteresuje.
Ela