Dodaj do ulubionych

Polacy w Riazani

16.08.10, 21:33
Muszę sie podzielić bo aż mi cieplo na sercu się zrobilo.
Właśnie na "pierwom" w wiadomościach akcji polskich strażakow w riazanskoj oblasti poświęcili chyba z dziesięć minut, co wcale nie jest malo jak na zwykłe wydanie wiadomości. Pojechało tam 150 naszych strażakow, wysoko wykwalifikowani (to zreztsztą wiadomo, bo u nas tylko tacy smile), chwalili ich strasznie, i że dzielni i mają super sprzęt, jakiego rosyjscy strazacy na oczy nie widzieli, że odnieśli sukcesy w gaszeniu pożarów w riazanskoj oblasti i w ogóle bez nich na pewno tak szybko by sobie nie poradzili, i w ogóle, że są to super strażacy.
Ot, przekazałam dumnie info. Naprawdę bardzo mi milo bylo to słyszeć w głównym wydaniu rosyjskich wiadomości.
Zuchy chłopcy ! smile
Obserwuj wątek
    • ignorant11 Re: Polacy w Riazani 20.08.10, 14:56
      Sława!

      Ale wyjasnij czy jestes dumny z tego ze Polacy sa jak zwykle wspanialismile)

      Czy tez tylko z tego jestes dumny ze Rosjanie pochwalili???

      Forum Słowiańskie
      gg 1728585
      • airam.as Re: Polacy w Riazani 20.08.10, 19:57
        A czytać potrafi ze zrozumieniem, czy tylko fobie własne uwjawniac potrafi?

        "Pojechało tam 150 naszych strażakow,
        wysoko wykwalifikowani (to zreztsztą wiadomo, bo u nas tylko tacy smile),"

        "Zuchy chłopcy ! smile"

        Dopowiem, cieszę się z tego, że wysiłek i fachowość polskich strażaków został doceniony przez Rosjan w głównym wydaniu ich wiadomości. Co jak na to nie patrzeć jest pewną propagandą. Pozytywną. I o tyle jest to fajny gest z ich strony, że stać ich bylo na to, mimo że maja okazję obserwować dziś tę polską szopkę Jaracza.
    • mis_w_sieci.by Re: Polacy w Razaniu 23.08.10, 16:06
      Maszo!
      Jako, że nazwy te są dość rzadko używane w Polsce - mogło ci umknąć, przez
      ostatnie kilkanaście lat, że Riazań, czy Perm - są w j.polskim rodzaju męskiego
      - więc w RIAZANIU.
      Mniej więcej wówczas gdy ty przyjechałaś do Polski ja ze zdziwieniem usłyszałem
      od permianina (?) obdarowującego mnie słownikiem Ożegowa, że "w Piermi" - więc
      zszokowany nie omieszkałem dopytać, czy "Pierm" to ona (rozmowa odbywała się w
      j.rosyjskim).
      Jednak: o rosyjsku ona, ale po polsku on!

      A 10 minut we "Wriemiach" nie o Pucinie - to sporo! A może jednak Pucin - albo
      przynajmniej Miedwiediew spotkali się z tymi polskimi strażakami - i o tem był
      reportaż wink))
      • qubraq Re: Polacy w Razaniu 23.08.10, 17:04
        Misiu, wiesz - kiedy jestem w Supraslu ( w tym roku juz trzy razy!)
        to zawsze słucham w moim radiu na fali 98,3 MHz "Polskie Radio
        Białystaok" (w Warszawie na tej częstotliwości jest RMF Classic) i
        tam często jest audycja pn: "Radio Racja" w Twoim ojczystym języku;
        zawsze jej słucham i prawie wszystko jakos rozumiem!
        Pozdrawiam smile
        • mis_w_sieci.by Re: Polacy w Supraślu 23.08.10, 21:07
          "Radio Racyja" - to oddzielna stacja. Ale może w jakiejś porze jest i
          retransmitowana na Radiu Białystok. Będąc w lipcu ponad tydzień na Podlasiu
          słuchałem wyłącznie Racyi. W domu słuchuję go w sieci - choć na drugim miejscu
          po "Swobodzie".
          A, że zrozumiałeś - to mnie nie dziwi - dziwiło kiedy twierdziłeś, że nie
          rozumiesz. Jak się rozumie polski i rosyjski - na prawdę niewiele zostaje w
          białoruskim do niezrozumienia... wink
      • airam.as Re: Polacy w Razaniu 25.08.10, 23:00
        mis_w_sieci.by napisał:

        > Maszo!

        Miszu!

        Nie, nic mi nie umknęło. Chciałam wymówić tę nazwę z rosyjska, a nie z polska. Tak przewrotnie smile
        Swoją drogą działka nazw własnych, imion, w języku polskim od dawna mnie kręci. Paradoksy językowe jakie się tworzy (pewnie w zależności od ustroju) (żartuję)
        Bo masz i Oświęcim ,i Żagań i masz, jak wspomniałeś, Perm i Kubań, Kazań i Riazań.
        Uwielbiam to! Zero reguł, same wyjątki.
        Serio, serio smile

        ps. wlaśnie, że Putina nie było, a byli miejscowi, ktorzy przynosili jedzenie strażakom, i mówili - jedźcie , chłopcy, to dla was, jajka, mleko, chleb. Jesteśmy wam bardzo wdzięczni...
        Kurczę no , naprawdę się wzruszyłam. Ludzie - ludziom.
        Zero polityki.
        Choć oczywiście, z polskiej strony polityka w tym byla i dyplomacja i chęć pokazania, że nie zostawimy sąsiada bez pomocy. I dobrze. Bo na tym polega polityka i dyplomacja, a nie na ciągłych wrzaskach, jak wy nam tak to my wam siak. Rosjanie tez na pewno poświęcili czas Polakom w eterze, nie bez kozery. O żadnym innym kraju, co przysłał pomoc nie wspomnieli w tym reportażu. Bo... tez, każdy inny kraj powiedział, że sprzęt i pomoc, owszem, damy, ale ludzi - nie.
        W tej relacji ujęło mnie takie proste, czyste, ludzkie podejście. I to jest fajne.
        • mis_w_sieci.by Re: Polacy w Razaniu 26.08.10, 16:26
          Maszo!

          Chciałaś - to zrobiłaś, ale "Bo masz i Oświęcim ,i Żagań i masz, jak
          wspomniałeś, Perm i Kubań, Kazań i Riazań. Uwielbiam to! Zero reguł, same
          wyjątki." - wskazałaś na symetryczne przykłady - wspomniane przez ciebie nazwy
          polskich miast i polskie formy nazw rosyjskich obiektów - wszystkie są w rodzaju
          męskim - zgodnie z końcówkami. Więc gdzie tu brak reguły??? wink))

          Przecież o pożarach torfowisk pod Moskwą słyszy się od lat!!! Rozumiem, że ten
          rok jest wyjątkowy - ale czy nie mamy do czynienia z przykładem tego, że
          "sowiecka władza zgotowała ludziom ten los" - i czy nie chodzi o jakieś
          kilkudziesięcioletniej dawności idiotyczne melioracje (Jesteś chyba z Baranowicz
          - wiec po sąsiedzku z katastrofą ekologiczną wysuszonych poleskich bagien -
          pewnie wiesz o co chodzi lepiej niż ja...)?
          Warto by to i owo znowu zalać wodą - będzie mniej pożarów i będzie gdzie
          mieszkać kaczkom, czy innej żywiole... smile))
          • qubraq Re: Polacy w Razaniu 26.08.10, 17:16
            Dzis nasze radio RMF Classic podalo ze szkody wynikłe z pozarow
            ocenia sie na ok. 300 mld dolarow... a powierrzchnia spaleniska ma
            ponoć ok. 100 tys. km kwadratowych - 1/3 powierzchni Polski... uncertain
            • airam.as Re: Polacy w Razaniu 26.08.10, 22:05
              Ale dla Miszki, jak widać, to jest pikuś wink
              choć faktycznie pamiętam pożary torfowisk na Białej Rusi i tę duchotę, to jednak nie ten wymiar. W czasie tych pożarow w Rosji miałam okazje rozmawiać z Moskwiczami, mówili, że mieli do przejścia od stacji metra do biura jakichś 200-300 metrow, a po przejściu tego odcinka czuli się, jakby kilka paczek fajek wypalili. Więc to nie przelewki, tym bardziej jestem dumna , że Polska wysłała na pomoc swoich strażaków i sprzęt.

              Miszu!

              Co do nazw własnych , zupełnie nie pojąłeś, o co mi chodzi. A chodzi mi o to, że JEDNAK, jest w polskim języku swoista tendencja, bardzo zauważalna,do zmian i swoistej lokalnej interpretacji-zapisów imion, nazwisk, nazw miejscowości, miast, a nawet zmiany oryginalnego rodzaju żeńskiego na męski lub na odwrót. No popatrzmy chiciażby na pierwszy z brzegu przykład, po francusku Marseille, po rosyjsku Marsej, a po po polsku ...Marsylia wink Oczywiście, można przytoczyć masę innych przykładów takich "odmian", a la swojskie.
              Intryguje mnie to, po prostu smile
              • mis_w_sieci.by Re: Polacy w Razaniu 27.08.10, 22:01
                airam.as napisała:

                > Ale dla Miszki, jak widać, to jest pikuś wink
                ###Nadinterpretacja...

                > Miszu!
                >
                > Co do nazw własnych , zupełnie nie pojąłeś, o co mi chodzi. A chodzi mi o to,
                > że JEDNAK, jest w polskim języku swoista tendencja, (...) po francusku
                Marseille, po r
                > osyjsku Marsej, a po po polsku ...Marsylia wink Oczywiście, można przytoczyć masę
                > innych przykładów takich "odmian", a la swojskie.
                > Intryguje mnie to, po prostu smile

                ##Intryguje z niedoinformowania. Wiele nazw - szczególnie w Niemczech - to nazwy
                łacińskie, a rosyjski brał bezpośrednio z języków oryginalnych - bo brał później
                (ale np.Wiengriu wziął z polskiego...).
                No i jeszcze kwestia bliskości geograficznej i zainteresowań. W Ameryce
                Łacińskiej też prawie nie uświadczysz specyficznych nazw polskich (w północnej
                tyż niewiele).
                A czy znasz czeskie nazwy?...
                Nie sprawdzaj - tylko z głowy domyśl się co to są: Benatky, albo Kolín nad
                Rýnem... Niemiecki tez ma w Europie środkowej i okolicy wiele nazw własnych.
                Rosyjski ma takie tendencje na dawnym obszarze imperium - bo to był obszar
                największego zainteresowania, a nie wszystko wygodnie się wymawiało po rosyjsku.
                A "zmiana" rodzaju jest zupełnie normalna (pozostawienie było by bez sensu) -
                jeśli polskie analogi mają inny rodzaj (przykłady podałaś doskonałe!).
                >
                >
                >
          • airam.as Re: Polacy w Razaniu 26.08.10, 22:13
            mis_w_sieci.by napisał:

            > ale czy nie mamy do czynienia z przykładem tego, że
            > "sowiecka władza zgotowała ludziom ten los" - i czy nie chodzi o jakieś
            > kilkudziesięcioletniej dawności idiotyczne melioracje (Jesteś chyba z Baranowic
            > z
            > - wiec po sąsiedzku z katastrofą ekologiczną wysuszonych poleskich bagien -
            > pewnie wiesz o co chodzi lepiej niż ja...)?
            > Warto by to i owo znowu zalać wodą - będzie mniej pożarów i będzie gdzie
            > mieszkać kaczkom, czy innej żywiole... smile))



            widzisz, Miszu, jakbym nie była obiektywna, to powiedzialabym tak: w Polsce mamy kapitalizm pelną gebą. No... prawie. W każdym razie mamy demokrację. I co? Mamy te cholerne ulewy w Polsce odkąd się skończyła zima. Zalało dobry kawałek Polski.
            No to ja się pytam, warto było budować się tam, gdzie onegdaj były koryta rzek..? Po co było rzekę kijem zawracać? Czy temu też jest winien ZSRR, a może dzisiejsza Rosja?
            Nie żartuj tak, bo jeszcze uwierzę. wink
            • airam.as Re: Polacy w Razaniu 26.08.10, 22:56
              Sorki, nie koryta oczywiście, tylko poldery.
              Co, de facto, nie zmienia faktu wink
              A co mamy w Stanach? Warto było wiercić "dziury" w dnie oceanu z powodu ropy, by zatruć połowę wybrzeża USA?
              Więc ta Twoja argumentacja antyradziecka i a posteriori, do mnie nie przemawia, bardzo mi przykro wink
              • natalia_sankowska1 Przepraszam, że się wtrącam 27.08.10, 00:36
                Chciałabym poruszyć 2 kwestie. Pierwsza niejako należy do mojego
                rodzaju działalności, a więc co do rodzaju gramatycznego i końcówek:
                są ścisłe reguły pisowni (wg formy, a więc uwaga "miszki, który
                wyszedł z lasu", była całkiem słuszna). Forma wyrazu będącego
                imieniem własnym w mianowniku wymusza zakwalifikowanie go zgodnie z
                regułami języka do pewnego rodzaju gramatycznego, i nic nie ma do
                tego rodzaj gramatyczny kraju pochodzenia wyrazu (nawet jeżeli jest
                to inny język słowiański). Pierwotnie te wszystkie wyrazy (w.XV-XVI)
                odmieniały się podobnie i po polsku, i po rosyjsku. To późniejszy
                rozwój języków spowodował nowe kwalifikacje i inne formy gramatyczne.
                To, że zauważyłaś różnice w stosowaniuu nazw innych miejscowości
                (jak z Marsylią - po rosyjsku jednak "Марсель"), to rzecz
                najczęściej polega na tym, że łacińska nazwa inaczej się
                transformowała. W wersji rosyjskiej często spotykamy oryginalne
                brzmienie, ale zgodne z wymogami przełomu XVIII-XIXw (jak w
                przypadku zdwojonego "l"). Polskie wersje najczęściej pochodzą od
                wersji łacińskich (ze względu na stosowanie "lacinki" nazwy własne z
                manuskryptów w innych językach jednak były znane, łacina w
                piśmiennych kręgach rozpowszechniona, wiec się zapożyczyło tę wersję
                właśnie (Monachium, Kilonia, Kolonia, Trewir, Akwizgran itp.) Mamy
                też szereg nazw gdzie zachowano dawne słowiańskie brzmienie: Drezno,
                Lipsk i inne. W jęz. rosyjskim zapożyczenia przychodziły z
                jednoczesnym przełożeniem alfabetycznym, co nieco opóźniało sam
                proces zapoźyczenia, no i raczej sprzyjało przyjęciu wersji
                fonetycznej.
                Druga kwestia, to, niestety, ciągle reprezentowana przez obecnych na
                forum "miszkę" i Co rusofobia - bezmyślna, tępa i idiotyczna. No i
                pomnożona przez nieumiejętność logicznego myślenia dyskutanta. Parę
                mądrych ludzi po przeczytaniu jego wypocin śmiało się do rozpuku i
                powiedziało, że takiego pomieszania idiotyzmu i antyrosyjskiej
                nienawiści dawno nie widzieli. Pytali, czy to nie jest ktoś "spod
                krzyża". Cóż, ten człowiek - tak samo jak ignorant i jeszcze parę
                innych "gości" - sam sobie daje ocenę wypisując swoje brednie.

                Co zaś do torfu, to żeby go stosować jako opał (i paliwo w małych
                elektrowniach), należy go najpierw wybrać, a żeby wybrać, należy
                bagno pierw osuszyć. Proste, jak konstrukcja cepa - na poziomie
                szkoły podstawowej. W okolicach Moskwy akurat wiele małych
                elektrowni wykorzystuje tani torf, a i kotłownie go spalają. Jak
                wiadomo, spaliła się pewna osada właśnie z terenu wydobycia torfu.
                Teraz wydobycie torfu zostanie zahamowane z powodu zalania
                torfowisk. Jedyne co można zarzucić "władzy" (i to raczej
                najniższego poziomu, bo te zagadnienia leżą w gestii nie premierów i
                prezydentów, lecz władz na miajscach właśnie), że istniejące tzw.
                awaryjne rurociągi (a raczej wodociągi, lecz z wodą "przemysłową")
                nie były remontowane na czas, a w wielu miejscowościach zostały
                rozkradzione przez "złomiarzy". Jak zaczęło się tlić na torfowisku,
                nie było jak zalać pierwszych, lokalnych pożarów. Dalej w te upały
                poszło piorunem.

                Długo by można pisać i o pożarach, i o powodziach (popieram w całej
                rozciągłości to co niegdyś powiedział Cimoszewicz o
                ubezpieczeniach , ale też i zdanie o zabudowie w nizinach; zresztą,
                przedpowodziowe zachowanie wielu ludzi i tzw. deweloperów
                przypominało mi zachwalanie domu w "Chanumie": - "Chcesz się umyć -
                oto twój dom i oto Kura, chcesz się napić - oto twój dom i oto
                Kura...", -"A jeżeli powódź?", - "O, gdzie twój dom o gdzie
                Kura!..").
                Ale cóż, do ludzi chorych z nienawiści żadna logika nie trafia.
              • mis_w_sieci.by Re: Polacy w Razaniu 27.08.10, 22:09
                airam.as napisała: (...)Więc ta Twoja argumentacja antyradziecka i a posteriori,
                do mnie nie przemawia,
                > bardzo mi przykro wink
                ##A do mnie twoja obrona sowietów za wszelką cenę... wink Jak powyżej napisałem
                - głupota ludzka jest nieograniczona. Ale im bardziej państwo komunistyczne -
                tym ona większa (za Mao robiono w Chinach numery, przy których decyzje
                przywódców sowieckich były wzorcowo rozsądne...). Poza wyschłym Polesiem (i
                zapewne podmoskowiem) - przypomnę Ci niewykonany projekt odwrócenia biegu rzek
                syberyjskich, czy wyschnięte już w 1/3 Jezioro Aralskie...
                • airam.as Re: Polacy w Razaniu 27.08.10, 23:29
                  mis_w_sieci.by napisał:

                  > - głupota ludzka jest nieograniczona. Ale im bardziej państwo komunistyczne -
                  > tym ona większa (za Mao robiono w Chinach numery, przy których decyzje
                  > przywódców sowieckich były wzorcowo rozsądne...). Poza wyschłym Polesiem (i
                  > zapewne podmoskowiem) - przypomnę Ci niewykonany projekt odwrócenia biegu rzek
                  > syberyjskich, czy wyschnięte już w 1/3 Jezioro Aralskie...


                  Ja jestem dziś cały dzień pod wrażeniem tej pomyślowości:
                  katowice.gazeta.pl/katowice/1,72739,8305861,Prokuratura_zapowiada__ze_zrobi_dziury_na_autostradzie.html
                  i zastanawiam się czy ZSRR nie maczał w tym palców wink
                • natalia_sankowska1 Obrona "Soeiwtów"? 27.08.10, 23:49
                  Człowieku, po co kolejny raz udowadniasz, że "wszystko ci się z
                  jednym kojarzy"? NAleży rozróżniać rzeczy. Rozbiór wód Arału zaczął
                  sie na długo przed pojawieniem sie na tamtych terenach władzy
                  radzieckiej: jeszcze za emira Buchary rozpoczęto produkcję własnej
                  bawełny. Owszem, rozszerzenie tej produkcji (oraz wzmożona produkcja
                  ogrodnicza) przyczyniły się do wzmożonego poboru wody z Amu-Darii i
                  Syr-Darii. Tak, prymitywna technologia budowy wodowodu - Kanału
                  im.Lenina (w sumie aryku) doprowadziła do dużych strat. Ale w tamtym
                  czasie nie mogli, niestety, budować inaczej. Plus naturalne procesy
                  wysychania wspomnianych rzek... Właśnie dlatego pojawił się pomysł
                  (tak naprawdę bardzo dawno; był kilkakrotnie wskrzeszany)
                  wykorzystania rzek Północy. Cóż, ponieważ wszystkie nauki się
                  rozwijają, klimatologia i ekologia, których dawniej nie było, a w
                  swoim czasie powstały, pozwoliły przewidzieć zmiany, którymi by
                  skutkował podobny obrót spraw. Więc projektów zaniechano. Naturalny
                  bieg historii - i w technologiach, i w naukach, i w polityce. NAdal
                  pozostaje kwestia stabilnego doprowadzenia wody do Aszchabadu, Mary
                  (Merwu)i innych miast-oaz Kara-Kumu.
                  Człowieku, w XIX wieku nastąpiła era technologii, i ludzkość pierw
                  się zachwyca - niezależnie od ustroju - nowymi możliwościami,
                  próbuje je szybko wypróbować, i dopiero po spadku euforii dostrzega
                  skutki uboczne... Z tego właśnie zrodziły się "nauki towarzyszące",
                  jak wspomniana wyżej ekologia.
                  Czy walka o dolinę Rozpudy była wynikiem "decyzji komunistów"? Czy
                  tysiące podobnych przedsięwzięc na świecie odbywa się dlatego, że
                  to "wredni Sowieci" psują Ziemię? Nie, to najczęściej jest walka
                  myślenia kompleksowego z myśleniem wąsko technologicznym - i tyle.

                  A torfem w piecach palono już za czasów twoich prapra-...przodkow.
                  I ten torf wydobywano. A gdzie torfu nie było, tam wypalano las na
                  węgiel drzewny. Obecnie sie kłaniają letnie grille na tarasach i w
                  ogrodach.
                  • airam.as Re: Obrona "Soeiwtów"? 29.08.10, 20:16
                    > Człowieku, w XIX wieku nastąpiła era technologii, i ludzkość pierw
                    > się zachwyca - niezależnie od ustroju - nowymi możliwościami,
                    > próbuje je szybko wypróbować, i dopiero po spadku euforii dostrzega
                    > skutki uboczne... Z tego właśnie zrodziły się "nauki towarzyszące",
                    > jak wspomniana wyżej ekologia.
                    > Czy walka o dolinę Rozpudy była wynikiem "decyzji komunistów"? Czy
                    > tysiące podobnych przedsięwzięc na świecie odbywa się dlatego, że
                    > to "wredni Sowieci" psują Ziemię? Nie, to najczęściej jest walka
                    > myślenia kompleksowego z myśleniem wąsko technologicznym - i tyle.
                    >
                    > A torfem w piecach palono już za czasów twoich prapra-...przodkow.
                    > I ten torf wydobywano. A gdzie torfu nie było, tam wypalano las na
                    > węgiel drzewny. Obecnie sie kłaniają letnie grille na tarasach i w
                    > ogrodach.
                    >

                    Fajnie to ujęłaś, Natalio. Też nie rozumiem, jak można żyć ciągłą nienawiścią do
                    polityki gospodarczej ZSRR, skoro ta wynika z bardzo wielu czynników, a wszystko
                    i tak pod jedna miarkę się podciąga przez genetycznych patriotów, że ZSRR to
                    całe zło.
                    A propos wyrębu lasów... skąd tzw Zachód czerpie drewno? Ze wschodu rzecz
                    jasna, bo tam tego dużo jest i względnie tanio. Z tym że , jak jakis przywódca z
                    krajów b ZSRR powie, że naklada ograniczenia, to zaraz wielkie halo w zachodnich
                    , szczególnie polskich gazetach, że "
                    zablokował coś tam, ze terroryzm gospodarczy, średniowiecze
                    ekonomiczno-gospodarcze" bo nie pozwala zrujnować obcym swojego kraju. Ale dziś
                    Miszy to nie przeszkadza, że wycina sie w pień i Białoruś ,i Ukrainę, i Rosję z
                    naturalnych zasobów, bo on nie widzi zadnych powiązań pomiedzy polityką,
                    gospodarką,technologia i ekonomią. Zachód wycina wpien wschodnie tereny -
                    dobrze, wschód tego zabrania, ogranica - źle.
                    Wschód bardzo ladnie poszedł w kierunku technologii i zaczął produkować pellet.
                    Skąd sprowadza się pellet obecnie? Ze Wschodu rzecz jasna, bo dużo i tanio.
                    Przebitka trzykrotna w cenie Wschód-Zachód. Ekologicznie? Jak najbardziej!
                    Nawozy mineralne skąd sprowadzano do Polski i w świat? z Białorusi. Za grosze.
                    Na szczęście, do czasu smile
                    I kto jest tu ten "zły" i ten "dobry" policjant?. Może Unia Europejska inaczej
                    sie zachowuje niz ZSRR w swoim czasie? A moze Stany Zjednoczone są niewinne
                    wobec wielu państw, gdzie prowadziły i prowadzą do dzisiaj wojny w ramach "misji
                    pokojowych" i Polska, która w tym uczestniczy?
                    Ech Misza, Misza, widzisz fragmenty, a nie chcesz ujrzeć całości. Wszystko u
                    ciebie generalnie sprowadza sie do tego, że cokolwiek sie dzieję na terenach b
                    ZSRR - to samo zło., a cokolwiek robi UE lub USA, to samo dobro. Trochę
                    obiektywizmu, i szerszego spojrzenia zyczę.
                    • mis_w_sieci.by Re: Obrona "Soeiwtów"? 30.08.10, 20:21
                      Maszo!
                      W odróżnieniu od carycy – która zna się na wszystkiem – na genetyce specjalnie
                      się nie znam. Jednak na zdrowy rozum: mam poważne wątpliwości, czy w ciągu 52
                      lat (1939-1991) rzeczywiście mogą pojawić się tak silne mutacje genetyczne by
                      twój absurdalny patriotyzm sowiecki nazywać genetycznym?! Zwłaszcza, że tak
                      naprawdę nawet nie 52 lata – gdyż w rzeczywistości jesteś w najgorszym przypadku
                      dopiero 2 pokoleniem urodzonym w ojczyźnie światowego proletariatu – a może
                      nawet pierwszym (wcale bym się nie zdziwił jeśli twoi rodzice urodzili się
                      jednak przed sowiecką okupacją…wink.
                      I nawet jeśli ktoś z twoich przodków pochodził by z „dawnego ZSRS” – to i tak
                      maksimum 3 pokolenia ludzi sowieckich, to chyba jeszcze za mało by twój
                      „patriotyzm” był genetyczny!
                      Ale caryca na pewno nam to wytłumaczy – i dowiemy się, że nauka genetyczna stała
                      tak wysoko w ZSRS, że istnienie sowieckich genetycznych patriotów, nie powinno
                      nas dziwić.

                      Na dniach dostałem kilka gazet z Rosji – okazuje się, że i tam istnieje życie!
                      Nie wszyscy liżą tyłek Pucinowi i chwalą sowieckie czasy. Są też normalni
                      Rosjanie, którzy chcą żyć w nowoczesnym cywilizowanym państwie (o czem przy was
                      można zapomnieć – ale przekonywałem się o tem już wielokrotnie).

                      Ps. wypocin carycy (łącznie z cytatami w innych wypowiedziach), więcej już nie
                      czytam. Niech się więc dla mnie nie stara – bo nie tylko nie odpowiem, ale i nie
                      przeczytam.
                      • airam.as Re: Obrona "Soeiwtów"? 30.08.10, 20:51
                        Dla jasności - pierwszym.
                        Ale nie rozumiem, dlaczego mnie obrażasz.
                        Nie sądzę, by Natalia miała cokolwiek Ci tlumaczyć, bo to nie ma sensu, jak
                        widać. Jesteś kompletnie zamkniety i zafiksowany na jednym. Trudno. Kazdy ma
                        swoje wady.
                        • mis_w_sieci.by Dla jasności 05.09.10, 11:23
                          Maszeńko!

                          airam.as napisała:

                          > Dla jasności - pierwszym.
                          ##Jeśli tak - to nazywanie swoich bezmyślnych reakcji obrony wszystkiego co:
                          bolszewickie, sowieckie i rosyjskie (niezależnie od tego czy jest - czy częściej
                          nie jest godne obrony) nie możesz określać jako genetyczny patriotyzm - gdyż nie
                          posiadasz takiej genetycznej mutacji, byś musiała właśnie w ten sposób
                          postępować. Na swoje własne potrzeby - przypomnij sobie dlaczego uciekłaś z
                          (b.)ZSRS... I zastanów się, czy jako "Polka z Białorusi" powinnaś bronić zawsze
                          i wszędzie racji rosyjskich, przeciw polskim i białoruskim. Ale oczywiście każdy
                          ma prawo d swoich własnych nonsensów i niekonsekwencji... wink

                          > Ale nie rozumiem, dlaczego mnie obrażasz.
                          ##A ja nie rozumiem:1>Dlaczego uważasz, że cię obrażam?
                          2.Dlaczego wzorem carycy uważasz, że ty MASZ PRAWO OBRAŻAĆ INNYCH, A SAMA JESTEŚ
                          NIETYKALNA???
                          (jeśli "obraziłem" cię określeniem "genetycznej patriotki" - które wcześniej
                          insynuowałaś pod moim adresem...)

                          > Nie sądzę, by Natalia miała cokolwiek Ci tlumaczyć, bo to nie ma sensu, jak
                          > widać. Jesteś kompletnie zamkniety i zafiksowany na jednym.
                          ##Jakże ludzką cechą jest ocenianie innych i przypisywanie im swoich własnych
                          cech... Ale - Maszo - ludzie rozumni starają się jednak z tą cechą w sobie walczyć.
                          Wzorem carycy przyklejasz (a może tylko przyklepujesz przyklejone rzez nią -
                          bezsprzecznie twojego prowodyra na tem forum) łatki. Łatki jakże fałszywe - i
                          celowo obraźliwe.
                          W ogóle nie widać bym był zamknięty, a zwłaszcza sfiksowany na jednym! A jeśli
                          już - to tym jednym, jest wskazywanie, że zjawiska: kulturowe, obyczajowe,
                          językowe, kulinarne słowiańskie (w szczególności wschodniosłowiańskie) - są
                          lepsze niż te zachodnie - "niemieckie".
                          Ale ty częściowo nie chcesz tego dostrzec - a częściowo nie dajesz mi pokazać
                          tej mojej cechy wraz z carycą gromiąc każdą moją wypowiedź tylko za to, że jest
                          moja (oczywiście ty w mniejszym stopniu niż caryca - dlatego do ciebie piszę,
                          gdyż wierzę, że chociaż czasem da się z tobą rozsądnie pogadać!).
                          Ja wolał bym popisać o tem jak podoba mi się DDT ze szczególnem uwzględnieniem
                          samego Szewczuka. A także, że okazuje się iż facet ma ogromną odwagę cywilną i
                          leży mu na sercu dobro Rosji. Ale gdybym zaczął o tem pisać, zaraz wyskoczyła by
                          caryca ze swymi przemądrzałymi tekścikami (i prawdopodobnie zawtórowała byś jej)
                          - więc nie chce mi się o tem pisać...
                          Zresztą jak coś dobrego o Rosji napiszę (zauważyłem, że to podziwu godny
                          ewenement 10minut o polskich strażakach we "Wriemiach" - i nie w kontekście
                          Pucina, czy Miedwiediewa; kolejne potwierdzenie, że w Rosji są i wypowiadają się
                          nie tylko puciniści; bo na stwierdzenie, że przejazd kaliną po Syberii - to co
                          prawda populizm - ale jednak dość sympatyczny - nie miałem siły!!!), to starasz
                          się tego nie zauważać.
                          Szkoda, ze nie wypowiedziałaś się w sprawie przedstawionych przeze mnie czeskich
                          nazw geograficznych... Może bym ci napisał dlaczego (po tegorocznych wizytach w
                          obu miastach) uważam, że Ukraińcy ze Lwowa są tolerancyjniejsi i bardziej
                          wyluzowani, niż Lietuwisi w Wilnie...
                          Więc tym "jednym" jest moja WYJĄTKOWA sympatia do wszystkich Słowian Wschodnich
                          - ale przy potępieniu bolszewizmu i rosyjskiego imperializmu!

                          Trudno. Kazdy ma swoje wady.
                          ##Oprócz "kropki nad ż(z)" - nic dodać, nic ująć wink))))))))))))))))))))))))))))))))
                          • airam.as Re: Dla jasności 05.09.10, 12:55
                            Wiesz co, nawet nie chce mi się na ten bełkot, ciągłe insynuacje i imputowanie mi przez ciebie jakiś absurdalnych teorii komentować. Kiedyś wydawalo mi się, że z toba jakoś da się rozmawiać, no ale z każdym swoim postem potwierdzasz tylko, że masz styl upierdliwca, pieniacza i mentalność baby bazarowej, a ja nie czuję potrzeby obcowania z takimi ludźmi, nawet na forum.
                            Mam nadzieję, że jasno się wyraziłam.
                            • mis_w_sieci.by Re: Dla jasności 08.09.10, 21:08
                              airam.as napisała:

                              > Wiesz co, nawet nie chce mi się na ten bełkot, ciągłe insynuacje i imputowanie
                              > mi przez ciebie jakiś absurdalnych teorii komentować. Kiedyś wydawalo mi się, ż
                              > e z toba jakoś da się rozmawiać, no ale z każdym swoim postem potwierdzasz tylk
                              > o, że masz styl upierdliwca, pieniacza i mentalność baby bazarowej, a ja nie cz
                              > uję potrzeby obcowania z takimi ludźmi, nawet na forum.
                              > Mam nadzieję, że jasno się wyraziłam.
                              >
                              ##To jak ze sobą wytrzymujesz???
                              >
                              >
                              • airam.as Re: Dla jasności 08.09.10, 21:20
                                Hehe, Cudnyś smile
                                Tak, dokładnie tak:

                                www.youtube.com/watch?v=1S8VDVqWTo4&feature=related
            • mis_w_sieci.by Re: Polacy w Razaniu 27.08.10, 22:05
              airam.as napisała:
              >
              > widzisz, Miszu, jakbym nie była obiektywna, to powiedzialabym tak: w Polsce
              mamy kapitalizm pelną gebą. No... prawie. W każdym razie mamy demokrację. I co?
              Mamy te cholerne ulewy w Polsce odkąd się skończyła zima. Zalało dobry kawałek
              Polski.
              ##Nie ulewy - i nie upały. Ale budowanie na terenach oczywiście zalewowych, czy
              melioracja wszystkiego, by tylko meliorować - to już ludzka głupota. A taka
              głupota zawsze jest (była) do kwadratu w komunistycznym państwie.
              Może się z temi torfowiskami mylę - ale coś tak mi to wygląda - Moskwa jest (w
              znacznym stopniu) ofiarą zbrodniczo dogmatycznej melioracji...


              > No to ja się pytam, warto było budować się tam, gdzie onegdaj były koryta rzek.
              > .? Po co było rzekę kijem zawracać? Czy temu też jest winien ZSRR, a może dzisi
              > ejsza Rosja?
              > Nie żartuj tak, bo jeszcze uwierzę. wink
              • rybak Re: Polacy w Razaniu 30.08.10, 11:50
                Się wtrącę.Bo ekologią się nieco interesuję juź od czasów studiów.

                Największe szkody ekologiczne mają (miały) na świecie miejsce tam,.
                gdzie nie uwzględniano - kompleksowego - czynnika ekonomicznego.
                Np. autostrady. Na Zachodzie budowano je z upodobaniem.
                I OK, są potrzebne. Ale poniewczasie okazało się, że 2,5-3 km od
                każdej - mamy tzw. strefę podwyższonego ryzyja - gvdzie wielokrotnie
                częstsze są przypadki np. niektórych nowotworów, gdzie zakłócone są
                stosunki wodne, migracje gatunkowe itd. No i gdzie spadają na łeb
                ceny nieruchomości...
                Poniewczesie okazało się - w wielkich miastach Zachodu - że
                wproqadzenie autostrad do centrów powoduje degradację przestrzeni
                publicznej CAŁYCH miast. Detroit np. Albo inne - i teraz np. w
                Europie zach. stawia się głównie na komunikację zbiorową - przede
                wszystkim tramwaje i metro.
                No i że skutki ekonomiczne - są większe niekiedy - głównie w
                strefach zurbanizowanych - niż zyski...

                Z tą... melioracją było podobnie - gdy na jakimś obszarze mamy
                klęski głodu (w wyniku błędów politycznych i doktrynalnych głównie -
                bo przecież strefa czarnoziemna dawnej Rosji mogła wyżywić pół
                świata - i kiedy nam na skutek nieadekwatnych do warunków metod
                uprawy (np. wpuszczenie cieżkiego sprzętu kołchozowego na pola
                czarnoziemu nieodwracalnie zakwasza glebę - tłumaczył mi kiedyś
                pewien kumaty agronom - bo ją sprasowuje i zakłóca napowietrzanie -
                co ma katastrofalny wpływ na plony (a nawet jak jest urodzaj, to nie
                ma gdzie tego zboża przechować i nie ma kto go zebrać) - no
                generalnie ujmując - jak się żle gospodarzy na tym, co się ma - to
                się szuka nowych obszarów pod uprawę. I się osusza bagna na
                przykład.
                I tu się z rusofobami zgodze - wytłuczenie tzw. kułaków - czyli
                ludzi, którzy SWOJĄ ziemię kochali i POTRAFILI ją uprawiać - przy
                pozbawieniu tejże uprawy bodźca ekonomicznego dla ludzi ją potem
                uprawiających - kolektywnie - - spowodowało spadek plonów.

                Ale przecież obecne pożary w Rosji nie mają z tym wiele wspólnego.
                Susza - głęboka - to nic dziwnego na terenie, na którym pół roku nie
                pada i temperatury przekraczają 35 stopni C.
                A czemu przekraczają?

                A o efekcie cieplarnianym słyszał ten i drugi rusofob?
                O el Nino np.? I takich tam drobnostkach?
                Bo np. dwieście lat spalamy węgiel i 150 lat - ropę naftową?
                Bo wycinamy lasy gdzie popadnie (nie tylko na wschodzie -w Brazylii
                też.

                I komunizm nie ma z tym wiele wspólnego. Albo - nie tylko komunizm.
                A co ma? Zdziwicie się - często wpływ na środowisko mają sprawy, o
                których nawet byśmy nie pomyśleli - gdyby nie ich skala
                statystyczna.

                O - weźmy takie pałeczki do ryżu. Czy dany rusofob wie, że 160 mln
                Japończyków i miliard Chińczyków je - ze względów kulturowych -
                głównie DREWNIANYMI JEDNORAZOWYMI pałeczkami z drewna liściastego?
                No to niech sobie teraz przemnoży: 1,2 mld x 10 gramów(waga pary
                pałeczek) x 365 dni w roku. Ile to wychodzi? NA same pałeczki trzeba
                wycinać 5 mln drzew (solidnych) ROCZNIE. Czyli ładny areał. Tak kole
                600-700 km kw. (powierzchnia polskiej części Puszczy Białowieskiej
                - CO ROKU).
                A przecież konsumpcja drewna to nie tylko pałeczki - to palety do
                transportu, meble, konstrukcja domów i OPAŁ! I wypalanie drewna pod
                nowe uprawy - np. w Amazonii..

                Slowem - prosiłbym rusofobów o mniej uproszczeń. Bo za bardzo
                upraszaczają zjawiska ekologiczne. Pomijają w swym... hmmm...
                rozumowaniu... co najmniej kilka etapów pośrednich...
                I kilka czynników równie a może bardziej ważnych niż melioracja. Od
                której odchodzi dziś CAŁY cywilizowany świat - dbając o
                bioróżnorodność.

                (A tak na marginesie - czy brak ropy naftowej to też sprawka
                komunizmu?
                Otóż - to sprawka KOŃCA komunizmu w takich np. Chinach. Gdzie w
                związku z tym końcem - ludzie zaczęli się bogacić i KUPOWAĆ nowe
                samochody. Tak około 5 - 7 mln rocznie. A one potrzebują paliwa...
                No i się rypło...wink

                Prosiłbym o więcej wyobraźni... Choć z tym jeziorem Aralskim to się
                akurat zgadzam - monokultura bawełniana została przecież
                ZADEKRETOWANA przez centralistyczną władzę (proponuję poczytać
                Imperium Kapuścińskiego choćbywink. Tam bardzo ładnie opisano to...
                odwracanie biegu rzek...
                • rybak Re: Polacy w Razaniu 30.08.10, 12:04
                  Z tymi metodami uprawy to w ogóle w ZSRR było niehalo.
                  NAjpierw wytłuczono kułaków. Potem zabrano się za strefę
                  nieczarnoziemną - mówił mi tenże agronom - i co tam zrobiono -
                  głęboką orkę maszynową. A czarnoziemu tam cieniutko. I po kilku
                  latach akcji komsomolskiej - wink - i superplonów (tyle że nie miał
                  ich kto i gdzie zebrać i zmagazynować - nastapiła klęska
                  nieurodzaju... Bo zniszczono glebę.
                  No i ta kukurydza Chroszczowa... Kiedy NIKT nie umiał jej uprawiać,
                  a kazano (słynny chleb na kartki na początku lat 60, a może pod
                  koniec 50 - nie pamiętam...)
                  No i Łysenko - z teorią że się gatunki MUSZĄ przystosować do
                  klimatu...
                  I takie tam inne drobiazgi doktrynalno-rolnicze...
                  A przede wszystkim - BRAK WŁAŚCICIELI, BRAK GOSPODARZA! na ziemi
                  uprawnej.
                  Dziś w Rosaji raczej na nieurodzaje nie cierpią - choć czarnoziem
                  pozostał za granicą, nieprawdaż?smile Czytałem ostatnio o farmerskich
                  wielkotowarowych gospodarstwach w Rosji - pasjonujące.

                  Czyli - komunizm wyrządził mnóstwo zła, w tym ekologicznie, ale -
                  nie tylko on. Ale zgadzam się - że najwięcej zła to on wyrządził
                  Rosji EKONOMICZNIE I DEMOGRAFICZNIE.
                  I zgadzam się z tymi publicystami ekonomicznymi, którym czasem się
                  wypsnie, że gdyby nie komuniuzm - Rosja byłaby dziś co najmniej
                  drugim mocarstwem świata. Ze strafą wpływów - samoistną - na skutek
                  ciążenia słabszych ku BOGATSZEJ i ATRAKCYJNIEJSZEJ metropolii - w
                  całej Europie. I połowie Azji.
                  A jest?
                  Surowcowym wyludniającym się szybko krajem, o PKB porównywalnym z
                  Holandią, który niebawem dla rosnących w siłę Chin może stać się
                  BLISKĄ ZAGRANICĄ...
                  I tyle...
                  I tu oponenci Pani NAtalii mogą mieć rację. Bo to stało się właśnie
                  PRZEZ komunizm.
                  • natalia_sankowska1 Do Rybaka 31.08.10, 10:14
                    Napisałam wczoraj dośc spory tekst w odpowiedzi -
                    niestety, "zjadło". Ale uważam, że poruszono ważny temat, więc piszę
                    ponownie.
                    Otóz na początek wyjaśnię, dlaczego nie używam wyrazu "komunizm",
                    choć przyjął się on jako sztampa i niekiedy ułatwia komunikację.
                    Uważam, że po to ludzkość ma tak wiele słów, by wyrażać się
                    precyzyjnie. Stosowanie sztamp zakłamuje wypowiedź.
                    Komunizm jest niedoścignionym marzeniem ludzkości (zabawną sytuację
                    zauważył mój syn analizując przesłanki ideowe serialu "Star Treck":
                    bohaterowie uważają, że "komunizm" jest ich wrogiem, zaś własne
                    marzenia, a nawet niektóre zrealizowane postulaty społeczeństwa
                    komunistycznego uważają za własne zdobycze - takie, w amerykańskim
                    stylu, - wielkie osiągnięcia zupełnie przeciwstawne temu ujętemu
                    jednym słowem "komunizmowi"; zabawne, co?). Gdyby wszyscy bezmyślnie
                    używający obecnie tego słowa raczyli zwrócić się do historii idei...
                    Ale jest to, niestety, marzeniem ściętej głowy.
                    To co zostało "zbudowane" w ZSRR i innych krajach (a nie wszystkie
                    należą do tzw. demoludów) nie mozna w żadnym wypadku nazwać
                    komunizmem. Dokładne określenie to woluntaryzm. W wielu przypadkach
                    woluntaryzm pomnożony przez nieuctwo. Dobrze odźwierciedla ten stan
                    rzeczy rosyjskie powiedzenie "Ты хозяин - я дурак, я хозяин - ты
                    дурак".
                    Przejawy woluntaryzmu znajdziemy nie jedynie w ZSRR: praktycznie
                    grzeszy tym każda dyktatura, ale także polityka wielkich korporacji
                    jest woluntarystyczna w stosunku do eksploatowanego rynku (tak rynku
                    sprzedaży, jak i wytwarzania). Woluntarystyczne decyzje często są
                    pochodną potrzeby chwili, nieraz - braku wyobraźni, nieufnością w
                    stosunku do fachowców (często opartej na wrażeniu, że ich dyskusje
                    są przewlekłe i nie zmierzają do merytorycznych decyzji),
                    rzeczywistego braku wiedzy na tym etapie. Zresztą, wspominałam o
                    tym, że tzw. "nauki towarzyszące" rodziły się w bólach z potrzeby
                    szerszego zrozumienia rzecywistości - i potrafiły przewrócić
                    doszczętnie poprzednie o niej wyobrażenie!
                    Co zaś do samego woluntaryzmu, to warto się zastanowić w ogóle nad
                    kwestią skuteczności zarządzania, doboru fachowców, a więc kryteriów
                    oceny. Przypomnę, że ten temat był dość szeroko dyskutowany w
                    społeczeństwie tuż przed I WŚ (technokracja). Warto też przyjrzeć
                    się istocie zjawiska zwanego nepotyzmem: ma ono wymiar nie jedynie
                    jako "ty - mnie, ja - tobie", lecz znacznie szerszy, bo związany z
                    zaufaniem do współpracownika, możliwościami oddziaływania na niego.
                    No i kwestia ważenia racji przy ocenie potrzeby chwili i kosztów
                    realizacji zadania z niego wynikającego. Nieraz brak działania
                    podwaja koszty - znamy to z historii. Nie jest to wszystko takie
                    proste, jakby sie wydawało "moim oponentom".
                    Tyle by było teoretyzowania.
                    Chcę podziekować za wezwanie do szerszego oglądu i niestisiwanie
                    rozumowania uproszczonego. Ale, niestety, sam autor wezwania nie
                    ustrzegł się przed takim rozumowaniem. Owszem, forum nie jest
                    miejscem na szersze przedstawienie poglądów, dlatego siłą rzeczy
                    stosuje się pewne skróty myślowe. Ale budowa prostego
                    powiązania "wytłukli "kułaków", a pozostali nie kochali ziemi, bo
                    nie byli gospodarzami" nie odpowiada rzeczywistości. Różnie było.
                    Przez ostatnie 25 lat ukazało się sporo literatury analizującej
                    historię rolnictwa na terenach d. Imperium Rosyjskiego, każdy
                    interesujący się może nie tylko pogadać z "kumatym agronomem", lecz
                    także przeczytać poważną analitykę. Naprawdę warto. Choćby dawne
                    publikacje nieżyjącego już ekonomisty i historyka Otto Lacisa
                    ("Вопросы мира и социализма" wydawane w Pradze)otwierające wielu
                    oczy na istotne wydarzenia pierwszej połowy XX wieku, a także
                    walczące ze stereotypami.
                    By zobaczyć, jak naprawdę wyglada gospodarstwo, które jest
                    prawdziwym kołchozem (a na tzw. Zachodzie i nie tylko znanym
                    jako "kooperatywa" - w d.Rosji "artiel"), można odwiedzić niektóre
                    obecnie istniejące gospodarstwa - bo są takie nadal!
                    Moim zdaniem, najważniejszym osiągnięciem ostatnich dekad było
                    zdjęcie ideologicznej parawanowej czapy z gospodarki i całej strefy
                    życia człowieka - i pojawienie się w związku z tym WOLNEGO WYBORU. A
                    jak ten wybór jest realizowany, widzimy na wielu przykładach
                    (różnorodnych).

                    O konkretnych faktach wspomnianych przez Rybaka.
                    Za Chruszczowa kartki na BIAŁY chleb (dla dzieci i chorych na
                    choroby przewodu pokarmowego), kaszę mannę (dla dzieci), grykę (dla
                    dzieci i chorych jw.) wprowadzono pod koniec 1957r. i skasowano w
                    1962r.
                    Strefa nieczarnoziemna to tereny pradawnego rolnictwa ornego -
                    tzw. "средняя полоса" i północ europejskiej części Rosji. Tereny nie
                    pszenicy, lecz żyta, jęczmienia, owsa. Agronom miał na myśli stepy
                    Kazachstanu i południowego Uralu - Celinę. Koczownicze ludy stepu
                    nie orały (nie wiem, czy wiecie, ale w Mongolii aratom - tamtejszym
                    hodowcom bydła - religia zabrania naruszenia ziemi narzędziami),
                    natomiast w warunkach lat 50. obiektywnie istniała potrzeba
                    rozszerzenia strefy rolnictwa ornego. Niestety, decyzje o szybkim
                    przeoraniu stepów były właśnie woluntarystyczne: nie zaplanowano i
                    nie stworzono niezbędnej infrastruktury, co zaowocowało dodatkowo
                    cięzkimi warunkami pracy i wielkimi stratami plonów.
                    Czarnoziem zaś w nowej Rosji jest: Woroneż, Kursk, Lipieck - i,
                    oczywiście, Kubań! Czarnoziem nie boi sie techniki - ani traktorów,
                    ani kombajnów. Boi sie natomiast stosowania niewłaściwych roślin, a
                    kukurydza taką rośliną właśnie jest. Po kukurydzy należy przez 3
                    lata siać lucernę, by przywrócić należytą żywotność czarnoziemowi, w
                    ZSRR zachwyt Chruszczowa polami kukurydzy w Iowa przeistoczył się w
                    woluntarystyczną w pełnym znaczeniu tego słowa kampanię. NAwet
                    przyjazdy farmera, który "zaraził" nieuka Chruszczowa tą rośliną nie
                    były w stanie niczego zmienić ani skorygować. NA ten temat polecam
                    interesujący serial dokumentalny "Kroniki histioryczne z Nikołajem
                    Swanidze" (RTR-Planeta), "Namiedni" Leonida Parfionowa i inne dość
                    ciekawe materiały dokumentalne z ostatnich czasów. Ponieważ autorzy
                    mają różnorodne poglady, a podaja sporo szczegółów, uważny
                    obserwator może wyrobić sobie zdanie oparte nie na stereotypach,
                    lecz rzeczywistych danych.
                    Teoria Łysenki. Poniekąd miał rację: gatunki rzeczywiście zmieniaja
                    się pod wpływem warunków i "fiksują" te zmiany. Teraz wiemy, w jaki
                    sposób to się dzieje (genetyka! a wtedy jako nauka burżuazyjno-
                    rasistowska była zakazana), a wtedy autor stosował pojęcia z
                    zupełnie innej dziedziny - pedagogiki. Uważał, że tak jak u ludzi
                    bezpośrednie zmiany zachowania - tj. istnienia w środowisku - mogą
                    być powodowane przez WYCHOWANIE, zmiany u roślin też mogą nastąpić
                    przez swoiste wychowanie - trwałe zmiany warunków istnienia. Nie
                    rozumiejąc
                    natury powstawania i fiksacji mutacji, a więc nie posiadając
                    rzeczywistej wiedzy, dla zachowania prestiżu Łysenko musiał stosować
                    tzw. adminresurs, a także podrasowywał wyniki obserwacji (skąd my to
                    znamy - w kapitalistycznym, przez wielu wymarzonym społeczeństwie!).

                    Byli ludzie, którym woluntaryzm wręcz fizycznie przeszkadzał, którzy
                    opierali się mu, ale nie można żądać bohaterstwa od wszystkich.

                    A więc znów jesteśmy na styku zagadnień i wiemy jedynie to, że
                    woluntaryzm jest możliwy wszędzie niezależnie od ustroju, zaś
                    niektóre typy ustrojów stwarzają dla niego więcej warunków. Że
                    dyktatura i paradyktatura są skuteczne w rozwiązywaniu chwilowych
                    problemów (krótka ścieżka decyzyjna). Że ludzkość generalnie
                    lubi "tu i teraz", więc często dyktatura staje się ulubionym
                    ustroje
                    • rybak Re: Do Rybaka 31.08.10, 11:37
                      Pani NAtalio.
                      Wszystkich dylematów politycznych świata tu nie rozwiążemy, ale zanim wszystkie
                      "błędy i wypaczenia" nazwie Pani woluntaryzmem a nie komunizmem (socjalizmem,
                      narodowym socjalizmem, realnym socjalizmem, z ludzką twarzą socjalizmem, itd...)
                      to proszę sobie samej odpowiedzieć na pytanie - przez ponad sto lat na jednej
                      trzeciej kuli ziemskiej wdraźano w dziesiątkach krajów model socjalistyczny.
                      Taki czy inny. I zawsze ten jedynie słuszny.
                      Czy gdziekolwiek i kiedykolwiek ten model się sprawdził?

                      Nawet w stalinowskim ZSRR się nie sprawdził.
                      Nawet w Chinach nie wypalił.
                      Ba! W Kambodży komunizm (maksymalnie zblixony do marksowskiego ideału)
                      poskutkował jedynie wycięciem w pień połowy ludności...

                      A skoro NIGDY I NIGDZIE się nie sprawdził, to może - proszę raz, tak dla
                      treningu intelektualnegowink dopuścić do siebie (na sekund pięć, nie ∂łużejwink
                      jedną taką odważną myśl:
                      A może to nie ludzie są winni, ba - powiem teraz herezję pewnie - to nie ludzie
                      nie pasowali do tego modelu?
                      Bo może to MODEL, IDEA absolutnie nigdzie nie pasuje do LUDZI? Do realnego
                      życia? Na tej Ziemi?
                      A jeśli tak - to po co komu w ogóle taka zbrodnicza i niewydolna w realizacji
                      idea? Zbrodnicza i nieefektywna ZAWSZE i WSZĘDZIE, gdzie ją tylko próbowano
                      zrealizować.

                      I raptem wszystko staje się prostsze. Nawet bez woluntaryzmusmile
                      Paralela taka: no świetny samolot, rewelacyjny i rewolucyjny: uszczęsliwiający
                      wszystkich jego kierowców i pasażerów. Tylko jakoś NIKT nie potrafi nim jeździć
                      tak, by natychmiast się nie zabić.

                      Pozdrawiam serdecznie
                      rybak
                      • natalia_sankowska1 Re: Do Rybaka 31.08.10, 23:18

                        > Wszystkich dylematów politycznych świata tu nie rozwiążemy, ale
                        zanim wszystkie
                        > "błędy i wypaczenia" nazwie Pani woluntaryzmem a nie komunizmem
                        (socjalizmem,
                        > narodowym socjalizmem, realnym socjalizmem, z ludzką twarzą
                        socjalizmem, itd...
                        > )
                        > to proszę sobie samej odpowiedzieć na pytanie - przez ponad sto
                        lat na jednej
                        > trzeciej kuli ziemskiej wdraźano w dziesiątkach krajów model
                        socjalistyczny.
                        > Taki czy inny. I zawsze ten jedynie słuszny.
                        > Czy gdziekolwiek i kiedykolwiek ten model się sprawdził?

                        W moim "zjedzonym" poście właśnie napisałam, że należy oddzielać
                        nazwę od istoty rzeczy. Nie wdrażano żadnego "modelu
                        socjalistycznego", jedynie tak nazywano (napisałam - "parawanowo")
                        to co akurat wychodziło. Nieraz w mniemaniu nieuków politycznych
                        (takich co trzymali "Kapitał" Marksa za szybą w szafie, ale nie
                        przeczytali nawet szkolnego wyboru artykułow, nie mówiac juz o
                        dogłębnym wniknięciu w naukę - mam na uwadzę historię idei).

                        >
                        > Nawet w stalinowskim ZSRR się nie sprawdził.
                        A jak mógł się sprawdzić, skoro go NIE BUDOWANO?

                        > Nawet w Chinach nie wypalił.
                        JEst PAn pewien, że tam budowano właśnie socjalizm? Że tak nazywano,
                        nie na znaczenia. Pisać sobie można.

                        > Ba! W Kambodży komunizm (maksymalnie zblixony do marksowskiego
                        ideału)
                        > poskutkował jedynie wycięciem w pień połowy ludności...
                        Rozumiem zapał polemiczny, ale albo przytaczamy poważne, nie
                        przekręcone aregumenty, albo nie dyskutujemy. Bo walka na kawały
                        mnie nie interesuje.
                        >
                        > A skoro NIGDY I NIGDZIE się nie sprawdził, to może - proszę raz,
                        tak dla
                        > treningu intelektualnegowink dopuścić do siebie (na sekund pięć, nie
                        ∂łużej
                        > wink
                        > jedną taką odważną myśl:
                        > A może to nie ludzie są winni, ba - powiem teraz herezję pewnie -
                        to nie ludzie
                        > nie pasowali do tego modelu?

                        Próbowałam pokazać, że właśnie KAŻDY MODEL WOLUNTARYSTYCZNY nie od
                        bozi pochodzi: to LUDZIE są jego twórcami i jest ob bardzo ludzki w
                        sensie pochodzenia. Dlatego jest tak powszechny i niebezpieczny,
                        poniewaz jego początków nie da się zauważyć: ot, po prostu krótsza
                        ścieżka decyzyjna, uproszczenie - także myślowe,
                        kolejne "przyśpieszenie", próba uszczęśliwienia na siłę - i mamy to,
                        co juz było. I strasznie sie dziwimy: przecież to było zwyciężone,
                        skąd się wzięło znowu? A wzięło się z natury ludzkiej, znikąd
                        więcej, niestety. Póki ludzie tego nie zrozumieją (oj, znów marzę -
                        chyba ta pogoda wink) kółko będzie się toczyło.


                        > Bo może to MODEL, IDEA absolutnie nigdzie nie pasuje do LUDZI? Do
                        realnego
                        > życia? Na tej Ziemi?

                        Znów PAnu MODEL się miesza z IDEĄ. Rozumiem, uważa Pan, że MODEL
                        jest czystym wcieleniem IDEI. Ale rzecz w tym, że IDEA jest poniekąd
                        abstrakcyjna, zaś model jest konkretem, więc modeli może być wiele i
                        metod ich tworzenia (technologii, jak w przemyśle)też. PRoszę to
                        wziąc pod uwagę.

                        > A jeśli tak - to po co komu w ogóle taka zbrodnicza i niewydolna w
                        realizacji
                        > idea? Zbrodnicza i nieefektywna ZAWSZE i WSZĘDZIE, gdzie ją tylko
                        próbowano
                        > zrealizować.

                        No nie, analiza zupoełnie nietrafiona. Vide akapit wyżej.
                        >
                        > I raptem wszystko staje się prostsze. Nawet bez woluntaryzmusmile
                        > Paralela taka: no świetny samolot, rewelacyjny i rewolucyjny:
                        uszczęsliwiający
                        > wszystkich jego kierowców i pasażerów. Tylko jakoś NIKT nie
                        potrafi nim jeździć
                        > tak, by natychmiast się nie zabić.

                        Moim zdaniem, paralela zupełnie nie na miejscu - i wcale nie z
                        powodu samolotu. Ale prawda (znów podobnie jak w pzremyśle) jest
                        taka: poziom techniki=poziom technologii. No i technika wymaga
                        fachowości - ale w dziedzinie tej techniki właśnie, a nie jakiejś
                        innej.
                        Sam Pan widzi, argument dobrany kiepsko
                        >
                        Proszę się zastanowić nad tym co napisałam. MAm nadzieję, że
                        wreszcie zrozumie Pan, co miałam na myśli stosując tak szerokie
                        określenie zjawiska jak woluntaryzm. Oczyszcza to historię z
                        nawarstwień sztamp i pozwala ocenić tak ustroje (różne), jak i
                        pojedyńcze działania (nie jedynie rządów) pod kontem wspólnych cech
                        i ich genezy.

                        Pozdrawiam serdecznie.

                        PS. Zastanawiam się, czy to nie "nasz" miś (ew. jego kumple) rzucili
                        butelki z benzyną na teren ambasady FR w Mińsku? Z jego
                        zacietrzewieniem i nie takie głupoty są możliwe...
                        • airam.as Re: Do Rybaka 01.09.10, 19:38
                          Słusznie prawisz, Natalio.
                          Mylić ideę z modelem realizacji ...coż.
                          Nie mam wprawdzie takiej wiedzy jak Ty, ale odbiór mam ten sam, na poziomie intuicji (czyli szczątkowej wiedzy i szczątkowego intelektusmile).
                          A co do Rybaka, to on wprost uwielbia prowokować i zapędzać się w polemice z samym sobą, więc się tym nie przejmuj smile.Zresztą, zapewne sama juz nie raz przekonałaś się o tym czytając niektóre jego wypowiedzi na tym forum.
                          • airam.as Re: Do Rybaka 01.09.10, 19:52
                            A tak już zupełnie na marginesie, to najwięcej cech czystego socjalizmu można zaobserwować w bogatych krajach arabskich (Saudi, Bahrain, Kuweit) - gdyby nie religia dla religii oraz w Skandynawii- gdyby nie polityka dla polityki smile.
                          • mis_w_sieci.by Re: Do Rybaka - i tu się mylisz! 05.09.10, 11:41
                            airam.as napisała:

                            > Słusznie prawisz, Natalio.
                            ##I tu się mylisz! Czytałem co napisał Rybak - i wiem jak reaguje caryca... Nie
                            mam powodu by po jego obraźliwych wypowiedziach pod moim adresem bronić go - ale
                            po prostu ma rację. Wynika to z logiki. Jeśli caryca mu zaprzecza ( a na pewno
                            tak robi - bo dla niej "Socialismo o muerte") - to po prostu bzdurzy (jak za
                            zwyczaj).

                            > Mylić ideę z modelem realizacji ...coż.
                            ##Dotąd wierzyć w hasło "socjalizm tak - wypaczenia nie"!... Jesteś wielkim
                            sukcesem szkoły sowieckiej - wbiła ci do głowy idiotyczne dogmaty, a Ty wbrew
                            własnemu doświadczeniu i rozsądkowi wierzysz w nie dalej?... Przecież Rybak
                            wyraźnie wskazał, że ta idea, nigdzie nie udała się w realizacji - więc sama
                            idea jest do Łukaszenki!

                            > A co do Rybaka, to on wprost uwielbia prowokować i zapędzać się w polemice z sa
                            > mym sobą, więc się tym nie przejmuj smile.Zresztą, zapewne sama juz nie raz przeko
                            > nałaś się o tym czytając niektóre jego wypowiedzi na tym forum.
                            ##Właściwie można by to pozostawić bez komentarza - bo bezsens powyższych słów
                            sam bije w oczy.
                            Dla carycy (a ty bezmyślnie powtarzasz jej myśli i schematy) każdy kto choćby
                            nieznacznie sprzeciwi się triadzie: bolszewizm-sowieckość-moskalstwo, jest od
                            razu zaszufladkowany jako: oszołom, prowokator, manipulator i ogólnie wróg
                            ludzkości... Maszo - pomyśl czasem sama, bo dotąd partia myśli za ciebie - na
                            twą własną prośbę... sad
                            Rybak - choćby bezsensownie atakując mnie - wykazał, że jest wielkim miłośnikiem
                            Rosji (i równie odruchowo reaguje na wszelką jej krytykę) - ale jednocześnie nie
                            jest miłośnikiem bolszewizmu i innych zbrodniczych, oraz głupich systemów.
                            I należy to odróżniać - sympatię do Rosji i jej kultury - od niewolniczego
                            uwielbienia dla każdej rosyjskiej władzy - im obrzydliwszej tym lepiej!...

                            Czego i tobie życzę!!!
        • airam.as Re: Polacy w Razaniu 01.09.10, 19:28
          Właśnie wczoraj oglądałam studio Małachowa z pogorielcami. Toz to koszmar jakiś. Np. wieś - 700 domów, spłonęła całkowicie. O mniejszych wioskach nawet nie mówię...bo aż strach. Jedenze świadków naocznych opowiadał, że to była po prostu ognista trąba powietrzna. Owszem, lasy się palily gdzieś tam naokoło, ale nagle zerwal się straszliwy wiatr i po prostu zmiotło z powierzchni ziemi całą wieś - 700 domów. Koszmar.
          Dziś z kolei pokazywali w wiadomościach wioski z Riazanskoj oblasti - też nie lepiej. Tym bardziej mnie cieszy, że polscy strażacy miełi w gaszeniu tamtejszych pożarów duży wkład.
          Swoja droga myslę, że żadna władza nie jest w stanie uchronić ludzi przed żywiołem. Ostatni przyklad powodzie w Polsce, a jak na Palestynę patrzę.... to juz zupełna tragedia, co sie tam stało. Chyba człowiek powinien nauczyć sie wreszcie pokory wobec żywiołu. Wszyscy są bezsilni ,i bogate państwa i biedne. Obwinianie rządzących za katastrofy klimatyczne jest bez sensu, i bardzo nieucziwe.
          Taka refleksja mnie naszła smile
          • airam.as Re: Polacy w Razaniu 01.09.10, 19:42
            Nie wiem, co mi ta Palestyna weszła...
            Pakistan, rzecz jasna.
            • natalia_sankowska1 Re: Polacy w Razaniu 02.09.10, 07:50
              Dzięki za wsparcie.
              Co do polemiki z Rybakiem, właśnie staram się unikać kamieni, które
              jednak są w jego wypowiedziach. Niech mu będzie: lubi taki styl,
              cóż. Ale ponieważ w odróżnieniu od niektórych znanych wink piszących
              myśli, dyskutować z nim można, jak najbardziej. Tylko naprawdę dziwi
              mnie, że dorosły człowiek myli pojęcia. Dostrzegam w tym winę
              polskiej szkoły. Uważnie obserwowałam cały okres nauki mojego syna i
              wiem, na jakim poziomie intelektualnym są uważane za nienajgorsze
              stołeczne szkoły. Miałam swego czasu więcej szczęścia i mam z czym
              porównywać. No, ale po ukończeniu liceum warto włączyć własny umysł
              i starać się zkorygowac błędy oświaty, szczególnie na studiach.
              Jeżeli tego się nie zrobi, mamy znany z forum miszmasz w głowie.
              Zawsze mi szkoda tych mózgów, które mogłyby być twórcze, gdyby nie
              pewne "odchyłki" i wręcz patologie.

              Absolutnie się zgadzam z Tobą: należy mieć pokorę i wiedzieć, że
              żywioł jest często niepokonany. I harde twierdzenie o braniu dóbr z
              natury należy pozostawić historii. Kiedyś, bardzo dawno temu,
              siedząc na plaży w Soczi, na MAceście, obserwowałam przepiękne i
              groźne zjawisko: nat szarą taflą morza pod szarą kołdrą chmur
              tanczyły trzy trąby wodnopowietrzne. Naprawdę tańczyły! Zbliżały
              się, oddalały, kręciły "biodrami". Gdyby grała muzyka, naprawdę
              wyglądałoby to jak taniec. I nagle zaczęły zbliżać się do brzegu,
              nasunęły się na wzgórze - piekne lesiste wzgórze tuż nad szosą
              oddzielającą pas plaż od pierwszego pasma gór - i opadły. Z morza
              wyszły kolejne trzy "tancerki", ale przerażające było już to, co
              się zrobiło po opadnięciu na wzgórze pierwszych trzech: rzeczka
              Macesta, która normalnie tuż przy plaży nie sięga ludziom do kostek
              nagle sie wzbórzyła, po niej poszła kilkumetrowa bura fala
              dźwigająca ogromne wyrwane z korzeniami drzewa i kamienie. Szum był
              taki, jak gdyby nagle ruszyły dziesiątki lokomotyw. A na wzgórzu
              pojawił się goły pas - ślad potoku wody z trąb. Pamiętam także jak
              wyglądało obrzeże lawiny pod Elbrusem, którą udało się skierować
              innym kuluarem, więc zawadziła ona jedynie o skraj wioski i nie
              naruszyła domów mieszkalnych.
              Przypisywanie administracjom winy za działanie żywiołu jest
              nieuczciwe, ale należy wymagać od tychże administracji
              odpowiedzialności za organizację ratownictwa i usunięcie skutków. No
              i za to, że pozwala na zabudowę terenów jednoznacznie
              niebezpiecznych (poldery, niestabilne stoki).
              W trakcie pożarów w Rosji przeraziła mnie jedna historia: ludzie
              widząc pożar w lesie, postanowili wykarczować krzaki i młode drzewka
              tuż za wioską i zaorać szeroki pas by się obronić przed płomieniami.
              Nagle zjawili się pracownicy prokuratury obwiniający mieszkańców o
              bezprawny wyrąb lasu... Jakoś wcześniej nikt o to nie obwiniał
              miejscowego "biznesmena", który wywoził całe fury jakościowego
              drewna. A tu prokuratura postanowiła "zarobić punkty" i pokazać
              swoją waleczność i niezbędność. Ludzka głupota jest naprawdę
              bezgraniczna.
              • rybak Re: Polacy w Razaniu 02.09.10, 11:07
                Taki szmonces powiem, w odpowiedzismile

                Jedzie pięciu uczniów jesziwy wozem konnym kierowanym przez chłopa w łapciach -
                do cadyka z Radomska.
                Jadą lasem.
                I nagle widzą - na drodze leży powalone drzewo. Nie za wielkie, ale koń nie
                przejedzie.
                No to się zaczęła dyskusja - jeden z uczniów zacyował Pismo - jak to w takiej
                sytuacji postąpił i jakich modłów użył ten prorok, Kolejny - dał przykład innego
                proroka. Jeszcze trzeci - swoje... I tak gadali, gadali, spierali się, rzucali
                DOGMATAMIwink
                A tymczasem chłop zsiadł był z kozła, wziął w ręce siekierę, przerąbał szybko
                pień, odciągnął kawałki na pobocze. I po chwili wóz ruszył dalej...

                Uczniowie zamilkli...
                A końcu jak na komendę powiedzieli:
                - Też mi coś - SIŁĄ!
                big_grin
                tongue_out

                Pani Natalio, ja nie mówię tu o dogmatach ideolo. I o liczeniu diabłów na końcu
                szpilki. Ja tylko mówię, że skoro coś (komunizm, samolot, woluntaryzm i takie
                tam...) nie działa, albo działa WBREW ludziom zawsze i wszędzie - to o kant...
                go potłuc i dać sobie spokój. Nie te klocki, nie ten obrazeksmile)
                A o Szwecji możemy porozmawiać. I innych krajach skandynawskich. Gdzie ten
                ich... SOCJALIZM też juź bije mocno - bo skoro czy się stoi, czy się lexy, czy
                się uczy, czy nie - to się dobrze żyje - po co kręcić głową i machać w trudzie
                łapkami?smile
                I w efekcie ich SAAB-a np. juź wykupili ci pragmatyczni, od niedawna
                dzikokapitalistyczni Chińczycysmile))
                A z innowacyjnością i konkurencyjnością ich gospodarki - coraz bardziej krucho...


                Ale dość o tem, żeby nie było, iż kamieniami rzucam.smile

                O czym innym - ta wioska zmieciona przez ogień...
                Klasyczna burza ogniowa - jak kiedyś w Dreźnie podczas nalotów alianckich.
                Uczyli mnie o tym kiedyś. Jak to wygląda w praktyce po ataku jądrowym np. na
                miasto.
                Albo po użyciu tzw. bomb paliwowych.
                Zgroza.
                Najgorsze jest to, że taka burza ogniowa wysysa tlen. Cały. Przez co ofiary
                często giną nie od poparzeń, tylko od uduszenia.

                No cóż... to się nazywa globalne skutki triumfu ludzkości nad przyrodą... Tyle
                że żaden to triumf.
                Niech się Rosjanie ciesza, że nie zdażyli odwrócić biegu rzek syberyjskich.
                Nawiasem mówiąc - wiecie, w jaki sposób mieli wg pierwotnych planów pokonać
                jakieś nieistotne górki po drodze? żeby ta woda szła na południe?
                Minami jądrowymi
                Też ładnie.
                • natalia_sankowska1 Re: Polacy w Razaniu 03.09.10, 00:34
                  A zna Pan historyjkę o szlabanie? Leci sowa i myśli: "gdzieś tu był slaban, ban.., bann..., bannn..."
                  Czasami mam wrażanie, że Pan też trafia na taki swój szlaban...

                  Uparł się Pan i nie chce za nic w świecie zrozumiec tego, co napisałam. Rozumiem, źle rozumiany
                  męski honor nie pozwala - bo nie uwierzę, ża nadal myli się Panu historiozoficzna idea i próby
                  stworzenia modeli jej realizacji. Nawiasem mówiąc (a także mówiąc językiem współczesnym),
                  pokolenie historykow i filozofów XIXw. nie utożsamiali zbrojnych powstan z rewolucją i juz wtedy
                  widzieli, że historia działa wektorowo, więc różne KONKRETNE, ale z góry ułożone plany nie
                  gwarantują właściwego osiągnięcia celu. HISTORIA TWORZY SIĘ SAMA. Natomiast przekonanie,
                  że wszystko da sie przewodziec i zaplanować było wulgaruzacją. Widzę, że i Pański umysł tym
                  grzeszy, niestety. A szkoda.
                  Z kolei, to co napisał Pan o planach "przerzutu rzek": nie było konkretnych (inżynieryjnych)
                  opracowań, a Pan pisze o rozwiązaniach technicznych. A przecież wtedy na potęgę budowano
                  koleje za pomocą zwykłej wybuchówki, gdyz w tym przypadku da się kontrolować tak siłę, jak i
                  kierunek wybuchu. Oj, usłyszał Pan plotki! Mężczyznom plotkować nie przystaje.

                  Co zaś do pożarów... A czasach Iwana IV Groźnego średnia letnia temperatura w europejskiej
                  części Rosji oscylowała wokół 16st. Celsjusza, więc zanosiło się na nowy okres lodowcowy. I co?
                  Moim zdaniem, ludzkość jest nadal tak słabym czynnikiem oddziaływania na naturę (co wcale nie
                  zwalna od obowiązku dbania o jej równowagę), że ani nie powoduje jakichkolwiek zmian (wybuch
                  jednego wulkanu powoduje wieksze), ani nie jest w stanie zdecydowanie cokolwiek zmienić na
                  korzyść swych dotychczasowych przyzwyczajeń. Ludzkość powinna być mniej butna a bardziej
                  pokorna i znac swoje miejsce w szyku innych zjawisk natury.
                  A biznesy się robią jak na giełdzie - i na wzroście, i na spadku. Tak samo na
                  technologiach "postepowych" i na ekologicznych zadymach i propagandzie.
                  Więcej krytycyzmu i własnego wolnego myślenia, proszę Panstwa!
                  • rybak Re: Polacy w Razaniu 03.09.10, 10:46
                    Próby historiozoficzne pozostawmy może teoretykomsmile
                    Albo może badaczom testującym je na jakąś mniejszą skalę? Np. najpierw na
                    szczurach a nie ludziach? (biedne szczurki - toż wsadzać je do którejś z wysp
                    Gułagu - byłoby kompletnie nieludzkim...)

                    Tak jednak dziwnie się w historii działo, że te próby teoretyczne, które Pani z
                    uporem godnym lepszej sprawy oddziela od PRAKTYKI - ZAWSZE i NATYCHMIAST
                    znajdowały chętnych praktyków - często gęsto tych samych teoretyków, którzy owe
                    teorie tworzyli.
                    Z ZAWSZE marnym skutkiem.

                    Toż juź nawet owi teoretycy twierdzili sami, że przy tworzeniu systemów
                    socjalistycznych NIE DA SIĘ oddzielić bazy teoretycznej od praktyki. Toż
                    socjaliści i komuniści i inni faszyści (czyli socjaliści narodowi) - tworzyli i
                    wyznawali WYŁĄCZNIE naukę STOSOWANĄ! Proszę mi pokazać JEDNEGO twórcę idei
                    komunistycnzych, który nie próbowałby ich wcielić w praktyce. I /lub nie
                    nawoływałby do tego.
                    I dopiero wtedy możemy sobie pogadaćo szczytnych teoriach. I tych... wektorach.

                    Kiedy uznamy, że TAK NAPRAWDĘ socjalizm teoretyczny to nie jest przede wszystkim
                    SPOSÓB na zdobycie i utrzymanie absolutnej władzy przez najbardziej
                    zdeterminowane JEDNOSTKI (czyli dyktatorów - swoistych "królów szczurów" -
                    zagryzających konkurencję w ramach centralizmu demokratycznego) - ale czysta i
                    nieweryfikowalna eksperymentalnie idea.

                    Po mojemu ona jednak ZOSTAŁA JUŻ do gruntu eksperymentalnie, na ogromną skalę
                    SPRAWDZONA i ZWERYFIKOWANA. Z wiadomym skutkiem.
                    I podnoszenie kamieni, którymi ją wdzięczna ludzkość przywaliła, tudzież
                    wyrywanie kołków osinowych z tejże idei - mija się z celem.

                    Pani Natalio - z całym szacunkiem - ale coś w Pani wywodach nie gra. Po mojemu -
                    czyli wg człowieka prostego jak drut (elektryczny, nie kolczastywink

                    A tak na koniec...
                    Naprawdę uważa Pani, że historia tworzy się sama?
                    Ojej, to gdzie tu miejsce dla wolnej woli?
                    Determinizm ino i wieczne docieranie się bazy i nadbudowy?


                    Hmmmm.
                    Jak zatem dyskutować z kimś, kto MA JUŻ schemat poznawczy wytrawiony w siatce
                    poznawczej na amen i na głucho? Poza Pani schemat nie wyjdziemy w takim
                    przypadku przecież.

                    No i także dlatego ja tu nowego Anty Duhringa nie napiszęwink
                    Pozdrawiam serdecznie
                    rybak
                    • natalia_sankowska1 Do Rybaka 03.09.10, 18:05
                      Bardzo mi przykro, chciałam ponownie odpowiedzieć akapit po akapicie, ale po kilkurazowym
                      przeczytaniu Pańskiego postu jednak postanowiłam, że nie warto:
                      myślałam, że Pan jednak więcej zrozumie w toku dyskusji. A tu znów "w koło Macieju"! Rozumiem,
                      że można mieć awersję do teoretyzowania, ale jednak ogląd zjawisk na poziomie teoretycznym
                      pozwala zauważyć wspólne cechy i je ocenić. Bez tego przerzucanie sie konkretnymi szczegółami i
                      szczególikami jest bez sensu, bo tworzy górę śmieci, nic więcej.

                      TAK, HISTORIA TWORZY SIĘ SAMA, ponieważ stanowi wektor ludzkich działań.
                      TAK, WYZNAWCY RÓŻNYCH IDEI próbowali i próbują wcielić je w życie. RÓŻNE IDEE I Z RÓŻNYM
                      SKUTKIEM. Pan się uczepił jednej. Co jest przyczyną,nie będę analizować. Ale ponieważ Pan się
                      wypowiada nie sam przed sobą, lecz publicznie, pozwolę sobie ocenić ten sposób myślenia. Jest
                      bardzo wąski i sekciarski. Trudno. Tak Pan ma. Nic mi do tego. I nie gra coś w Pańskim
                      rozumowaniu - właśnie dlatego, że jest ono tak wąskie. Szkoda.

                      Pozdrawiam i życzę twórczych sukcesów.
                      Natalia.
                      • rybak Re: Do Rybaka 04.09.10, 09:43
                        Pani Natalio, wolę o FAKTACHsmile

                        Oto co napisał TWÓRCA IDEI, TEORETYK- FILOZOF Karol Marks (poniżej wyimki z jego
                        CZYSTO - zgodnie z Pani sugestią - IDEOWEGO Manifestu Komunistycznego):

                        "Proletariat użyje swojego panowania politycznego po to, by krok za krokiem
                        wyrwać z rąk burżuazji cały kapitał, by scentralizować wszystkie narzędzia
                        produkcji w ręku państwa, tj. w ręku zorganizowanego jako klasa panująca
                        proletariatu i by możliwie szybko zwiększyć masę sił wytwórczych. Początkowo
                        może to się oczywiście dokonać tylko za pomocą despotycznych wtargnięć w prawo
                        własności i w burżuazyjne stosunki produkcji, a więc za pomocą zarządzeń, które
                        ekonomicznie wydają się niedostateczne i nieuzasadnione, ale które w przebiegu
                        ruchu przerastają same siebie i są nieuniknione jako środki przewrotu w całym
                        sposobie produkcji.
                        Zarządzenia te będą oczywiście w różnych krajach odpowiednio różne.
                        Jednakże w krajach najdalej w rozwoju posuniętych będą mogły być na ogół
                        powszechnie zastosowane zarządzenia1 następujące:
                        Wywłaszczenie własności ziemskiej i użycie renty gruntowej na wydatki państwowe
                        (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE - przypis mój)

                        Wysoki podatek progresywny (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE)

                        Zniesienie prawa dziedziczenia (W DUŻEJ MERZE ZREALIZOWANO W PRAKTYCE).

                        Konfiskata własności wszystkich emigrantów i BUNTOWNIKÓW (podkreślenie moje -
                        ojej - przewidywał, że komuś się to może nie spodobaćsmile... ZREALIZOWANO W PRAKTYCE)

                        Centralizacja kredytów w rękach państwa za pomocą banku narodowego o kapitale
                        państwowym i o wyłącznym monopolu (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE).

                        Centralizacja środków transportu w rękach państwa (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE)

                        Zwiększenie liczby fabryk państwowych, narzędzi produkcji, wzięcie pod uprawę i
                        ulepszenie gruntów według jednolitego planu (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE - he,he, w
                        tym melioracjesmile)).

                        Jednaki przymus pracy dla wszystkich, utworzenie armii przemysłowych, zwłaszcza
                        w rolnictwie (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE - KOŁCHOZY PLUS GUŁAG).

                        Zespolenie rolnictwa z przemysłem, działanie w kierunku stopniowego usunięcia
                        przeciwieństw pomiędzy miastem a wsią (PRAWIE ZREALIZOWANO W PRAKTYCE - i tym, i
                        tamtym było w efekcie równie...paskudnie żyć).

                        Społeczne bezpłatne wychowanie wszystkich dzieci. Zniesienie pracy fabrycznej
                        dzieci w jej dzisiejszej postaci. Połączenie wychowania z produkcją materialną
                        itd. (ZREALIZOWANO W PRAKTYCE - patrz - trudokomuny NKWD dla bezprizornych -
                        prowadzone przez Makarenkę - profesora - czekistę, gdzie powstał pierwszy
                        radziecki dalmierzowy aparat fotograficzny - FED (skrót od Feliks Edmundowicz
                        Dzierźyński - przypominamsmile)

                        Skoro w biegu rozwoju zanikną różnice klasowe i cała produkcja zostanie skupiona
                        w ręku zrzeszonych jednostek, władza publiczna utraci swój charakter polityczny
                        (JAKOŚ, psiakostka - NIE WYSZŁO - za dużo było ciągle tych, no BUNTOWNIKÓW? Co
                        kładki kije w szprychy? Albo po prostu spitalali gdzie oczy poniosą od tej idei
                        powszechnej szcześliwoścismile)).

                        Władza polityczna, we właściwym tego słowa znaczeniu, jest zorganizowaną
                        przemocą jednej klasy celem ucisku innych (SIĘ ZGADZAwink. Jeśli proletariat
                        jednoczy się w walce z burżuazją siłą rzeczy w klasę, staje się poprzez
                        rewolucję klasą panującą i, jako klasa panująca, znosi przemocą dawne stosunki
                        produkcji, to znosi wraz z tymi stosunkami produkcji warunki istnienia
                        przeciwieństw klasowych, klasy w ogóle i tym samym swoje własne panowanie jako
                        klasy.
                        Miejsce dawnego społeczeństwa burżuazyjnego z jego klasami i przeciwieństwami
                        klasowymi zajmuje zrzeszenie, w którym swobodny rozwój każdej jednostki jest
                        warunkiem swobodnego rozwoju wszystkich. (NIGDY I NIGDZIE NIE WYSZŁO, CHOC
                        WSZYSTKIE ELEMENTY PROGRAMOWE KU TEMU WIODĄCE ZREALIZOWANO CAŁKOWICIE LUB
                        CZĘŚCIOWO W PRAKTYCE W ISTNIEJĄCYCH KRAJACH tzw. SOCJALISTYCZNYCH)"


                        Tyle teoretykawink i tworcy IDEI. Rzeczonego Marksa. Twórczo potem rozwijanego
                        przez kolejnych teoretyków- praktyków. A tak naprawde - jak słusznie to któraś
                        z Pań napisała - zwyczajnych dyktatorów. I tak naprawdę - jak widać i o czym
                        własnie pisałem- CZYSTEGO, choć niespełnionego z powodu niedostatku tej, no,
                        bazy - PRAKTYKA (co było do udowodnienia)


                        A tera mój krótki komentarz - zwłaszcza armie pracy - głównie w rolnictwie
                        (kołchozy i sowchozy) mi się podobają. Jednak tylko TEORETYCZNIE. Bo W PRAKTYCE
                        - wdrożone ŚCIŚLE wg teoretycznych założeń FILOZOFA K. Marksa. - poskutkowały 9
                        milionami ofiar Głodu na Ukrainie i 2 milionami - w Kambodźy. I 50 milionami - w
                        Chinach.

                        Aha - na marginesie - TĘ SAMĄ IDEĘ tworzył też niejaki Lenin (Uljanow) - w
                        ramach marksizmu-leninizmu (pózniejszego zwanego stalinizmu, maoizmu i wszelkich
                        innych izmów). TEN WYBITNY FILOZOF - TEORETYK OSOBIŚCIE, gdy doszło co do czego
                        - podpisujący listy masowych egzekucji. Oczywiście, Pani Natalio - jak znam Pani
                        wyrozumiałość dla powyższego - było to oczywiście w pełni uzasadnione dziejowo.
                        Podobnie jak użycie gazów bojowych przeciw cywilnej ludności chłopskiej w
                        Tambowie? Nie? No jak to - przecież tam też realizowano SZCZYTNĄ IDEĘ KOMUNIZMU!
                        W czystej leninowsko-marksowskiej formie (patrz Manifest Komunistyczny)


                        A co do SOCJALIZMU NARODOWEGO - czyli Hitlera. Nie filozof na N. był tu
                        teoretykiem nazizmu jako hmmm... mam rozumieć, zgodnie z jedną z sugestii -
                        PIĘKNEJ IDEI?. Był nim niejaki Adolf Schickgruber, (a potem - z przykazania
                        owego wybitnego historiozofa Schickgrubera (alias Hitlera) - niejaki Rosenberg.

                        Tak naprawdę - gdyby wycisnąć wodę z jego dzieł - filozof na N był jedynie
                        piewcą nieskrępowanej jakimikolwiek ograniczeniami wolności w MYŚLENIU i
                        TWORZENIU. Z IDEĄ hitleryzmu (nazizmu) miał tyle wspólnego, co z tymże
                        hitleryzmem miał ulubiony twórca oper Hitlera, czyli R.Wagner.
                        (Nawiasem mówiąc - mój Boże - czy to, że Hitler był jaroszem oznacza, że także
                        szlachetna i stara IDEA niejedzenia mięsa współstworzyła zbrodniczy nazizm? big_grin
                        No cóż - i to sprawdzono w praktyce. karmiona przez Hitlera wyłącznie jarzynami
                        jego ulubiuona suka Blondie - wzięła i się wykopyrtęła. Na amen. No cóż - WIDAĆ
                        NIE DOROSŁA DO IDEI
                        big_grin

                        Pozdrawiam obie Panie serdecznie, nie przewidując jednakowoż dalszej kontynuacji
                        tej pasjonującej wymiany poglądówsmile, bo przekonanego (co do odrębności i
                        absolutnej niezbieżności MORALNEJ - konkretnych SZCZYTNYCH I CZYSTYCH IDEI
                        totalitarnych od tej paskudnej i nie wychodzącej PRAKTYKI ich realizacji)- nie
                        przekonam.

                        Z wiodącym dla wszystkich źarliwych ideowców hasłem:
                        SOCJALIZM - TAK, WYPACZENIA - NIE!
                        big_grin

                        źegnam się hmmm... z niejaką dezynwolturą, ale na pewno nie prowokacyjniewink

                        rybak


                        xxxxx

                        dodam Pani Natalio - ukochane moje hasło z "Cyberiady" (z - i dla mnie ulubionego -
                        Stanisława Lema). Tak, z tego jej kawałka, w którym Lem kpiąc z podejścia
                        zaprezentowanego przez wszelkich ideowców - uszczęśliwiaczy - pisał jak to Trurl
                        stworzył (podbudowane teoretycznie, i ideowo, oczywiście) społeczeństwo ze
                        wszech miar przeszczęsliwe.

                        BYTOWI CZEŚĆ!
                        CZEŚĆ i CHWAŁA!

                        wink
                        r.
                        • natalia_sankowska1 Re: Do Rybaka 05.09.10, 10:19
                          Muszę się czepić: Karol Marks NIE BYŁ twórcą IDEI KOMUNIZMU. Szkoda, że Pan tego nie wie. Ale z
                          tym twierdzeniem jest tak, jak z wieloma innymi: wyrywa Pan fragmenty z całości, żongluje tymi
                          fragmentami stwarzając pozory wiedzy i rozumienia. Ani słowem nie wspomina Pan o kontekstach -
                          historycznym, politycznym, a nawet lingwistycznym. Już wierzę, że Pan nie rozumie - bo przez jakiś
                          czas wydawało mi się, że to po prostu zapędy polemiczne. Wie Pan, że Pański sposób myślenia
                          bardzo przypomina sposób myślenia niejakiego Uljanowa? Można sporo przeczytać, znać wiele
                          faktów - i niczego nie rozumieć. Miec bardzo ograniczone pole widzenia.
                          Nie będę na forum dokładnie opisywać , czym jest "Kapitał", a czym "Manifest", choć róznice są
                          zasadnicze. Jeżeli ktoś rzeczywiście interesował się tematem, ten wie - a jak tytułów użyto po to,
                          by zrobić wodę z mózgu tym, którzy nie czytali, jest to chwyt nieuczciwy. Sam Pan ma ocenić, co
                          Pan zrobił.
                          Kocham też, jak się przypisuje komuś (czy z uczestników forum, czy osobom o których się
                          wspomina w związku z dyskusją) poglądy, czyny oraz cechy, których nie wykazywali. Jest to
                          kłamstwo - tym bardziej, że nie jest to pierwszy Pański post i nie pierwsza wymiana poglądów
                          między nami. Podejrzewam też, że czytuje Pan nie jedynie te wątki, w których my oboje pisujemy,
                          lecz inne. Tym bardziej nie ma Pan prawa przypisywać mi akceptacji represji.
                          Co zaś do "prawdziwości" Pana twierdzeń w sprawie innych faktów, to Anton Makarenko NIE BYŁ
                          czekistą - prowadził szkoły nazywane trudokomunami zorganizowane zgodnie z decyzją
                          Sownarkomu przez CzeKa i NKWD (te miliony dzieci bez rodziców - zawszone, zdemoralizowane,
                          tworzące bandy - chciałby Pan, by zostały pozostawione samym sobie? I ma Pan zarzuty jedynie
                          wobec Makarenki, czy też wobec wszystkich twórców wszystkich szkół dla "dzieci ulicy" - choćby
                          takiej "SzKID"?). Zresztą, inicjatorem likwidacji (o, już widzę jak Pan się cieszy na to słówko - ono
                          przecież Panu jednoznacznie się kojarzy...) "besprizorniczestwa" był osobiście Dzierżyński (stąd
                          nazwa nadana pierwszej radzieckiej kopii "Leicl".
                          Inny "fakt" z Pańskiego postu: skąd Pan wziął 9 (dziewięć!) milionów ofiar wielkiego głodu na
                          Ukrainie? Nawet oszołom Juszczenko (przypominam - nie historyk, lecz absolwent marnej
                          ekonomicznej uczelni na dalakiej prowincji, w Tarnopolu, choć jako CHŁOPAK PO WOJSKU mógł
                          spokojnie się dostać z odpowiedniej puli na przyzwoite kijowskie uczelnie, co z kolei oznacza, że
                          żadnych zdolności nie miał) w trakcie ostatnich obchodów "Gołodomoru", do których zapędził
                          nawet Wołyniaków oraz Galicjan, Bukowińców i Zakarpatczyków, którzy w tamtych czasach
                          mieszkali w innych państwach, nie wychylał się z liczbą ponad 6 mln (chciał, ale powiedziano mu, że
                          i tak przesadza)!
                          Podobnych przykładów w Pańskich postach można znaleźć wiele. Niestety, to jest bardzo
                          charakterystyczne dla wielu publicystów: brak głębszej wiedzy, informacje uchwycone gdzieś tam,
                          latanie "po łebkach", wyrywaniu z kontekstu i jego zniekształcanie... O braku prawdziwej analizy, a
                          nie płytkich polemikach, już nie wspominając.
                          Właśnie dlatego nie warto z Panem polemizować, właśnie dlatego...

                          PS. A Lema uwielbiam - ale chyba z przyczyn innych, niz lubi go Pan. W czasach studenckich
                          nawet "popełniłam" kilka artykułów w wydawnictwach naukowych dot. twórczości Mistrza.
                          • natalia_sankowska1 Re: Do Rybaka - zapomniałam 06.09.10, 01:13
                            Drobiażdżek: Adolf Schikelgruber.
                            • rybak Re: Do Rybaka - zapomniałam 06.09.10, 12:08
                              Pani Natalio
                              SchickELgruber, rzecz jasnasmile))

                              Ale kto powiedział, że ja jestem erudytą? Mnie bycie półerudytą w zupełności wystarczy. A nawet - niedouczonym ćwierćerudytą.big_grin Aby tylko ten, no... ZDROWY ROZSĄDEK mieć w miarę działający. Przynajmniej od czasu do czasuwink. A przede wszystkim - zdrowy dystans DO SIEBIE SAMEGO.

                              I dzięki temu nie ulegać z otwartą buźką miłośnikom filozofa N, tudzież piewcom wszelakich -izmów. Od Schickelgrubera, przez Marksa, Uljanowa, Mao, Pol Pota, Stalina, Breżniewa, aż po niewinnego jak ptaszę w tym towarzystwie Kaczyńskiego.
                              wink
                              r.

                              p.s. Bytowi Cześć!

                              2 p.s.
                              Miłośnikom przysłów:
                              "Zwyciężają ci, którzy wiedzą, kiedy walczyć, a kiedy - nie" (Sun Tzu)


                              Wszystkiego DOBREGO smile
                              r.
                              • airam.as Re: Do Rybaka - zapomniałam 06.09.10, 21:22
                                rybak napisał:
                                >
                                > p.s. Bytowi Cześć!
                                >

                                Prawie się upodabniasz do jednego takiego, co tu lubi mącić na tym forum.
                                Tyle że on swoje teksty zaczyna od : SŁAWA!
                                Ale blisko, coraz bliżej.
                                Powodzenia.
                            • rybak A tu macie coś ode mnie:) 06.09.10, 12:32
                              Dla przeżyć łągodnych a wzniosłych.
                              Żebyście już tak nie fukali dla bele czego drug na druga. smile
                              77. Ostatni.



                              To się śniło mi... I to wciąż śni się
                              Arsenij Tarkowski

                              To się przyśniło mi, i moim snem wciąż jest
                              I to mi jeszcze gdzieś i kiedyś-tam się przyśni,
                              Wszystko powtórzy się, a życie sen mój ziści
                              I wam się przyśni świat ze snu mojego też.

                              Jakże daleko nas, na kraju świata hen
                              Za falą fala mknie - uderzać w brzeg z łoskotem
                              Na fali gwiazdy blask i człowiek. Ptasim lotem
                              jawa i śmierć i sny - fali za falą tren.

                              Byłem i będę, trwam: i zbędna mi odmiana
                              Życie - ten cudów cud, na jego to kolanach
                              Dziś siebie jak sierota w samotność kładę swą
                              Jeden wśród luster stu, w ich odbić ramach słyszę
                              wszechoceany, miasta nasiąkające mgłą
                              I matkę co na kolanach dziecko wśród łez kołysze.

                              pa pa
                              całusów 102!
                              • airam.as Re: A tu macie coś ode mnie:) 06.09.10, 21:30
                                www.youtube.com/watch?v=j6TrCAw0x5c

                                • mis_w_sieci.by A propos... 08.09.10, 21:12
                                  Wczoraj nawet dzienniki czołowych reżimowych telewizji pokazywały relacje z Dumy, gdzie opozycja oskarżała - co prawda nie bolszewików (bo i Ziuganow oskarżał) - ale obecne władze Rosji, o daleko posunięte niedopatrzenia i błędy, które spowodowały, że zwyczajny gorącym latem pożar zamienił się w katastrofę.
                                  Ale, żeby to zrozumieć trzeba by sobie zdjąć - "drogie" Panie - klapki z mózgów...
                                  • natalia_sankowska1 Re: A propos... 09.09.10, 09:15
                                    Czy toto piszące głupoty w ogóle czyta kogos poza sobą? Bo że nie rozumie, to my już od dawna wiemy... Ale pisząc mógłby przynajmniej na temat.
                                    Дуракам закон не писан,
                                    Если писан, то не читан,
                                    Если читан, то не понят,
                                    если понят. то не так.
                    • airam.as Re: Polacy w Razaniu 03.09.10, 20:10
                      rybak napisał:

                      >
                      > Tak jednak dziwnie się w historii działo, że te próby teoretyczne, które Pani z
                      > uporem godnym lepszej sprawy oddziela od PRAKTYKI - ZAWSZE i NATYCHMIAST
                      > znajdowały chętnych praktyków


                      Pierwszy lepszy przykład z brzegu - Nietzsche - teoretyk, i Hitler - praktyk.
                      Stalin tez bardzo chętnie umieszczał się na obrazkach z Marksem i Engelsem. Co z tego wynika?
                      Ano tylko to, że zboczeńcy z uwielbieniem wulgaryzowali i zawłaszczali słuszne idee i by mieć móc usprawiedliwić czymś swoje szaleństwo. Natomiast ich metody ze źródlowymi ideami nie miały nic wspolnego. Ostatnim najbliższym współczesnym przykładem jest Kaczyński. Przykładem, jak można spaskudzić i wywrócić "naiznanku" najszlachetniejsze nawet idee.
                      I albo faktycznie nie rozumiesz, o czym mówi Natalia (w co trudno uwierzyć), albo masz prowokację we krwi . (stawiam na to drugie).




                      A to co napisałeś niżej nawet nie jest warte komentarza, bo to czysta demagogia.

                      > Toż juź nawet owi teoretycy twierdzili sami, że przy tworzeniu systemów
                      > socjalistycznych NIE DA SIĘ oddzielić bazy teoretycznej od praktyki. Toż
                      > socjaliści i komuniści i inni faszyści (czyli socjaliści narodowi) - tworzyli i
                      > wyznawali WYŁĄCZNIE naukę STOSOWANĄ! Proszę mi pokazać JEDNEGO twórcę idei
                      > komunistycnzych, który nie próbowałby ich wcielić w praktyce. I /lub nie
                      > nawoływałby do tego.
                      > I dopiero wtedy możemy sobie pogadaćo szczytn....

                      • natalia_sankowska1 @ airam. as 04.09.10, 09:27
                        airam.as napisała:


                        > Pierwszy lepszy przykład z brzegu - Nietzsche - teoretyk, i Hitler - praktyk.
                        > Stalin tez bardzo chętnie umieszczał się na obrazkach z Marksem i Engelsem. Co
                        > z tego wynika?
                        > Ano tylko to, że zboczeńcy z uwielbieniem wulgaryzowali i zawłaszczali słuszne
                        > idee i by mieć móc usprawiedliwić czymś swoje szaleństwo. Natomiast ich metody
                        > ze źródlowymi ideami nie miały nic wspolnego. Ostatnim najbliższym współczesny
                        > m przykładem jest Kaczyński. Przykładem, jak można spaskudzić i wywrócić "nai
                        > znanku" najszlachetniejsze nawet idee.
                        > I albo faktycznie nie rozumiesz, o czym mówi Natalia (w co trudno uwierzyć), al
                        > bo masz prowokację we krwi . (stawiam na to drugie).
                        >
                        Polemika może i nawet musi być trochę prowokacyjna, więc tego akurat Rybakowi bym nie
                        zarzucała. Zarzucam mu poniżanie własnego intelektu, bo dla osoby myslącej zejście na drogę
                        wulgaryzacji i prymitywizmu myślenia jest prawdziwym poniżeniem.
                        >
                        >
                        > A to co napisałeś niżej nawet nie jest warte komentarza, bo to czysta demagogia
                        > .
                        >
                        > > Toż juź nawet owi teoretycy twierdzili sami, że przy tworzeniu systemów
                        > > socjalistycznych NIE DA SIĘ oddzielić bazy teoretycznej od praktyki. Toż
                        > > socjaliści i komuniści i inni faszyści (czyli socjaliści narodowi) - twor
                        > zyli i
                        > > wyznawali WYŁĄCZNIE naukę STOSOWANĄ! Proszę mi pokazać JEDNEGO twórcę ide
                        > i
                        > > komunistycnzych, który nie próbowałby ich wcielić w praktyce. I /lub nie
                        > > nawoływałby do tego.
                        > > I dopiero wtedy możemy sobie pogadaćo szczytn....

                        Jak ja kocham tych nieduczonych udających głęboką wiedzę w dziedzinie... Połapało się co
                        nieco "po łebkach" i tę mieszaninę przedstawia się jako wiedzę źródłową. No, ale jak do tematu
                        podchodziło się cały czas z obrzydzeniem (wychowanie - szkoła, rodzina), a nie chęcią zrozumienia,
                        wynik mamy, jaki mamy. Ale mózgu szkoda.
                        • airam.as Re: @ airam. as 04.09.10, 11:50
                          natalia_sankowska1 napisała:

                          > Jak ja kocham tych nieduczonych udających głęboką wiedzę w dziedzinie... Połapa
                          > ło się co nieco "po łebkach" i tę mieszaninę przedstawia się jako wiedzę źródłową.
                          >No, ale jak do tematu podchodziło się cały czas z obrzydzeniem (wychowanie - szkoła, rodzina), a >nie chęcią zrozumienia, wynik mamy, jaki mamy. Ale mózgu szkoda.


                          No faktycznie.
                          Wystarczy przejrzeć ten słowotok parę postów wyżej z dzisiejszego dnia. Wrzucenie wszystkiego do jednego wora, rzucanie hasłami, pomieszanie wszystkiego ze wszystkim i typowa, dla tego typu niedouczonego dziennikarza, sztampowość i tendencyjność.
                          To się nazywa горе от ума? tongue_out


                          ps. Do rybaka. Снимите плащь, сударь, он вам не к лицу.
                          • natalia_sankowska1 Re: @ airam. as 04.09.10, 21:30
                            A ja trochę nie na temat. A może jednak na temat? Bo nie lubię ciemnoty i zakutych łbów.
                            Wczorajsza "GW" i idiotyczna publikacja człowieka, którego za jego wypociny nie moge nazwać
                            inaczej, niż "Pucybut" (choć generalnie nie lubię przekręcania nazwisk). Publikacja skandaliczna (i
                            sam fakt napisania tekstu, i jego zamieszczenie w gazecie). I ten oszołom z białoruskiej
                            przygranicznej wioski, który na ścianie chałupy namalował polskie godło i opowiada, że "jest to
                            teren tymczasowo okupowany" (przez Republikę Białoruś, znaczy się).
                            "Gazecie" dach zniosło ostatecznie...
                            • airam.as Re: @ airam. as 05.09.10, 13:00
                              To jest "kryszu snieslo" ... dawno tego nie słyszałam smile

                              A masz może linka do tego artykułu, bo nie czytałam?
                              • natalia_sankowska1 Re: @ airam. as 05.09.10, 23:27
                                wyborcza.pl/1,86672,8329023,Orzel_w_koronie_zniewaza_Minsk.html
                                A miś dziś znów się popisał. Mądre toto, ale na wszystkich się obraża, nawet na rybaka (który, jak
                                sama nazwa wskazuje, na zwierza nie chodzi wink ). Niech ktoś znający się na zoologii wytłumaczy:
                                czy my tu mamy jakiś specjalny gatunek misia?
                                • airam.as Re: @ airam. as 06.09.10, 21:18
                                  Rzeczywiście idiotyczny artykuł. Pismaki z GW nie mają czym się zająć.
                                  Swoja droga kuzyn mi opowiadal, że Niemczech jak Rosjanie tak mieszkają w takich szeregowcach, całe dzielnice, to też obwieszają się rosyjskimi flagami naokoło.
                                  Mnie to nie wzrusza, prędzej smiesza takie zachowania.
                                  A że GW to wzięła na warsztat....
                                  • natalia_sankowska1 Re: @ airam. as 07.09.10, 13:00
                                    Znów zjadło odpowiedź.

                                    Mam wrażenie, że to pod nieobecność Adama któryś z redaktorków wypuszczających chciał pokazać, jaki z niego zuch. A tak naprawdę jeden rewanżysta i cham trafił na drugiego takiergo samego. "Gazeta", niestety, jest największym szkodnikiem dla polskiego społeczeństwa mieszkającego od Oceanu Spokojnego po Bug.
                                    W ogóle "GW" schodzi na psy, więc rola polskiego "The Times" jej nie grozi.
                                  • mis_w_sieci.by wąskie gardło 08.09.10, 21:49
                                    airam.as napisała:

                                    > Rzeczywiście idiotyczny artykuł. Pismaki z GW nie mają czym się zająć.
                                    > Swoja droga kuzyn mi opowiadal, że Niemczech jak Rosjanie tak mieszkają w takic
                                    > h szeregowcach, całe dzielnice, to też obwieszają się rosyjskimi flagami naokoł
                                    > o.
                                    > Mnie to nie wzrusza, prędzej smiesza takie zachowania.

                                    ##Bo nie mieści się to w twej socjalistycznej mentalności... Na Ukrainie (przynajmniej tak było za "nacjonał-fazysty" Juszczenki) w miejscowościach zamieszkałych przez Węgrów lub/i Rumunów na urzędach gminy wywieszane są obok ukraińskiej - również narodowe flagi węgierskie lub/i rumuńskie. W Sołotwinie (Slatina/Aknaszlatina) były wywieszone trzy flagi: rumuńska, węgierska i ukraińska po środeczku. Podobnie z oficjalnymi tabliczkami - nawet na budynku Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w Saskiem (Berehove/Beregszasz) były 2 tabliczki po ukraińsku i po węgiersku. Ale widocznie wam bardziej odpowiada schemat lietuwiski - gdzie nawet za dwujęzyczne tabliczki z marszrutą autobusu kara się mandatami (a Stalin, dał by 10 lat bez prawa korespondencji - i już...).

                                    > A że GW to wzięła na warsztat....
                                    >
                                    >
                                    >
                                    • natalia_sankowska1 Re: wąskie gardło 09.09.10, 09:26
                                      Też mi odkrycia dokonałeś!
                                      NA Zakarpaciu jeszcze za władzy radzieckiej wisiały podwójne tabliczki: po ukraińsku i po węgiersku! W takim Mukaczewie, powiedzmy. A i szyldy kawiarni, sklepików też były podwójne.
                                      Flaga oznacza kolory NARODOWE, natomiast godło jest ZNAKIEM PAŃSTWA. Różnica chyba zrozumiała nawet dla tępaka.
                                      Co PAŃSTWO POLSKIE robi na BIAŁORUSI? Podjudza do czego? A jedna z wpływowych polskich gazet faktycznie afirmując zachowanie idioty ogłaszajacego, że jego wioska jest 'terenem tymczasowo okupowanym" (przez kogo? Białoruś?) brata się z rewanżystami wszelkich maści.
                                      No, ale misiowi walczącemu o prawo (i obowiązek) wszystkich misi na Białorusi ryczeć tylko i wyłącznie po białorusku, tym razem się odwidziało...
                            • mis_w_sieci.by Popełniłem błąd 08.09.10, 21:34
                              nierozsądnie postanowiłem przeczytać kilka "wypowiedzi" patrzących sobie w oczy ze wzajemnym (choć nie symetrycznym) uwielbieniem i spijających sobie z dzióbków brednie sowieckie sowżen - i pożałowałem. Jednak to co wypisuje sobkowska wymyka się wszelkim definicjom głupoty!!! Zaintrygowało mnie co też znowu nie spodobało się niedoszłej członkini politbiura WKP(b) - i przeczytałem tekst Pana Poczobuta. Może się podobać - albo nie - ale z pseudokomentarzem carycy swej własnej głupoty nie ma nic wspólnego...
                              Głupio się bawicie dziewczynki sad

                              natalia_sankowska1 napisała:

                              > A ja trochę nie na temat. A może jednak na temat? Bo nie lubię ciemnoty i zakut
                              > ych łbów.
                              > Wczorajsza "GW" i idiotyczna publikacja człowieka, którego za jego wypociny nie
                              > moge nazwać
                              > inaczej, niż "Pucybut" (choć generalnie nie lubię przekręcania nazwisk). Publik
                              > acja skandaliczna (i
                              > sam fakt napisania tekstu, i jego zamieszczenie w gazecie). I ten oszołom z bia
                              > łoruskiej
                              > przygranicznej wioski, który na ścianie chałupy namalował polskie godło i opowi
                              > ada, że "jest to
                              > teren tymczasowo okupowany" (przez Republikę Białoruś, znaczy się).
                              > "Gazecie" dach zniosło ostatecznie...
                              • natalia_sankowska1 Re: Popełniłem błąd 09.09.10, 09:31
                                Popełniłeś błąd po raz kolejny wypisując brednie, wielbicielu oszołomskiego Pucybuta (daleko takoemu do "Pana"). Po raz kolejny wystawiłeś sobie ocenę. Wiem, że podobają ci się nacjonaliści, idioci, oszołomy i nieuki - wspaniałe masz towarzystwo. Pogratulować.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka