15.01.23, 16:16
Warto obejrzeć ten film. Scenarzyści pominęli kłopoty z kobietami, narkotykami, skupili się na toksycznym kontakcie Elvis Colonel parker, którego genialnie zagrał Tom Hanks, nie był obsadzany nigdy w takiej roli.

Akcja filmu rusza "z kopyta".

Najbardziej rozpoznawana, megagwiazda, Elvis, zagrany przez chłopaka, który nie ujawniał dotychczas talentu...
Austin Butler, którego kojarzę z serialu Kroniki Shannary, ale wtedy nic nawet w najmniejszym stopniu nie sugerowało, że chłopak skrywa w sobie taki talent aktorski. W filmie Luhrmanna nareszcie miał okazję rozwinąć skrzydła i pokazać widzowni, na co go stać, a stać go na wiele. Ten młody chłopak stanął w szranki z wielkim Tomem Hanksem o uwagę widza siedzącego w sali kinowej i to starcie wygrywa.

Niesie ten film, skupiając na sobie uwagę od pierwszej minuty, gdy pojawia się na ekranie, do ostatniej.
On nie gra Elvisa Presleya przez te ponad dwie godziny, on się nim staje.
Potrafi sprawić, że interesujemy się losem tego muzyka. Współczujemy mu.

Zaczynamy rozumieć, skąd brała się jego złość, poczucie samotności i czemu spotkał go tak tragiczny koniec. Butler znakomicie to wszystko nam przybliża. Robi to w sposób nienachalny. Nie sięga po tanie zagrywki, by wzbudzić w nas emocje. On swoją grą łapie nas za serce i trzyma aż o napisów końcowych, a może nawet trochę dłużej.

Protest song Elvisa wbrew colonelowi.... napisał tekst po śmierci M Luthera Kinga i po postrzeleniu B. Keneddy'ego
"Wrócił" tą piosenką.

www.youtube.com/watch?v=u-pP_dCenJA
Obserwuj wątek
    • perla_z_roztocza Re: Elvis 15.01.23, 17:37
      esteemiriam napisała:

      > On swoją grą łapie nas za serce i trzyma aż o napisów końcowych, a może nawet
      > trochę dłużej.

      o kurwa, przed wejściem do kina powinno być ostrzeżenie - zabierz ze sobą proszki nasercowe i skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą właśnie.
      • esteemiriam Re: Elvis 15.01.23, 20:48
        perlo z roztocza, zycze ci w nowym roku, zebys wreszcie się dotlenił.

        Niektórzy przed wstaniem z łóżka w ogóle nawet do pokonanie dwóch metrów - muszą wziać "proszki" i nie jest to ariel -
        cóz rozważać wypad do kina właśnie.
    • qwardian Re: Elvis 15.01.23, 18:40
      esteemiriam napisała:

      > czemu spotkał go tak tragiczny koniec.


      Kolejny fake news na Forum Aqua, moją śmierć poraz pierwszy ogłoszono 78 lat temu, Jarosława Kaczyńskiego, pół tuzina razy. A przecież my wszyscy żyjemy i mamy się bardzo dobrze..
    • esteemiriam Re: Elvis 15.01.23, 19:50
      Wypchane nic, rozlatujące sie protezy, zmiętoszone kukly, trawiące
      tłuste obiady... smile
      • qwardian Re: Elvis 15.01.23, 20:29
        esteemiriam napisała:

        > Wypchane nic, rozlatujące sie protezy..


        Gwoli wyjaśnienia w świecie filmowym i modelingu, szczęka podlega regeneracji w pierwszym rzędzie. Moja koleżanka z Birmy w Nowym Yorku wyszła z płaczem z agencji modelingowej, bo warunkiem przyjęcia była wymiana wszystkich zębów. Ona miała typowe azjatyckie uzębienie, trochę jak u dziecka europejskiego, dużo mniejsze niż słowiańsko-celtycko-nordyjskie szczęki, które miażdżą w swoich kłach wielkie kawały mięsa. Poślubiła potem właściciela słynnej piekarni w NY, której nazwy nie wymienię, pracowałem tam krótki czas po przyjeździe z Afryki stąd trochę znam ten fach, ale pobieżnie, bo byłem tam kierowcą.
    • boomerang Re: Elvis 16.01.23, 00:49
      Słabość monotonnej wokalistyki Elvisa uwidocznił Freddie Mercury.
      Główną skracającą życie bolączką Elvisa było to że nie przysługiwały mu tantiemy. On tylko dawał głos, a piosenki podsuwali mu inni.
      • qwardian Re: Elvis 16.01.23, 08:56
        Rżnął na całego od czornych artystów..

        www.theculturenewspaper.com/did-you-know-elvis-presley-was-a-music-thief-10-times-the-king-of-rock-roll-stole-from-black-artists/
        • boomerang Re: Elvis 17.01.23, 05:21
          Gdybym miał wybierać między oryginałem a wersją Presleya, to zawsze wybrałbym oryginał. Na mnie czarni wokaliści robili większe wrażenie niż Elvis, poczynając od Chucka Berry i Fatsa Domino, a później takich śpiewaków jak James Brown, Jackie Wilson, Wilson Pickett czy wreszcie Stevie Wonder.
          Presley bardzo się skurczył artystycznie w połowie lat 60-tych, gdy rozkwitła muzyka soul (wcześniej zwana rhythm'n'blues), a dobił go Walijczyk Tom Jones, którego kunszt wokalny przerastał Presleya. Stolicą było Detroit.

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka