marekfud
23.10.07, 23:26
Witam !
miałem to gówno 6 lat, było już beznadziejnie jednak się wyleczyłem. IBS to nic innego tylko dysbioza, czyli brak odpowiednich szczepów bakterii w jelicie, a przerost tych złych(stąd gazy, biegunki, itp.) powoduje wszelkie dolegliwosci, oczywiscie psychika jest rowniez wazna, tak wiec powiedzialem sobie, koniec z nerwami i tak niczego to nie zmieni.
Rok temu zacząłem leczyc się ziołami, lekami homeopatycznymi i bakteriami, po pół roku leczenia bez zmian, ale postanowiłem się nie poddawac, efekt przyszedl po 12 miesiacach, nagle odwrocenie(okolo 1 miesiaca) wszystkich zlych objawow, gazy ustaly, stolec regularny, bole minely, mimo iz stresu w pracy przybylo i pracy tez. Regularne odzywianie, odstawienie wszelkiej zywnosci z dodatkami typu glutaminian sodu i Exxx(poza wyjazdami). Ja osobiscie nabawilem sie IBS-u spozywaniem w nadmiernej ilosci czosnku, co uswiadomilem sobie dopiero dowiadujac sie o istocie tej choroby( po 4 latach bo zaden lekarz tzw. klasycznej medycyny o tym nie wie) czyli braku odpowiednich bakterii w jelicie, przeciez czosnek to naturalny antybiotyk, tak wiec wybil wszystko w jelicie :), co potwierdza rowniez istote tej dolegliwosci. Tak wiec trzeba naprawde myslec aby odzywiac sie prawidlowo. U mnie leczenie trwalo rok, u innych moze trwac krocej, u innych pewnie dluzej. Jesli ktos chce adres do lekarza ktory mi pomogl, chetnie podam namiary. Tak wiec zycze wszystkiego dobrego, IBS to nie choroba tylko dolegliwosc i latwo ja wyleczyc trzeba tylko chciec i byc wytrwalym podczas leczenia, w koncu nie zapadalismy na nia w 1 tydzien tylko pracowalismy na nia latami :))) Ostatnio bylem ze znajomymi na wakacjach w Egipcie, wszyscy mieli problemy zoladkowe(tzw. zemsta faraona) tylko nie ja, chory na IBS mimo pochłaniania wszystkiego :)