Dodaj do ulubionych

Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia

29.09.08, 12:38
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,5744637,3_osoby_zginely_w_zderzeniu_samochodu_i_dwoch_motocykli.html
To właśnie mam na myśli pisząc o przesadzie w nazywaniu motocyklistów "postrachem szos", czy "szaleńcami na drogach". Jakiś cieć nie popatrzył przy wyprzedzaniu, bo mu się pewnie spieszyło, 4 osoby nie żyją, wszystkie cztery to motocykliści. Jakby pieprznął w inne auto, jest szansa, że by sam się ze św. Piotrem teraz witał, a tak... Motocykliści nie mają najmniejszych szans, mogą jechać przepisowo, a i tak się zawsze jakiś pojeb zdarzy. Powiecie, że jesteśmy świadomi ryzyka - tak, ale czy to, że wymagam od gówniarzy w pseudo sportowych autach myślenia na drodze, to tak dużo? Motocyklistom chce się utrudnić otrzymanie prawa jazdy, dlaczego się tego nie utrudnia niewyżytym smarkaczom z kompleksem małego fiuta, sfrustrowanym, bo znowu im się nie udało małolaty zaliczyć na dysce?

Sorry za słownictwo, ale mnie trzepie ze złości jak czytam takie newsy:((((
Obserwuj wątek
    • wiktor_l Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 12:54
      Nie za szybko wysnuwasz wnioski?

      Nie bronie goscia, ale skad wiemy czy oni nie jechali 250 km/h - wtedy mial male
      szanse ich zobaczyc. A jak to mozliwe ze uderzyl w 2 motory?
      • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 12:58
        Oooo, następny. Jasne, na pewno jechali 400km/h, przecież wszyscy motocykliści
        tak jeżdżą.

        Jak to możliwe? Normalnie, jak poszedł na czołowe, to zmiótł obu, szczególnie
        jak jechali w szachownicę.
        • wiktor_l Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:01
          co nastepny? Nie mozna swojego zdania wyrazic?

          Nic nie wiesz na temat szczegolow, a juz masz "argumenty" zeby osadzac, bronic
          jedynie slusznej teorii itp.

          Wiec wyhamuj troche, bo to zalosne sie robi.
          • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:37
            Następny, bo przed chwilą czytałam wątek na Bezpieczeństwie i też od razu był komentarz, że na pewno jechali 200km/h.

            Po pierwsze, jechali z pasażerami, z pasażerem się zupełnie inaczej jeździ. Po drugie, koleś musiał wyjechać prosto na nich, skoro zmiótł obu tak, że obaj nic nie zrobili. Jakby wyjechał tak, żeby go wcześniej zauważyli, to albo by zdążyli wyhamować (jechali sprzętami, które mają dobre hamulce) albo zdołaliby zjechać na pobocze. Chyba, że pobocza nie było, niestety nie wiem jak wygląda ten odcinek drogi, więc mogę spekulować. Generalnie zrobiłam długą trasę motocyklem po Polsce, nie jechałam przepisowo i wbrew pozorom, jak inni uczestnicy nie robią nic totalnie głupiego, czasu na reakcję jest sporo, bo motocykl zajmuje jednak mniej miejsca i się można zmieścić w newralgicznej sytuacji.

            To samo mogę napisać Tobie - nic nie wiesz, a z góry zakładasz, że jechali 250km/h. Nie widziałam na Polskich drogach motocyklisty, który by tyle jeździł, poza krótkim odcinkiem jak mój kolega chciał napędzić stracha mojemu facetowi jako pasażerowi. Skoro kompletny świr na 170-konnym sprzęcie rzadko kiedy przekracza na trasie 150km/h, nie wierzę w żadne 200km/h.

            Co się robi żałosne, że mnie wkurwia, że giną motocykliści, bo kierowcom się spieszy? Bo samochody jeżdżą przepisowo, a motocykliści giną na własne życzenie?

            Co do szachownicy, jest to jazda jak najbardziej zgodna z przepisami i zasadami bezpieczeństwa.
            • plawski Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:44
              winnix napisała:

              (...)
              Po pierwsze, jechali z pasażerami, z pasażerem się zupełnie inaczej jeździ.(...)

              Winnix, nie zrozum mnie źle, nikogo tu nie osądzam, bo nie znam szczegółów, ale
              pisząc powyższe zdanie masz chyba na mysli siebie lub innych rozsądnych
              kierowców. Bo ja, przyznam, jeździłem jako pasażer ponad 200km/h i to nie na
              autostradzie. I kierowcy naprawde nie robiło róznicy, czy jedzie sam czy z
              pasażerem...
              • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:47
                > Bo ja, przyznam, jeździłem jako pasażer ponad 200km/h i to nie na
                > autostradzie. I kierowcy naprawde nie robiło róznicy, czy jedzie sam czy z
                > pasażerem...

                To przyznam, że nie znam nikogo, kto by jechał w trasie z pasażerem ponad
                200km/h. Mam kumpla, który naprawdę zapierdala na drodze, łamiąc chyba wszystkie
                przepisy istniejące w KRD i nawet on przekracza 200km/h tylko na autostradzie.
                Na trasie rzadko leci ponad 150km/h.
                • plawski Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:58
                  winnix napisała:

                  (...)To przyznam, że nie znam nikogo, kto by jechał w trasie z pasażerem ponad
                  200km/h. (...)

                  No to tylko się cieszyć, że wpadłaś w dobre towarzystwo :)

                  Znałem takiego co (sam) na trasie W-wa - Łódź 300 pomykał... Ciekaw jestem, czy
                  jeszcze żyje.
                  • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 14:05
                    > Znałem takiego co (sam) na trasie W-wa - Łódź 300 pomykał... Ciekaw jestem, czy
                    > jeszcze żyje.

                    300?! O fak. To naprawdę trzeba mieć posrane w głowie.

                    --
                    "1,000 more fools are being born every fucking day" - Bad Religion
                    • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 19:21
                      Ja znałem takiego co prawie tyle popierdzielał przez wioskę i się potem
                      zatrzymał przy policjantach, bo "był ciekaw ile jechał". (wyszło 270).

                      Prawka i tak już nie miał, więc sprawa poszła do sądu. To był kolega kolegi i o
                      ile za kolegą trochę tęsknię to za owym wyścigowcem ani trochę.
            • edgar22 winnix, to chyba nie tak 29.09.08, 21:21
              winnix napisała:
              > Następny, bo przed chwilą czytałam wątek na Bezpieczeństwie i też
              > od razu był komentarz, że na pewno jechali 200km/h.

              A ja myślę, że z powodu zbyt emocjonalnego podejścia do sprawy źle zrozumiałaś tamten post.
              Koleś przy okazji tego wypadku, stwierdził, że - oględnie mówiąc - czasami motocykliści jadąc zbyt szybko nie pomagają nam puszkarzom się zauważyć. I wyraźnie zastrzegł, że nie odnosi się konkretnie do tego zdarzenia.

              Przynajmniej ja to tak zrozumiałem. Nikt tam nie napisał, że sami sobie są winni, bo grzali 200 km/h.
            • 1realista Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 17:21
              > ą nic totalnie głupiego, czasu na reakcję jest sporo, bo motocykl zajmuje jedna
              > k mniej miejsca i się można zmieścić w newralgicznej sytuacji.

              głupia cipa.
              A jak zgubisz przyczepnosc, moc, eksploduje opona, kierowca nieco zmieni tor jazdy?

              Jeden pojeb napierdala motocyklem bo przecież mały i zrywny i szybki to zawsze sie zmieści. drugi pojeb zapierdala "sportowym" autem bo przecież ma 300KM pod maska i te abesy kontrole trakcji obnizone zawieszenie i kapcie 325. no i hamulce brembo ceramicznie to nie ma **** zeby sie nie wyrobił. I każdy w swym mniemaniu jeździ pewnie i bezpiecznie.

              A potem giną ludzie.

              Zabawne jest to że przy tym linku motocyklisci klną ile wlezie na puszkarzy a ci ostatni analogicznie na dawców nerek.A zdaje sie ktoś zapomniał że droga to nie tor wyscigowy.
              • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 18:01
                > głupia cipa.

                To do mnie? Jak tak, to nie będę w tym stylu z Tobą dyskutować.
                • 1realista Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 18:08
                  zanim sie smiertelnie i dozywotnio obrazisz to pomysl co autor miał na mysli...
                  • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 01.10.08, 15:44
                    > zanim sie smiertelnie i dozywotnio obrazisz to pomysl co autor
                    miał na mysli...

                    Rozumiem, że tą oryginalną formą chciałeś mną wstrząsnąć i
                    zaprezentować szczerą troskę o moje zdrowie i życie? ;) Jeśli nie,
                    to niestety nie wiem co autor miał na myśli, jakem głupia cipa.
              • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 02.10.08, 14:03
                1realista napisał:

                > głupia cipa.

                Cham, prostak i nawet przeprosić nie potrafi.

                A teraz sobie wymyśl, co miałem na myśli :P
                • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 02.10.08, 21:48
                  Widzisz, czasem mi działasz na nerwy, ale za takie posty Cię lubię :))))
                  • 1realista Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 02.10.08, 23:47
                    ORYŚ + WINNIX = WIELKA MIŁOŚĆ
                    • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 02.10.08, 23:59
                      Czekaj, czekaj, tylko kieckę podwinę.
                      "Oryyyyyyyśśś!!!!! Jakiś Pan do Ciebieeeee!!!!"

                      A inna sprawa, że Wielka Milość jest passe, teraz tylko Wielka Nieskończona Miłość.
                      ;)
                      • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 03.10.08, 00:59
                        Ze co, że jaki pan do mnie? Chyba nie zajarzyłem.

                        ale z tym podwijaniem kiecki to mi się nawet podoba ;-)
                    • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 03.10.08, 01:00
                      Zazdrościsz? Sorry, chamy u mnie nie mają szans. Nawet jakbyś był piękną laską :P
                    • civic_06 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 03.10.08, 13:55
                      1realista napisał:

                      > ORYŚ + WINNIX = WIELKA MIŁOŚĆ

                      Ja pierdole czlowieku skad zes ty sie uchowal!

                      A jesli lat masz dwanascie to przepraszam za niecenzuralne wyrazy...
                      • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 03.10.08, 18:04
                        To na pewno następny zazdrośnik. No co wam szkodzi, że my się z winnix kochamy?
                        Dzisiaj nawet dla niej specjalnie nie rozjechałem 7 motocyklistów! :D
                        • civic_06 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 03.10.08, 20:02
                          tomek854 napisał:

                          > To na pewno następny zazdrośnik. No co wam szkodzi, że my się z
                          winnix kochamy?
                          > Dzisiaj nawet dla niej specjalnie nie rozjechałem 7
                          motocyklistów! :D


                          Nie szkodzi absolutnie. Chodzilo mi o forme postu prosto z
                          podstawowki.

                          A za nie rozjechanie siedmiu jezdzcow u mnie rowniez punktujesz!

                          "Jadą czterej jeźdźcy, jadą
                          Jadą czterej jeźdźcy,
                          Jadą czterej jeźdźcy, jadą
                          Jadą czterej, jadą czterej jeźdźcy
                          Jadą czterej, jadą ..."
        • wiktor_l Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:11
          winnix napisała:

          > szczególnie
          > jak jechali w szachownicę.
          Rozumiem ze to zgodna z przepisami metoda poruszania sie motocyklami, oczywiscie
          z predkoscia zgodna z KD, co pozwala na unikniecie przez 2 motocykliste ew
          wypadku w przypadku zderzenia pierwszego?

          Troche dystansu radze i cierpliwosci na wiecej szczegolow.
          • tiges_wiz Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:25
            doswiadczenie uczy ze po za terenem zabudowanym motocyklisci jada spokojnie i kulturalnie. Mniej jest scigaczy a wiecej modeli turystycznych a nawet chopperow. Sytuacja sie zmienia po wjezdzie do duzego miasta.
          • edgar22 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:31
            wiktor_l napisał:
            > Troche dystansu radze i cierpliwosci na wiecej szczegolow.

            Dokładnie. Z opisu sytuacji nie wynika prawie nic, poza tym, że spotkali się na pasie "przeciwnym" dla samochodu. Wysnuwanie jakichkolwiek wniosków jest mocno przedwczesne.
        • edek40 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 14:06
          > Oooo, następny.

          Anoboalbowiem ludzie takie som, ze szybciutko wyciagaja wnioski. Powiedz tak z
          reka na sercu, gdy rozbil sie Maciek Zientarski w ferrari, jakie mialas
          skojarzenia? Co oczywiste przyjelas rowniez zapewne, ze to on prowadzil.
          Pierwsze zostalo przez bieglych oszacowane na nieabsurdalne 130-150 km/h, a
          drugie nie jest do dzis wyjasnione, a sam Maciek... tez tego nie wie.
          --
          Po ptokach. Beret sie sfilcowal...
          • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 20:14
            > Anoboalbowiem ludzie takie som, ze szybciutko wyciagaja wnioski. Powiedz tak z
            > reka na sercu, gdy rozbil sie Maciek Zientarski w ferrari, jakie mialas
            > skojarzenia? Co oczywiste przyjelas rowniez zapewne, ze to on prowadzil.
            > Pierwsze zostalo przez bieglych oszacowane na nieabsurdalne 130-150 km/h

            Celna uwaga, ale. Przyjęłam, że świadkowie zeznali iż widzieli, że to Zientarski
            siadał za kierownicą. Przyjęłam również, że jechał szybko, bo na to wskazywał
            stan samochodu po wypadku. Z tego co wiem Ferrari pięciu gwiazdek nie ma, ale
            przy prędkości 80km/h nie rozpada się chyba na dwie części na słupie...
            • plawski Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 09:39
              winnix napisała:

              (...) Z tego co wiem Ferrari pięciu gwiazdek nie ma, ale
              przy prędkości 80km/h nie rozpada się chyba na dwie części na słupie...(...)

              Przy 80 zapewne nie, przy 140 już tak. Proszę nie mylić słupa z betonowym
              filarem, który ani drgnął w momencie uderzenia prze Ferrari.
            • edek40 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 11:03
              > Celna uwaga, ale. Przyjęłam, że świadkowie zeznali iż widzieli, że to Zientarski

              A ja nie. Przyznam, ze twarz Zientarskiego jest mi znana. Nazwiska tego pana,
              ktory polegl wylecialo mi z pamieci. Zapewne rowniez nigdy wczesniej go nie
              widzialem. Jedno jest pewne, swiadkowie widzieli kogos w samochodzie. Przyznam,
              ze w nocy nie da sie z cala pewnoscia dostrzec w ciemnosciach kabiny czy gosc po
              prostu dlubie w nosie czy wygladza wasik, a czasem nawet czy aby nie jest
              kobieta. Dla mnie najbardziej prawdopodobne, ze w swiat gruchnelo, ze w
              samochodzie byl Zientarki i nagle wielu swiadkow przypomnialo sobie, jak dzis,
              ze to widzieli.

              Tak ferrari, jak znana twarz, tak motocyklisci to "ofiary", czesto zasluzonych,
              stereotypow.
        • wsteczny.bieg Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 09:50
          winnix napisała:

          > Jak to możliwe? Normalnie, jak poszedł na czołowe, to zmiótł obu, szczególnie
          > jak jechali w szachownicę.
          >

          Ja tam się nie znam, ale czy jazda na ja Ty to mówisz szachownicę jest
          dozwolona? Czy czasem nie należy trzymać się prawej strony jezdni? Nie żebym się
          przypierdalał, po prostu pytam bo nie wiem.
          • civic_06 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 13:44
            wsteczny.bieg napisał:

            > winnix napisała:
            >
            > > Jak to możliwe? Normalnie, jak poszedł na czołowe, to zmiótł obu, szczegó
            > lnie
            > > jak jechali w szachownicę.
            > >
            >
            > Ja tam się nie znam, ale czy jazda na ja Ty to mówisz szachownicę jest
            > dozwolona? Czy czasem nie należy trzymać się prawej strony jezdni? Nie żebym si
            > ę
            > przypierdalał, po prostu pytam bo nie wiem.

            Motocyklista to pelnoprawny uczestnik ruchu drogowego, a Ty nas na pobocze... Prawa strona, gdzie najglebsze koleiny i najwiekszy syf. Szachownica jest regulowana przepisami ruchu drogowego w Stanach, mam nadzieje ze w Polandzie rowniez, bo jest to najbezpieczniejsza forma poruszania sie w grupie.
    • simon921 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:13
      Pamiętaj o jednym - wielu motocyklistów niestety pracuje na taką
      opinię, że jak jest wypadek to "pewnie jechali za szybko".

      Tutaj mogło być tak, że jechali za szybko motocykliści i nie dali
      szansy się zauważyć, a mógł zapier... gość z alfy. Znam drogę w
      tamtym miejscu i niestety wypadek jakich wiele. Ktoś przegiął i
      dopiero śledztwo wykaże kto.
      • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:43
        A jeszcze więcej motocyklistów pracuje na to, żeby ich szanować na drodze. Kretynów jest mniejszość. Kiedyś w okolicach Wisły widziałam gościa, który jechał na czołowe z chopperem, miał mnóstwo czasu, żeby go zauważyć, choppery nie jeżdżą szybko. Chłopak mrugał długimi jak szalony, zdążył na szczęście wyhamować, a kretyn w aucie w ostatnim momencie się schował.

        Z moich obserwacji wynika, że więcej jest debili w samochodach niż na motocyklach.

        A najsmutniejsze jest podejście (prezentowane na Bezpieczeństwie) "No i git, złe geny wyeliminowane, na pewno zapierdalali, sami się prosili". Rozumiem, że takie podejście jest całkowicie ok, a moje założenie, że winny jest koleś w alfie jest już niepoprawne, tak?
        • tiges_wiz Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:45
          moim zdaniem przegial kolo w alfie .. 166 maja mocne silniki, a tu jeszcze byl kierowca bez doswiadczenia.
          • simon921 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 15:06
            Jak ktoś jechał tamtędy to wie ponadto, że droga tam błędów nie
            wybacza...
        • plawski Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:46
          winnix napisała:

          (..) a moje założenie, że winny jest koleś w alfie
          jest już niepoprawne, tak?(...)

          Tak, z tego prostego względu, że nasz Emes ma alfę :):):):):P
          • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:49
            > Tak, z tego prostego względu, że nasz Emes ma alfę :):):):):P

            No trudno ;)))
    • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:47
      Smutno motocyklowo, ale niestety nic nie wnosi do dyskusji.

      Facet w samochodzie spowodował wypadek - traf chciał, że zabił 4, być może nawet
      przepisowo jadących motocyklistów. Równie dobrze mógł wjechać w kolumnę
      harcerzy, ludzi stojących na przystanku, rodzinę w maluchu albo rowerzystów - to
      że akurat byli to motocykliści (których oczywiście szkoda) nie wnosi nic do
      naszej dyskusji o tym, jak jeżdżą motocykliści - bo winien jest kierowca.
      • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:54
        Wnosi o tyle, że jest to kolejny dowód na to, że jakkolwiek by nie jeździli, giną zwykle oni. I dlatego pomimo wszystko chciałabym, żeby kierowcy samochodów/ciężarówek brali pod uwagę, że motocykliści też po drogach jeżdżą, są mniej widoczni, bo zwyczajnie są mniejsi, a jak się w nich przywali, to nie mają szans. Ja nie mówię, że samochodziarze mają mieć motocyklową obsesję, tylko proszę o uwagę i spojrzenie dwa razy. Koleś, który mnie chciał zepchnąć z drogi też nie spojrzał, a miał w cholerę czasu, żeby mnie zobaczyć. I błagam, nie wchodźmy w skrajności, jednokołowców mi nie żal...
        • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 19:23
          Wiesz - ja akurat uważam, że motocykliści nie zasługują na specjalne
          traktowanie. Ale to zwyczajnie dlatego, ze ja zawsz epatrzę dwa albo nawet trzy
          razy, niezależnie od tego, czy spodziewam się motocykla czy 40 tonowego 9
          osiowego dźwigu samobieżnego :-)
          • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 20:16
            Więc jeśli Ty patrzysz dwa, albo trzy razy, to tym samym już traktujesz
            motocyklistów specjalnie:)
            Większość ludzi zerka, albo nie patrzy wcale. O myśleniu już nie wspominam, bo
            chyba zbyt wiele wymagam;)
            • tomek854 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 00:06
              To może ja jestem specjalny, ale w moich kategoriach to ja ich traktuję
              normalnie :-)
    • lexus400 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:53
      winnix napisała:

      ..... Powiecie, że jesteśmy świadomi ry
      > zyka - tak,

      W tym kraju świadomymi ryzyka jesteśmy wszyscy, mając odwagę wyjechać na drogę
      czy to za kierownicą samochodu czy prowadząc motocykl. Wypadek głupi lecz
      tragiczny w skutkach ale wniosek nasuwa się sam - ktoś przegiął z prędkością.
      • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:57
        > W tym kraju świadomymi ryzyka jesteśmy wszyscy, mając odwagę wyjechać na drogę
        > czy to za kierownicą samochodu czy prowadząc motocykl.

        A to inna sprawa, mój kolega ma kumpla Szweda, ktory przyjechał w odwiedziny i jak pojechali razem na Mazury, to Szwed był tak roztrzęsiony, że się nie mógł uspokoić cały wieczór.

        >Wypadek głupi lecz tragiczny w skutkach ale wniosek nasuwa się sam - >ktoś przegiął z prędkością.

        Nekoniecznie musiał przegiąć z prędkością. Tak naprawdę i samochód i motocyle mogły na dobrą sprawę jechać w miarę spokojnie, wystarczy, że gość w samochodzie nie spojrzał dokładnie i zabrał się za wyprzedzanie wyjeżdżając prosto na nich. Choćby wszyscy jechali 90km/h i tak chłopaki by zginęli.
    • emes-nju Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 13:54
      winnix napisała:

      > (...) czy to, że wymagam od gówniarzy w pseudo sportowych autach
      > myślenia na drodze, to tak dużo? Motocyklistom chce się utrudnić
      > otrzymanie prawa jazdy, dlaczego się tego nie utrudnia niewyżytym
      > smarkaczom z kompleksem małego fiuta, sfrustrowanym, bo znowu im
      > się nie udało małolaty zaliczyć na dysce?

      No wiec stanowczo protestuje przeciwko katamaraniarskim stereotypom!

      Tak samo jak nie kazdy motocyklista, to samobojca, nie kazdy posiadac "pseudosportowego" auta ma kompleksy i jest sfrustrowany.

      Mam Alfa Romeo. Poczatkowo jako kaprys (kryzys wieku sredniego walnal mi w dekiel), a teraz dla frajdy. Nie spowodowalem nia zadnego wypadku (w ogole w ciagu 20 lat jazdy nie spowodowalem wypadku). Niewazne jakiego mam fiutka, ale z cala pewnoscia nie mam z tego powodu kompleksow. No i od kilku lat trudno zaliczyc mnie do gowniazerii, nad czym oczywiscie boleje... ;-)
      • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 14:00
        Wiedziałam, że się odezwiesz:)))))

        Wiesz, na tej samej zasadzie, nie wszyscy właściciele BMW mają niepofałdowane mózgi, ale wyjątki potwierdzają regułę:)

        > No i od kilku lat trudno zaliczyc
        > mnie do gowniazerii, nad czym oczywiscie boleje... ;-)

        "Najbardziej mnie teraz wkurwia u mlodzieży, to że już więcej do niej nie należę" ;)))
        • emes-nju Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 14:23
          winnix napisała:

          > Wiedziałam, że się odezwiesz:)))))

          Musialem sie jakos zareklamowac :-) Nie dosc, ze jezdze niebanalnym autem, to jeszcze nie mam kompleksu malego fiutka. I slusznie! Nie wiem czy widzialas co niejaki Trypel (Bezpieczenstwo) ma w sygnaturce? "Lepszy mały ale własny i z przodu niż duży ale cudzy i z tyłu..." ;-)

          > Wiesz, na tej samej zasadzie, nie wszyscy właściciele BMW mają
          > niepofałdowane mózgi, ale wyjątki potwierdzają regułę:)

          To latwo poznac po rocznikach. Jezeli mlody rocznik siedzi w starym, to pofaldowania tego, co ten mlody rocznik ma miedzy uszami za bardzo (ale bez stereotypow! :-P ) bym sie nie spodziewal...

          Z Alfa jest inaczej, bo to bardzo klopotliwe i delikatne auto dla pasjonata. Na naszych drogach kretyn z uzywanej Alfy zrobi sieczke w ciagu pol roku. To, na szczescie (w rekach kretynow, to tak samo grozne auta jak BMW), powoduje pewien odsiew. Zmniejsza tendencje do idiotyzmu i zwieksza do dbalosci o auto - tu prawie nic nie da sie naprawic na sznurek i poranna flegme.

          > > No i od kilku lat trudno zaliczyc
          > > mnie do gowniazerii, nad czym oczywiscie boleje... ;-)
          >
          > "Najbardziej mnie teraz wkurwia u mlodzieży, to że już więcej do
          > niej nie należę" ;)))
          >
          Eeeee... tam! Ja jestem jak wino. Zyskuje z wiekiem. Nie tylko zmarszczek :-P ;-)
          • lexus400 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 14:32
            hmmm - używam BMW, używam też "sportowej" Hondy ale w tył ciężarówki
            przydupcyłem nie czym innym jak terenówką:)) z mózgiem raczej kłopotów nie mam,
            na fiutka też nie narzekam i co prawda niestety do najmłodszych już nie należę
            nad czym również ubolewam:(( to tak tylko gwoli ścisłości, że normalni obywatele
            też jeżdżą Bm-kami:D
            • emes-nju Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 29.09.08, 14:45
              lexus400 napisał:

              > to tak tylko gwoli ścisłości, że normalni obywatele
              > też jeżdżą Bm-kami:D

              Jasne!

              Wyraznie napisalem, ze najgrozniejszy jest mix mlodego rocznika kierowcy ze starym rocznikiem BMW :-)
              • civic_06 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 04:16
                emes-nju napisał:

                > lexus400 napisał:
                >
                > > to tak tylko gwoli ścisłości, że normalni obywatele
                > > też jeżdżą Bm-kami:D
                >
                > Jasne!
                >
                > Wyraznie napisalem, ze najgrozniejszy jest mix mlodego rocznika kierowcy ze sta
                > rym rocznikiem BMW :-)
                >

                Przez stereotyp posiadacza BMW i osobistym doswiadczeniu z leciwa "piatka", ktora kiedys posiadalem zona wprost zabronila mi zakupu wymazonej 330Ci i turlam sie teraz konkurencyjnym niemieckim sedanem. Nie Oplem na szczescie ;)
            • 1realista Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 17:24
              > na fiutka też nie narzekam

              tak tak. serce w ruinie a fujara sterczy jak u pietnastolatka...
              • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 17:58
                > tak tak. serce w ruinie a fujara sterczy jak u pietnastolatka...

                Jesteś okrutny:)
                Ale błagam, nie rozwijajcie tego tematu ;)))
        • civic_06 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 04:11
          winnix napisała:

          > Wiedziałam, że się odezwiesz:)))))
          >
          > Wiesz, na tej samej zasadzie, nie wszyscy właściciele BMW mają niepofałdowane m
          > ózgi, ale wyjątki potwierdzają regułę:)
          >
          > > No i od kilku lat trudno zaliczyc
          > > mnie do gowniazerii, nad czym oczywiscie boleje... ;-)
          >
          > "Najbardziej mnie teraz wkurwia u mlodzieży, to że już więcej do niej nie należ
          > ę" ;)))
          >

          Chwile mnie nie bylo, a tu taka woda na mlyn...
          Wedlug mnie chlopaki jechali na dlugich, oslepili Alfiste i skonczylo sie jak sie skonczylo. A tym cytatem to juz mnie Winni na lopatki rozlozylas. Spiewam sobie ten kawalek za kazdym razem jak w date urodzenia sobie popatrze ;)

          Na powaznie natomiast dyskusja nad wina jest bezcelowa. Alfa wyladowala w niewlasciwym momencie na niewlasciwym pasie. Jak Winni slusznie zauwazyla chlopaczyna musial wyleciec wprost na nich bo majac nawet sekundy chlopcy zdazyliby po rowach sie w najgorszym wypadku zlozyc co daloby szanse na przezycie. Motocyklem dzieje sie wszystko o wiele szybciej, jezdzi sie szybciej, ale i uciec przed pedzacym na ciebie pojazdem jest latwiej...
          • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 15:58
            > Chwile mnie nie bylo, a tu taka woda na mlyn...

            Ty się lepiej za maila zabieraj, bo już się martwiłam, że Cię tam
            jakieś huragany porwały ;)
            • civic_06 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 01.10.08, 15:00
              winnix napisała:

              > > Chwile mnie nie bylo, a tu taka woda na mlyn...
              >
              > Ty się lepiej za maila zabieraj, bo już się martwiłam, że Cię tam
              > jakieś huragany porwały ;)
              >

              Dzis wieczorem sie zabiore. Obiecuje! Czas jakos tak mi ostatnio
              za...la ze sie z niczym wyrobic nie moge...

              Co do huraganow to sie nawet obylo bez wiekszych perturbacji ;)
    • mrzagi01 Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 14:09
      czego by nie dowodzić i tak wiadomo, że zawsze winni są motocykliści, tirowcy,
      skodziarze, rowerzyści i diesle.
      • winnix Re: Smutno motocyklowo - m.in. do Orysia 30.09.08, 15:57
        Zapomniałeś o masonach :)
    • margor24 Zdejmij na chwilę kask... 30.09.08, 21:27
      Mniejsza o ten wypadek, niech będzie, że facet rozwalił dwa prawidłowo jadące motocykle (pewnie dlatego, że, jak każdy puszkarz, nienawidzi motocyklistów...).
      Sama nie jeździsz przepisowo, nie jeździsz nawet tak nieprzepisowo jak samochody (bo jadąc w strumieniu aut jadących 70@50 i 110@90 nie trzeba korzystać z tego, że zajmuje się mniej miejsca "w newraglicznej sytuacji"), Twój kolega "naprawdę zapierdala na drodze, łamiąc chyba wszystkie przepisy istniejące w KRD", dalej sama piszesz o przynajmniej jednym przypadku 250km/h z pasażerem a jednocześnie nie wierzysz "w żadne 200km/h". To co, wszyscy inni motocykliści są święci a Ty i Twoi znajomi jesteście największymi bandziorami (nie licząc katamaranów) na drogach? Chyba nie, bo statystyki, stąd:
      www.policja.pl/download.php?s=1&id=24804
      mówią, że najczęstszymi przyczynami wypadków spowodowanych przez motocyklistów było:
      - niedostosowanie prędkości do warunków ruchu - 57,9%
      - nieprawidłowe wyprzedzanie - 13,2%
      Tymczasem dla ogółu kierujących te przyczyne stanowią kolejno:
      - 31,2%
      - 7%
      Czyli jak już motocylkista walnie to prawie zawsze jedzie za szybko albo spartoli wyprzedzanie. I tak, wiem, że w sumie powodujecie mniej wypadków niż samochody.
      Ty ciągle przekonujesz nas, że mit motocylkisty jadącego dużo za szybko, między pasami i na długich to właśnie mit. A nawet, jeśli jakiemuś się zdarzy, to mamy na niego uważać, bo on najwyżej sobie zrobi krzywdę.
      "Niewyżyci smarkacze z kompleksem małego fiuta, sfrustrowani bo nie udało im się zaliczyć małolaty na dysce" to jeżdżą tylko pseudo sportowymi autami, tak? Bo jak porównuję styl jazdy, to zaliczyłbym do tej grupy ogromną większość spotykanych na drodze motocyklistów. No weź, nie wmawiaj mi, że te stada sportowych motorów są po to, żeby turlać się nimi 50km/h...

      "Co się robi żałosne, że mnie wkurwia, że giną motocykliści, bo kierowcom się spieszy?"

      Ehe, te kolumny motocykli wyprzedzane na trzeciego, czwartego i po liniach rozdzielających pasy przez samochody, ciężarówki i traktory widzimy codziennie...;)
      • winnix Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 13:09
        Wiesz co, miałam już cały elaborat gotowy, ale jednak już mi się nie
        chce pisać.
        Jak ktoś nie widzi różnicy w zapierdalaniu 200km/h a 140km/h, to ja
        już nic nie poradzę. Podobnie jak nie widzisz różnicy w tym, że
        koleś się rozwali, bo pojedzie za szybko i nie będzie umiał wyjść z
        zakrętu, a tym, że zmiecie go z drogi auto, któremu się tak spieszy,
        że nie może spojrzeć w lusterko, albo przyjrzeć się drodze, na którą
        wyjeżdża.

        Niech będzie, motocykle są całym złem tego świata, wszyscy jesteśmy
        popierdoleni i dobrze, że chociaż te nasze nerki się przydadzą.

        Jeszcze tylko co do tej prędkości muszę dodać - nie wierzę w
        nagminne jeżdżenie motocyklami 200km/h bo zwyczajnie na polskich
        drogach taka prędkość jest praktycznie nie do utrzymania solo, a tym
        bardziej jak się jedzie z pasażerem. Mój kolega jechał 250km/h na
        krótkim odcinku pustej drogi, bo Marcin chciał "poczuć prędkość".

        > "Niewyżyci smarkacze z kompleksem małego fiuta, sfrustrowani bo
        nie udało im si
        > ę zaliczyć małolaty na dysce" to jeżdżą tylko pseudo sportowymi
        autami, tak?

        Nie, ale wolę niewyżytego motocyklistę, niż gówniarza w aucie.
        Szkody jakie są w stanie wyrządzić są nieporównywalne.
        • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 15:13
          > Jak ktoś nie widzi różnicy w zapierdalaniu 200km/h a 140km/h, to ja
          > już nic nie poradzę.

          Sądząc po tym, co się widzi na autostradzie wielu z kierowców samochodów nie
          widzi większej różnicy między 120 a 180... A na motorze jest dużo łatwiej sie
          rozpędzić i mozna jechać szybciej.

          Więc o ile jest oczywiste, że nie da się jechać ze średnią prędkoscią 200 na
          godzinę, to jest wielu którzy rzadziej lub częsciej tyle tną. A tacy się rzucają
          w oczy - i stąd ta różnica.

          Co do tego zmiatania przez auta - to prawda, ale ja mam jedno ale.

          Jeżeli jest na przykład szaruga albo mgła to ja jadę wolniej, bo wiem, że mnie
          jest trudniej zauwazyć. Motocyklistów trudniej zauważyć nawet przy dobrej
          pogodzie, a mimo to większość z nich w Polsce przynajmniej jedzie znacznie
          szybciej. To czego oni się spodziewają?

          W Uk wyprzedzenie motocyklisty nie jest niczym nadzwyczajnym - zdają sobie
          sprawę ze swoich możliwosci i np. w deszczu jadą po 80 na godzinę na
          autostradzie (co jest wg mnie daleko posuniętą formą masochizmu jechać w ulewie
          i do tego zbierać co chwila prysznic z cięzarówek, mogliby już to 90 jechać żeby
          ich co chwilę nie wyprzedzały...)

          > Nie, ale wolę niewyżytego motocyklistę, niż gówniarza w aucie.
          > Szkody jakie są w stanie wyrządzić są nieporównywalne.

          Jesli miałbym wybrać kto wjedzie mi w drzwi to wolałym dresiarza tnącego 90
          tuningowanym maluchem niż kolesia na ścigaczu przecinającego moje auto na pół
          przy 180...

          Nie sama masa się liczy. Ale generalnie masz rację, choć nie aż tak bardzo, jak
          myślisz.
          • winnix Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 15:57
            > Jeżeli jest na przykład szaruga albo mgła to ja jadę wolniej, bo
            wiem, że mnie
            > jest trudniej zauwazyć. Motocyklistów trudniej zauważyć nawet przy
            dobrej
            > pogodzie, a mimo to większość z nich w Polsce przynajmniej jedzie
            znacznie
            > szybciej. To czego oni się spodziewają?

            Szczerze mówiąc, nie wiem. Ale tak samo nie wiem jak można wsiąść na
            motocykl w krótkich spodenkach, więc... Chyba wielu myśli, że się
            uda, albo że zdążą, albo nie myślą wcale, cholera ich wie.

            > Jesli miałbym wybrać kto wjedzie mi w drzwi to wolałym dresiarza
            tnącego 90
            > tuningowanym maluchem niż kolesia na ścigaczu przecinającego moje
            auto na pół
            > przy 180...

            Aleście się tego przecinania uczepili:) Motocykl nie przetnie auta
            na pół, bez przesady:) Co najwyżej zgniecie drzwi.
            Ale tu już rozmawiamy o gustach, ja wolę motocyklistów, niż
            gówniarzy w stjuningowanych golfach, super-brykach od rodziców, czy
            beemkach (no nie mogłam się powstrzymać;)), a Ty wolisz gówniarzy w
            autach od motocyklistów, takie mamy preferencje :)
            • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 16:14
              > Aleście się tego przecinania uczepili:) Motocykl nie przetnie auta
              > na pół, bez przesady:) Co najwyżej zgniecie drzwi.

              oczywiście, z przecinaniem to jest takie powiedzonko tylko. Ale już na przykłąd
              widziałem rezultaty wjazdu motocykla w boczne drzwi fiata ducato. Zapewniam Cię,
              że na zdrowie by ci to nie wyszło, gdybyś tam siedziała.

              > Ale tu już rozmawiamy o gustach, ja wolę motocyklistów, niż
              > gówniarzy w stjuningowanych golfach, super-brykach od rodziców, czy
              > beemkach (no nie mogłam się powstrzymać;)), a Ty wolisz gówniarzy w
              > autach od motocyklistów, takie mamy preferencje :)

              Nie. Ja po prostu uważam, że gówniarze na motorze wcale nie są lepsi od
              gówniarzy w samochodach tylko dlatego, że sami mają mniejsze szanse na przeżycie.
              • winnix Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 18:37
                > oczywiście, z przecinaniem to jest takie powiedzonko tylko. Ale już na przykłąd
                > widziałem rezultaty wjazdu motocykla w boczne drzwi fiata ducato. Zapewniam Cię
                > ,
                > że na zdrowie by ci to nie wyszło, gdybyś tam siedziała.

                W Poznaniu zginęła dwójka dzieci po tym jak się motocyklista wbił w Tico, więc
                jasne, że to możliwe. Pomimo wszystko będę bronić zdania, że rzadziej motocykle
                się wbijają w samochody niż samochody w samochody oraz że szkody jednak są
                nieporównywalnie większe jak się wbije samochód.

                > Nie. Ja po prostu uważam, że gówniarze na motorze wcale nie są lepsi od
                > gówniarzy w samochodach tylko dlatego, że sami mają mniejsze szanse na przeżyci
                > e.

                E tam, ja też nie uważam że są lepsi. Mówiąc, że ich wolę mam na myśli, że z
                reguły zabiją tylko siebie, a gówniarz w aucie z reguły zabije też innych.
                • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 22:30
                  > jasne, że to możliwe. Pomimo wszystko będę bronić zdania, że rzadziej motocykle
                  > się wbijają w samochody niż samochody w samochody

                  To tak.

                  oraz że szkody jednak są
                  > nieporównywalnie większe jak się wbije samochód.

                  To niekoniecznie.

                  Zwróć uwagę, że motocykl waży 1/3 tego co samochód ale uderza o wiele mniejszą
                  powierzchnią (jeżeli uderzy czołowo) do tego zwykle z większą prędkością...
        • margor24 Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 18:46
          Jasne, że widzę różnicę między 140 a 200km/h - w drugim przypadku głowa motocyklisty poleci znacznie dalej... I jedno i drugie to szybciej niż wolno (znaczy przepisy pozwalają) i (przede wszystkim) szybciej, niż jedzie ogromna większość pojazdów. No i faktycznie nie widzę większej różnicy między kolesiem, który wbija się po tylne koło w bok np corsy (bo tak to wygląda nawet przy tych 140km/h, nie kończy się na pogiętych drzwiach) dlatego, że nie zmieścił się w zakręcie a wbijającym się tak dlatego, że tamten wymusił na nim pierwszeństwo. W obu przypadkach przyczyną jest czyjś błąd a skutek będzie podobny dla wszystkich. Samochodziarze naprawdę nie wymuszają na Was pierwszeństwa bo Was nie lubią. Nie dość, że trudniej Was zauważyć, to jeszcze jeździcie z prędkościami, do jakich normalny człowiek, widzący motocykl raz na jakiś czas, zupełnie nie jest przyzwyczajony. Ty cały czas przemilczywujesz to, że jeździcie po prostu szybciej niż samochody. Uczepiłaś się tych 200km/h a chodzi o to, że w miejscu, w którym samochód przy najszczerszych chęciach potrafi osiągnąć nierosądną prędkość x to motocykl bez problemu osiąga zupełnie kretyńskie 2x. I to nie musi być nawet te 140, wystarczy, że jest dużo więcej niż wszyscy. Cała masa motocykli to maszyny sportowe, powiesz, że ludzie nie korzystają z tych ich osiągów? Dokładając do tego, że jesteście mniejsi i oślepiacie długimi;)... Potem jako przyczynę wypadku podają wymuszenie pierwszeństwa mimo, że zwłoki ofiary leżą w sąsiedniej dzielnicy.
          Tak w ogóle to ja wiem, że jest spora część motocyklistów jeżdżących rozsądnie, piszę tylko o tych, którzy wyrabiają Wam taką opinię. Bo jeśli 2 kilometry przede mną i za mną jedzie po po pięcu normalnych a wyprzedzi mnie 2 kretynów to właśnie tych dwóch wszyscy zobaczę.
          Tomek pisze, że w UK wyprzedzenie motocyklisty załadowaną śmieciarką nie jest niczym niezwykłym, mi zdarzyło się w tym sezonie wyprzedzić moto dosłownie kilka razy (bliżej 2 niż 9, z tego połowa w deszczu).
          Żeby nie było, że uważam Was za całe zło: powodujecie (proporcjonalnie) mniej wypadków niż samochody (nawet uwzględniając mniejszy przebieg motocykla) i potrafię sobie wyobrazić, że możecie spotykać się czasami z bezinteresowną złośliwością ze strony katamaranów. I naprawdę staram się Wam ułatwiać nawet te głupie manewry.

          Ale chyba jednak (ale tylko trochę) wolę kretyna w golfie - będzie jechał sporo wolniej i mam większe szanse, żeby go zobaczyć.
          • winnix Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 20:56
            No to doszliśmy to consensusu, za wyjątkiem tego drzewa i wymuszenia pierwszeństwa. Jednak dla mnie w pierwszym przypadku to jest wina kretyna przeceniającego swoje możliwości, w drugim przypadku już nie całkiem.

            Jeździmy szybciej niż samochody, fakt. Bo też fajniej się jeździ, jak można odcinek 500km na polskich drogach pokonać w 6 godzin zamiast 9. I jeśli mam taką możliwość, to z niej korzystam.

            Kiedyś już nawet pisałam, że zdaję sobie sprawę, że większość ludzi postrzega motocyklistów tak a nie inaczej, bo "jeśli 2 kilometry przede mną i za mną jedzie po po pięcu normalnych a wyprzedzi mnie 2 kretynów to właśnie tych dwóch wszyscy zobaczę". Ja mam od dawna pierdolca na [unkcie motocykli, więc je widzę wszędzie, nawet jak kątem oka któregoś dojrzę to odwracam głowę:) Ktoś, kogo motocykle nie kręcą będzie widział to co najbardziej rzuca się w oczy.

            I na koniec jeszcze raz powtórzę, że wcale nie uważam, że samochodziarze są jakoś specjalnie źli, czy złośliwi. Wiele głupich manewrów wynika z gapiostwa i tyle. Tak jak w przykładzie powyżej, jak się samochody rozjeżdżają i robią mi miejsce, czy to w mieście czy na trasie, ja to widzę i doceniam i dziękuję. A wielu motocyklistów traktuje to jako coś normalnego i zauważa dopiero manewry wybitnie głupie. Chociaż o paru złośliwostkach słyszałam, ale mi się akurat nie przytrafiły. I pomimo tego, że nie jeżdżę z przepisowymi prędkościami, jeżdżę tak, że w całym sezonie newralgiczną sytuację miałam jedną. Wystarczy użyć wyobraźni i mieć oczy dookoła głowy. A ze strony samochodów oczekuję tylko tego, co robie Oryś - spojrzenia dwa razy.

            A na długich nie jeżdżę, bo cały czas mam dylemat, czy to mi pomoże czy zaszkodzi, a jak nie jestem pewna, to wolę już ich nie używać...

            I na koniec, naprawdę jestem ciekawa jak wyglądał ten wypadek, który zapoczątkował wątek. Bo zwyczajnie jeśli ci motocykliści poszli na czołowe, to gość ich musiał kompletnie zaskoczyć..:(
            • margor24 Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 21:13
              No to zdajesz sobie sprawę, czemu piszą o tych "mitycznych" 200km/h a jednak ciąglę się oburzasz. Zostawmy już to.

              Długie nie pomogą, najwyżej zirytują tych, których uda Ci się oślepić.

              A wypadek wyglądał chyba tak samo, jak wyglądałby, gdyby zamiast tych dwóch motocykli jechało auto. Facet albo źle ocenił odległość albo w ogóle nie spojrzał przed wskoczeniem na drugi pas...
              • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 21:28
                > Długie nie pomogą, najwyżej zirytują tych, których uda Ci się oślepić.

                Też to zawsze mówię.

                > A wypadek wyglądał chyba tak samo, jak wyglądałby, gdyby zamiast tych dwóch mot
                > ocykli jechało auto.

                A to już mówiłem ;-)
              • winnix Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 21:50
                Ach jak ja lubię happy endy ;)))

                Chociaż to głupio zabrzmiało w kontekście śmierci czterech osób:(
                Chodziło mi o happy end w naszych dyskusjach.
          • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 01.10.08, 22:31
            > Tomek pisze, że w UK wyprzedzenie motocyklisty załadowaną śmieciarką nie jest n
            > iczym niezwykłym, mi zdarzyło się w tym sezonie wyprzedzić moto dosłownie kilka
            > razy (bliżej 2 niż 9, z tego połowa w deszczu).

            Wypraszam sobie tą śmieciarkę, ja pracowałem zawsze w powaznym transporcie :-)

            Ale co prawda, to prawda, raz jechałem szambiarką dla agencji i wyprzedziłem
            dwóch harlejowców :P
            • winnix Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 12:08
              > Ale co prawda, to prawda, raz jechałem szambiarką dla agencji i
              wyprzedziłem
              > dwóch harlejowców :P

              Phi, harlejowców to każdy głupi potrafi wyprzedzić ;))))
              • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 14:04
                Szmabiarką ledwo wyciągającą 50 mil na godzinę z górki nie każdy :D
                • margor24 Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 21:18
                  Szambiarka, śmieciarka - jeden kit, wożą rzeczy, które nie nadają się na prezent;)
                  Harlejowcy pewnie pozwolili się wyprzedzić, może chcieli poczuć się jak gdzieś w środkowych Stanach - farmy, pastwiska, takie klimaty;)
                  • tomek854 Re: Zdejmij na chwilę kask... 02.10.08, 21:30
                    Hehe :-)

                    Tak po prawdzie, to ja to tak nazywam szambiarką na skróty, ale to była fajna
                    fucha.

                    W baniaku była woda, prosto z hydrantu, świeżutka (choć wciąż żaden z niej
                    prezent).

                    Zajeżdżaliśmy na miejsce, ja się brałem za gazetkę, a oni tą wodą pod ciśnieniem
                    przepychali jakieś zatkane rury.

                    Ale oczywiście to prawda, można też do tego baniaczka i gówna zassać ;-) Ale
                    takie przyjemności mnie ominęły (choć znowu, ja tam tylko byłem kierowcą) ;-)
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka