grzegorzlubomirski
21.02.12, 18:35
Ostatnio zauwazylem ze mimo kryzysu w Polsce ortodoksja rynkowa w publicystyce i opiniach naukowych, choc nie w praktyce ekonomicznej trzyma sie dobrze.
W takim razie jedno pytanie:
Czy jest mozliwe stworzenie takich logicznych zasad gry o ograniczone zasoby (jakiejkolwiek, nie musi byc rynkowa), ktora bedzie kontynuowana w nieskonczonosc bez ingerencji z zewnatrz.
Oznacza to, ze gra nie moze sie skonczyc nie z powodu arbitralnej zasady lub pobierania nowych zasobow lecz z samych zasad gry. Taka arbitralna zasada jest np: zasada, gracz nie moze stracic ilosci zasobow ponizej pewnego minimum gdyz wtedy dla innych graczy gra z nim pozbawiona bylaby sensu (nic nie mogliy by wygrac na grze z nim po osiagnieciu minimum).
Wiekszosc gier, jezeli nie wszystkie rozwiazuje ten problem poprzez resetowanie zasobow (stanu posiadania) do stanu rownego dla biaracych udzial graczy. Stan z poprzedniej gry nie ma zadnego wplywu w nowej grze. Nawet w zawodach pucharowych ktore trwaja caly rok i gdzie zasoby sa kumulowane w nowym sezonie resetowane sa one do rownego stanu dla wszystkich graczy.
Przyklad szachow: gracze na poczatku gry dysponuja rownymi zasobami (figury i piony). Gra ma jasno okreslone zasady koncowe (czyli nie jest nasza gra wieczna), choc teoretycznie moze sie ciagnac w nieskoczonosc. Nie ma mazliwosci pobierania zasobow z zewnatrz (dodatkowych figur i pionow w sposob arbitralny i dowolny). Jest logicznym zamknietym systemem pod warunkiem calkowitego zrownania zasobow przy ponowieniu gry.
Moja teza.
W grze rynkowej gdzie gracze wypadaja z gry w momencie utraty zasobow ich powrot do gry jest jedynie mozliwy przez egalizacje zasobow jako jedna z zasad gry. Resetowanie stau posiadania nie odbywa sie po grze, gdyz jeden z warunkow jest jej wieczne trwanie ale w trakcie gry, w formie podatku progresywnego.
Jedyna logiczna mozliwoscia wiecznego trwania gry jest reset jako zasada gry, ktory uniemozliwi wygrywajacemu na zdobycie dominujacej przewagi nad przegrywajacym w kazdym momencie utrzyma mozliwosc jego wygranej.
Gdyby przyjac ze gra moze sie konczyc oznaczaloby to ze model gry rynkowej nie jest modelem uniwersalnym lecz tylko podsystemem jakiegos bardziej fundamentalnej struktury, kotra nie bazuje na logice gry rynkowej. Oznaczloby to 'nienaturlanosc' rynku i koniecznosc poddania go jakies wyzszej logice.
Oczywiscie uczestnikiem gry jest homo oeconomicus. Czyli nie ma zadnych darowizn, podkladania sie i innych zachowan altruistycznych.
Nie mozliwosc znalezienia takich zasad gry oznaczaloby ze podatek progresywny i redystrybucja sa konieczne nie ze wzgledu na jakies cele spoleczne czy dobroczynne ale przedewszystkim ze wzgledu na mozliwosc trwania utrzymania przy zyciu logiki rynkowej, przy zastosowaniu zasady negujacej sama logike rynku i konkurencyjnosc. Pokazuje to ze systemnie moze byc prawdziwie uniwersalistyczny i wieczny i jest jedynie wynkiem pewnej kultury.
Prosze o sensowne odpowiedzi.