verdana
06.07.12, 10:02
www.edziecko.pl/starsze_dziecko/1,79351,12038526,_Zadbany_jak_gej__a_kobieta_nie_moze_zarabiac_wiecej.html
Pomijając wszystko inne, w tym artykule znalazło sie zdanie, które daje do myślenia. Że każdy prowadzacy te zajęcia, przekazuje dzieciom i mlodziezy swoje poglądy.
Mam wrażenie, zę dlatego właśnie mozliwe jest w szkole jeszcze o tyle o ile wychowanie seksualne, prowadzone przez kompetentnych ludzi spoza szkoły, wg. rozsądnego programu. Nie jako przedmiot, ale kilka zajęć w ciągu paru lat. Ale ani sobie nie życzę, zeby ktoś przekazywał mojemu dziecku jedyną słuszną wizję rodziny, jaka by ona nie była, ani aby obowiązywała programowo jedyne słuszna wizja.
Artykuł nie uwzględnia też drugiej strony medalu - do szkoły mojego syna przyjechał na tego typu zajecia facet, który przekonywał klasę, ze aborcja jest świetnym, bezproblemowym rozwiązaniem i ze rodzenie nie zaplanowanych dzieci, z wpadek jest bezsensowne. Młody próbował dyskutować., ale został stłumiony. Gdyby facet nie był na wózku, to chyba dostałby w mordę od mojego patologicznie dobrze wychwanego syna.