Dodaj do ulubionych

20 lat janulodza

22.01.23, 13:42
Witam Minęło 19 lat jak po raz pierwszy wpadłem na to forum, żeby się pochwalić samodzielnym zerwaniem z kilkudziesięcioletnim nałogiem alkoholowym. Od dwudziestu lat nie piję . Nie żeby w ogóle. Mogę ugasić pragnienie szklanką piwa. Wypić lamkę wina do obiadu, okazyjnie spełnić toast szampanem, lub na niestrawność łyknąć małpkę orzechówki. Nie przeszkadza mi zapach spirytusu jak smaruję żonie plecy, ani smak alkoholu w kroplach żołądkowych. Nigdy od 20 lat nie zaszumiało mi w głowie od alkoholu i nie musiałem powtórzyć drinka. Koszmar kilkudziesięcioletniego picia na umór, wpadania w ciągi, ratowania gasnącego oddechu kolejnym drinkiem i delirycznego postrzegania otaczającego świata wywołał we mnie ogromną traumę, która wyzwoliła instynkt samoobronny. Duży wpływ miały też zmiany wynikające z zaprzestania picia. Lepsze samopoczucie, awans społeczny, szacunek otoczenia i radość najbliższych. Pozdrawiam serdecznie wszystkich znajomych spotkanych na tym forum i toczących zajadłe dyskusje o wyższości terapii i grup wsparcia nad samodzielnym wychodzeniu z nałogu. Ciekawe , czy zagląda jeszcze na to forum aaugustw, yuraathor Zahir, rauchen, jerzy30, eska, Hepik, i wielu innych
Pozdrawiam was wszystkich i życzę wszystkiego dobrego.
Janulodz
Obserwuj wątek
    • aaugustw Re: 20 lat janulodza 01.02.23, 15:25
      Witaj Janulodz !
      tak, August zaglada na to Forum (mowie o sobie) i ucieszyl go ten "rodzynek" Janulodz...! :-)
      Dziekuje za pozdrowienia. Odzwajemniam sie takze cieplymi pozdrowieniami...
      Na poczatek (i w odpowiedzi na twoje pisanie) przytocze fachowcow z tej dziedziny i zrobie
      parodniowa przerwe, bo oczekuje gosci z PL, ktorymi musze (bo chce) sie zajac.
      ---
      Wiktor Osiatynski
      Trzezwosc, uczciwosc, godnosc
      Nic tylko placz i zal i mrok i niewiadomosc i zatrata!
      Na poczatku wydobywania sie z uzaleznienia jest jakas katastrofa.
      Trzezwi alkoholicy, mowiac o niej, uzywaja terminu dno. Obrazowo
      mawiaja, ze sposrod blisko trzech milionow czlonkow ruchu Anonimowych
      Alkoholikow na calym swiecie nie spotkali ani jednego przypadku, by
      ktos zadowolony z zycia i z siebie wstal, ogolil sie nie drzacymi
      rekami, wlozyl dopiero co wyprasowana przez siebie koszule, wypil
      poranna kawe, zamyslil sie i postanowil cos zrobic ze swoim alkoholizmem.
      - - - - - -
      Picie kontrolowane nie istnieje wogóle!!!!
      Jest tylko picie towarzyskie albo kulturowe i picie nałogowe. A próby
      kontroli są tym co odróżnia jedno od drugiego.
      Pijący towarzysko piją bezmyślnie, albo bezwiednie tak jak ja oddycham
      bezmyslnie.
      Zaś ktoś, kto stracił płuco bardzo stara się swoje oddychanie
      kontrolować, w obawie by i drugiego nie stracić, ale jego
      kontrolowanie ma na to niewielki wpływ.
      Nie kontrolujemy czegoś co nam nie zagraża! Tak więc i pijący
      towarzysko tego nie mają potrzeby robić.
      Nie jest też prawdą iż na początku kontrolowałem picie. Od pierwszego
      kieliszka w towarzystwie gdy miałem 15 albo 16 lat byłem gotów pić do
      końca, żeby zobaczyć czy jak wypiję więcej to będzie jeszcze fajniej.
      To, że na początku picie nie zakłócało jeszcze funkcjonowanie nie było
      rezultatem kontroli tylko rezultatem jeszcze nie zniszczonych norm
      społecznych. A więc to co m.in. Osiatyński bierza za kontrolę to były
      ograniczenia zewnętrzne. W moim przypadku alkoholika - kulturowe.
      W rezultacie po niewielkiej ilości alkoholu czują się b. źle.
      Z zewnątrz wygląda to na to iż kontrolują picie? Nie upijają się przecież!
      A...
    • jerzy30 Re: 20 lat janulodza 02.02.23, 11:34
      zagladam - rzadko bo to forum spsialo calkiem z przyczyn nawiedzonego idioty z AA co swoimi debilnymi wpisami wyploszyl towarzystwo - tak trzymaj dalej - choc Twoja wypowiedz o okresowym piwie i innych czynnosciach z pewnoscia oburzy i rozsierdzi dewotow z AA - ale to Twoje zycie - grunt ze godnie i spokojnie zyjesz - koejnych 20 lat.
      • aaugustw Re: 20 lat janulodza 02.02.23, 14:00
        Janulodz,
        zapomnialem dodac, ze są tutaj nie tylko idioci, ale także pijani
        idioci, zaśmiecający to Forum swoimi pijanymi debilnymi wpisami...!
        Ps.
        Pochwaliłeś się swoim, cyt: "samodzielnym zerwaniem z
        kilkudziesięcioletnim nałogiem alkoholowym".
        Znając praktycznie tę chorobę widzę, że musiałeś być "dobrym" pijakiem
        nadużywającym picie alkoholu...! :-)
        Cieszę się dla ciebie, że skończyłeś sam z takim destrukcyjnym piciem,
        zanim stałeś sie chorym alkoholikiem, ktory potem nie potrafi już sam
        sobie pomoc i musi szukac u innych pomocy, tak jak to przytoczylem
        w poprzednim wpisie.
        Pozdrawiam
        A...
    • myszabrrum Re: 20 lat janulodza 04.03.23, 22:22
      Cześć Janulodz, pamiętam Cię oczywiście :) Musiałam sobie dodać jedno r, bo nie udało mi się zalogować pod starym nickiem. Nie wiem, co mnie dziś naszło, żeby tu zajrzeć - nie zaglądałam od wielu lat. I z powodu Twego wpisu się zalogowałam :)
      Oprócz osób przez Ciebie wymienionych pamiętam też Tranzyta i AniołaParysa. I jeszcze takiego chłopaka, którego ksywkę zapomniałam, co się kłócił z Rauchen i eksperymentował z przerwaniem trzeźwości.
      Odeszłam jakoś w momencie, gdy Eska - zapewne chwilowo - skumała się z Augustem i wzięła jego stronę w naszych sporach. Tak mnie to zniesmaczyło, że nie dałam rady już tu być. Była też wtedy jakaś gównoburza miedzy Tobą a Eską - jak się to skończyło? Czy Eska przestała trwale pić?
      Ja nie piję (samodzielnie) od lat 8. Tzn. nie piję w ogóle, tak mi jest łatwiej. Ani łyczka, ani kieliszeczka. Zero. Pamiętam swoje dramatyczne zmagania: z AA czy bez AA, a może ja jakaś pokręcona jestem, że mi ta wspólnota nie leży i wielkie poczucie winy z tego powodu... Dlaczego ja nie potrafię czerpać "wsparcia" od innych ludzi? Od tzw. Siły Wyższej?
      Ostatecznie wszystko musiałam zrobić SAMA. Sama się za siebie wziąć, sama popracować nad sobą psychicznie. Nikt mnie nie zbawił, sama się zbawiłam. Czego wszystkim zagubionym życzę. Amen.
      • myszabrrum Re: 20 lat janulodza 04.03.23, 23:06
        Już sobie przypomniałam/odtworzyłam. Ten chłopak, co się kłócił z Rauchen miał ksywkę addicted1, dla przyjaciół Addi :) A potem logował się jako beka.smiechu-w.sali.obok. To były czasy, hej :)
      • aaugustw Re: 20 lat janulodza 05.03.23, 11:00
        myszabrrum napisala swoje "trzezwosci", 2/3 o innych i 1/3 o sobie (cyt.):
        "... może ja jakaś pokręcona jestem, że mi ta wspólnota nie leży i wielkie poczucie winy z tego powodu... ., Dlaczego ja nie potrafię czerpać "wsparcia" od innych ludzi? Od tzw. Siły Wyższej?
        Ostatecznie wszystko musiałam zrobić SAMA. Sama się za siebie wziąć, sama popracować
        nad sobą psychicznie. Nikt mnie nie zbawił, sama się zbawiłam. "
        _______________________________________________________________________________.
        Musze przyznac, ze dobrze znasz siebie; pokręcona jestes, ale to nie twoja wina,
        to jest choroba, bo sama dla siebie jestes sternikiem i okretem.
        Tylko nie mow mi, ze "wszystko musiałas zrobić SAMA", bo ty nawet jabłecznika
        nie potrafisz zrobic sama, gdyz najpierw musialabys sama stworzyc sobie sad z
        drzewami jabloni.
        Ps. ale dobrze, ze nie pijesz. Nie wszyscy potrafia byc trzezwi, mimo ze nie pija.
        A...
        • aaugustw Re: 20 lat janulodza 25.03.23, 11:20
          myszabrrum m.in. napisala, cyt.
          Cześć Janulodz, pamiętam Cię oczywiście :)
          Oprócz osób przez Ciebie wymienionych pamiętam też...
          _______________________________________________________.
          Ani słowa o jeżyku...(!?)
          Zapomnieliście o tej pijanej małpie...!? :-)))
          A...

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka