bonia1985
01.10.17, 13:30
Witajcie, od ponad roku mam zdiagnozowaną tężyczkę, pisałam już na tym forum. Po 4 miesiącach restryjcyjne suplementacji poczułam się jak nowo narodzona. Odstawilam calperos i wit d3. I w wakacje znowu mnie dziadostwo dopadlo, tzn, mam nadzieję, że takie objawy daje tęzyczka, bo wczesniej tak nie mialam. Zaczely sie silne bole plecow, potworna sztywność karku, myslalm, ze to od cwiczen. Trafilam do fizjoterapeuty, ale po dwóch miesiacach rehabilitacji nie ma zadnej poprawy, babka mowi, ze nigdy nie widziala tak pospinanej osoby. Zaniechalam fizjoteraii, myslac, ze potrzebuje po prostu odpoczynku. Wzielam urlop i wyjecham do rodzicow za granice. W miedyczasie byly tutaj potężne upały, pewnego dnia podczas spaceru z dzeickiem zaczela mi nagle wiotczeć prawa noga, jakby jakiś niedowlad mnie lapal, serce zaczelo kolatac, myslam, ze zemdleje, nie moglam zapanowac nad nogami. Mąz lewo dociągnal mnie do domu. Po dwóch godzinach troche doszlam do siebie, ciśnienie 90/60. Dalej czuje się kiepsko, mam ataki paniki kilka razy dziennie, wrażenie, że umrę albo mnie spraliżuje. Miał tak ktoś? Boję się wyjśc z domu, zeby nie zemdlec.
Za tydzień wracam do Polski, zrobię badania i wróce do kuracji...