sarastro
23.08.01, 22:08
Wczoraj w Krynicy był festyn Lata z Radiem, a na nim między innymi salon Skody.
Na trawniku wszystko rozstawione, z osiem samochodów. Same fabie i oktawie.
Siedzieliśmy, zaglądaliśmy do bagażnika. Jeden z tych samochodów, to była
oktavia kombi 4x4. Ponieważ stała na takich podstawkach (tył wyżej), to
zajrzałem pod spód żeby zobaczyć wał napędowy na tył i jak wygląda tylny most.
No i co zobaczyłem? Podwozie pokryte w 50% rdzą! To znaczy te gładkie
powierzchnie (np. pod bagażnikiem) były zabezpieczone, więc OK, ale
pozostałe... Cała rura wydechowa (od silnika do końca) w rdzy, osłonki linki
hamulca ręcznego - w rdzy, belka tylnej osi w rdzy itd! Przecież to nowy
samochód bez przebiegu! Można powiedzieć, że stał w salonie. Mój po roku
jeżdżenia, jak się spojrzy pod spód, to widać, że nowy samochód.
Byłem zszokowany. To jest właśnie mówienie, że skoda to WV. Bzdura. Robi
się wszystko, żeby z wierzchu wyglądało jak najlepiej, a tam gdzie nie widać...
Oczywiście wszyscy tak robią. Jednak lepsze firmy nie skupiają się wyłącznie na
wyglądzie zewnętrznym. A jakim zainteresowaniem cieszyła sie ta skódka! Wokół
niej było najwięcej ludzi, oglądali to cudo. Kombi, 4x4. Kosztuje, w zależności
od silnika, od 65 tysięcy. Chore! Za tyle to można passata kupić przecież!
Tyle, ze nie 4x4 i nie kombi. Ale skoro oktavia to passat...
Włos się jeży na głowie, kiedy czytam, słucham, że ktoś ma dylemat - kupić
skodę czy toyotę! Skodę czy Opla. Szok! Nic dziwnego, że tylu ... na Millera
idzie głosować.