Gość: iva
IP: *.dyn.telefonica.de
26.09.16, 16:51
Wróciłam z okolic Trogiru, dokładniej Segetu.Byłam w Chorwacji pierwszy raz,tak więc mogę się wypowiadać jedynie za ten rejon.Czystość wody i słońce, to bezapelacyjne plusy jednakże wodę i dobrą pogodę można bez problemu znaleźć na Majorce,Kanarach,Grecji,Włoszech....Co do Segetu-miejscowość zaniedbana,infrastruktura na poziomie Bułgarii, jedynie oczekiwania wobec portfela turystów dużo wyższe. Mentalność Chorwatów odbiega w większości od serdeczności, jest wyraźnie roszczeniowa, nakierowana na portfele turystów. Z Segetu do okrzyczanego Trogiru nie można bezpiecznie dojść spacerkiem pomimo niewielkiej odległości ponieważ celowo nie ma tam chodnika.Idzie się ulicą- licząc na szczęście.Brak chodnika nie wynika z biedy, a jest przemyślanym chwytem.Jedynym bezpiecznym środkiem transportu są wodne taksówki.Kolejnym dowodem pazerności Chorwatów jest fakt,iż sprzedają niektóre produkty w cenie nieadekwatnej np.oliwki,które rosną na co drugim drzewie-w sklepie kosztują 2 razy drożej niż w De.Będąc we wrześniu, w idealnym okresie owocowym płaciłam za winogrona 30 kun czyli 18zł! Rozumiem,że każdy chce zarobić ale dochodzę do wniosku,że Chorwaci nie mają granic przyzwoitości.Okolice Trogiru toną w śmieciach,pseudochodniki jak już są, to w katastrofalnym stanie.Bazowanie jedynie na pięknej pogodzie i czystej wodzie, to dla mnie za mało.