Dodaj do ulubionych

problem: ciągłe parcie na mocz :(

21.02.04, 17:05
drogie kobiety poradzcie, moze ktoras z was tez sie z tym spotkala sad(
w czasie ostatnich zaczelam miec dosyc ucizliwe czeste parcie na mocz czyli
ciasgle chcialo mi sie siku. myslalam, ze to po prostu zapalenie pecherza
wiec poszlam do internisty. nie pomogly lekarstaw, ktore mi przepisal. potem
bylam u urologa nawet ze trzy razy, bralam leki i tez nic. w koncu
stwierdzilam, ze to moze cos z moimi "narzadami". poszlam do ginekologa. on
stwierdzil ostra infekcje pochwy i od razu podal leki przeciwgrzybiczne i
przeciwbakteryjne (orungal i macmiror). po paru dniach poszlam na wizyte
kontrolna i ginekolog stwierdzil znaczna poprawe i dal mi jeszcze natamycyne
zeby do konca wybic paskudztwo. no ale objawy z siusianiem nie przeszly sad(
bylam potem jeszcze u dwoch innych ginekologow i mowilam im o tym sikaniu ale
oni jakby na to nie zwracali wiekszej uwagi, mowili mi ze mam lekki stan
zapalny i dawali kolejne lekarsta. bralam gynotrosyd i betadine. bo betadine
jakby wszystko przeszlo. byl spokoj przez dwa miesiace. i teraz znow to samo.
ciagle chce mi sie siku sad( bylam u nastepnegi ginekologa i powiedzialam mu o
tym a on znow jakosto tak potraktowal poblazliwie. stwierdzil natomiast
nadzerke (robilam cytologie mam druga grupe). dal mi tym razem sterovag i
klasycznie clotrimazolum. biore to ale dalej mam problem z tym ciaglym
chceniem siku. mam juz tego dosc i staralam sie tym nie przejmowac, ale juz
powoli nie daje rady bo to trwa uz pol roku... sad((
czy ktoras z was miala cos podobnego? czy macie jakos rade dla mnie?

czy to moze byc jakis rodzaj grzybicy? jakie sa objawy grzybicy? czy moga byc
takie jak moje, bez pieczenia, swedzenia ale z siusianiem?

pani doktor bardzo prosze o odpowiedz, moze jest jakis rodzaj grzyba czy
bakterii, ktora wywoluje takie objawy, z tym ciaglym parciem na mocz? dodam,
ze jak na razie zaden z tych ginekologow i wyslal mnie na wymaz z pochwy.
moze powinnam go zrobic??

ps. nawet juz zastanawialam sie czy ja sama, jak coraz czesciej o tym mysle
(bo jak to tyle trwa to mnie coraz bardziej doluje) nie wywoluje tego
ciaglego sikania. bo sa dni, kiedy staram sie zapomniec o tym, to wtedy jest
tak jakby troche lepiej.

pomocy.. czy jest dla mnie nadzieja??
acha, rownolegle ze mna moj partner tez sie leczyl (metronidazol i
flukonazole). teraz zyje juz w prawie w celibacie z tego wszystkiego sad((
Obserwuj wątek
    • sonnex Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 21.02.04, 20:20
      Czesc, piszesz ze trwa to pol roku- i wtym czasie zaden lekarz nie wyslal cie
      na badania nerek? Moze w tym tkwi problem, a moze to jakies powiklania na
      przyklad po niewyleczonej anginie?- Ja mialam po niezaleczonej anginie
      zapalenie pecherza, ale przeszlo po furaginie i trwalo tydzien. Wspolczuje ci-
      musi cie to strasznie meczyc. Proponuje dla zlagodzenia dolegliwosci moczyc
      nogi w goracej wodzie- woda ma byc tak goraca, jak wytrzymasz, potem skarpetki
      na nozki i do łóżka. I zrob jakies badania nerek, ja wiem- moze zglos sie do
      urologa? zycze zdrowia
      • sunsilk Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 21.02.04, 22:22
        czesc ,dzieki za odp.
        bylam z tym u urologa z piec razy,. bylam nawet u dwoch urologow. bralam
        furagin, chgyba z 4 opakowania, bralam ciprobay uro, jakis inny antybiotyk na
        drogi moczowe i nerki, i nawet doxycykline (na chlamydia). mialam robione
        posiewy z moczu i inne badania. wyszlo, ze to nic zwiazanego z nerkami ani
        pecherzem, tylko co innego, badanie wykazaly calkowity brak drobnosustrojow
        szkodliwych w ukl. moczowym. dlatego w koncu poszlam do ginekologa (najpierw
        meczylam urologa), ktory od razu wykryl jakis ostry stan zapalny pochwy. stad
        wydaje mi sie, ze to z powodu tzw."dolegliwosci kobiecych". poza tym ja mialam
        kiedys zapalenie pecherza i z tego co sobie przypominam to to uczucie, ktore
        teraz mnie meczy to cos innego. jakby to opisac- inny rodzaj parcia na mocz,
        teraz nie jest az tak natarczywe jak przy pecherzu. w kazdym razuie dzieki za
        odpowiedz, mam nadzieje, ze kiedys bede zdrowa smile

        pozdrawiam
        • monika.antepowicz Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 24.02.04, 16:17
          A ogólne badanie moczu? Bo jesli posiewy sa negatywne, a zmiany w moczu typu
          leukocyturii to najlepiej dac leczenie przeciw chlamydii- doksycykline dla pani
          i partnera
          • sunsilk odp do pani doktor 24.02.04, 19:13
            ogolnie badanie moczu oraz posiew robilam dwukrotnie. wynik posiewu za kazdym
            razem wyszedl negatywny, ogolnie badanie moczu takze za kazdym razem bylo jak
            najbardziej ok. tak jak juz to pislam w poprzednim poscie, bralam doxycykline,
            bo urolog podejrzewal chlamydia, ktore podobno w posiewach nie wychodza nawet
            jesli sa. doxycyklina nie pomogla, podobnie jak inne leki sad
            • monika.antepowicz Re: odp do pani doktor 24.02.04, 21:57
              Trochę sie krępuje , bo ja mam taka swoja teorię, któraz podobie jak
              przyjmowanie bromergonu w ciazy ( w przypadklu hyperprolaktynemii zalecam by
              uchronić pacjentke przed poronieniem) ale wiele razy udało mi się pomóc
              pacjentce- jeśli kojarza Pani kłopoty z cewka i pęcherzem moczowym ze
              współżyciem- to znaczy gdy współżeycie jest intensywniejsze i czestsze lub gdy
              towarzyszy nieprzygotowanie partnerki, suchosc w pochwie lub brak chęci na
              współżycie- to wtedy zalecam po każdym stosunku łykanie dwóch furaginów i
              jednej vit c. Czasem warto wypytac pacjentki o sposób antykoncepcji- niktóre
              pacjenytki maja taki objawy w czasie stsowania pigułek antykoncepcyjnych, inne
              mna skutek gałek plemnikobojczych. Większosc pan nardzo chwaliła przewlekła
              przyjmowanie tabletek żurawinowych- vitabutin, które zakwaszaja mocz
              • cordosa Pani Doktor - Dziękujemy!!! :))) 25.02.04, 15:19
                Dziękujemy Pani Doktor!!!!
                Pozdrawiam serdecznie!!!
    • cordosa Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 22.02.04, 00:36
      hej smile
      tez mam chyba podobny problem. Otóż zauważyłam jakby ze wiecej siusiam od
      momentu rozpoczecia zazywania pigułek anty a co za tym idzie od momentu
      rozpoczecia życia płciowego. Jak wg Ciebie jest "często" z tym siusianiem? mnie
      czasem jakby jeszcze "smyra" tam w oklicach pęcherza, a juz dość mało (moze 1/3
      niz zwyczajnie) moczu juz mnie uciska na pecherz. Wiem, może tez go troche
      rozluzniłam ciagła potrzeba komfortu. Tez miałam jakis incydent chyba lekkiej
      grzybicy (bo swedziało) po potwornym osłabieniu po grypie, nie wiem co to było
      lekarka nie powiedziała, stwierdziła tyklko ze wydzielina nie jest ładna. Od
      tego czasu mam czasem wrażenie ze to wraca, mimo ze moze nie dawać az takichy
      objawów, nie wiem, chyba juz jestem przewrażlwiona na wszystkim punkcie.
      Bynajmniej kojarzę te susianie z ta własnie wtedy infekcją oraz z kochaniem
      się. Czytałam mnostwo na ten temat, w czasie stosunku penis moze przeniesc
      bakterie na znajdującą sie tam blisko cewkę i pęcherz. Mi sie czasem te
      siusianie zwiększa, ale nie wiem po czym. Aha czytałam tez ze grzybica tez daje
      parcie na mocz!! (tylko nie wiem gdzie, wiec nie moge podac źródła)
      Napisz prosze jak to u Ciebie np. na maila (cordosa@gazeta.pl)
      pozdrawiam Cię serdecznie
      • cordosa Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 22.02.04, 00:52
        cyt.>>>>>>>ps. nawet juz zastanawialam sie czy ja sama, jak coraz czesciej o
        tym mysle
        (bo jak to tyle trwa to mnie coraz bardziej doluje) nie wywoluje tego
        ciaglego sikania. bo sa dni, kiedy staram sie zapomniec o tym, to wtedy jest
        tak jakby troche lepiej.<<<<< jakbym siebie słyszała sad
      • sunsilk Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 22.02.04, 15:03
        witaj cordosa!
        postaram sie opisac jak to u mnie tutaj na forum, napisze ci takze maila, to
        bedziemy mogly wymienic obserwacje bardziej szczegolowo, jesli bedzie potrzeba,
        ok?
        no wiec:
        1.biore tabletki antykoncepcyjne juz 4 lata i nie kojarze tego siusuania z
        nimi, bo dopadlo mnie to pol roku temu, wczesniej nie mialam tego rodzaju
        problemow
        2. co do wspolzycia to tez raczej nie kojarze tego z tym, tzn zdarza mi sie po
        stosunku chciec siku, ale tak bylo nawet wtedy gdy nie mialam tych
        dolegliwosci, po prostu wydjae mi sie, ze jezeli w pecherzu jest mocz przed
        stosunkiem to w czasie kochania sie jest nacisk na pecherz i potem chce ci sie
        siku. tyle ze teraz zrobie siku po stosunku i za pol godziny znow mi sie chce.
        a wczesniej robilam siku po stosunku i nie chcailo mi sie zaraz znowu.
        3. co do smyrania to tez je mam. u mnie to jest tak, ze wlasnie cala ta
        sytuacja objawia sie smyraniem. ze to w sumie nie jest ciagla mocna potrzeba
        wysiusiania sie, tylko ciagle gdzieds tam mnie w pecherzu smyra. wkurza mnie to!
        4. no i ja to kojarze z jakas infekcja pochwy. tak mi sie wydaje, bo zrobilam
        juz tyle badan pecherza i moczy, wzielam mnostwo lekow urologicznych i nie
        przeszlo po nich, a potem lekarz ginekolog wykryl infekcje pochwy. poza tym,
        tak jak pisalam, przeszlo mi na troche po betadine (lek dopochwowy) no i poza
        tym ja caly czas mam poczucie, ze w mojej pochwie nie jestem do konca
        wyleczona. caly czas wydaje mi sie ze moja wydzielina z pochwy jest inna niz
        kiedys, przed calym tym cyrkiem. tydzien temu bylam z tym u nowego ginekologa,
        on z kolei stwierdzil, ze mam nadzerke. moze to to??
        czyli, w sumie wychodzi na to, ze ja do konca zdrowa w pochwie nie jestem (bo
        za kazdym razem jak bylam u ginekologa podczas tego pol roku "siusiania" to
        jakies lekkie nieprawidlowosci wykrywali, np troche inne pH niz prawidlowe czy
        wlasnie wydzieline nieprawidlowa, teraz ostanio nadzerke, jeden stwierdzil
        nawet, ze po prostu moge miec przewlekla infekcje), stad kojarze to z ukladem
        rozrodczym a nie moczowym.

        sama juz nie wiem co robic. tak jak napislam wyzej czasem wydaje mi sie, ze ja
        juz po prostu mam obsesje na tym punkcie, gdzies tam ciagle lazi mi to
        poglowie, nawet jesli jestem zajeta czym innym, ze to juz tak mi do glowy
        wlazlo, ze bardziej chorobsko to ma podloze psychiczne niz fizyczne. ze
        wywoluje to myslac o tym, ale jak tu nie myslec o sikaniu, kiedy cie "smyra"
        pecherz??. ide zrobic siku i juz od razu potem zaczynam sie zastanawiac, kiedy
        znow mi sie zacznie, za 10 min czy za 30? to jakies chore, bledne kolo. za moja
        teoria ze to 'choroba psychiczna" przemawia takze fakt, ze kiedy wyluzuje i
        zapomne o tym to tak jakby mi lepiej, ze nie meczy mnie to. te dwa miesiace po
        leku betadine, kiedy czulam sie zdrowa, to byly w moim zyciu bardzo intensywne
        miesiace i zapomnialam wtedy o tej chorobie, czulam sie zdrowa. moze tu tkwi
        klucz do zdrowia?? tyle ze teraz wrocilo ni stad ni zowad, niespodziewanie i
        powalilo mnie na lopatki, zdolowalo ze znow mnie dopada, znow dostalam tej
        obsesji..

        (rany, mam nadzieje, ze ktos jak czyta moje posty to nie mysli, ze jestem chora
        psychicznie, ale nie zrozumie tego chyba nikt, kto nie ma ciaglego sikania... )

        tak czy siak nie trace nadziei dla siebie i dla ciebie takze smile wiem jakie to
        uciazliwe i ze napewno nie jest ci latwo, ale musi sie udac to pokonac!!
        daj znac co u ciebie
        pozdrawiam
        • malgrena Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 22.02.04, 16:38
          Już dosyć dawno czytałam w GW - w wersji papierowej - że u niektórych kobiet
          występuje nadwrażliwość pęcherza (czy coś w tym rodzaju), co objawia się
          właśnie ciągłym parciem na pęcherz. Nie jest to spowodowane zadnym zapaleniem i
          właściwie nie ma na to lekarstw. Z tego co pamiętam, jest to raczej problem
          zwiazany z psychiką kobiety.
          Też to mam sad Czasami miewam zapalenia pecherza i wtedy przy oddawaniu moczu
          czuję okropne pieczenie i ból. A czasami jest to po prostu parcie, "smyranie"
          itp, choć właściwie nic mnie nie boli.
          Pozdrawian
          • sunsilk do malgreny 22.02.04, 19:15
            witam i dzieki za odpowiedz.
            malgrena napisała:
            >>A czasami jest to po prostu parcie, "smyranie" itp, choć właściwie nic mnie
            nie boli. >>
            jesli mozesz to napisz, czy to smyranie i parcie wystepuje u ciebie w dluzszych
            okresach czasu, czy np. jeden dzien? i jak sobiez tym radzisz? czy po prostu
            mija samo?
            pozdrawiam,sunsilk
            • martaskrzyp Re: do malgreny 24.02.04, 14:17
              Parcie na pęcherz, kóre nie jest związane z bólem przy oddawaniu moczu, trwa z
              reguły kilka dni, po czym samo przechodzi. Zauważyłam, że gdy jestem w pracy,
              mam dużo roboty i nie myśle o tym to i problemu nie ma. Najgorzej jest rano, w
              soboty i niedziele.
              Pigułki antykoncepcyjne biorę od 5 lat i nie zauważyłam ich wpływu na tą
              przypadłość. Jeżeli chodzi o współżycie, to rzeczywiście często ten pierwszy
              raz kończy się zapaleniem pęcherza. Ale jak już wcześniej pisałam, zapalenie to
              jedno (u mnie wtedy występuje okropny ból, w badaniach moczu pojawiają się
              bakterie - pomaga furagin) a parcie bez innych symptomów to co innego.
              Grzybicy nie mam, cytologia wykazuje I grupę - idealnie wink
              Lekarz nie potrafił mi pomóc, leków nie biorę bo i badania moczu niczego nie
              wykazuję, więc nie ma czego zwalczać. Czasami biorę rozkurczową No-spę.
    • cordosa Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 24.02.04, 00:42
      podciagam watek, sprawa jest b. pilna sad((
      • deanna1 Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 24.02.04, 15:15
        Dziewczyny! Mam taki sam problem od 2 lat. Badania moczu (posiew) nic nie
        wykazywały. Natomiast ciągle chciało mi się siusiu (to nie takie uczucie jak
        przy zapaleniu cewki moczowej - kiedyś miałam to świństwo i to bardzo bolało).
        Miałam chlamydię, ale została wyleczona. Jednak dolegliwości nie ustąpiły, a
        wręcz przeciwnie. Zaczęły mnie boleć nerki, usg wykazało zmiany pozapalne.
        Byłam u nefrologa, podejrzewa kamicę.
        • sunsilk Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 24.02.04, 19:18
          deanna1 napisała:

          > Dziewczyny! Mam taki sam problem od 2 lat. Badania moczu (posiew) nic nie
          > wykazywały. Natomiast ciągle chciało mi się siusiu (to nie takie uczucie jak
          > przy zapaleniu cewki moczowej - kiedyś miałam to świństwo i to bardzo
          bolało).
          > Miałam chlamydię, ale została wyleczona. Jednak dolegliwości nie ustąpiły, a
          > wręcz przeciwnie. Zaczęły mnie boleć nerki, usg wykazało zmiany pozapalne.
          > Byłam u nefrologa, podejrzewa kamicę.

          ja tez wykluczam zapalenie cewki bo nic mnie nie boli wogole, tylko to ciagle
          parcie. na chlamydie bralam doxycykline, ale nie pomoglo, zreszta nie wiem
          nawet czy mialam chlamydia, doxycykline dostalam od urologa w razie gdyby byla,
          bo w badaniach nie wyszla. nerki mnie nie bola ani nic innego, ale moze
          rzeczywiscie powinnam zrobic usg?? moze cos wyjasni, tego jeszcze nie
          probowalam.

          i nie spodziewalam sie ze tyle kobiet ma tan problem co ja...
          pozdrawiam was wszystkie
          • deanna1 Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 25.02.04, 13:32
            Niestety dużo dziewczyn ma ten problem... Ginekolog odsyła z nim do urologa, a
            urolog - do ginekologa. Zupełna paranoja.
            • f.l.y Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 25.02.04, 13:51
              ja mecze sie z tym od kilkunastu dobrych lat!!!... odwiedzilam kilkudziesieciu
              juz lekarzy roznych specjalnosci internisci, ginekolodzy, urolodzy - robilam
              szereg badan..badania wszystkie wychodza ok, ze jesem zdrowa jak ryba...
              a pecherz i podbrzusze stale boli...do tego stopnia, ze czasami mam trudnosci w
              chodzeniu!!
              jeden z urologow powiedzial mi, ze podejrzewa ze sa to skurcze pecherza
              niewiadomego pochodzenia, ze lekarze nie znaja przyczyn i nie ma na to lekow..
              i ze proponuje mi tylko w takich przypadkach srodki rozkurczowe /no-spa/ i
              przeciwbolowe...
              bylam u internisty - ona to samo: jak ja mam pani pomoc? moge przepisac
              silniejsze rozkurczowe...
              juz mi sil brak i czasu na latanie po klinikach i lekarzach...
              do tego te powracajace zapalenia pecherza i tony furaginu, nospy, doxycicliny i
              innych....
              moze ktos z Was moze polecic jakiegos warszawskiego lekarza, ktory leczy????
              jak lekarze moga mowic mi, ze jestem zdrowa jak czasami nie moge kroku zrobic
              bo mnie tak boli???
              naprawde jestem w tej sprawie bezradna...
    • sferka Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 25.02.04, 14:20
      Niestety jest to problem wielu kobiet (mój lekarz twierdzi, że coraz wiecej
      pacjentek zgłasza się z takimi objawami).
      Powiem Wam, co mi pomaga, jak łatwiej "z tym" żyć, bo na pełne wyleczenie już
      nie liczę.
      1. Przed seksem dobrze wypić szklankę wody, soku itd.
      2. Po seksie obowiązkowe sikanie, podmywanie się + tabletka biseptolu (kurację
      przepisał lekarz-działa od 2 lat; możecie się śmiać z tego leku za 4,20 ,
      ale "rypie" wszystkie paskudztwa)
      3. W trakcie seksu dobrze stosować jakiś żel lubrykujący.
      Wiem, wiem...Zapytacie co ze spontanicznym seksem. Niestety-prawie każdy mój
      spontaniczny seksik kończy się wizytą u lekarza i tonami prochów. O koszmarnym
      bólu cewki nie wspomnę. Niestety taka cena. Cieszę się, że chociaż to działa,
      bo lubię sie kochać i perspektywa celibatu jakoś mnie nie pociaga.
      • deanna1 Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 26.02.04, 10:30
        To samo polecała pani doktor (nefrolog), u której byłam ostatnio: przed seksem
        koniecznie siusiu i szklanka wody, po - znowu siusiu i urosept albo furagin.
        Podobno wiele kobiet ma problemy tego typu.
        Ja piję teraz sok żurawinowy - podobno to pamaga, ale po 2-3 miesiącach. Są też
        krople homeopatyczne na zapalenia dróg moczowych, biorę je od tygodnia i mam
        nadzieję że pomogą. Miałam kiedyś problemy z zatokami i po leku homeopatycznym
        zniknęły zupełnie.
        Jeśli chodzi o nospę, w moim przypadku nie działa. Furagin też nie, nie mówiąc
        już o antybiotykach (nażarłam się tego, fuj).
        • aquakk Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 28.02.04, 03:48
          Ja sie z tym mecze od 5-6 lat. Zaczelo sie od bolu w podbrzuszu. To trwalo
          jakies pol roku. Wizyty u roznych ginekologow niczego nie wykazaly. Po jakis 8
          miesiacah kolejny z ginekologow wyslal mnie do nefrologa. Poza tym kazdy z
          ginekologow mowil mi, ze nic mi nie jest. Jestem zdrowa i sobie cos wmawiam.
          Potem diagnoza nefrologa: odmiedniczkowe zapalenie nerek. Antybiotyki przez 2
          lata. Nifuratio retard, Nolicin i Biseptol. Rzeczywiscie byly jakies bakterie i
          bialkomocz. Wizyty u pani profesor nefrolog - ordynatora oddzialu nefrologii.
          Dalej sie zle czulam, wszystkie badanie ginekologiczne i nefrologiczne byly w
          porzadku. Usg nerek, pecherza robilam kilka razy, usg jajnikow, scyntygrafie,
          urografie. Lezalam na oddziale nefrologii, robilam mase badan. Po ilus tam
          latach leczenia wszystko mialo juz byc w porzadku a ja dalej sie zle czuje.
          Badania moczu niczego nie wykazuja i lekarze sa mna znudzeni bo mowia, ze sobie
          wymyslam chorobe. Ja mam dosc takiego zycia i ciagle o tym mysle i nie wiem co
          zrobic. Zapomnialam dodac, ze u urologa tez bylam. Pije sok z zurawin nie wiem
          od ilu lat, 3 razy dziennie lykam tabletki zurawinowe: vitabutin, pije duzo
          wody. Nie wiem co jeszcze napisac ale w koncu widze, ze nie jestem sama.
          Podejrzewam, ze tak bedzie do konca zycia, to jest cos co jest przewlekle i
          nieuleczalne........
    • monika.antepowicz Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 29.02.04, 14:19
      Niektóre kobiety mają tzw sródmiaższowewezapalenie pęchzera- jałowe na tle
      procesów autoimmunologiccznych0- i to jest jedyna forma zapalenie, która
      zupełnie nie reaguje na leczenie(ostatnio stoswanio m. in wlewki sterydów)
      Choroba objawia sie bólami i dyzuria, warunkiem jednak rozponania jest nycturia-
      oddawanie moczu w nocy co najmniej 3 razy. rTen problem jest stricte
      urologiczny i naprawdę trudno znalexć lekarza urologa który potrafiłby
      SKUTECZNIE zająć sie tym problemem.
    • bluey Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 02.03.04, 19:40
      Ha, mam ten sam problem!
      Nigdy wczesniej nie mialam problemow z pecherzem. Dopiero 3 lata temu po
      operacji wyrostka mialam zapalenie pecherza (1 raz w zyciu) i po tygodniu
      wszystko minelo. Jakies pol roku pozniej czulam parcie na pecherz i musialam
      czesto oddawac mocz - bylo to cos zupelnie innego niz zapalenie po operacji
      (wowczas nie moglam oddac moczu i bardzo mnie bolalo, a teraz moczu bylo zawsze
      duzo i zero bolu). Badania moczu nic nie wykazaly, lekarka zapisala Furaginum,
      Nolicin i wit C. Po jakims czasie mi to przeszlo. Ale w wakacje w ubieglym roku
      pojawilo sie znowu i trwa do dzis sad Bylam u lekarki, badania znowu OK. A
      parcie na pecherz i czeste siusianie (dosc obfite) nadal zostalo.
      Zauwazylam jedna rzecz - mianowicie jak jest mi zimno (nawet jesli w
      pomieszczeniu jest dosc cieplo) to od razu mam zimne rece i nogi i wowczas
      musze czesciej biegac do toalety. A jak sie czyms zajme, nie mysle o pecherzu
      to jakby wszystko ustepowalo... Niestey ja prawie zawsze mam zimne stopy sad I
      nie pomagaja na to zadne cieple skarpety itp itd sad
      Raczej nie wiaze tego z braniem pigulek. W prawdzie problem zaczal sie jak
      zaczelam brac pigulki, ale gdy pojawil sie ponownie (w te wakacje) to akurat
      mialam przerwe kilkumiesieczna od pigul. Predzej bym to powiazala ze
      wspolzyciem. Ale tez nie do konca to sie u mnie pokrywa...

      Mam nadzieje, ze znajdzie sie ktos kto bedzie wiedzial jak to wyleczyc, bo jest
      to na prawde bardzo uciazliwe sad((

      Pozdrawiam!
      • sunsilk Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 02.03.04, 22:48
        ja nie moge, to jakas epidemia. u mnie objawy, jak juz pisalam, podobne. nic
        nie boli ale siusiam czesto, a uczucie jest zupelnie inne niz w przypadku
        zapalenia pecherza. czy ktos to wyleczyl??
        pozdrawiam wszystkie kobiety a szczegolnie te z dolegliwoscia
        • pia.ed Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 03.03.04, 02:01
          Byl okres czasu kiedy chodzilam zbyt czesto do ubikacji w ciagu nocy (co
          godzine lub czesciej). W dzien normalnie, co pare godzin.
          W klinice urologicznej zrobiono mi wiele badan, wszystkie byly w porzadku.
          Poniewaz upieralam sie, ze COS musi jednak byc, zrobiono mi ostatnie badanie
          i okazalo sie ze mam streptokoki czy cos w tym rodzaju.
          Dostalam penicyline i skutek byl natychmistowy.
          Poza tym polecam, szczegolnie paniom ktore rodzily, cwiczenia wzmacniajace
          miesnie pochwy. Nie potrafie tego dobrze wytlumaczyc, ale to tak jakby
          probowac zatrzymywac siusiu, a potem rozluznic sie.
          Moze ktos lepiej opisze to cwiczenie.
        • bluey Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 03.03.04, 08:42
          No wlasnie tez widze, ze duzo kobiet ma ten problem sad Ale tak szczerze mowiac
          pocieszylo mnie, ze nie jestem sama...
          A co do moich dolegliwosci to dodam jeszcze, ze jest to cos zupelnie innego niz
          zapalenie pecherza (jak juz wczesniej pisalam duzo moczu i zero bolu). W nocy
          wstawac nie musze. Chyba tylko raz czy dwa sie zdarzylo, ze sie obudzilam ok. 3-
          4 godziny i musialam isc do toalety. Zazwyczaj to czestrze siusianie pojawia
          sie ok poludnia i trwa dopoki nie pojde spac (zazwyczaj ok. 23). Przed
          poludniem raczej jest ok, a w kazdym razie jest to mniej nasilone.
          Cytologia u mnie jest OK, nie mam zadnych niepokojacych uplawow itp., zwykle
          badania moczu tez ok.
          Za jakis czas jak to nie przejdzie wybiore sie znowu do lekarki rodzinnej i
          poprosze o badanie na cukier. Bo z tego co slyszalam pierwszym objawem cukrzycy
          moze byc wlasnie czeste siusianie...

          Pozdrawiam!
    • vecka Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 03.03.04, 01:48
      Hej,
      ja tez sie meczylam z podobym probelmem 1,5 roku. tez nikt mi pomoc nie
      potrafil , bylam w koncu w szpitalu, gzdie mi pobierano wyciniki z pecherza,
      ale nic to nie dalo, wyszlo wszystko ok. aczkolwiek zapalenie pecherza dalej
      bylo. Robilam wszelkie posiewy, wychodzily jalowe, robilam badania na
      chlamydie, tez ich nie bylo, gruzlica byla wykluczona badaniem w szpitalu,
      kamienie nerkowych ani innych nie bylo.Do dnia dzisiaje\szego nie wiem co bylo
      przyczyan mojego 1,5 rocznego koszmaru,a le znalazlo sie cos co mi pomoglo.
      Pierwsza rzecz jaka plecam, to poczywiscie badanie ogo,nie moczu, zeby
      sprawdzic czy jestz apalanie i jak duze i czy z nerami wszystko ok, czy jest
      baialko albo waleczki. Potem najlepij zrobic osiew moczu, ale ...uwaga,
      najmniej 3 tygonie pos konczeniu kuracji antybiotykowe, bo inaczej bakterie nie
      zostana wykryte. Prawdopodbnie potek duzej ilosci antybiotykow te bakterie sa
      juz chyba mutanatmi, one sie bardzo szybko uodporniaja na antybiotyki przy
      niecelowanym ich stosawaniu.
      Propuneje tez kupic w zielarskim liscie mącznicy lekrskiej i pic to ziolko 3
      razy dziennie, przygotowujac je wedle zamieszczonej instrukcji.Jest bardzo
      skuteczna na wszelkie bakterie w pecherzu, jak jeje wypilam to pecherze
      przestawal mnie bolec po pol godziny. Trzeba stosowac je regularnie i w
      zaleznosci od ph moczu dodawac szczypte sody, zeby owstalo odpowiednio kwasne
      lub zasadowe srodowisko, teraz juz dokladnie nie pamietam ktore bylo wskazane.
      Zapewniem ze po tej mącznicy ulzy i ze bakterie sie na to nie uodpornia tak
      szybko.
      nastepna metoda, to akupunktura. Bylam totalnie bezradana i po pobycie w
      spzitalu, gdzie mi nic nie zdiagnozowano zalamalam sie i poszlam na
      akupunkture.Nie wiem skad Pni jest, ale najlepij isc do jakiegos Rosjanina,
      gdyz Rosjanie maja bardzo dobra szkole w Oddesiemedycyny niekonwencjonalnej.
      Znam wieleu ludzi, ktoryz takie zabiegi przeprowadzaja i sa zwyklymi oszustami,
      moga nawet wyrzadzic krzywde jak wbija igle w nieodpowiedznie miejsca albo ja
      wbijaja ciagke w to samo miejsce.ja chodzilam do Rosjanki na ta akupunkture i
      bardzo mi pomogla,a le nuiie od razu, gdzies po 4 miesiacach zaczelam odczuwac
      poprawe, a po 6 miesiacach calkowicie ustapilo.
      W tym czasie tez stosowalam metode wizualizacji, ktora byla mi bardzo pomocna
      po pobarniu wycinkow z pecherza i moczowodow, bo strsznie mnie wtedy wszystko
      bolalao przy sikaniu. Wizualaizacja nie jest taka prosta do przeprowadzenia,
      gdyz trzeba miec dobra koncentracje. Niech Pani sie polozy wygodnie na lozku
      albo usiadzue na krzesle lub po turecku, zamknie oczy , zrobi 3 wdechy i
      wydechy, odprezy sie i sobie wyobrazi ten swoj pecherz od srodka jak sie
      pokrywa zdrowa blona sluzowa, jak sily obronne oraganizmu walcza z bakteriami i
      je pokonuja i wybijaja co do jednego tak az wszystkie beda martwe. Niech Pani
      sobie wyobrazi ta blone sluzowa wyc\scielajaca caly pecherz lacznie z cewka..,
      piekna zdrowa blona i spokojny pecherz.Cwiczenie powtarzac 3 razy dziennie
      przez 2-3 minut. Moze to sie wydawac smieszne, ale mnie to pomagalo, serio, jak
      mialam isc po tych wycinkach do ubikacji, to sie modlalailam z bolu, zeby tak
      nie bolalo, a jak wczesniej sie zwizualizowalam i wlasnie sobie taka zdrowa
      blone wyobrazilam, to bol ustepowal. Wizualizacja tez udalo mi sie wczesniej
      pokonac znamie, ktore mialam do wyciecia, w podobny sposob udalo mi sie
      je "PRZEPERZDIC", ZNIKNELO W JEDNA NOC I DO TEJ PORY NIE MA SLADU PO NIM. wIEC
      RADZE SPROBOWAC, TO BARDZO DOBRA METODA WLAKI Z ROZNYMI CHOROBAMI.Mozg przyjuje
      pewne obrazy i po ilus razach zaczyna je realizowac...To jest udowodnione
      naukowo...
      Radze tez bardzo duzo pic i zcetso sikac, to pzremywa pecherz i nie pozawala
      sie bakteriom mnozyc tak szybko.

      Pozdrawianm serdecznie. Jezezli chcialaby Pani porozmawiac ze mna jeszcze , to
      podeje moj nr gg:4079203.
      Ja jestem z Wloclawka, u nas we W-ku jest takze irydolog, Rosjanin, ktory
      potrafi bardzo trafnie oczytywac chorby i ich przyczynyz teczowki oka. Bylam u
      niego dwa razy, moaj rodzina tez byla u niego i jest bardzo dobrynm
      specjalista, to tez nie czary mary, tylko naukowy sposob wykrywania chorob.
      POwiedzial mi, ze moje problemy z pecherzm sa na tle alergicznym. To samo potem
      powiedziano w szpitalu, ze takie cos tez jest mozliwe, po wykluczeniu bakterii,
      chl;amydii, gruzlicy... i wycinki sa prawidlowe. Moze warto zaczac spisywac co
      Pani je, co pije i sprobowac taka zaleznosc odszukac?
      POzdrawiam serdezcnie i zycze powodzenia,mnie sie udalo i oby nie wrocilo.
      Anna.
    • vecka Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 03.03.04, 01:56
      sorrki za bledy, jest bardzo pozno, zmeczona jestem , moj mail jakby ktos
      chcial napisac:vecka@gazeta.pl albo weidl@poczta.fm
      POzdrawiam serdezcnie, appapa.
    • tristesse1989 Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 18.01.23, 14:24
      Czy udało się Pani zdiagnozować problem z częstym parciem na mocz ? Niestety, borykam się od kilku lat z podobna dolegliwością …
    • czikita211 Re: problem: ciągłe parcie na mocz :( 16.02.23, 15:37
      Cześć! wszystkim aktywnym fizycznie kobietom - sportowo, zawodowo, seksualnie polecam najlepsze rozwiązanie aby zatrzymać komfort podczas miesiączki, a mianowicie kubeczki menstruacyjne Beppy Cup. Ja jestem zadowolona, nie musze użerać się już z przesuwającymi się podpaskami, zawodnym klejem, czy sznurkami od tamponów z drogerii!

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka