agatkar1
13.09.05, 11:49
Jagoda urodziła się 18 lutego 2003 r. /57 cm, 3490 g. Apgar 7/ Niestety
pomimo krótkiego porodu – troszkę ponad 2 godz. była poowijana pępowiną i
trafiła do inkubatora. Pierwsze wyniki ok., usg ok., zero stanu zapalnego. Na
oddziale wszystkie dzieci w inkubatorach miały zum, po trzech dniach i u
mojej wyniki kiepskie bakterie CRP - 18, i bakterie w moczu: Klapsiella 10 do
6 i e coli 10 do 5. Zaczęło się leczenie, ciężkie trzy tygodnie w szpitalu,
bez małej w pokoju… Wyszłyśmy z dobrymi wynikami, zalecono podawanie
furaginy, kontrolę moczu.
No i problem powstał dopiero później, kiedy to pediatrom wydawało się, że
wyniki z posiewu są na pewno niepewne, żle pobranie itd… ciągle coli 10 do 2
10 do 3 i wciąż obwinianie mnie o to, że źle pobrałam mocz, pomimo
przemywania, łapania do kubeczka i to nie pierwszego strumienia… itd.
No i w lipcu znów zum 10 do 6, szpital. Trafiłyśmy do nefrologa, niestety
bakterie były nadal w moczu, a do tego pojawiło się uczulenie na furaginę.
Ponieważ mieszkamy w Koninie, jedyny nefrolog to pani z Poznania, która
hurtem przyjmowała dzieciaki, właściwie nic nie robiła w kierunku wyleczenia…
oczywiście takie było moje wrażenie... no i w styczniu 2004 r. trafiłam do
super lekarki z Turku, która obecnie przyjmuje także w Koninie, błyskawicznie
uregulowała nam posiewy / w marcu pierwszy czysty/ w maju miałyśmy
cystografię. Okazało się, że mamy refluks, na szczęście I/II stopień, bierny
jednostronny… Cały rok Jagoda dostawała na przemian 3 tyg. Urotrim 1 łyż. Na
noc i 3 tyg. Urosept… niestety na furaginę cały czas jest uczulona…
Czekałyśmy 1,5 roku do kolejnej cystografii. Byłam przekonana, zresztą nasza
pani doktor także, że już śladu nie zostało po refluksie, przez 1,5 roku
posiewy były czyste… Jagoda zdrowa, dobrze przybiera na wadze, nie ma
podkrążonych oczu…
A tu masz, badanie wykazało refluks obustronny II/III stopień, pogorszyło się
znacznie, no i dostałyśmy skierowanie do urologa dziecięcego. 15 października
mamy cystoskopię, bardzo się boimy, bo prawdopodobnie czeka nas zabieg,
ostrzykiwanie, albo jeszcze coś gorszego.
Skoro refluksy postępują pomimo czystych posiewów z pewnością w grę wchodzi
wada w um. To tyle bo z pewnością was już zamęczyłam.
Pozdrawiam Was wszystkie!
Jestem szczęśliwa, że mogę zaglądać na to forum. Że możemy sobie wspólnie
pomagać.
Agata i Jagoda