Dodaj do ulubionych

Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych rad

20.03.08, 12:38
Witam,

Byliśmy z żoną 3 tygodnie, trasa:
- samochodem z kierowcą: Delhi, Agra, Ranthambor National Park
(tygrysów nie widziałem, tylko ich ślady…), Puskhar, Jajpur
- pociągiem nocnym Jaipur – Mumbai
- pociągiem nocnym Mumbai – Goa
- samolotem Goa – Delhi i do domu ;)

Wiele praktycznych informacji znalazłem na różnych forach, czego nie
znalazłem w wg. Mnie ważne poniżej:
1/ Zabrać ze sobą również słomki do picia. Czystość szklanek, w
których podają kawę czy napoje wyciskane na ulicy (szczególnie
polecam przepyszny sok z czciny cukrowej) pozostawia wiele do
życzenia. Przez słomkę pije się znacznie przyjemniej.
2/ Antymalaryki: Nie inwestować w koszmarni drogi Malarone, nam
lekarz medycyny tropikalnej polecił Arechin i Paludin (w sumie
kosztują 1/3 tego co Malarone). Żona ma naprawdę wrażliwy żołądek i
nie było zupełnie, ale to zupełnie ŻADNYCH efektów ubocznych.
3/ Plaże na GOA, to w sumie trochę subiektywne (każdy lubi coś
innego) ale ja z czystym sumieniem polecam Pallolem. Bardzo ładna,
nie zatłoczona (teraz jest końcówka szczytu sezonu), bez jakikolwiek
komarów, codziennie rano sprzątana plaża. W jej bezpośrednim
sąsiedztwie (10, 20 metrów od plaży) jest mnóstwo kafejek /
restauracji, oraz przystępnych cenowo noclegowni, poczynając od
domków z bambusa (z łazienką), poprzez czyste z przyjemną rodziną
obsługą domy gościnne (za bardzo ładny pokój z łazienką płaciliśmy
tam 500RS za dobę) i skończywszy na droższych
hotelikach/pensjonatach 2,5k RS.
4/ Część trasy koniecznie przejechać samochodem z kierowcą (nie
wiem, może autobusy oferują podobne atrakcje), jadąc przez wioski
(kierowca może się zatrzymać gdzie chcemy) widać zupełnie inne
Indie, te na wsi, z naprawdę „hard live” jak określił to kierowca…
5/ Jeżeli jest ryzyko, że to będzie jedyna wasza wycieczka do Indii,
koniecznie jechać również na południe (przynajmniej Mumbai,
najlepiej GOA). To zupełnie inne Indie, z dużą ilością katolików,
inną (po portugalską) architekturą i ludźmi, który wyglądają
bardziej jak Brazylijczycy niż Hindusi z północy.
6/ Zakupy. Najlepiej unikać robienia zakupów w miejscach typowo
turystycznych. Mi na plaży w GOA ofertowano 5gr szafranu
w „okazyjnej” cenie 750Rs, na lokalnym bazarze 20km dalej kupiłem
(bez targowania) za 80Rs
7/ Targowanie. Stosowałem różne techniki najlepiej działała
następująca:
- udajesz totalnie nie zainteresowanego (to bardzo ważne) i
proponujesz 25% ceny, którą pierwotnie żąda sprzedawca
- potem przez kolejne 15 minut (w międzyczasie mówisz, że to kiepski
towar i właściwie nie wiesz, czy tego potrzebujesz) sprzedawca
schodzi z ceną mówiąc, że to już ostatnia najlepsza oferta, a ty
czekasz i mówisz, że twoja ostatnia i najlepsza to 25% ceny
wyjściowej.
- później różnie, albo trochę dokładasz (jak ci zależy) i kupujesz
np. za 35% wyjściowej ceny, albo wychodzisz (gdy ci nie zależy),
wtedy zwykle sprzedawca Cię zawraca i godzi się na 25% ceny.

Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wypraw do Indii!
MichalJa
Obserwuj wątek
    • kamala888 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 20.03.08, 12:51
      gdzie wynajmowaliście samochód? I ile płaciliście za ta przyjemność
      samochód-kierowca-paliwo? Wynajęliście jeden na dłuższą trasę, czy
      na każdą traskę kolejny samochód w danym miejscu, gdzie się
      znajdowaliście?

      Dużo zwiedziliście jak na 3 tygodnie:)
      Pozdrawiam
      • jawor99 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 25.03.08, 15:04
        >gdzie wynajmowaliście samochód? I ile płaciliście za ta przyjemność
        > samochód-kierowca-paliwo? Wynajęliście jeden na dłuższą trasę, czy
        > na każdą traskę kolejny samochód w danym miejscu, gdzie się
        > znajdowaliście?
        Samochód z kierowcą wynajęliśmy w biurze turystycznym w Delhi.
        Oprócz samochodu biuro zakupiło nam bilety na pociąg i samolot.
        Przez cały okres (8 dni) ciągle ten sam kierowca/samochód,
        jechaliśmy po wcześniej ustalonej trasie (od miasta do miasta). W
        danym mieście kierowca zawoził nas gdzie chcieliśmy i czekał na nasz
        powrót, albo umawialiśmy się w innym miejscu o danej godzinie.
        Kierowca czasem służył również jako przewodnik i doradca.
        Za 8 dni (paliwo, opłaty drogowe, parkingowe, zakwaterowanie i
        wyżywienie kierowcy wliczone) kosztowało to 17k RS, czyli około 1100
        PLN. Jest to opłata bez AC (dało rade wytrzymać, obawialiśmy się
        przeziębienia przy zmianie temperatur), z AC miało to być około
        100USD więcej (gdyby się dogadać na trasie z kierowcą, byłoby pewnie
        50% taniej
    • kornel-1 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 20.03.08, 19:07
      jawor99 napisał:

      > 1/ Zabrać ze sobą również słomki do picia. Czystość szklanek, w
      [...] Przez słomkę pije się znacznie przyjemniej.

      Fakt. Czasem człowiek lubi się samooszukiwać ;-) Toć już lepiej pić
      z własnego kubka!

      > 2/ Antymalaryki: [...]
      > lekarz medycyny tropikalnej polecił Arechin i Paludin

      Arechin (za ~złotówkę) pomoże tyle co Altacet. ROTFL
      Lekarz, który zapisuje/poleca Arechin - WIEDZĄC, że pacjent jedzie
      do Indii - narusza zasadę "primum non nocere". Ja bym to zgłosił do
      OIL.

      > 6/ Zakupy. Najlepiej unikać robienia zakupów w miejscach typowo
      > turystycznych. Mi na plaży w GOA ofertowano 5gr szafranu
      > w „okazyjnej” cenie 750Rs, na lokalnym bazarze 20km dalej kupiłem
      > (bez targowania) za 80Rs

      Do tej "oczywistej oczywistości" na temat, gdzie należy robć zakupy
      dodam jedną uwagę. Szafran szafranowi nierówny. Różnice w cenie
      różnych gatunków są kilkukrotne (podobnie jak i herbaty).

      Trafiliście na święto Holi w Jaipurze/Radżastanie?

      Kornel
      kornel-1.webpark.pl
      • rudnicze Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 20.03.08, 21:01
        a poza tym Paludryna to sie nazywa:)
      • jawor99 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 25.03.08, 15:08
        >Do tej "oczywistej oczywistości" na temat, gdzie należy robć zakupy
        >dodam jedną uwagę. Szafran szafranowi nierówny. Różnice w cenie
        >różnych gatunków są kilkukrotne (podobnie jak i herbaty).
        Pewnie tak, ale z drugiej strony sprzedawczyni która oferowała
        szafran za 750RS, gdy zobaczyła co kupiliśmy za niecała 100RS za
        sztukę zaoferowała swoje "cudeńka" również za 100RS...

        >Trafiliście na święto Holi w Jaipurze/Radżastanie?
        Nie, ale widzieliśmy 3 wesela ;)
        • kornel-1 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 25.03.08, 18:43
          jawor99 napisał:
          > Nie, ale widzieliśmy 3 wesela ;)

          Wesela czy orszaki weselne z panem młodym?

          Kornel
          • jawor99 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 26.03.08, 16:00
            > Wesela czy orszaki weselne z panem młodym?
            No dobra 3 orszaki weselne.. ;) Ale jedno wesele było naprzeciwko
            hotelu w którym spaliśmy (Ranthambore NatPark) więć "prawie
            zaliczone"
            • rasowa_kociczka Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 26.03.08, 22:11
              Nie wiedzialam ze hinduskie wesela to taka atrakcja
              Gdybym wiedziala zaprosilabym na swoje w Pune.. :)
              Pozdrawiam
              • sulek33 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 26.03.08, 23:22
                Wesela w Indiach to naprawdę coś niesamowitego. Byłem niedaleko Pune-
                żałuję.
      • jawor99 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 01.04.08, 10:52
        > Arechin (za ~złotówkę) pomoże tyle co Altacet. ROTFL
        > Lekarz, który zapisuje/poleca Arechin - WIEDZĄC, że pacjent jedzie
        > do Indii - narusza zasadę "primum non nocere". Ja bym to zgłosił
        do OIL.
        Tak jak pisałem to nie był sam Arechin, ale połaczony z Paludin. Co
        do reszty to ja (może naiwnie) zdaję się jednak na specjalistów z
        danej dziedziny. Sam takowym jestem (w branży technicznej) swoją
        robotę wykonują bazując na stosownych studiach, dostępie do
        najnowszych wiadomości w danym obszarze i "zdrowym rozsądku".
        Zakładam, że dyplomowany lekarz medycyny tropikalnej z bardzo
        bogatym doświadczeniem w branży, dostępem do wszystkich "up to date"
        informacji, oraz statystyk, świadomie i odpowiedzialnie wydaje takie
        zalecenia.

        Michał
        • rudnicze Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 01.04.08, 11:58
          Paludryna,to tak dla ścisłości.Nie wiem u jakiego lekarza byłeś,ale ja bym go
          naprawdę zmienił i znajomym nie polecał.Arechinu sie od lat nie stosuje,samego
          czy w kombinacji,chyba,że w sytuacjach awaryjnych w podejrzeniu
          choroby.Spotkałem sie z polecaniem tego specyfiku tylko przez niezorientowanych
          zupełnie lekarzy rodzinnych,bo do polowy lat 90-tych byl to jedyny dostępny u
          nas medykament na malarie.Zresztą wystarczy spojrzeć na jego cenę i porównać z
          ceną chociażby Lariamu.Różnica nie jest przypadkowa.
          ps.lekarka medycyny tropikalnej z poznania z doświadczeniem na oko lekko 25 lat
          w temacie na pytanie o arechin zrobiła mniej więcej taką minę - :)
        • kornel-1 Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 01.04.08, 18:39
          jawor99 napisał:

          > Tak jak pisałem to nie był sam Arechin, ale połaczony z Paludin.

          Dpiero teraz piszesz explicite, że leki były "połączone".
          Gdybyś w poprzednim poście ("lekarz medycyny tropikalnej polecił
          Arechin i Paludin") użył "w kombinacji", "wraz" "plus" twoja
          wypowiedź byłaby jednoznaczna.

          Taka kombinacja leków JEST stosowana w profilaktyce malarii w mniej
          zagrożonych regionach Indii.

          Kornel
          • rudnicze Re: Właśnie wróciłem z Indii, kilka praktycznych 01.04.08, 18:43
            nadal będę się upierał że arechin to lek z epoki minionej i sensowny lekarz tego
            nie przepisze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka