Dodaj do ulubionych

Zdradzona przez ojca

13.09.05, 11:25
O zdradzonych przez ojca chłopcach wiemy już dużo dzięki Wojciechowi
Eichelbergerowi i jego książce. Ale co z nami, córkami? Czy ojcowie są nam
mniej potrzebni? Czy ich zdrada dotyka nas w mniejszym stopniu i płacimy za
nią mniejszą cenę niż synowie?

- Nie tęskniłam za ojcem, nie pragnęłam go poznać, bo nie zdążyłam go
pokochać. Moi rodzice rozwiedli się, kiedy miałam dwa lata. Był w moim życiu
jak biała kartka papieru - mówi Magda, 28 lat, dziennikarka. - Spotykałam go,
bo mieszkał blisko, ale nie nawiązywaliśmy kontaktu. Zupełnie jakby był dawnym
znajomym mamy, a nie moim ojcem.

Zdrada to opuszczenie, porzucenie kogoś lub czegoś. Niedotrzymanie
zobowiązania i niewywiązanie się ze swojej roli. Ojciec odchodzi i jest nieobecny.

Nieważna

Może zdradzić inaczej. Nie liczyć się z tobą, traktować cię przedmiotowo.
Twoje potrzeby, pragnienia nic go nie obchodzą. - Przycisk na biurku był
ważniejszy ode mnie. Kiedy zginął, ojciec szukał go całe popołudnie. Schowałam
się z nim pod schodami. "O, tu jest" - powiedział tato i wyjął mi go z ręki.
Nawet na mnie nie spojrzał. Podszedł prosto do biurka i starannie odstawił na
miejsce - opowiada Mariola (studentka psychologii).

Po maturze Mariola powiedziała ojcu: Wyprowadzam się. Nigdy mnie nie kochałeś,
więc nie powinno ci to zrobić różnicy. To była trochę prowokacja, jak tamta z
przyciskiem. Ojciec milczał i układał papiery na biurku. - To nieprawda, że
cię nie kocham - powiedział w końcu. - Ale zrób, co uważasz za słuszne. Magda
długo żyła w przekonaniu, że nie ma żalu do ojca. Był jej obcy, obojętny, więc
skąd żal? - Ale jakiś czas temu przechodziłam bardzo ciężki okres w życiu. I
któregoś dnia, stojąc w kuchni, nagle rozpłakałam się. Stałam i w głos
płakałam, że nie mogę wziąć słuchawki i zadzwonić do ojca. Poskarżyć mu się,
pożalić. Że nie dostanę od niego słów wsparcia i otuchy, nie poczuję za sobą
jego ramion. Płakałam i jednocześnie nie mogłam się temu nadziwić. Przecież
nigdy nie tęskniłam za ojcem, nie pragnęłam spotkania z nim. I ten płacz
właściwie nie był konkretnie za nim. To był żal, że wraz z ojcowską miłością
zostałam z czegoś okradziona.

Obie są samotne. - Dla nich ojciec - i mężczyźni w ogóle - są tajemnicą.
Tworzą obraz idealnego mężczyzny, najczęściej zupełnie nierzeczywisty i
naiwny. Projektują go na partnerów, z którymi się wiążą, i nie traktują ich
jak ludzi z krwi i kości. Odbierają im prawo do słabości, błędów i pomyłek.
Niewielkie uchybienie może spowodować tak głębokie rozczarowanie związkiem, że
pragną jego zakończenia. Z jednej strony pragną miłości i bliskości, a z
drugiej strony za szybko rezygnują, nie wytrzymują próby mierzenia się z
problemami. Po każdym związku są coraz bardziej poranione i rozgoryczone -
mówi Jolanta Łagodzińska z INZPiRO.

Zdradzić kobietę

Kolejny związek Weroniki właśnie się rozpadł. - Mężczyźni są dziś kompletnie
niedojrzali. Czy ja naprawdę oczekuję tak dużo? - pyta rozdrażniona. - Pragnę
partnerskiego, uczciwego związku z silnym, dojrzałym facetem. Chcę, żeby był
dla mnie wsparciem i żebym mogła na nim polegać. Pragnę sprawiedliwego
podziału obowiązków i wzajemnej uczciwości. Czy to nierealne?

Weronika (35 lat, specjalistka ds. marketingu) lubi prowadzić. Nie tylko
samochód, choć chętnie opowiada, że siedziała za kółkiem do ostatniego dnia
ciąży. Jest dumna ze swojej niezależności. Umie zmienić koło w samochodzie,
odnowić mieszkanie, zorganizować przeprowadzkę. Jest samowystarczalna. Choć
mówi, że chce się związać z silnym mężczyzną, wybiera niezdecydowanych,
wrażliwych, mało energicznych... Ojciec jest jej bohaterem. - Niesamowicie
inteligentny, zawsze opanowany. Uwielbiam jego inteligentną złośliwość. Zawsze
czuła się z nim lepiej niż z "chimeryczną, emocjonalną" (jak mówi) matką.
Ojciec też czuł się z nią lepiej niż z żoną.

Nagradzał Weronikę za wytrwałość, wstrzemięźliwość w okazywaniu uczuć,
zdecydowanie, gotowość do rywalizacji. "Babskie słabości" potępiał. We dwoje z
ojcem stworzyli... męski front przeciw matce. - Weronika też idealizuje, choć
wydaje się racjonalna. Idealizuje ojca, tę męskość, której jej uczył. Przez
ojca odrzuciła kobiecość - matki, ale też swoją. Dlatego nie docenia
wrażliwości, wagi emocji, słabości - i u siebie, i w swoich związkach z
mężczyznami - uważa Łagodzińska. Ale czy to zdrada? Ojciec ją kocha, była dla
niego ważna, nie opuścił jej. - Zdradził to, kim Weronika jest. Czuł się z nią
bezpieczniej, kiedy zachowywała się jak chłopiec. Traktowana i wychowywana jak
syn miała stać się twarda i silna, zostać przeciwieństwem swojej matki.

- Tak postępują ojcowie, którzy nie akceptują kobiecości. Być może wychowano
ich w pogardzie dla "babskich cech", być może nie umieją sobie poradzić ze
światem emocji, wrażliwość ich przeraża. Może też być inny powód: niepokoi ich
kobiecość córek, boją się erotycznych kontekstów. Małe dziewczynki
uświadamiając sobie swoją kobiecość, próbują ją przećwiczyć na ojcach. To
naturalne, ojciec powinien być "bezpiecznym poligonem" do ćwiczenia
zalotności, uwodzenia - tłumaczy psychoterapeuta Mariusz Bonk z Laboratorium
Psychoedukacji. - Dla wielu ojców to zbyt ciężka próba. Albo tępią kobiecość,
albo odsuwają córkę do siebie. Z odrzuconych dziewczynek wyrastają
prowokatorki. Zdradzone przez tatę próbowały przyciągnąć jego uwagę, coraz
mocniej eksponując swoją kobiecość.

Przezroczyste

Nie wierzą w siłę kobiecości. Wzmacniają ją, podkreślają. Nieustannie uwodzą,
starają się skupiać na sobie uwagę. 29-letnia Monika mówi o sobie: - To mi
sprawia ogromną przyjemność. Słyszeć, że jestem piękna, pociągająca. Ten
podziw daje mi siłę, energię do działania.

Dla ojca Monika była przezroczysta jak powietrze. Nie karał, nie krzyczał, ale
też nie nagradzał, nie przytulał i nie chwalił. Jakby jej nie widział. - Mój
ojciec żył w wiecznym konflikcie z matką. Z czasem awantury ustały, w ich
miejsce pojawiło się milczenie i obojętność. Byłam córeczką mamusi i to ona
się mną zajmowała. Czasami miałam wrażenie, że w oczach ojca nie byłam osobną
istotą, lecz częścią matki. Jak jej ręka albo noga.

Monika też wybiera słabych mężczyzn, jak Weronika. Powody są inne - panicznie
boi się zdrady, opuszczenia. - Wolę takich, co do których mam pewność, że mnie
nie zostawią dla innej kobiety. Ale jednocześnie mnie drażnią, ciepłe kluchy.
Z kolei silnych, atrakcyjnych się boję. Zdarza się, że sama odchodzę pierwsza.
Wszystko jest lepsze od tego poczucia bezradności i lęku przed byciem
opuszczoną. Przezroczystość zabija poczucie wartości. Monika niby wie, że jest
piękna, ale musi to sprawdzać. Niby wie, że jest inteligentna, ale każda
krytyka rozbija tę pewność w kawałki.

- Ojciec jest dla córki jak lustro, w którym ogląda swoją kobiecość - mówi
Bonk. - Milczenie i obojętność głęboko rani, podobnie jak krytyka i
sarkastyczne żarty. Nieraz te destrukcyjne komunikaty kobiety noszą w sobie
całe życie. Nie potrafią spojrzeć na siebie obiektywnie, bo tata - lustro
okazał się krzywym zwierciadłem. Miałem pacjentki, ładne, atrakcyjne kobiety,
które uważały się za nieciekawe, brzydkie, pełne wad. Nieustannie powtarzały
jako własne słowa ojca zasłyszane lata temu.

Nie rozumiem, nie ufam

Weronice trudno uwierzyć w zdradę ojca - jest przecież cudowny. Zresztą
rozważanie, grzebanie w przeszłości - to babskie zajęcie. Ale czasem jednak
się zamyśla: kolejny jej związek się rozpadł. Jeśli małżeństwo rodziców było
nieudane, uczyłyśmy się, że brak rozmowy i porozumienia jest czymś normalnym.
Dziś możemy pragnąć czego innego, ale bezwiednie naśladujemy wzorce z
dzieciństwa, nawet tego nie widząc. Weronika robi wykłady, jej mężczyzna
milczy. Weronika monologuje dalej. Kończy zadowolona - powiedziała, co
chciała. I nie może zrozumieć, że on wysłuchał, ale robi swoje.

- Tysiące razy mówiłam mu, czego oczekuję. Czasami mam wrażenie, że on
torpeduje każdą moją prośbę i inicjatywę - mówi. Tak samo robiła jej matka
Obserwuj wątek
    • your_and Re: Zdradzona przez ojca 13.09.05, 11:51
      - Tysiące razy mówiłam mu, czego oczekuję. Czasami mam wrażenie, że on torpeduje
      każdą moją prośbę i inicjatywę - mówi. Tak samo robiła jej matka - ojciec
      monologował, a ona broniła się za pomocą biernego oporu. Zdrada oznacza
      nieszczerość. Nie ma prawdziwej wymiany uczuć i myśli. Ojciec był z Weroniki
      dumny, kiedy zaciskała zęby i nie okazywała uczuć, a nie kiedy zbierało jej się
      na płacz. Z czasem niechętnie okazywała słabość nawet sama przed sobą. Teraz w
      chwili zwątpienia czuje się tak, jakby pogubiła samą siebie. Kiedy znika jej
      siła, twardość - to tak, jakby ona cała znikała.

      Monika była skrzynką pocztową między wiecznie kłócącymi się rodzicami. Słyszała
      za dużo, była przerażonym świadkiem bolesnych rozgrywek, używana do obrony lub
      ataku. - Kiedy dziecko czuje się jak przedmiot, cierpi na tym samoocena, ale też
      poczucie bezpieczeństwa - uważa Mariusz Bonk. - W dorosłym życiu trudno mu
      zaufać innym. - Szczególnie mężczyznom - dodaje Łagodzińska. - Pozostaje
      samotna, ma krótkie związki. Nie ufa i często wybiera mężczyzn, którym nie warto
      ufać".

      Taka miłość?

      - Widziałam, że jest pijany, a on wmawiał mi, że jest trzeźwy. Obiecywał, że
      przestanie pić i zacznie się leczyć - nie robił tego. Wiele razy płakał i mówił,
      że mnie kocha, więc nie powinnam się od niego odwracać i zostawiać go. Oczekiwał
      ode mnie wyrozumiałości, zrozumienia i wybaczenia. Chciał, żebym się nim
      opiekowała - opowiada Anna (30 lat, kurator sądowy). - Z jednej strony kocham go
      i za wiele rzeczy podziwiam, bo potrafi być cudownym człowiekiem. Ale z drugiej
      strony nienawidzę go i gardzę nim za jego słabość, życie w wiecznym kłamstwie i
      niedotrzymywanie obietnic.

      Anna cierpi na stany depresyjne. Po raz pierwszy jeszcze w okresie dojrzewania,
      potem po każdym nieudanym związku. Ma świadomość, że coś jest nie tak, chce się
      zapisać na spotkania DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików). - Mężczyźni stabilni,
      przewidywalni i stali w uczuciach nie interesują mnie. Nudzę się z nimi. Wiem,
      że nieustannej huśtawce emocjonalnej, jaką przeszłam ze swoim ojcem, zawdzięczam
      to, że wybieram teraz mężczyzn chwiejnych, raniących mnie. W związkach czuję
      się, jakbym stała nad krawędzią przepaści. Raz są chwile niewyobrażalnej
      bliskości, raz momenty odrzucenia i samotności. Męczy mnie to, ale tak właśnie
      rozumiem miłość.

      Odczarować przeszłość

      - Związek z mężczyzną to dla mnie konieczność nieustannej koncentracji i uwagi.
      Wiecznie w napięciu, wiecznie czujna - mówi Monika. - Coraz częściej czuję się
      tym zmęczona. Nie wiem, czy założę rodzinę. Mogę z kimś być, ale mieszkać wolę
      osobno. Jeśli spadek po ojcu to niepewność (czy kocha?), dorastając, próbujemy
      całkowicie kontrolować swoje życie. Żeby już nic nas boleśnie nie zaskoczyło.
      Emocje pod kontrolą, wygląd pod kontrolą, zachowanie pod kontrolą...

      Czasem mówimy: - Chcę być po prostu niezależna - ale pod tym pragnieniem ukrywa
      się często lęk przed ponownym zranieniem, przed poddaniem się uczuciom do
      mężczyzny, który może nas zdradzić jak ojciec. Tego lęku nie można przełamywać
      na siłę. Wiele z nas próbuje odczarować przeszłość, wchodzimy w związki z
      bagażem trudnych emocji z nadzieją, że "tym razem się uda".

      Udało się Marioli (25 lat, studentka psychologii), która od dwóch lat jest w
      ciepłym, pełnym zrozumienia związku. - Pilnuje się - mówi. - Bardzo często czuję
      się nie dość kochana, mam ochotę domagać się wciąż nowych dowodów miłości. Łapię
      się na tym, staram uspokoić. Przypominam sobie moje prowokacje z dzieciństwa,
      kiedy próbowałam zmusić ojca, żeby okazał mi miłość. Mówię sobie stop. Opowiadam
      czasem Marcinowi o tych moich niepokojach, ale bez przesady, nie chcę robić
      przed nim wiwisekcji. Wolę ją zrobić przed terapeutą.

      Być może uda się Magdzie. Jest dobrej myśli, ale jej związek trwa dopiero od
      trzech miesięcy. - Idealizuję mężczyzn - wiem o tym. Nie wiem natomiast, czy nie
      przeceniam też Pawła. Staram się mówić sobie: on jest tylko człowiekiem, zwykłym
      człowiekiem. To pewnie za mało, przydałaby się psychoterapia. Może się
      zdecyduję. Jak nam nie wyjdzie.

      Krok po kroku

      Jak przerwać zaklęty krąg bycia zdradzaną?
      • uświadom sobie, co zdarzyło się w dzieciństwie. Opowiedz sama sobie głośno:
      jak kochał mnie mój ojciec?
      • porozmawiaj o tym z zaufaną, mądrą osobą, która życzliwie i z uwagą cię
      wysłucha. Jeśli podczas opowiadania o przeszłości czujesz emocje: złość, żal,
      tęsknotę - to dobrze. Płacz i opowiadaj, przeżyj to.
      • jeśli czujesz, że nie uporasz się z emocjami, umów się z
      psychologiem-psychoterapeutą - on również może stać się dla ciebie tą zaufaną osobą.
      • próbuj godzić się z myślą, że nie da się naprawić tego, co stało się w
      przeszłości. Spotkała cię krzywda, ale za twoją przyszłość jesteś odpowiedzialna
      ty sama. Choć potrzebujesz czasu, by uporać się z żalem, smutkiem i gniewem,
      pomyśl też o tym, jak pożegnać się z tymi emocjami.
      • spróbuj spotkać się z ojcem i opowiedzieć mu, co czujesz w związku z
      przeszłością. Nie po to, by on coś naprawił, lecz byś ty mogła się wypowiedzieć.
      Możesz też napisać list (ale nie czekaj na odpowiedź - dla większości ojców to
      bardzo trudne - przyznać się do błędu i prosić o wybaczenie). Możesz też napisać
      list i nie wysyłać go - po prostu zapisać, nazwać swoje uczucia, a potem podrzeć
      go lub spalić.
      • nie oceniaj siebie surowo, nie karz się za bezradność czy niepewność. Masz
      prawo tak się czuć. Podobnie jak masz prawo być rozgniewana czy rozżalona. To,
      co się stało w dzieciństwie, nie jest twoją winą.
      • poszukaj odpowiedzi na pytania (sama lub z terapeutą): kim jestem, co czuję,
      czego pragnę?, co się ze mną dzieje, co tak naprawdę robię, dokąd idę.
      Potrzebujesz czasu, by znaleźć odpowiedzi, nie ponaglaj się. Masz prawo nie
      wiedzieć.
      • może cię kusić, by zagłuszyć te wszystkie pytania, męczące emocje. Ale
      potrzebujesz też ciszy, spokoju. Szukaj kontaktu z przyrodą. Zapisz się na jogę,
      medytację, jeśli potrzebujesz wyciszenia nie możesz opanować gonitwy myśli.
      kobieta.interia.pl/psychologia/ja_i_moj_swiat/news?inf=644858
      • sloggi Re: Zdradzona przez ojca 13.09.05, 11:56
        A jak to się ma do Twojego życia?
        • your_and Re: Zdradzona przez ojca 13.09.05, 17:35
          Sloggi, moja żona jest taką odrzuconą córeczka tatusia. I mimo ze długo jesteśmy
          razem a ja jestem w tym zdeterminowany, niektóre opisane tu cechy są cholernie
          destrukcyjne i chociaż na ten opisana tu genezę wiele problemów zwrócił uwagę
          nam już psycholog, ona to odrzuca. A nie można poradzić sobie z czymś bez
          przyjęcia i zrozumienia tego przecież. Parę cech jest w tym artykule dobrze
          opisanych.
          -Zamykanie się na uczucia, chód i uczuciowe zimno, lęk przed zbytnim otwarciem
          się, które mimo chęci i starań partnera nie pozwalana rozwiniecie skrzydeł w związku
          -Negowanie własnej atrakcyjności i kobiecości
          -Chorobliwa niezależność pod którą kryje się lęk przed ponownym zranieniem,
          przed poddaniem się uczuciom do mężczyzny, który może nas zdradzić jak ojciec

          Ja tez jestem z tych "zdradzonych przez ojca" ale o tym innym razem...
          • andzelina1 Re: Zdradzona przez ojca 28.10.05, 15:20
            ja czułam sie przezroczysta!!!!!chodze juz na psychoterapie 5 lat jest juz
            troche lepiej ale nie powiem ze dobrze.Wpakowalam sie w malżenstwo z
            nieodpowiednim facetem juz teraz jestem po rozwodzie ale najstraszniejsze jest
            ze koszmar trwa nadal poniewaz teraz moja mala corcia ma nieodpowiedzialnego i
            ignorującego jej potrzeby ojca.Nie wiem jak mozna wyrwac sie z tego zakletego
            kregu.Ania
            • sloggi Re: Zdradzona przez ojca 29.10.05, 15:25
              A moze zamiast się zapętlać w przeszłości pomyśl o kochającym ją ojczymie?

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka