Dodaj do ulubionych

komory dekopresyjne - pytanie

10.09.07, 21:06
Będąc na wakacjach wykupiłam sobie 'podwodny spacer z instruktorem',
tak, żeby sprawdzić czy nurkowanie mi się spodoba... spodobało mi
się:) ale zastanawia mnie jedna rzecz, otóż przed wejściem do wody
miałam krótki kurs o oddychaniu, sprzęcie, itp., ale na koniec, po
tym mini szkoleniu wypełniałam formularz dotyczący stanu zdrowia, a
ostatnie zdanie, pod którym miałam się podpisać informowało mnie, że
na wyspie NIE MA KOMORY DEKOMPRESYJNEJ. Podpisałam, bo moje
nurkowanie nie było głębokie, ale w tej bazie można było robić
najróżniejsze kursy, więc zastanawiam się czy ja się czepiam
rzeczywiście coś jest nie tak?

Jak to jest z komorami dekompresyjnymi?
Muszą / powinny być gdzieś w pobliżu czy niekoniecznie???
Obserwuj wątek
    • kiwigirl Re: komory dekopresyjne - pytanie 12.09.07, 13:00
      hmmmmmmm jakby tu...

      1. takie rzeczy - najwazniejsze czyli dot,. zdrowia nurkującego a równie ważne -
      wyłączenia odpowiedzialności prowadzących podpisuje się PO PRZECZYTANIU przed
      wejściem do wody...

      był tam pewnie zapis ze oni nie biorą odpowiedzialności jakby cos ci sie
      stało... UPS...

      powinnaś więc mieć wykupioną polise ubezpieczeniową POKRYWAJĄCĄ wypadki nurkowe
      - w tym leczenie w komorze deko.

      a ze komory deko nie ma na wyspie... UPS... znaczy to ze jakby faktycznie
      dotknęła cię choroba dekompresyjna to musieliby cię gdzieś (do najbliższej
      komory - pewnie na innej wyspie lub na stałym ladzie) dostarczyć... im szybciej
      tym lepiej... a jak jest daleko - to a) nie dobrze b) najpewniej samolot by się
      przydał... czyli znowu - równiez polisa ubezpieczeniowa któa taki transport
      pokrywa.

      ogólnie poszłaś nurać bez żadnej pewności co się stanie jak się coś stanie, plus
      jeśli nie miałaś kupionej polisy nurkowej to ryzykowałaś chorendalne koszty
      akcji ratowniczej, transportu medycznego i komory deko...

      nie czepiasz się - faktycznie było mocno nie tak. o takich zagrożeniach nurek
      powinien być poinformowany wcześniej - zanim zdecyduje czy nurac czy nie...

      z ciekawości i ku przestrodze - jaka to wyspa i jaka baza nurkowa ?
      • ania.priv Re: komory dekopresyjne - pytanie 12.09.07, 16:59
        kiwigirl dzięki za opinię!

        oczywiście 'papier' podpisałam PRZED wejściem do wody,
        NIE BYŁO tam sformułowania, że baza nie bierze odpowiedzialności za
        nic, było tylko jedno któtkie zdanie, że na wyspie nie ma komory
        dekompresyjnej, a gdzie jest najbliższa, tego nie wiem do dziś,
        mi osobiście choroba dekompresyjna nie groziła, bo nurkowałam dosyć
        płytko i krótko, ale jakbym miała tam robić chociażby OWD, to bym
        się poważnie zastanowiła;

        nie chcę robić antyreklamy bazie, bo poza tym jednym stwierdzeniem
        na formularzu, to wszystko było OK organizacyjnie, a że ja jestem z
        tych co sie czepiają i analizują (zboczenie zawodowe;)), więc pytam;

        to jak w końcu jest z tą komorą? powinna być gdzieś niedaleko czy
        niekoniecznie?

        i jeszcze jedno, odnośnie ubezpieczeń - wykupując takie turystyczne
        zejście pod wodę muszę ODDZIELNIE mieć wykupione ubezpieczenie?
        • kiwigirl Re: komory dekopresyjne - pytanie 13.09.07, 11:29
          ania.priv napisała:

          > kiwigirl dzięki za opinię!

          > oczywiście 'papier' podpisałam PRZED wejściem do wody,
          > NIE BYŁO tam sformułowania, że baza nie bierze odpowiedzialności za
          > nic,

          oczywiścei nie widziałam twojego papieru, ale kilka już takich podpisywałam i
          jest to ogólnie kartka a4 zapisana cała, i powtarza się w niej kilkakrotnie
          tekst o "zniesieniu przez nurkującego odpowiedzialności z prowadzącego, bazy i
          osób trzecich za wypadki..." dokładnego tekstu nie pamiętam, grzebnę po niego w
          necie, ale suma sumarum to z tego prawniczego bełkotu wynika, ze jeśli by ci się
          coś stało, to de facto eni jest to wina centrum, z którym nurkujesz :D


          > nie chcę robić antyreklamy bazie, bo poza tym jednym stwierdzeniem
          > na formularzu, to wszystko było OK organizacyjnie, a że ja jestem z
          > tych co sie czepiają i analizują (zboczenie zawodowe;)), więc pytam

          tez tak mam, sprawdzam wszystko co mi do głowy przyjdzie i dopytuję. kiepski ze
          mnie klient hahaha


          > to jak w końcu jest z tą komorą? powinna być gdzieś niedaleko czy
          > niekoniecznie?

          wymogu takiego nie ma , jeśli pytasz o "prawną strone zgadnienia". mozesz nurać
          na jakimś atolu zapomnianym przez Boga czy nad jakimś jeziorkiem w pL - do
          komory będzie długa droga. w takim Sharmie dla przykładu komora jest tuz przy
          porcie z którego wypływa 90% łodzi nurkowych, moze dlatego ze tam faktycznie
          jest "przemysł nurkowy".

          wiec najkrócej - wymogu nie ma co do odległości bazy od komory, natomiast dla
          ciebie jako nurkującej lepiej żeby była w pobliżu.

          > i jeszcze jedno, odnośnie ubezpieczeń - wykupując takie turystyczne
          > zejście pod wodę muszę ODDZIELNIE mieć wykupione ubezpieczenie?

          TAK ! czy turystyczne czy rekreacyjne, czy głupie czy techniczne - jakbys nie
          nazwała to jest to nurkowanie z aparatem tlenowym, a ten sport uznawany jest za
          extremalny i wykluczony z polis podstawowych. czyli jeśli miałaś polise którą
          dało ci biuro w pakiecie wakacyjnym, to był w niej zapis ze nie obejmuje
          wypadków podczas uprawiania sportów extremalnych czy jakiś podobny.
          jeśłi planujesz nurki z aparatem, nawet na 0.5m to musisz miec ubezpieczenie
          które pokrywa wypadki. albo zostajesz członkiem DAN jeśli nurkujesz często -
          albo kupujesz sobie polise takiego signal iduna czy hestii rozszerzoną o
          uprawianie nurkowania z aparatem tlenowym.
          • ania.priv Re: komory dekopresyjne - pytanie 13.09.07, 15:59
            Ile to się jeszcze można dowiedzieć, nawet w tym wieku;)
            Wielkie dzięki za info kiwigirl!

            No cóż, chyba nie byłam ubezpieczona, bo nawet pełne ubezpieczenie z
            biura podróży nie obejmuje nurkowania.

            Dobra, jeżeli już się czepiam, to wszystkiego - więc... jak jest z
            badaniami przed kursem nurkowania? Robić, nie robić? jakie?
            laryngolog?
            • wojtek37k Re: komory dekopresyjne - pytanie 14.09.07, 18:48
              Zawodowy nurek (instruktor lub master z uprawnieniem), który zabiera
              pod wodę ludzi nie mających żadnych uprawnień (licencji) do
              samodzielnego nurkowania , powinien mieć wykupione w DAN
              ubezpieczenie grupowe na ewentualne wypadki swoich klientów
              prowadzonych przez niego pod wodę . Jeśli takiego ubezpieczenia nie
              ma , to naraża swoich klientów oszczędzając kasę . Jeśli natomiast
              nurek ma licencję do samodzielnego nurkowania to bezwzględu na to z
              kim nurkuje powinien mieć wykupione ubezpieczenie indywidualne , aby
              samodzielnie odpowiadac za wlasne umiejętności lub ich brak . We
              wszystkich wyjazdach zagranicznych typowo nurkowych i organizowanych
              w zasadzie tylko dla osób nurkujących , w których uczestniczyłem ,
              organizator sprawdzał czy wszyscy maja ubezpieczenie . Ubezpieczenie
              nie jest potrzebne w Polsce , gdyz NFZ refunduje koszty leczenia
              wypadków nurkowych , łącznie z komorą hiperbaryczną , która u nas
              znajduje się w Gdyni .
              Badań robić nie musisz przed zrobieniem kursu - wystarczy , że
              uczciwie wypełnisz kwestionariusz medyczny - a wszystkie odpowiedzi
              będą brzmiały nie , jesli wystąpi sytuacja , że na któres z pytań
              odpowiesz TAK - to dopiero kwestia badania bedzie przed Tobą

              Pozdrawiam Wojtek
              • kiwigirl Re: komory dekopresyjne - pytanie 05.10.07, 12:08
                my dostaliśmy formularz jeszcze przed wyjazdem = przed rozpoczęciem kursu, i
                ponieważ miałam jedno "tak" to wybrałam sie do lekarza co by sobie na ten temat
                pogadać - fakt ze był to lekarz internista, a nie specjalista medycyny nurkowej
                - i zeby mi podpisał dokument o braku przeciwwskazań bo takich po badaniu
                ogolnym i wywiadzie nie stwierdził.

                ów dokument raz jeszcze wypełnialiśmy w bazie, gdzie ponownie wyszła kwestia
                mojego "tak" (jako dziecko miałam astmę) ale również w bazie instruktorzy
                powiedzieli ze jeśli choroba nie jest teraz czy w ostatnich latach tylko była
                20 lat temu i od tamtej pory nie mam juz zadnych problemów, nie biorę leków
                (przez wiele lat po kuracji trenowałam wiec wiem jaką mam wydolność organizmu)
                to nie ma problemu.

                wiem że niektóre bazy w polsce odsyłają przed szkoleniem na badania u lekarza
                specjalizującego sie "w nurkach" - co osobiście uważam za dobrą praktykę.

                co do laryngologa - warto go pewnie odwiedzić jeśli miewasz problemy z uszami.
                ja np. mam "kiepskie" uszy, regularnie z wyjazdów gdzie jest pływanie + samolot
                wracam z zapaleniem ucha zewnętrznego. zresztą teraz tez, choć to pierwszy raz
                odkąd nurkuję. wiec nie mogę jednego z drugim powiązać. faktem jest ze muszę sie
                wybrać do jakiegoś laryngologa który sie zna na nurkowaniu a nie tylko na
                uszach, bo to sie robi mało przyjemne no i moze w końcu wyjść mi "bokiem".
                Wojtek - nie znasz jakiegoś sprawdzonego ?
          • mbnin Re: komory dekopresyjne - pytanie 18.09.07, 22:59
            kiwigirl
            jako nurek OWD powinnas juz wiedziec, ze ani ty ani autorka tego watku nie
            nurkuje z aparatem tlenowym. Jesli tego nie wiesz to zrbo ponownie - co zreszta
            juz ci radzono - kurs Open Water Diver. Albo podaj do publicznej wiadomosci
            nazwisko Twojego instruktora.

            Mania
            • kiwigirl Re: komory dekopresyjne - pytanie 05.10.07, 12:22
              oczywiście masz racje, skrót myślowy jakże błedny. ubezpieczenie powinno być
              rozszerzone o nurkowanie z aparatem POWIETRZNYM lub aparatem ODDECHOWYM, bo
              oddychamy powietrzem a nie czystym tlenem.

              Swoją drogą - kochasz sie czepiać nie ?
              • mbnin Re: komory dekopresyjne - pytanie 06.10.07, 15:35
                Kiwi girl - nie czepiamsie tylko punktuje twoj brak wiedzy.
                W zwiazku z tym po raz kolejny proponuje - podaj do publicznej wiadomosci
                nazwisko swego instruktora - zeby inni dowiedzieli u kogo nie nalezy sie uczyc.
                Albo - czego tez nie wykluczam - instruktor jest OK, tylko Ty zapomnialas sie
                nauczyc.
                Zaden prawdziwy i nauczony nurek nie robi skrotu myslowego "aparat tlenowy".

                Hmmm, nie ma czegos takiego jak "aparat powietrzny". jest natomiast aparat
                oddechowy za pomoca ktorego mozna oddychac powietrzem, nitroxem, trimixem,
                helioxem lub tlenem.

                Kiwigirl - wyjmij ten swoj podrecnzik do OWD, bo o ile dobrze pamietam taki
                wlasnie masz stopien - i przeczytaj jeszcze raz. Od deski do deski. Dokladnie.

                Mania
                • malbab Re: komory dekopresyjne - pytanie 07.10.07, 04:30
                  dołączam się do mbnin
                  czytam Twoje posty czasem, kiwigirl, i próbujesz uchodzić za znawczynię tematu, a brakuje Ci wiedzy czasem podstawowej
                  ja też się będę czepiać:
                  1. to nieprawda, że dla ubezpieczyciela jest obojętnie, jak nurkujesz - osobne są polisy do nurkwoań rekreacyjnych, bezdekompresyjnych a inne do nurkowań dekompresyjnych (jeśli wiesz w ogóle, jaka jest między nimi różnica)
                  2. dotyczy nurkowań w systemie PADI: w bazie nurkowej nie podpisujesz, że baza "za nic nie odpowiada", tylko podpisujesz, że zapoznałaś się z dobrymi praktykami nurkowania, że będziesz ich przestrzegać i że zwalniasz swojego instruktora i bazę z odpowiedzialności prawnej, jeśli wystąpi wypadek. jednoczesnie podpisując formularz medyczny (wymagany tylko przy kursach, chociaż wiele baz stosuje go również dla wszystkich nurkujących) deklarujesz, że nie cierpisz na żadną z chorób zagrażających bezpieczeństwu nurkowania.
                  3. to nie do Ciebie, ale było na forum: instruktor PADI musi mieć wykupioną polisę od odpowiedzialności cywilnej (nie żadne ubezpieczenie grupowe)
                  4. interesując się komorą dekompresyjną warto się zainteresować, czy jest to tylko komora, czy może cały szpital. zdarzają się sytuacje, że w niektórych miejscach wszystkich podejrzanych o DCS leczy się w komorze. z danych statystycznych komory, z którą ja współpracuję (interesuję się tym tematem) wynika, że tylko połowa osób zgłaszających się z objawami DCS ma postawioną taką diagnozę. Kiedyś nurek wszedł na łódź po nurkowaniu i stracił przytomność. Podejrzewano uraz ciśnieniowy płuc i zawieziono do kliniki, gdzie jest komora. Po przebadaniu okazało się, że pacjent miał wylew do mózgu - można sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby go sprężono w komorze.
                  Sam fakt, że jest komora nie oznacza, że nurkowania są bezpieczniejsze niż w miejscach, gdzie komory nie ma. Nie wiem, jaka komora jest w Sharm przy porcie, więc nie będe się wypowiadać. Ale Ty pewnie wiesz, skoro piszesz, jak to super dla nurkujących.

                  A odpowiadając autorce wątku:
                  BArdziej interesowałabym się wyposażeniem łodzi: zestaw tlenowy (działający), lista telefonów alarmowych, urządzenia do komunikacji (radio, telefon satelitarny itp).
                  Przewodnik biorąc ludzi pod wodę, powinien powtórzyć wszystkie procedury i praktyki bezpiecznego nurkowania (nawet, jeśli nurkuje z bardzo doświadczonymi osobami). Często mówi też o takich drobiazgach jak picie dużej ilości wody (statystyki pokazują, że mniej więcej połowa przypadków DCS spowodawana była odwodnieniem) oraz zaleca, żeby nikt nie nurkował głębiej niż on.
                  Moim zdaniem takie potraktowanie sprawy można uznać za organizację bezpiecznego nurkowania nawet, jeśli w pobliżu nie ma komory deko.

                  Pozdrawiam
                  Małgorzata
                  polska baza nurkowa na Phuket
                • kiwigirl Re: komory dekopresyjne - pytanie 08.10.07, 11:50
                  mbnin - proszę - do błedu sie przyznałam i za "tlenowy" leże plackiem i sie
                  kajam. scuba unit - macie bezsprzecznie racje - tłumaczyć powinien się jako
                  aparat oddechowy.

                  ale aparat powietrzny lub oddechowy to faktycznie istniejące zapisy w warunkach
                  ubezpieczycieli... napisałam tak, bo tak nasi ubezpieczyciele to ujmują...

                  oto zapis z warunków ubezpieczenia signal iduny:

                  "21. Sporty wysokiego ryzyka - uprawianie sportów takich jak: jazda
                  konna, polo, myÊlistwo, nurkowanie z aparatem powietrznym, rafting lub inne
                  sporty wodne uprawiane na rzekach górskich, sztuki walki i wszelkiego rodzaju
                  sporty obronne"

                  oczywiście w DAN, gdzie wszystko jest jasne i dobrze ujęte będą podziały itp.

                  natomiast "nasi" ubezpieczyciele dodają po prostu do zwykłych polis rozszerzenie
                  albo o "nurkowanie" czy "nurkowanie z aparatem oddechowym" (warta i hestia) -
                  bez rozdzielania na to jakie to nurkowanie, bez słowa o dekompresji czy
                  nurkowaniu technicznym, albo o - przykład wyżej - nurkowanie z aparatem
                  powietrznym ...

                  Małgosiu, absolutnie nie uważam sie za specjalistę. nie jestem nim i nie
                  uzurpuję sobie pozycji autorytetu. dłuuuuuuuugo jeszcze (jeśli nie na zawsze)
                  pozostanę amatorem.

                  piszesz: "Sam fakt, że jest komora nie oznacza, że nurkowania są bezpieczniejsze
                  niż w miejscach, gdzie komory nie ma" zgadzam sie z tobą w pełni. ale nie o to
                  było pytanie, tylko o to z czym się wiąże fakt że takiej komory na wyspie nie
                  było. "Nie wiem, jaka komora jest w Sharm przy porcie, więc nie będe się
                  wypowiadać. Ale Ty pewnie wiesz, skoro piszesz, jak to super dla nurkujących."
                  nic takiego nie napisałam ! napisałam jedynie ze lepiej jeśli - w sytuacji
                  wypadku - komora jest (czy jest blisko) niż jak jej nie ma. tylko tyle. nie
                  jestem lekarzem, ani nie jest nim ania ani nawet pewnie ty - zeby oceniać czy
                  nurkowi potrzebna jest leczenie w komorze czy nie, czy ma on np. wylew. po to
                  kupujemy ubezpieczenie zeby nas w takiej - odpukać - sytuacji obejrzał i
                  przebadał lekarz specjalista i on ocenił jakiej terapii potrzeba. a jak ma "pod
                  ręką narzędzia" to lepiej niż jak ich nie ma. tylko tyle. tak "po ludzku" i z
                  punktu widzenia logiki i klienta któremu moze sie coś stać.

                  nie wiem jaka jest komora w Sharm, mam nadzieje ze sie nigdy osobiście nie
                  dowiem. jako amator nie mogę zrobić wiecej niż wierzyć osobom doświadczonym i
                  nurkującym tam zawodowo, ze jest taka jak być powinna, ze akceptuje nasze polisy
                  i ubezpieczycielowi który zapewnia ze z nią współpracuje i pokrywa koszty. ty
                  pewnie jako instruktor "swoją" komorę miałaś okazje sprawdzać czy moze inaczej -
                  "wizytować" przy jakiejś okazji albo moze nawet robiłaś tam kurs (mówiono mi ze
                  wiele takich ośrodków regularnie robi szkolenia dla ludzi pracujących w bazach
                  nurkowych ) i masz z pierwszej ręki info co i jak. tobie zawierzają ludzie z
                  tobą nurkujący gdy im powiesz ze ta komora / szpital ja obsługujący której adres
                  im podajesz jest ok. tak jak ja zawierzam "twojemu odpowiednikowi" w innym
                  miejscu na świecie.

                  2. dotyczy nurkowań w systemie PADI: w bazie nurkowej nie podpisujesz, że baza
                  "za nic nie odpowiada", tylko podpisujesz, że zapoznałaś się z dobrymi
                  praktykami nurkowania, że będziesz ich przestrzegać i że zwalniasz swojego
                  instruktora i bazę z odpowiedzialności prawnej, jeśli wystąpi wypadek.

                  sprowadza się do tego samego czyż nie ? tylko inaczej ujęte. albo kurcze ja
                  czegoś serio nie rozumiem (ale tu proszę - szczerze mówię, bez ironii -
                  wytłumacz mi różnice)

                  rozumiem ze osoba wyszkolona powinna być świadoma zagrożeń jakie na nią moga
                  czekać i obowiązujących ja limitów i paru innych rzeczy. że jak jej z głupoty
                  zabraknie powietrza to nie jest to wina instruktora, ale co jeśli osoba
                  zaczynająca kurs albo intros dostanie niesprawny sprzęt i pod wodą cos sie z
                  tego powodu stanie a instruktor prowadzący z jakiegoś powodu nie będzie w stanie
                  pomóc... ?

                  osoba idąca na intro z przewodnikiem nie ma ŻADNEJ wiedzy poza teoretyczną
                  przekazaną w 3 min w trakcie briefing'u o tym jak przedmuchiwać uszy i pokazać
                  ze coś jest nie tak, oraz że jest ok. w takiej sytuacji zwolnienie z
                  odpowiedzialności prowadzącego - w którego rękach de facto jest los takiego
                  "introsa" jest dość dziwne nie sądzisz ? nie wiem, próbuję sobie wyobrazić co
                  sie moze stać... nowicjusz nawet nie wie, i nie umie sam sprawdzić czy sprzęt
                  który zakłada jest dobrze spięty. ufa ze prowadzący o to zadbał, ze ma w butli
                  powietrze, no cokolwiek...

                  oglądaliśmy grupę robiącą intro w trakcje jednej z naszych wycieczek teraz.
                  ludzie dostali ów papier do podpisu. kilka osób odmówiło podpisania i wycofało
                  sie, właśnie dlatego ze wynika z niego (albo tak sporo osób to rozumie) ze jeśli
                  coś im sie stanie - np. z winy trefnego sprzętu - to i tak osoba prowadząca nie
                  będzie temu "winna" czy za to odpowiedzialna. oni nie wiedzą co ich czeka, jak
                  to będzie wyglądać, sprzęt wygląda "groźnie" i na trudny w obsłudze i mówi im
                  sie ze "tym i tym państwo sie nie przejmujecie tymi guzikami operuje instruktor"
                  (mowa o LPI). wiekszość ludzi podchodzi do tego "na huuura" będzie spoko, nic
                  sie nie stanie, to tylko papierek a tam są super widoki ryby itp. ale czasem
                  ktoś sie trafi - jak ta trójka o
                  której tu piszę - kto sie zacznie zastanawiać, ze w sumie podejmują , bez żadnej
                  wiedzy i umiejętności coś, co uważane jest za sport wysokiego ryzyka, i osoba
                  której mają zaufać ze wszystkiego dopilnuje zwolniona jest z odpowiedzialności...

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka