i33 05.05.06, 16:35 www.greenangels.org/rzeznia.html czemu tak lubimy jeść coś co miało kiedyś OCZY.......???? MR All--poczekaj znajde...... Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 17:17 ....."śmiertelni zbóż obfitość natura wam dała.wam pod jabłek ciężarem zginają się drzewa, wam w nabrzmiałej jagodzie winny sok dojrzewa, macie smaczne warzywa;te wam ziemia słodzi...wam pszczoły znoszą miody...szczodra ziemia, łagodne dająca potrawy, bez rzezi sama bankiet zastawia niekrwawy. nie każde nawet zwierzę je mieso, krew pije, bo koń, trzoda bydło trawą tylko żyje,lecz dziksze jak tygrysy, jak lwy zapalczywe, jak wilki lub niedzwiedzie na mięso są chciwe...."--Owidiusz Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 18:43 > czemu tak lubimy jeść coś co miało kiedyś OCZY.......???? Zapytaj Eskimosa. Odpowiedz Link
bioemin Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 19:09 "Bo życie Znaczy: Kupować mięso Ćwiartować mięso Zabijać mięso Uwielbiać mięso Zapładniać mięso i grzebać mięso I robić z mięsa I mysleć z mięsem I w imię mięsa Na przekór mięsu Dla jutra mięsa Dla zguby mięsa Szczególnie szczególnie w obronie mięsa" Grochowiak "Płonąca Żyrafa" Odpowiedz Link
tom40gda Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 19:57 Jemy to, czego potrzebuje nasz organizm. Pozdrawiam Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 22:45 --zapładniać mięso...? wigilia- klęcząc nad wanną próbowałam dobić karpia, facet tego nie zrobił,więc trzeba było i tak go tłukłam a on wciąż dychał--wyłam nad nim..ja ryba pastwie się nad rybą, nigdy więcej nie zrobię akwarium z wanny.. niedobrze mi na widok mięsa, niedobrze mi jak muszę to robić bo rodzina chce może eskimos musi, może w warunkach tropikalnych też jest dobre, może jakbym siedziała w bunkrze zjadłabym własnego psa, a własną krew dała dziecku do picia...idea za przetrwanie... jedzta co chceta---mnie po rzeżni mięso nie smakuje Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 22:58 Najpierw trza bylo sie dowiedziec, jak to sie robi. A w ogole to nalezalo zakupic filety... Mozna kupic gotowca z miesa; tylko przyprawic po swojemu. > jedzta co chceta---mnie po rzeżni mięso nie smakuje W rzezni nie bylem, ale uczestniczylem w swiniobiciu na wsi i co nieco wiem. Swininy nie jadam. Wolowine rzadko. Jesli juz, to kurczaka. Nie widze w tym nic zdroznego. Diete mam mocno nasycona warzywami, owocami i... slodyczami..))) > może eskimos musi, może w warunkach tropikalnych też jest dobre, Faktem jest, iz oni odprawiaja stosowne rytualy przed polowaniem, zabiciem, oprawianiem, jedzeniem. Szukaja kontaktu z duchem zwierzecia. Mysle, ze w naszym wypadku wystarczy odpowiednia modlitwa przed jedzeniem. Ciekawe kto stosuje.... Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 05.05.06, 23:21 no i do sedna--dryfujesz--JAK! zabić Odpowiedz Link
iokepine Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 27.05.06, 00:00 po co je jesz w takim razie? przecież można sie bez niego obejść Odpowiedz Link
i33 Re:do iokepine 27.05.06, 07:46 pytasz dlaczego jem-------a dlaczego ty jesz ? umiesz żyć tylko powietrzem płynem emocjami słońcem? a jeśli zapomniałaś dodać dlaczego próbowałam robić rybę to ci powiem ----dla mojej rodziny ---która składała się wtedy z męża i 5 dzieci--- a więc MYŚLĄC CO ZROBIĆ DO JEDZENIA-muszę uwzględniać potrzeby rodziny nie tylko swoje!!! Odpowiedz Link
iokepine Re:do iokepine 27.05.06, 15:17 i33 napisała: > pytasz dlaczego jem-------a dlaczego ty jesz ? Miałam na myśli mięso, a nie jedzenie w ogóle. I nie pytałam cię, dlaczego je jesz, bo to twoja sprawa, tylko napisałam, że bez mięsa można się obejść Tego dotyazy ten wątek, prawda? Co do mięsa, to nie jem go od 14 lat miewam się całkiem dobrze > umiesz żyć tylko powietrzem płynem emocjami słońcem? Nie, ale nie tego dotyczy ten wątek. Dotyczy mięsa, czyż nie? > a jeśli zapomniałaś dodać dlaczego próbowałam robić rybę to ci powiem ----dla > mojej rodziny ---która składała się wtedy z męża i 5 dzieci--- > a więc MYŚLĄC CO ZROBIĆ DO JEDZENIA-muszę uwzględniać potrzeby rodziny nie > tylko swoje!!! OK, to twoja sprawa przecież. Nawet jeśli musisz (a musisz?) przygotowywać innym mięso, to sama nie musisz go koniecznie jeść. To twoja osobista decyzja. Jeśli nie mozesz z niego zrezygnować, to zamiast sie brzydzić, myślę że warto dziękować tym wszyskim zwierzatkom za to, że ci dają energię do życia. Wtedy będą uszanowane. Bo tak to ani ty przyjemności nie masz, ani one też satysfakcji, że to miało jakiś sens. Indianie to bardzo ładnie robili. Odpowiedz Link
iokepine Re:do iokepine 27.05.06, 15:26 Tak sobie myślę - że trochę się za bardzo przejmujesz. Tak jak z tym karpiem dla dzieci, na wigilię pewnie... Są rzeczy, które w danym momencie jesteś w stanie zrobić, i takie, których nie. Na tym polega ahimsa - powstrzymanie się od krzywdzenia na tyle, ile możesz, nie więcej. "Uginając się pod ciężarem, zwiększasz go." Po cholerę się tak samobiczować? Odpowiedz Link
motyvvacja Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 06.05.06, 17:44 Ja tam jem Boga pod kazda postacia.Bo wszystko jest boskie, ja tez jestem boska.Zycie jest takie jakie jest stworzone przez boga, a my mamy doswiadczac.WIec jem co mi sie podoba,i nikt mi nic nie bedzie nazucal NIC. To po 1 a po drugie, to karpia sie nie wali palka po lbie, w w srodek lba laduje sie noz.Tak szybciej sie go dobija Nie jedna rybeczke zalatwilam.Tatko uwielbial mnie zabierac na ryby jak bylam jeszcze maluczka(-: Odpowiedz Link
szuwary4 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 08.05.06, 08:57 Droga Motywacjo nie wiem jak to powiedzieć by Cie nie urazić, gdyz nie jest to absolutnie moim celem, ale... czy naprawdę forum o rozwoju duchowym to odpowiednie miejsce by pisac o swej sprawności w zabijaniu ryb i udzielania na ten temat instruktażu? Pozdrawiam Odpowiedz Link
motyvvacja Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 08.05.06, 10:59 szuwary4 Rozwoj duchowy to cale nasze zycie, w tym jedzenie lub zabijanie ryb. Jesli nie napisala bym ze walenie palka karpia po lbie,przysparza mu tylko dlugiego bolu,nie wiedziala bys jak zabijac aby bylo to: szybko-latwo- i przyjemnie. Pozdrawiam i dolanczam list: Siedze teraz w najmniejszym pokoju mojego domu, z krytykujacym mnie listem przedemna, ktory juz wkrudce bedzie za mna. Odpowiedz Link
szuwary4 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 08.05.06, 13:53 Dobrze by było gdyby całe nasze życie oznaczało tylko rozwój duchowy. Niestety tak nie jest , niektóre z naszych czynów powoduja jego degradację. A szukanie sposobów- jak piszesz - szybkiego, łatwego, (a zwłaszcza ) p r z y j e m n e g o zabijania choćby ryb- sprzyja raczej temu drugiemu niz pierwszemu. Oczywiscie : mozesz mieć inny pogląd na ten temat i wrzucać do kibla uwagi takich, którzy zastanawiają się raczej nad tym jak zyć bez zabijania i przemocy, niz jak doskonalic sie w zabijaniu tak, żeby było łatwo szybko i przyjemnie. Faktycznie: to są dwie diametralnie różne ścieżki. Wydawało mi się tylko, że na tym forum koncentrujemy się na tym, co mieści się w ramach raczej tej pierwszej. Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 08.05.06, 22:57 jeśli chodzi o instruktarz zabijania--gdybym nie miała co dać dzieciom do jedzenia -to pewnie próbowałabym zaostrzonym patykiem złowić rybę, mrówki rurką na kuroparwe lassem itd--w skrajnych sytuacjach poglądy znaczą tyle co garnitur w buszu... mój ojciec był też wędkarzem, na pojezierzu kaszubskim wiela jezior...płotki i karasie latem smażone, raki przy ognisku--pamiętam, są pyszne... a tego nieszczęsnego karpia waliłam bo musiałam go zabić, nie wiem czemu mi się to nie udawało może dlatego że byłam w ciązy na ostatnich nogach.. pisałam dawno temu prace na temat wegetarianizmu-wertowałam pewne miejsca,do tego jestem entuzjastką Roszkowskiej-Wiśniewskiej, Aleksandrowicza, Gumowskiej-- może ro stara gwardia -ale mz jara...--od tamtego czasu więcejzastanawiałam się nad TRAKTOWANIEM BRACI MNIEJSZYCH zanim trafią na stół--nie chodzi o niejedzenie--a o ludzką ręką śmierć i ludzką hodowlę---jesz nie chowasz nie tuczysz--też prawda--ja w afryce burd nie wszczynam dzieci tam nie mam---mam ich zdjęcia wetknięte za szybą, też i z amer. łac.--by przypominały -o dzieleniu się z Bogiem współczuciu z Bogiem--myśli, modlitwie z Bogiem, medytacji i jak tylko mogę działaniu z Bogiem...Domine Odpowiedz Link
tom40gda Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 08.05.06, 23:26 Mrall madrze napisał o modlitwach Eskimosów, to samo zreszta uczą mnisi tybetańscy. Warto przypomnieć sobie Biblie i jej zalecenia co do koszerności. Rozmawiałem kiedys z masarzem, który potwierdził, ze zabijanie wg reguł koszerności jest po prostu..... zdrowe. Dla złowieka, oczywiście. Kiedyś polemizowałem długo ze znajomym na temat " czy człowiek jest miesozerny, czy jest wegetarianinem". Aby dowiedziec sie wiecej szczegółów, meczyłem nawet zywieniowców z AWF. Wnioski - człowiek, obok szczura, jest wszystkozerny. Najzdrowiej jest słuchac własnego organizmu, on bezbłednie podpowiada, czego mu potrzeba. Podam swój przykład. Kazdy dietetyk załamałby rece widząc ilośc czekolady, którą pochłaniam. Okazało sie po latach (zupełnie przypadkiem), ze mój organizm nie przyswaja magnezu w innej postaci, niz czekolada. Moja znajoma, jak dwa dni nie zje miesa, jest wrecz chora. Ale na pewno warto bedąc w sklepie mięsnym, wysłac myslowo prośbe o przebaczenie dla tych wszystkich zwierząt, które straciły zycie. Jest to jeden z wazniejszych rytuałów szamanskich. Pozdrawiam Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 09.05.06, 00:07 prośba i modlitwa to mz nie wszystko--wiesz sama modlitwa to tak jak modlić się nad nie zaoranym polem,,,,z tymi badaniami to co kraj to obyczaj--ostatnio czytałam nowe teorie o odchudzaniu--w dziedzinach tych co chwile dostarczają nam możliwości odczucia dysonansu poznawczego i suma może i lepiej - do tworzenia własnych teorii i poznawania siebie--wiem że są tacy co się świetnie czują na diecie Kwaśniewskiego- nie będz. się rozwlekać na czym ten fenomen czy niech będzie prawidłowość polega--JESTEŚMY DOŚĆ MOCNO RÓŻNI,ja np nie mogę oleju, a ztą czekoladą słyszałam dużo--"za" takim właśnie magnezem.... jak pisze obok chodzi o intencje, uczucia, współczucie umiar Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 09:28 wg fil jogi cały świat podlega nieustannemu ewolucyjnemu roawojowi, w którym uczestniczą wszystkie żyjące na ziemi gatunki, kazdy z własciwą mu prawidłowością ewolucyjną. w jogistycznym obrazie świata zwierzęta mają wię c swoje określone miejsce i niewzruszoną pozycję, podobnie jak ludzie uczestniczą w łańcuchu kolejnych egzystencji. zabijanie ich powoduje udaremnienie lub opóznienie ich gatunkowego rozwoju, a to obciąża ludzkość karmiczną winą... karma zabójcy--zaciąga on dług w stosunku do swojej ofiary, który musi być spłacony...,w pełni spłacony... "milczący krzyk milionów istot winien brzmieć w naszych uszach głośniej niż cały zgiełk świata"devi arundale Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 09:53 "wtłoczone w istnienie insemunacją inkubacją i od tej chwili trwają do końca w przerażeniu i udręce...nie ma kogo prosic nie ma na co liczyć, opór bezsilny, ucieczka niemożliwa, śmierć nieunukniona, strach bez pociechy, rozpacz bez ukojenia, męka bez zadośćuczynienia. najwyższą ostatnią instancję zwierzęcego kosmosu reprezentuje człowiek rzeżnik. umierają w przekonaniu że Bóg jest oprawcą. z niebiańskich wyżyn ludzkiego wspaniałego niepojętego świata zamiast oczekiwanego gestu opiekuńczej dłoni, spada na bezbronny kark-dżwignia gilotyny..."M GRODECKA ...wilk z jagnięciem będzie paść się razem a lew tak jak wół będzie jadł sieczkę, wąż zaś będzie żywił się prochem... Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 13:19 Rdz 1:27-30 27. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. 28. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. 29. I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. 30. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stało się tak. (BT) )))))) Odpowiedz Link
tom40gda Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 16:38 To ja mam dobrze))))) Nie musze jeść mięsa, chyba, ze jest to dziczyzna, ale tylko zimą...... Tylko jakby zlikwidowano czekolade to umarlbym z głodu. Ale macie rację. Kazdy jest inny, "co krok, to smok", co jednemu pomaga, drugiemu moze zaszkodzić. Ja słucham swego organizmu. Zauwazyliście, ze dzieki ćwiczeniom (fizycznym i psychicznym) organizm staje sie bardzo czułym instrumentem i przekazuje nam mnóstwo informacji na temat stanu zdrowia, pogody, potrzeb dietetycznych itd..... Tez "tak macie"? Pozdrawiam Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 16:53 macie macie--no i trochę postu, nawet taka nie całkiem joga--ale regularnie- wycisza ale i wyostrza na to co korzystne, jak się porządnie nie przewentyluje na rowerze to żle mi --jak są takie twardziochy mięśnie ud....-no ale wtedy mi się bardziej chce fingas fuengas...ogólnie nasz organizm jest mądry ale trzeba mu dać mówić po "sprzątaniu" bo tak to słyszymy i wąchamy emocjami przyzwyczajniem i zmysłami..... jak chodzi o opinie wf-istów [rehabil] to np nie jest polecany aerobik--większość z nas ma tam jakieś dyskopatie, naciągnięte mm itp--zbyt gwałt. i szybkimi ruchami można sobie zaszkodzić-także umiar we wszystkim to wydaje mi się naczelna zasada, a wszystkie wschodnie gimnastyki cały czas na topie--no i taniec Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 17:14 > Nie musze jeść mięsa, chyba, ze jest to dziczyzna, ale tylko zimą...... Ja tez nie musze, ale jem. Lubie zjesc czasem. > Tylko jakby zlikwidowano czekolade to umarlbym z głodu. Uwaga. Czeste uzywanie czekolady niszczy watrobe... Odpowiedz Link
tom40gda Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 21:02 Własnie słyszałem o watrobie.... Mam tylko nadzieje, ze przez te kilkadziesiat lat, organizm "uzaleznił sie" od czekoladek))) Ale mam tez okresy "czekoladowstretu", pewnie wtedy watroba sie oczyszcza... Pozdrawiam Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 10.05.06, 21:30 smażonep., alkohol, lekarstwa i wszelkie dodatki konserwujące itd,i złość[to b. wrazliwy gruczoł o wielu funkcjach, ale podobno dobrze się regeneruje]-- bardziej szkodzą--a gorzką czekoladę od czasu do czasu to bym nawet polecała-na polepszenie humoru oczyszcza wątrobę min oskoła-sok z brzozy--pojawił się w sklepach. wyroby czekoladowe są ciężkie i "zaklejają" jelita Odpowiedz Link
motyvvacja Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 16:13 Hje hje hje zartowalam-a ty widze cieszysz sie ze mozesz wytknac komus pomylke Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 09:40 ponieważ jest najbardziej ciężko strawne,szczególnie załadowane chemią, poddawane obróbce, do przetwozenia go org. potrzebuje dużo czasu i energii--ok 2 razy więcej niż przy poż. roślinnym-----to stanowi balast--więc z tą potencją to całkiem... jest pr. najb. kwasotwórczym[ ogr. znaczenie ma ta konserwacja wielokrotne "odświeżanie"i obróbka-niszczy aminikwasy a tylko takia postać białka jest przyswajana pzez org[ rośliny mają je w lepiej przysw. postaci]--- konserwowanie-dodatkowo zubaża wartość mięsa[zauważ Odarpi jadał mięso niekons. chemicznie natur. obrabiane w najpr. sposób lub surowe, no i foczka nie jest trzymana przez całe życie w klatce m2 w pozycji leżącej z powrozem na szyi by grama nie straciła na wadze, i nie je treściwej paszy... no i jak się ją zabija to konkretnie]...no i oczywiście mity o potrzebie WIELKICH ILOŚCI BIAŁKA doskonale przyswajalnym białko jest w roślinach strączkowych a dodatkowo zawierają one błonnik który wiadomo przy okazji jedzonka po sobie sprząta--- mięso jest podniecającym zmysł smaku i powonienia produktem "chcenia" nie potrzeby organizmu... zwierzę hodowane w nat. sposób i uczciwie kons.nie poddane dodatkowemu stresowi--to zupełnie inne pożywienie- Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 10:03 > ponieważ jest najbardziej ciężko strawne, O jakim miesie piszesz? > 2 razy więcej niż przy poż. roślinnym O jakich roslinach piszesz? > mięso jest podniecającym zmysł smaku i powonienia produktem "chcenia" nie > potrzeby organizmu... Bzdura. > wytwarza substancje które natychmiast > uwalniane są do krwi--zakwaszone--zatrute, zbadano że w ciągu kilku gogzin > niektóre miały poraniony żołądek a nawet wrzody] Poprosze o namiary na te badania. > ci co mają zróżnicowaną skromną dietę z przewagą warzyw ----mają lepszą > pamięć wiecej siły radości życia Ani przyklady z mojej rodziny, ani z rodziny mej malzonki nie potwierdzaja tej 'reguly'. Nie wspomne o moich wlasnych obserwacjach wegetarian, czy ludzi stosujacych diete Kwasniewskiego. Podejrzewam, ze sa to zaleznosci osobnicze. > ale skoro są karmiczne powiązania--to na pewno odzwierciedla się to na > materii przejawionej Ze co? Jakie powiazania? Jakiej materii? > ---w każdym razie --nie jest ono nam niezbędne to mit..... Podobnym mitem jest szkodliwosc miesa... Odpowiedz Link
szuwary4 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 10:48 Drogi Mrallu, doskonale wiesz o czym mowi i33 i skoro -jak pisałeś wcześniej sam jadasz mięsa bardzo niewiele, a Twoja dieta nasycona jest owocami i warzywami - to w praktyce uznajesz Jej racje. Nie próbuj zatem zmieszać i33, uciekajac sie do takich sztuczek jak pytanie o rodzaje miesa, rodzaje warzyw czy tym bardziej żądając, by podała Ci namiary na badania na jakie się powołuje. Na pewno człowiek tak inteligentny jak Ty (mówie to bez ironii, bo wiele twych postów o tym świadczy), wie że dieta wegetariańska raczej wspiera rozwój duchowy niz mu przeszkadza. A skoro jesteśmy na forum o rozwoju duchowym to mówmy o tym co mu sprzyja. Pozdrawiam Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 12:04 Szanowny szuwary4. Pytania stawiam nie przypadkowo. Inaczej rzecz wyglada z miesem typu wolowina, wieprzowina a inaczej z miesem z drobiu czy ryb. Nie kazde warzywo jest lekkostrawne, wiec nalezy o tym mowic. Faktem jest, ze wiele zalezy od sposobu przygotowania potrawy. O badania sie pytam, bo wiele tez podawanych jest bez pokrycia lub w oparciu o jedno, tendencyjne zrodlo. Z innej strony, gdy sprawy nie znam, staram sie docierac do tekstow zrodlowych; nie opierac sie na opiniach krazacych tu i owdzie. Nie wydaje mi sie, ze da sie utrzymac teze o diecie wegetarianskiej i RD, tym bardziej, iz chocby Budda mieso jadal... nawet sie nim zatrul na smierc. Mysle tez, ze kazda dyskusja, z ktorej mozna sie czegos nauczyc sprzyja rozwojowi. Za uwagi dziekuje. Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 12:13 znam żródła mówiące o niejedzeniu mięsa przez Buddę Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 12:35 Szuwary---nie martw się zmieszać to mnie trudno, jestem dość uparta wszystko ma NA nas wpływ--i żal i rytuał przebaczenia nad zabitym, świat jest złozony--jak pisałam w przenośni gmachy się budują ruiny nie uprzątnięte, ktoś tam gdzieś sabotuje, ktoś ma to wszystko głęboko....CO JAK DLACZEGO.... świat roślin jest przebogaty---leczniczy i przynajmniej twierdze że ma ogromną przewagę pod każdym względem nad mięsem---mięso nie jest nawet żródłem energii rośliny[ tez są nawożone pędzone- to należy to zmieniać]---ale PRAWIDŁOWO rosną w słońcu i w deszczu cały czas--pob energię słon. wodę i min ziemi---największe i najsilniejsze zwierzęta są roślinożerne...a więc można o szczegółach nie ma sprawy----migdał con. jeden dziennie ratuje przed zawałem- --kapusta jest"królową warzyw"-na żoładek, potłuczone liście na reumatyzm..., duszone pory z orzechami---rozgrzewają nerki... czekolada zawiera teobrominę- ma wł. karcinogenne- moga powodować atrofię jąder....białko sojowe, wogóle straczkowe--ma mm co jest b. wazne dla kręgosłupa--- ile w sklepie zielarskim--znajdziesz prod. leczniczych suplementów zyw. pochodzenia zwierzecego---możesz mi wymienić?MrAll Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 13:02 > ile w sklepie zielarskim--znajdziesz prod. leczniczych suplementów zyw. > pochodzenia zwierzecego---możesz mi wymienić?MrAll Napisze pierwsze spod klawisza co trafilem w necie: Dziś medycyna traktuje świnie z nie mniejszą powagą. Ze względu na fizjologiczne i anatomiczne podobieństwo do człowieka są wdzięcznym materiałem do badań, m.in. z zakresu farmakologii, toksykologii czy chirurgii. Świnie dostarczają surowców do produkcji biopreparatów, ich skóra może być wykorzystywana do przeszczepów przy rozległych oparzeniach, a zastawki serca są przeszczepiane człowiekowi. Jest to tylko niewielki fragment niestandardowego wykorzystania tych zwierząt w medycynie. Fakt, tego w sklepie zielarskim nie znajdziesz. Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 12:10 zalezności osobnicze są --we wszystkim... namiarów nie będe ci podawać bo nie mam czasu siedzieć cały dzień i noc w książkach i publikacjach--sam sobie zajrzyj żeby coś negować trzeba samemu to poznać...zresztą jak bym się napracowała---i to zrobiła-i tak byś to zanegował,... po twoim negowaniu wszystkiego---sądzę jednak że ma to wpływ nie mówię nikomu że ma nie jeść --bO POWTARZAM NIE MAM TAKIEGO PRAWA- a o UWRAŻLIWIENIE na KRZYWDĘ I NA PODLEGAJĄCE NAM LUDZIOM ISTOTY poza tym---może naszym kolejnym etapem jest usubtelnienie materii-przechodzenie na wyższe wibracje----tak zapytasz a co to jest ?akt uwrażliwienia serca - powiększenie jego funkcji--bzdura--jak chcesz, kazdy z nas robi to co uważa---- JA WYSUNĘŁAM PROBLEM do rozmyślań, wiele osób nie zastanawia się jak to się odbywa.... ja poproszę o namiary wartości bezwzględnych mięsa--jakiekolwiek przy diecie Kwaśniewskiego najw. rolę odgrywa wytwarzanie jednego rodzaju enzymów---do trawienia właśnie mięsa---nie ma zamieszania i org. przestawia się na tą czynnosć.. nie znam nikogo kto głównie mięsożerny---dożył ostatnich dni w pełni sił i zdrowiu... wartości etyczne --dla CZŁOWIEKA mogą byc największym argumentem za swoją pracę o wegetarianiżmie zostałam jako jedna na40 osób wyróżniona przez wykładowcę będącego wówczas na diecie Kwaśniewskiego--nie było polemiki, podejrzewam że nadal nie wiadomo jakie są jej skutki w dalszej przyszłości... Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 12:37 > zalezności osobnicze są --we wszystkim... Prawda. Moj ojciec, juz po 90-tce, przez cale zycie, co dzien pije mleko - szklanke co najmniej. Dziwne. Mnie odrzuca od mleka od wczesniej mlodosci i wiemy dlaczego. Przez cale zycie jada mieso. Umysl ma sprawny. Potrafi godzinami z komputerem grac w brydza, bo nie ma czterech pod reka. Francuskiego uczyl sie w obozie w czasie IIWS, a dzis - jak twierdzi - rozumie ten jezyk, gdy oglada francuski program TV. Moja tesciowa, dobrze po 80-tce, pochodzaca z Kresow, gdzie jadalo sie obficie mieso w roznych postaciach, do dzis mieso jada. Jest sprawna umyslowo i fizycznie, pisze piekne wiersze, jest wrazliwa na krzywde - wrecz przewrazliwiona. Takich przykladow moge podawac wiecej... tylko po co? > namiarów nie będe ci podawać bo nie mam czasu siedzieć cały dzień i noc w > książkach i publikacjach--sam sobie zajrzyj żeby coś negować trzeba samemu to > poznać...zresztą jak bym się napracowała---i to zrobiła-i tak byś to > zanegował,... Mozliwe, ze poszukalbym inne zrodla mowiace inaczej. Temat nie jest jednoznacznie oceniony przez fachowcow. > po twoim negowaniu wszystkiego--- Przesada, z wieloma kwestiami sie zgadzam, ale to jest dyskusja, wiec elementy zgodne pomijam. > JA WYSUNĘŁAM PROBLEM do rozmyślań, wiele osób nie zastanawia się jak to się > odbywa.... Wiez rozmyslam i mam uwagi...))) > nie znam nikogo kto głównie mięsożerny---dożył ostatnich dni w > pełni sił i zdrowiu... A ja znam. Wiec? > podejrzewam że nadal nie wiadomo jakie są jej skutki w dalszej przyszłości... Wiadomo. Mowi sie, iz te diete nalezy zastosowac raz w zyciu przez nie wiecej niz 3 lata. Wszystko ze wzgledu na niebezpieczenstwo zniszczenia watroby, otluszczenia narzadow. Tak mi powiedzieli znani mi uzywajacy tej diety. Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 13:13 no właśnie --nie uwazasz że jesteśmy słbsi z pokolenia na pokolenie czy to tylko stres--na wojnie też był stres spojrzyj na to szerzej jek hoduje się teraz zwierzęta-jaką pasza je karmi ile połaci ziemi na to się zużywa---ile roślin moglaby miec Afryka czy inne glodujące państwa--gdyby nie duża mięsożerność kr. bogatych uprawy tytoniu i kawy---kto na tym zarabia--na pewno nie ci biedacy co ją yprawiaja i zbieraja plony--tylko ci co tym handlują na szeroka skalę--ja mam zawsze wyrzuty sumienia przy kawie i papierosie-święta nie jestem--ci co to zbieraja nie mają pełnych brzuchów...czytałeś ile potrzeba na wykarmienie całej ziemi mięsem gdyby każdy miał na głowę tyle ile jedzą w kr. bogatych ---glob byłby za mały-- co dzieje się z ziemią po dlugim wypasaniu bydła--to co jemy i ile jemy ma wpływ na gospodarkę na całej kuli ziemskiej --gdyby była racjonalna nie byłoby tylu pustch nadetych brzuszków.... Odpowiedz Link
szuwary4 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 13:53 Dobrze ujęte. Dla mnie kroczenie drogą duchowego rozwoju, to także zastanawianie się, czym moje najczęściej podejmowane czynności (jedzenie niewatpliwie do nich nalezy) skutkują nie tylko dla mnie... Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 14:17 Proponuje przejsc do czynow. Jest akcja w Auchan 'kup misia' na rzecz glodnych dzieci w Polsce. Ile misiow juz kupile(a)s? Odpowiedz Link
szuwary4 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 18:25 No, no Mrallu!... A cóż Ty mnie tak stawiasz pod ścianą i gromko wzywasz do czynów. Nie znasz mnie, wiec skąd ta supozycja że jestem gołosłowna i nie robię tego, do robienia czego mnie zachęcasz? Jak Ty to sobie wyobrażasz?... ,że bedę na forum opowiadała o tym co robię dla innych i ile na to wydaję?... Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 19:23 Czujesz sie postawiona pod sciana? Niepotrzebnie. Nawiazalem do Twej wypowiedzi i postawilem retoryczne pytanie do kazdego, kto czyta. (Sina Vodjani - Straight to the heart) Odpowiedz Link
panbaal Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 12.05.06, 09:38 Blugoslawiona niech bedzie zlosliwosc/forma mrall'a, albowiem dzieki niej uwidacznia sie, ze mozliwe jest zycie i porozumienie bez wkurzajacych i egoistycznych przytykow. Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 13:55 > no właśnie --nie uwazasz że jesteśmy słbsi z pokolenia na pokolenie czy to > tylko stres--na wojnie też był stres Nie uwazam. Po prostu jestesmy rozni. Silacze i slabeusze sa w kazdym miejscu i czasie. Kiedys pracowalem z silaczem-samorodkiem, ktory potrafil na raz wziac dwie butle z gazami spawalniczymi i maszerowac. Jajka nie potrafil wziac, bo nie mial delikatnosci w palcach. Delikatny natomiast byl w obyciu.... > spojrzyj na to szerzej jek hoduje się teraz zwierzęta-jaką pasza je karmi ile > połaci ziemi na to się zużywa---ile roślin moglaby miec Afryka czy inne > glodujące państwa--gdyby nie duża mięsożerność kr. bogatych Bez przesady. Tu nie idzie o polacie łąk ani o miesozernosc bogatych. Bieda w Afryce ma swoje korzenie - miedzy innymi - w plemiennym rzadzeniu kacykow i psychice 'tambylcow'. Ci ludzie sa przyzwyczajeni do takiego zycia od wiekow. Czy ludnosc w Afryce sie zmniejsza? > kto na tym zarabia--na pewno nie ci biedacy co ją yprawiaja i zbieraja > plony--tylko ci co tym handlują na szeroka skalę Wyzysk ma miejsce w kazdej chwili i miejscu, tylko u nas robi sie bardziej kulturalnie... Chocby porownaj cene miesa u producenta i w sklepie. > gdyby była racjonalna nie byłoby tylu pustch nadetych brzuszków.... Racjonalna, z ktorej strony? Gospodarka, jakakolwiek by nie byla, nie bedzie racjonalna dla kazdego. Bedzie taki, co klepie biede i taki, co zbija kokosy oraz wiekszosc gdzies pomiedzy. Tak to ten swiat zostal ulozony. Jeszcze cos o miesie znalazlem: Mięso Wyczerpanym miłosnymi podbojami dodaje energii. Apetyt na ponowny seks wyostrzają na pewno dania z drobiu i zajęcy. Za afrodyzjaki uchodzą podroby: wątroba, nerki, żołądki, flaki, szpik kostny i móżdżek, a także egzotyczne dla nas rarytasy, jak jądra byków(w Hiszpanii), oczy jagniąt(na Bałkanach) czy grzebienie kogutów (na Węgrzech). Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 14:19 wojny plemienne, mentalnosc--też--dlatego ktoś cwańszy to wykorzystuje wyzysk--i " do góry nogami" i u nas jest masz racje--producent głowny--rolnik-- to pionek----i tu działa podobny mechanizm ---olania ich z góry---rolnikowi się nie opłaca więc lezy odłogiem sprzeda za grosze ziemię Niemcom czy nawet miastowemu i pójdzie pod kiosk z piwem - Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 14:37 > wznieca podniecenie---ja tam u siebie żadnego spadku formy nie zauważyłam--- To byla moja odpowiedz na Twoj apel..))) > możesz mi wymienić?MrAll Moge, wiec wymieniam. (Ishwar Satya Hai - Buddhist Chants of Tibet - Avalokiteshvara) Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 13.05.06, 08:44 "każde pożywienie ma swoją skalę wibracji, mięso zamordowanych zwierząt ma niższą skalę wibracji od czerwonej, świeże sok z owoców i in roślin w skali ultrafioletoej.." duża ilość białka nie jest potrzebna org. używającemu gł. intelekt-[może poddający świat sobie homo erectus potrzebował go więcej zaiste]białko po zużyciu węglowodanów i tłuszczów]wytwarza czysto fizyczną energię--zasila w nas cechy zwierzęce....[z jogi] chcemy być zdrowi---czy nie powinniśmy wznieść się na wyższą skalę wibracji fizycznego organizmu--i czy nie wyklucza to pokarmu zatrutego cierpieniem? ekologiczne fermy czemu nie ?na początek, nie opłaca się ---no nie opłaca---- cały przemysł hodowlano-przetwórczo-garmażeryjny będzie musiał się przestawić -- --ci co na tym zarabiają zrobią wszystko by do tego nie dopuścić--a i na olimpie siedzą oposy[opasy]o strategii---mieć nie być a nam się wydaje że decydujemy my sami co chcemy jeść...? Odpowiedz Link
motyvvacja Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 11.05.06, 16:26 Najlepsze afrodyzjaki sa owocami morza..Reszta nie egzystuje w podrobach a w psychice ludzkiej..Zeby kupowac flaki i zbede podroby ludzie sobie tak ustalili,i o dziwo , kazdemu staje. Kto normalny zjada jaja bycze ,albo oczy jagniecia..No ale po co maja sie zmarnowac jak mozna je upchnac pod postacia afrodyzjaka nie? a teraz mrall, podaj dowody na to ze podroby dzialaja na potencje dodatnio Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 17.05.06, 11:18 wklejam z krakowskiego "powstrzymajmy masowy mord" -------------------------------------------------------------------------------- Co 6 sekund w koszmarnych męczarniach kona bezbronne zwierzę... ofiara przerażających i bezsensownych eksperymentów. Dlaczego tak mało mówi się na ten temat? Potępiamy, ale wciąż milczymy. Może wygodniej jest nam przejść obok... Oglądając przerażające zdjęcia i filmy w Internecie, nasuwa mi się pytanie: "Czy człowiek to brzmi dumnie". Owszem, nie mogę odpowiadać za postępowanie tej garstki ludzi, która zarabia na życie mordując niewinne stworzenia. Ale tak naprawdę krew tych zwierząt mamy na rękach wszyscy, ponieważ pozwalamy, na to, co dzieje się za drzwiami również polskich laboratoriów i wyższych uczelni. Podczas zajęć na takich kierunkach, jak m.in. weterynaria czy medycyna, kształtuje się w przyszłych lekarzach obojętność na ból, cierpienie oraz pogardę dla życia. Ci młodzi ludzie opierają swoją karierę na krwawych fundamentach. Zapominają o swoim sumieniu, tracą wrażliwość. Czy trzeba zabić psa, żeby studenci mogli zobaczyć układ mięśniowy? Po co na wyższych uczelniach co roku powtarzane są bezsensowne testy, które równie dobrze można zastąpić dokładniejszymi nagraniami wideo? O takich laboratoriach Amerykanin Murray J. Cohen, doktor nauk medycznych, powiedział: "Wyrządziło mi to najwięcej szkody jako lekarzowi. Nie nauczyłem się niczego z fizjologii. Nauczyłem się, że życie jest tanie i że cierpienie wolno ignorować". Bezsensowne jest również testowanie na zwierzętach leków i składników kosmetyków. Wynika to z różnic międzygatunkowych. W wyniku pewnego eksperymentu zauważono, że pomimo tak dużego podobieństwa organizmów myszy i szczura, występowały inne reakcje na daną substancję. W takim razie jak można podawać ludziom leki przetestowane na, np. królikach? Aspiryna: lek dla ludzi - trująca dla kotów i psów Penicylina: bardzo dobry antybiotyk - zabija świnki morskie Choloform: środek znieczulający - zabójczy dla psów Morfina: środek uspakajający - wywołuje agresję u kotów i myszy Strychnina: trucizna dla ludzi - nieszkodliwa dla świnek morskich Chloromazine: uszkadza wątrobę człowieka - nieszkodliwy dla innych ssaków Digitalis: lek nasercowy dla ludzi - u psów wywołuje niebezpiecznie wysoki ciśnienie krwi Penicylina: antybiotyk dla ludzi - śmiertelna trucizna dla świnek morskich Przykładów, które potwierdzą bezsensowne wykorzystywanie zwierząt do testowania leków, jest wiele. Cierpienie tych żywych istot można zastąpić wieloma alternatywnymi metodami. Co prawda, aby wprowadzić takie metody należy zainwestować dość dużą sumę pieniędzy. Jednak te koszty są jednorazowe, a pewne wyniki badań, uzyskuje się w znacznie krótszym czasie za mniejsze pieniądze, niż w przypadku przeprowadzenia takich testów na zwierzętach. Wiele leków, które przeszły pomyślnie badania na żywych istotach, spowodowało poważne skutki uboczne i wypadki śmiertelne wśród ludzi, m.in.: Contregan- środek uspakajający - spowodował 100 tys. urodzeń kalekich dzieci i około 10 tys. poronień. Thalidomid (osławiony środek uspakajający dla kobiet w ciąży) - wywołał ponad 10 tys. narodzonych zdeformowanych dzieci. Można było tego uniknąć. Obecnie coraz więcej firm, przeprowadza doświadczenia na komórkach i tkankach ludzkich, fragmentach naskórka czy pojedynczych komórkach przy pomocy precyzyjnych metod mikroskopowania. Pomimo tego na zwierzętach nadal testuje się leki, środki chemiczne, kosmetyki, broń. Do doświadczeń wykorzystuje się miliony myszy, szczurów, chomików, świnek morskich, królików, żab, małp, psów, kotów. Niektóre zwierzęta pochodzą z hodowli, inne do laboratorium dostały się schwytane w pułapkę. Dlatego idąc na zakupy zwracajmy uwagę, na to czy dany produkt jest testowany na zwierzętach. Biorąc do ręki zwykły szampon, powinniśmy wiedzieć, że jeden z tych składników był najprawdopodobniej, np. wkrapiany do oczy unieruchomionych królików, które nie były w stanie pozbyć się substancji drażniącej, która powoli wypalała im oczy..." czy CZŁOWIEK ,który "zdobył księżyc" nie ma ludzkich pomysłów na Ziemi? Odpowiedz Link
kontentigo Zaproszenie na ciekawe forum 17.05.06, 12:00 Zapraszamy na forum Alternatywne życie - wege: forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=37300 Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 18.05.06, 09:38 > MR All--poczekaj znajde...... hmmmm... Odpowiedz Link
i33 Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 18.05.06, 10:22 cześć CZeś!CieSZe sie ŻeŚ JEST!!! Odpowiedz Link
motyvvacja Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 18.05.06, 13:26 o uszczypliwiec sie znalazl))Moja ciemna strona mnie) Pozdrowka Odpowiedz Link
mrall Re: Co jemy -mięso czy emocje każni? 18.05.06, 17:15 Maj miesiacem podrozowania sie okazal byl byc...))) Na koniec jeszcze jedna podroz, ale - na szczescie - krotsza. Tez sie ciesze.. Odpowiedz Link