elamigo1
13.02.07, 21:53
Dzisiejsza sesje, zarówno na GPW jak i za oceanem udowowdniły jak bardzo parzą
inwestorów pieniądze które leżą bezproduktywnie na kontach. Wystarczy chwila
by dzwonić do Siemianowic Śląskich czy mają wolne łóżka.
Ja bym jednak sugerował raczej Tworki...
U nas wystarczył cień szansy na odreagowanie a niewielka grupka inwestorów
(obroty) już wywindowała indeksy znacznie powyżej tego co sugerowałby
optymizm w Europie. Późniejsza przerwa spowodowała widocznie jeszcze większy
ból, że nie udało się wydać kasiory, co sprawiło że natychmiast po wznowieniu
notowań kolejne rzesze łapaczy wybić postanowiły zrobić mały rajdzik na
indeksach, za szczególnym upodobaniem dla qyasi państwowych molochów
surowcowych. Odrobiliśmy tym samym wczorajsze straty – bez definitywnego
wskazania w którym kierunku ma iść rynek.
Sytuację teoretycznie upraszcza nastrój inwetorów amerykańskich którzy
odczuwając podobną co polacy potrzebę natychmiastowego wydania parzących ich
pieniędzy nie czekali na jakiekolwiek informacje makro i przystąpili do
ostrych zakupów. Za spust pociągnęła informacja o możliwym przejęciu alcoa.
Jednocześnie ostro drożały surowce, przy czym miedź drożała na skutek wieści o
alcoa a alcoa drożała rówinież z powodu miedzi. haha.
O nastroju niechaj świadczy fakt, że nikt nie mówi o przejęciu tylko o planach
i rozmowach. Za kilka dni ludzie pytający gdzie szukać informacji na temat
przejęcia uzyskają taką samą informację jak ja gdy spytałem małżonki gdzie
szukać dzisiejszego obiadu
- ostatnio był w planach.
Podobną reakcję wywoływały już newsy o innych przejęciach które nie doszły do
skutku , ale inwestorzy wydają się niczym nie przejmować. Ani danymi makro ani
drożejącą ropą anie zgłoszeniem wniosku o upadłość jednego z subprime
lenderów na rynku hipotek w usa.
Na szaleństwo nie ma rady .
W wyniku dalszego umacniania się idneksów w usa po zamknięciu naszej sesji
można mniemać że wzrosty u nas będą kontynuowane - ale już sam nie ufam swojej
ocenie. Tu potzebna specjalizacja z psychiatrii klinicznej.
Sytuację komplikuję trochę jutrzejszy wysyp danych makro w USA ale jeśli nie
będą szokujące to co najwyżej ochłodzą zapał zakupowy za oceanem.
Można jedynie zauważyć kilka misich szczegółów. Wig20 zakrył lukę ale nie
wyszedł wyżej a SP500 nie pokonał piątkowego spadku zaś zatrzymał się na swoim
najbliższym oporze – nie przełamując górnego ograniczenia linii trendu.
Rynek aż kipi od nadmiaru pieniędzy . Na obecną chwilę nie wyobrażam sobie co
mogłoby przerwać chwilową idyllę byków.
Poza jutrzejszym Bernankem i danymi makro;-)
21:50 elamigo