Dodaj do ulubionych

Francja. . . materiał rozrywkowy

IP: *.dyn.optonline.net 15.02.03, 00:43
W wojnie w Iraku i z terroryzmem Francja dostarcza sporo
materialu rozrywkowego w komiksach.
"Wars of Religion
Obserwuj wątek
    • cervonycapturek Re: Francja. . . materiał rozrywkowy 21.02.03, 15:06
      Gość portalu: mbs napisał(a):

      > W wojnie w Iraku i z terroryzmem Francja dostarcza sporo
      > materialu rozrywkowego w komiksach.
      > "Wars of Religion
    • Gość: Hydraulik Re: Francja. . .znaj proporcjum MociumPanie.... IP: *.cidernet.pl 22.02.03, 00:11
      I znowu Manipulujesz Beznadziejnie Słabo, mbs.

      Może mi się nie podobać pan Chirac (i nie podoba się). Mogę nie popierać
      francuskiej linii polityki zagranicznej w wykonaniu duetu Chirac/Vedrin (i nie
      popieram). ALE TO NIE UPOWAŻNIA MNIE DO WYPISYWANIA ŻENUJĄCYCH TEKSTÓW (MBS)
      LUB KOMPLETNYCH IDIOTYZMÓW, NIE MAJĄCYCH ŻADNEGO POKRYCIA W RZECZYWISTOŚCI I DO
      TEGO MAŁO ŚMIESZNYCH (CCAPTUREK).

      STAROPOLSKIE: ZNAJ PROPORCJUM MOCIUMPANIE!!! się tutaj kłania....

      Nie widzę w Twoim tekście nic rozrywkowego, mbs - raczej zejście do wyjątkowo
      niskiego poziomu, nawet jak na Ciebie.....
      Ale jeśli tak chcesz, to może się wspólnie "pośmiejemy" (choć mało to śmieszne)
      z tego, by nie sięgać za daleko w przeszłość, do Custera czy Vietnamu,
      z "sukcesów" Amerykanów w Somalii, co???
      4000 zabijaków Mohammada Aidid'a, wyposażonych tylko w AK-47 i granatniki
      przegoniło z ruin Mogadishu 16 000 amerykański korpus interwencyjny, wyposażony
      w helikoptery Cobra, Apache i Sikorsky - ŚMIESZNE, NIE????
      Tak śmieszne, że musieliście nakręcić w Hollywood "Helikopter w ogniu", by móc
      zmyć ten wstyd za pomocą prymitywnej propagandówki współfinansowanej przez US
      Army.....

      Armia francuska na pewno by do tego nie dopuściła - dowód? A choćby 1985 r.,
      gdy 5000 spadochroniarzy francuskich zatrzymało i zmusiło do bezładnej
      ucieczki z pozostawieniem cięzkiego sprzętu 35 000 armię libijską na obszarze
      północnego Czadu. A kto ochraniał wycofujące się z Libanu w latach 80-tych siły
      międzynarodowe, a zwłaszcza Amerykanów, stale atakowanych przez zamachowców??
      Armia francuska wspólnie z Legion Etrangere....
      Nie mówiąc już o takim drobiazgu, jak ten , że w Czasie pierwszej Pustynnej
      Burzy jedynie amerykanie ostrzeliwali swoich - Francuzom, ani innym się to nie
      zdarzyło, to musiał być burdel w pracy na współrzędnych w US Army, co???

      Trzymajcie się faktów panowie Yankesi, bo inaczej wychodzi ŻENADA....

      A co do Waszej propagandowo ukochanej War on Terror, to życzę Wam, aby USA
      zrobiło z Al Qaedą taki porządek, jak Francja w połowie lat 90-tych z
      algierskim GIA, bo na razie to Osama biega wolno, choć Bush dałby każde
      pieniądze za jego pokazowy proces w USA i związaną z tym automatyczną
      reelekcję...
      • Gość: felusiak Re: Francja. . .znaj proporcjum MociumPanie.... IP: *.nyc.rr.com 22.02.03, 14:46
        hydrauliku zdejmij bielmo z oczu swoich. Nienawisc do USA i Busha niedobrze
        wplywa na logike wypowiedzi. Lepiej jest wziac tabletke i przeanalizowac
        powtornie. Nie wspomne juz o zupelnym braku poczucia humoru. Ale to nie twoja
        wina. Takim cie stworzyl.
        Sprawa Somalii. Celem eskapady bylo dostarczenie i dystrybucja zywnosci.
        Akcja humanitarna a nie interwencja wojskowa. Brak sprzetu opancerzonego.
        Po zmianie w Bialym Domu prezydent Clinton zmienil cel operacji. Teraz
        w centrum byla proba budowy narodu (nation building). Dowodcy wojsk
        stacjonujacych w Somalii zwracali sie wielokrotnie do sekretarza obrony Lesa
        Aspina o przyslanie sprzetu opancerzonego. Ich prosby spotykaly sie za kazdym
        razem z odmowa. Po nieudanej probie pojmania Aidida, Clinton zdecydowal sie na
        wycofanie wojsk z Somalii. Les Aspin zostal wyrzucony jako koziol ofiarny.
        "Black Hawk down" nie jest propagandowka nakrecona na zlecenie armii. Malo
        tego, armia nie miala z tym nic wspolnego. Czytaj kredyty na koncu filmu.

        Niedawno armia francuska wslawila sie operacja w Ruandzie. Ponad milion
        ludzi z plemion Tutsi i Hutu wyrznelo sie nawzajem na oczach przygladajacej
        sie bohaterskiej armii francuskiej. Paryz nie chcial wtracac sie w wewnetrzne
        sprawy Ruandy.
      • Gość: felusiak Calkowita nieznajomosc................. IP: *.nyc.rr.com 22.02.03, 15:16
        amerykanskiego systemu.
        hydraulik napisal: "choć Bush dałby każde pieniądze za jego pokazowy proces w
        USA i związaną z tym automatyczną reelekcję..."

        W powyzszym zdaniu zawarta jest cala niewiedza hydraulika o amerykanskim
        systemie sprawiedliwosci. Nie mogloby zdarzyc sie nic gorszego niz postawienie
        Osamy przed amerykanskim sadem. Bylby to gwozdz do trumny obecnej
        administracji. Sprawa utknelaby w sadzie na cale lata. W sadzie trzeba
        oskarzonemu udowodnic wine. 12 sedziow przysieglych mialoby jego przyszlosc w
        swoich rekach. Skad wziac 12 ludzi, ktorzy nie maja emocjonalnego stosunku
        albo nie wiedza nic o oskarzonym. Byloby niemal niemozliwoscia skompletowanie
        lawy przysieglych. Nawet po udanym powolaniu dwunastki, prokurator musi
        udowodnic wine, co w tym wypadku pociagneloby za soba ujawnienie zrodel
        wywiadowczych, na co ani FBI ani CIA nie mogloby sobie pozwolic. Z braku
        dostatecznych dowodow mogloby dojsc do sytuacji, ze Osama zostalby
        uniewinniony. Nikt przy zdrowych zmyslach nie powierzalby swojej politycznej
        przyszlosci sadowi nie majac zadnej pewnosci co do rezultatu.
        Ponadto nie mozna zrobic czegos takiego jak proces pokazowy.
        Nie jest sprawa przypadku, ze zlapani czlonkowie Al Qaedy przewozeni sa do
        Guantanamo. Tam amerykanskie sadownictwo cywilne nie ma jurysdykcji.
        Sadownictwo wojskowe taka ma ale nie moze byc pokazowe bowiem toczy sie przy
        drzwiach zamknietych dla publicznosci i dziennikarzy.

        Hydrauliku musze stwierdzic, ze twoja znajomosc Ameryki jest prawie zadna.
        pozdrawiam


        • Gość: Hydraulik Dziwne poczucie humoru....Felusiakowi IP: *.cidernet.pl 22.02.03, 21:47
          Zacznę od sprostowania: W ODRÓŻNIENIU OD KOMENTATORA, NIE ŻYWIĘ ŻADNEJ
          NIENAWIŚCI DO USA, A PAN BUSH JEST MI DOKŁADNIE OBOJĘTNY.
          Zaś co do Iraku, który jest w podtekście owych "kawałów" z WSJ o Francji, to
          jakkolwiek mam wątpliwości co do czystości intencji USA, to zdaję sobie sprawę,
          ze im szybciej Saddam zostanie w JAKIKOLWIEK sposób odsunięty od władzy, tym
          lepiej dla narodu irackiego. Starczy mi opowieści znajomego Kurda, który
          mieszkał w akademiku niedaleko mojego pokoju (studia skończyłem jeszcze w
          komunie) o uśmierzaniu buntów irackiej ludności poprzez zrzucanie z
          helikopterów porwanych dzieci na buntujących się ich rodziców....

          Nie jestem też żadnym klonem Komentatora, ani nie jestem drugim nickiem Alexa,
          toczącego swą prywatną wojnę z mbs'em alias jot-23 alias Krzysiem...( nawiasem
          mówiąc mbs myśli, że to jest nie do rozszyfrowania, że to jedna i ta sama
          osoba, pomimo, że jako jot-23 wcale nie pisze tak marnie, jak jako mbs, jot-23
          pisuje nienajgorzej...).
          Gdybym nienawidził USA, wspomagałbym Komentatora w jego utarczkach z Wami,
          tymczasem staram się zachwoać tu neutralność (wyjątek - post o upadku złotówki,
          ale tu najwyraźniej ktoś się pod Komentatora podszył, on sam, jako
          wielbiciel "Umocnienia makroekonomicznego" nigdy by takich rzeczy nie napisał).

          Bush jest mi obojętny, nie jest mi za to obojętna propaganda, jaką usiłują tu
          wcisnąć niektórzy, puszczając teksty w rodzaju: G.W.Bush najlepszym prezydentem
          w historii (trafna uwaga Pawła L.- jeśli Bush jest najlepszy, to co będzie w
          USA, jak przyjdą następni, Ci gorsi??)

          Widzisz, ja jestem wychowany pod PRL-em i w spadku tego wychowania została mi
          alergiczna reakcja na wciskanie propagandy, także tej, jaką większość z Was tu
          usiłuje robić, przedstawiając USA jako Kraj-Raj, licząc chyba na to, że my tu w
          kraju będziemy Wam zazdrościć i z zawiści obgryzać palce do krwi (wyjątek:
          munde, który pisze uczciwie o tym, co widzi, czasami macacz też).

          Ta alergiczna reakcja jest przez Ciebie mylnie odbierana jako moja nienawiść do
          USA -a ja wtedy jedynie wyszukuję źródeł o tym, że w USA wcale nie jest tak
          różowo, jak to przedstawiacie i wrzucam tutaj. Skończcie z propagandą, to ja
          skończę z kontrpropagandą...

          To tyle sprostowania.
          Ad meritum....

          Piszesz o poczuciu humoru - dziwnym trafem w USA "modne" stały się "kawały" o
          Francuzach (patrz niżej, na tekst mbsa o hydrauliku w gównie) dokładnie wtedy,
          gdy Francja powiedziała "nie" irackim zamiarom Busha - nie razi Cię to??? Czy
          jak w przyszłości np. Nowa Zelandia powie w jakiejś sprawie "nie" USA, to modne
          staną się w Sajedinionnych Sztatach Amjeriki kawały o Kiwi's???
          Może ja rzeczywiście nie mam poczucia humoru, a może po prostu nie potrafię się
          śmiać z tekstów, z których wyziera źle skrywane poczucie wyższości wobec reszty
          świata, jakie obecnie panuje w USA. Naprawdę uważacie tam za wielką kałużą, że
          jedyną rolą reszty świata może być przyklaskiwanie każdemu pomysłowi USA???
          To już nikt nie ma prawa mieć odmiennego zdania, choćby było ono i głupie i
          podszyte obłudą, jak u Chiraca?
          Dla mnie ten tekst z WSJ, a potem post cervonegocapturka jest przede wszystkim
          dowodem na to , jak bardzo zmieniła się świadomość zbiorowości w USA po 09/11.
          To nie ma nic wspólnego z nienawiścią, to raczej są moje obserwacje
          psychologiczne.

          Co do Somalii, to wiem co było celem tej interwencji - i CHWAŁA AMERYCE za to,
          że się na nią zdecydowała!!!!!(jak widzisz gdybym nienawidził USA,takie zdanie
          nigdy by nie wyszło spod mojej ręki); niestety historia bedzie pamiętać, że
          była to operacja NIEUDANA i 4000 zabijaków przepędziło dużo lepiej wyposażony
          16000 korpus amerykański...i jak napisałem to w poście o proporcjum - nie
          śmieszy mnie to wcale - uważam, że dałem się sprowokować tu capturkowi i mbsowi
          i zszedłem na ten bardzo niski poziom....tak samo za żenujący uważam ten
          artykuł z WSJ, jak i dziką satysfakcję, z jaką przy użyciu Copy+Paste zamieścił
          go tu mbs...
          Tu naprawdę nie ma się z czego śmiać.....
          Wracając zaś do Somalii - nie zastanawia Cię dziwna cisza, jaka zaległa nad tym
          krajem w mediach światowych, a zwłaszcza amerykańskich?? Nie ma już katastrofy
          humanitarnej w tym kraju (a raczej byłym kraju)?

          PZDR
          • Gość: mbs Re: Hydraulik. . . w gównie po uszy! IP: *.dyn.optonline.net 22.02.03, 22:22
            Gość portalu: Hydraulik napisał(a):

            ...
            > Nie jestem też żadnym klonem Komentatora, ani nie jestem drugim nickiem
            Alexa,
            >
            > toczącego swą prywatną wojnę z mbs'em alias jot-23 alias Krzysiem...(
            nawiasem
            > mówiąc mbs myśli, że to jest nie do rozszyfrowania, że to jedna i ta sama
            > osoba. . .

            Marny z ciebie hydraulik a jeszcze marniejszy detektyw. :-)

            mbs
            • Gość: jot-23 Re: Hydraulik. . . w gównie po uszy! IP: *.dyn.optonline.net 23.02.03, 21:00
              Gość portalu: mbs napisał(a):

              > Gość portalu: Hydraulik napisał(a):
              >
              > ...
              > > Nie jestem też żadnym klonem Komentatora, ani nie jestem drugim nickiem
              > Alexa,
              > >
              > > toczącego swą prywatną wojnę z mbs'em alias jot-23 alias Krzysiem...(
              > nawiasem
              > > mówiąc mbs myśli, że to jest nie do rozszyfrowania, że to jedna i ta sama
              > > osoba. . .
              >
              > Marny z ciebie hydraulik a jeszcze marniejszy detektyw. :-)
              >
              > mbs

              KOCIOL! zwijamy placowke
          • Gość: felusiak Re: Dziwne poczucie humoru....Felusiakowi IP: *.nyc.rr.com 23.02.03, 20:52
            Niezle, chociaz nie odpowiedziales na moj drugi post o sadach i Osamie.
            Zapoznaj sie z genealogia wyprawy do Somalii.
            Ze swojej strony dodam, ze bylem w opozycji do wyprawy na Somalie i pozniej na
            Serbie.
            Polacy znad Wisly nie rozumieja Ameryki i zupelnie nie zdaja sobie sprawy z
            faktu, ze wladza tam jest zdecentralizowana. Stosujac czesto polska miare do
            amerykanskiej rzeczywistosci zapedzaja sie na zupelne manowce. Czesto czytam
            tu o tzw. amerykanskiej propagandzie i sterowaniu masami (nie wspomne o
            faszyzmie ). Wezmy na przyklad strukture policji. W Polsce podlega ona
            Ministerstwu Spraw Wewnetrzych i jest calkowicie scentralizowana. W USA
            policja podlega wladzom lokalnym a niejednokrotnie szefowie pochodza z wyboru.
            Odpowiednikiem MSW jest Interior Department i zajmuje sie glownie zarzadzaniem
            parkami narodowymi.
            Amerykanski system wladzy na szczeblu federalnym nie jest systemem
            parlamentarnym. Wielu rodakow zupelnie o tym nie wie. Nie wiedza tez, ze cala
            wladza wykonawcza skupiona jest w reku prezydenta.
            Wielu uwaza CNN za zrodlo, z ktorego amerykanie czerpia informacje. nie
            rozumieja, ze CNN jest jadna z wielu sieci i w najlepszym wypadku ma okolo 1
            miliona widzow.
      • Gość: mbs Re: Hydraulik. . . w gównie po uszy! IP: *.dyn.optonline.net 22.02.03, 20:27
        Gość portalu: Hydraulik napisał(a):

        > I znowu Manipulujesz Beznadziejnie Słabo, mbs.
        >
        > Może mi się nie podobać pan Chirac (i nie podoba się). Mogę nie popierać
        > francuskiej linii polityki zagranicznej w wykonaniu duetu Chirac/Vedrin (i
        nie
        > popieram). ALE TO NIE UPOWAŻNIA MNIE DO WYPISYWANIA ŻENUJĄCYCH TEKSTÓW
        ...

        Po pierwsze wypisywanie zenujacych tekstow jest jak
        najbardziej dozwolone na tym forum
    • Gość: felusiak Full text IP: *.nyc.rr.com 22.02.03, 15:28
      from the Net by Anonymous

      President Bush and Secretary Rumsfeld may be upset that the French are
      not "assisting" us in this fight, but out here at the tip of the spear, there
      is nothing but jubilation at their absence. Last thing we need is to be
      carrying the French on our shoulders.

      A cursory review of French military history reveals the following:

      1 - Gallic Wars - Lost. In a war whose ending foreshadows the next 2,000 years
      of French history, France is conquered by of all things, an Italian.

      2 - Hundred Years War - Mostly lost, saved at last by a female schizophrenic
      who inadvertently creates The First Rule of French Warfare: "French armies are
      victorious only when not led by a Frenchman."

      3 - Italian Wars - Lost. France becomes the first and only country to ever
      lose two wars when fighting Italians.

      4 - Wars of Religion - France goes 0-5-4 against the Huguenots.

      5 - Thirty Years War - France is technically not a participant but still
      manages to get invaded. Claims a tie on the basis that eventually the other
      participants started ignoring her.

      6 - War of Devolution - Tied. Frenchmen take to wearing red flowerpots as
      chapeaux.

      7 - The Dutch War - Tied. Dutch farmers and tulip growers are tougher than
      they look.

      8 - War of the Augsburg League/King William's War/French and Indian War -
      Lost, but claimed as a tie. Three ties in a row induces deluded Francophiles
      the world over to label the period as the height of French military power.

      9 - War of the Spanish Succession - Lost. The War also gave the French their
      first taste of a Marlborough, which they have loved every since.

      10 - American Revolution - In a move that will become quite familiar to future
      Americans, France claims a win even though the English colonists saw far more
      action. This is later known as "de Gaulle Syndrome", and leads to the Second
      Rule of French Warfare; " France only wins when America does most of the
      fighting."

      11 - French Revolution - Won, primarily due the fact that the opponent was
      also French.

      12 - The Napoleonic Wars - Lost. Temporary victories (remember the First
      Rule!) due to leadership of a Corsican, who ended up being no match for the
      Russian winter, Prussian grenadiers or a British footwear designer.

      13 - The Franco-Prussian War - Lost. For the first, but certainly not the
      last time, Germany plays the role of drunk frat boy to France 's ugly girl
      home alone on a Saturday night.

      14 - World War I - Invaded, humiliated and on the way to losing, France is
      saved by the United States. Winds up a tie for les francaise. Thousands of
      French women find out what it's like to not only sleep with a winner, but one
      who doesn't call her "Fraulein." Sadly, the American fascination with personal
      hygiene (a fascination totally foreign to French women) incites widespread use
      of condoms by American soldiers, thus precluding any improvement in the French
      bloodline.

      15 - World War II - A decisive defeat even by French standards. Hitler and
      the German Youth spend Christmas time sleeping soundly through the winter,
      then arouse themselves to conquer France in six weeks. Hitler dances in front
      of the Eiffel Tower, while the French command staff retreats to Algeria to
      institute a crash language program to teach French privates how to say "I
      surrender" in German and French generals to say "We surrender" in German.
      Conquered French liberated by the United States and Britain just as they
      finish learning the Horst Wessel Song and some small portion of the German
      work ethic. De Gaulle of it all...

      16 - First Vietnamese war (in Vietnamese circles, known as "the scrimmage",
      or "the exhibition game" where the varsity squad is kept on the sideline to
      see how the second string will play) - Lost. French soldiers, fresh off
      their four year occupation by the Germans, catch a terminal case of Dien Bien
      Flu.

      17 - Algerian rebellion - Lost. First time an Arab army has beaten a Western
      army since the Crusades, and produces the first rule of modern Islamic
      warfare: "We can always beat the French." A nice phrase, but it lacks
      something in originality, since it is also the first rule of warfare for the
      Italians, Russians, Prussians, Germans, English, Dutch, Spanish, Vietnamese,
      Native Americans and capitalists.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka