nikaa_
22.06.10, 20:08
cześć dziewczyny! tak, to będzie kolejny beznadziejny wątek o chłopaku. ale ja juz nie daję rady. mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto mi coś doradzi.
chodzę do 3 gimnazjum, za 3 dni kończę szkołę. mieszkam na wsi, więc cała moja klasa poszła do tego samego gimnazjum w naszym Zespole Szkół. tak więc, wszyscy znamy się już 10 lat. no i jest też ON, dajmy na to, że Tomek. kocham się w nim, praktycznie odkąd sięgam pamięcią. chodzi ze mną do klasy. na początku, w podstawówce, to oczywiście nie była miłość, tylko zauroczenie, nazwijcie to jak chcecie. zawsze myślałam, że mi to przejdzie, że jak poznam jakiegoś chłopaka, zakocham się w nim, to zapomnę o uczuciu do Tomka. a tu dzieje się całkiem na odwrót. podobało mi się kilku chłopaków, jednak z żadnym z nich nie udało mi się stworzyć udanego związku. chodzi mi o ostatnie 2 lata, wcześniej nawet o tym nie myślałam. po prostu cały czas myślę o Tomku. to jest straszne! przez te wszystkie lata widuję go codziennie w szkole, rozmawiam z nim. lubi mnie, ale traktuje jak każdą inną laskę w klasie. dokładnie rok temu przełamałam się i powiedziałam mu co czuję. jego reakcja wyglądała tak: 'wiem o tym'. od tamtej pory nie zachowuje się inaczej, dokładnie tak samo jak przed wyznaniem. ja już tego nie wytrzymuję. nie interesuję się już nikim, oprócz niego. a teraz jeszcze się rozstajemy, bo idziemy do innych szkół, oddalonych o jakieś 50 km. boję się, że jak to już tak długo trwa, to mi już nigdy nie przejdzie. proszę, poradźcie coś!