ba-7 31.12.08, 14:56 ....mamy jeszcze ? Wypada coś na Nowy Rok wymyślić. Podobno człowiek bez marzeń jest nudny i biedny. Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
irenaki Re: A marzenia... 31.12.08, 17:05 mam marzenia, mam i to duzo . Oto kilka z nich 1. Chciałabym popracować 2-3 razy w tygodniu z młodymi ludzmi 2. Uznać,ze mam dorosłe dzieci które zyją własnym zyciem i nie być 'kwoką" 3. Przestać martwić się o wszystkich Poprzestanę na tych 3 . Odpowiedz Link
xy.5 Re: A marzenia... 31.12.08, 22:16 Jestem niepoprawną marzycielką taką od zawsze-w tym kończącym roku spełniły mi się takie marzenia-praca na emeryturze na kilka godzin,mąż znalazł zajęcie na 3 miesiące,spłaciłam długi.W tym roku też marzę ,a co się spełni to o tym napiszę. Odpowiedz Link
ba-7 Re: A marzenia... 01.01.09, 17:44 U mnie trochę podobnie Irenko. Z tą tylko różnicą, że dzieci nie pozwalają mi żyć ich życiem, jak to chłopcy, nie są zbyt wylewni i mało ich mam u siebie, co wcale nie znaczy, że się o nich nie martwię , a wręcz przeciwnie. Marzenia jednak głównie dotyczą ich dobrego życia, my matki tak już mamy. Bardzo staram się jednak mieć i własne plany, tylko dla mojej przyjemności i potrzeby. Pomyślę o jakimś wyjeździe w ciekawe miejsce, przestanę myśleć o przyjemnościach dzieci i wnuków, a bardziej na sobie się skupię. Zobaczymy, czy wytrwam. Odpowiedz Link
irenaki Re: A marzenia... 01.01.09, 18:47 Przed chwilą wróciłam z lotniska. Córka mieszka w Oslo i już doleciała. Syn przez cała podróż zaocznie sprawował nade mna pieczę. Zobaczymy jski bedzie ten 2009. Trzeba sie umieć ciszyć tym co mamy a to wcale nie jast takie proste. czyź nie? Odpowiedz Link
anka125 Re: A marzenia... 13.01.09, 12:31 Marzenia,marzenia... Chciałabym aby mój syn powrócił "z wygnania" i aby znalazł w końcu swoją drugą połowę.Lecz dopóki u nas nie będzie można znaleźć pracy za godziwe pieniądze - to tylko marzenia. A mnie serce boli z tego powodu. Odpowiedz Link
irenaki Re: A marzenia... 13.01.09, 12:46 Nie mozemy układac zycia swoim dzieciakom. Pewnie, ze kazda mama jest troche jak kwoka i troszczy sie o swoje dzieciaki, ale one są już dorosłe. Niech idą swoją drogą . Ja tez tesknie za córką ale wiem ze robo co co lubi, awansuje, ma tam chyba wiecej przyjaciól niż tu . Mozemy jedynie trzymac kciuki by im sie wiodlo. Nie zostawią nas, Trzymaj się i bądz dobrej mysli. Odpowiedz Link
ba-7 Re: A marzenia... 15.01.09, 13:33 Aniu, Irena ma rację,że dzieci jeśli mają o nas myśleć, to będą, bez względu na to jak daleko los je rzucił. Czy byłabyś spokojniejsza wiedząc, że dziecko jest obok Ciebie a perspektywy ma kiepskie. Odpowiedz Link
ba-7 Re: A marzenia... 05.02.09, 12:37 Gdzieś podczytałam o planach na wiosenne wojaże, może ruszymy? Fajnie byłoby tak na dwa tygodnie do jakiegoś kurortu ze SPA - marzenia! Odpowiedz Link
irenaki Re: A marzenia... 05.02.09, 18:18 A mnie kusi Ciechocinek. To miejsce ma swój urok, naprawdę. Zagladam tam od czasu do czasu i polecam. Cisza, spokój. Najśmiejsniejsze sa tzw. fajfy ( potancówki od rana) a powinny być od 17, czyż nie? Odpowiedz Link
studio5 Re: A marzenia... 06.02.09, 09:42 Witam gorąco...Mieć marzenia to żyć.a też je mam/Ciechocinek,dlaczego nie?Coś nam się należy od życia.Mnie marzy się Nałęczów jest tam wspaniała atmosfera. Odpowiedz Link
ba-7 Re: A marzenia... 27.02.09, 20:24 Ja chciałabym nad morze wiosną, tak się rozmarzyłam, powodem jest to sanatorium Irenaki. Tylko jakieś towarzystwo w miarę rówieśnicze, no przynajmniej mieszane wiekowo, bo być najstarszą w gronie, to nie bardzo lubię. Odpowiedz Link
anoagata Re: A marzenia... 27.02.09, 21:51 O matko to wy tylko o sanatorium.. miejsce gdzie z kim w pokoju i kiedy,tylko takie marzenia?? Odpowiedz Link