Dodaj do ulubionych

Miłość w czasach zarazy

30.11.12, 16:36
Nie, nie będę tutaj udawał snoba, i się chwalił, że przeczytałem (i to w oryginale) bo wiem, że to książka jakiegoś ibero-amerykańskiego literackiego guru, czyli nudziarza. Nie czytałem i nie przeczytam. Za to tytuł coś ma w sobie.I ostro pobudza moje rozlewniwiałe szare komóry. Bo to coś tak jak dziś. Nie wiem, czy uważacie tak jak ja, że żyjemy w jakimś amoku, gonitwach i wyścigach szczurów, wiewiórek i czy innych drapieżników i nie ma tu miejsca na zjawisko zwane miłością. Taką ludzką. Znaczy - między człowiekiem i człowiekiem (może być płci odmiennych, albo tych samych zalezy co kto lubi). W każdym razie o miłość bezinteresowną jest trudno. A nawet bardzo. Jak na razie ja się nie spotkałem. A Wy - szanowni Myśliciele herbu Cogito?

DB (bez miłości, ale ze szacunem) Rabbit
Obserwuj wątek
    • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 30.11.12, 22:41
      Do dzieci. One niewiele dają, za to dużo kosztują. Nie opłaca się, wiec jest bezinteresownie a nawet bardziej.
      • krol-czy-krolik Re: Miłość w czasach zarazy 01.12.12, 19:28
        Dzieci. Mnie chodziło o ten rodzaj miłości, którego rezultatem mogą być dzieci.

        DB. od Rabbita
    • basilisque Re: Miłość w czasach zarazy 30.11.12, 22:42
      O, w gorszych czasach ludzie się kochali...
      • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 30.11.12, 22:54
        Tak mówią baśnie, legendy i podaniasmile))
        • dziwny_ten_swiat Re: Miłość w czasach zarazy 02.12.12, 14:39
          Najlepiej w stanie wojennym. Stąd teraz ten wyż (m.in. wśród bezrobotnych)
          • krol-czy-krolik Re: Miłość w czasach zarazy 05.12.12, 19:40
            Miłość zakłada bezinteresowność. A tu wszędzie rządzą interesy. Może być np. wspólny interes. Ale chyba to nie to samo co milość.

            DB (bezinteresowna) od Rabbita
            • w.ell Re: Miłość w czasach zarazy 05.12.12, 20:18
              Króliku, rywalizacja, konkurencja, zawsze była. Jest i będzie. A nawet: między kochankami. To byłoby zbyt nudne. Trochę rywalizacji zawsze się przydaje.

              DB (bez-konkurencyjna) od Well
              • basilisque Re: Miłość w czasach zarazy 06.12.12, 23:11
                w.ell napisała:

                > Króliku, rywalizacja, konkurencja, zawsze była. Jest i będzie. A nawet: między
                > kochankami. To byłoby zbyt nudne. Trochę rywalizacji zawsze się przydaje
                > .
                >
                > DB (bez-konkurencyjna) od Well
                Dziękuję za DB, ale jakbys np. miała do spłacenia kredyt za mieszkanko, albo inne problemy materialne, to nie wiem czy w głowie by Ci było rywalizowanie ze swoim... no powiedzmy.. . chłopakiem
                • essor Re: Miłość w czasach zarazy 07.12.12, 19:00
                  Pomogę Królikowi, bo widzę, że go nie zrozumieliście. Tu nie chodzi o to, że czasy są trudne. Bo czasy były wczesniej na pewno trudniejsze. Wojna, komuna, stan wojenny itp. Te czasy opresji - łączyły ludzi, czujących wspólne zagrożenie. Ale teraz sytuacja jest inna, bo społeczeństwo jest krańcowo podzielone i zatomizowane. Rządzi konsumpcja. W takiej atmosferze faktycznie trudno o prawdziwą, bezinteresowną miłość.
                  • w.ell Re: Miłość w czasach zarazy 11.12.12, 15:40
                    Trudno, ale nie niemożliwe. Wystarczy sobie powiedzieć, że nie muszę mieć tego czy tamtego. Po prostu. Wtedy - konsumpcja nie rządzi.
                    • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 11.12.12, 19:27
                      Konsumpcjonizm....takie modne słowo. Z tym że większość Polaków żyje za 1300. Ci to dopiero mogą sobie odmówić. Kolacji, wynajętej klity. Jedyne czego nie muszą sobie odmawiać, jest bezinteresowna miłośćwink A co do kredytów. Kiedyś kobiety nie odchodziły, bo dzieci. Teraz, bo kredyt.
                      • w.ell Re: Miłość w czasach zarazy 20.12.12, 16:57
                        zawle napisała:

                        > Konsumpcjonizm....takie modne słowo. Z tym że większość Polaków żyje za 1300. C
                        > i to dopiero mogą sobie odmówić. Kolacji, wynajętej klity. Jedyne czego nie mu
                        > szą sobie odmawiać, jest bezinteresowna miłośćwink A co do kredytów. Kiedyś kobie
                        > ty nie odchodziły, bo dzieci. Teraz, bo kredyt.

                        Z tą większością - to nie wiem, bo czyżby większość miała minimum? Ja przez jakiś czas miałam jeszcze mniej. Odmawiać sobie: wszystko zależy ile płaciśz za klitę i media. To są te twarde koszty. Wyżywić się można za naprawdę niewiele. I wcale nie czułam się gorzej niż teraz kiedy dochodzę do średniej krajowej (czyli - myśląc logicznie - tego co zarabia większość).
                        • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 21.12.12, 10:04
                          Minimum socjalne pomyliło Ci się z minimalną płacą. A średnia krajową potraktowałaś jako płacę większości obywateli. Trudno z tymi pomyłkami dyskutowaćsmile
                          • natalia-ivanovna Re: Miłość w czasach zarazy 22.12.12, 19:04
                            zawle napisała:

                            > Minimum socjalne pomyliło Ci się z minimalną płacą. A średnia krajową potraktow
                            > ałaś jako płacę większości obywateli. Trudno z tymi pomyłkami dyskutowaćsmile

                            Mnie się zdaje, że większość ludzi musi zarabiać więcej niż średnia (czyli ok. 2,5 tys. netto), bo za taką kwotę trudno przeżyć miesiąc...Tzn ludzie zarabiają dodatkowo oficjalnie lub nie
                            • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 22.12.12, 20:07
                              like-a-geek.jogger.pl/2012/04/03/czy-naprawde-srednia-krajowa-jest-pompowana-przez-grupke-bog/
                              Do tego należy dodać, że te pracujące osoby mają na utrzymaniu współmałżonków, dzieci, zwierzęta domowe. Tak więc dochód rozporządzalny na 1 osobę w rodzinie wynosi 1000 złotych. Przeciętny. Tak jak średnia krajowa którą zarabia i więcej niespełna 35 procent ludzi. I aa grupka chyba gada o konsumpcjonizmie. Bo ja z zarobkami powyżej 5000 zł brutto nadal usiłuję związać koniec z końcem. Z racji mojej pracy mam do czynienia z ludźmi nie mającymi żadnego dochodu. I oni nadal istnieją. Chociaż logicznie rzecz ujmując nie powinni żyć.
                              • ilnyckyj Re: Miłość w czasach zarazy 23.12.12, 22:14
                                zawle napisała:

                                > wynosi 1000 złotych. Przeciętny. Tak jak średnia krajowa którą zarabia i więcej
                                > niespełna 35 procent ludzi. I aa grupka chyba gada o konsumpcjonizmie. Bo ja z
                                --------
                                Konsumpcjonizm to zjawisko, które występuje niezależnie od tego jaka jest średnia krajowa i ile ludzi ją zarabia. A nawet można stwierdzić, że im bardziej konsumpcyjnie nastawione społeczeństwo - tym większy margines biedy i większe kontrasty...
                                • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 24.12.12, 09:45
                                  Masz absolutną rację. Miałam okazję usłyszeć rozmowę dwóch pedagogów na temat biednej, obdarowywanej dziewczynki. Że smarkula niewdzięczna bo przyjąć darów nie chciała i marudziła że za duże, nie modne, nie ten kolor. Ogarnięta konsumpcjonizmemsmile
                                  Ja jednak bym rozgraniczyła konsumpcjonizm wysoko uposażonych z marzeniami biednych. To że biedne dziecko marzy o wypasionym iPodzie, a matka 5 dzieci o zmywarce, to chyba jeszcze nie konsumpcjonizm? Czasami też brak umiejętności społecznych i konsumenckich myli się z konsumpcjonizmem. Ja zresztą też wywalam sprawny komp na śmieci, bo zamula ze starości. Wydaje mi się, że gadanie o konsumpcjoniżnie w Polsce jest dużo bardziej nadmuchane niż sam konsumpcjonizm. Ale jak wiadomo....tematy dyktują bogaci. Więc temat biedy w Polsce nie jest tak przyjemny jak przesadzone zakupy. Zawsze przyjemniej się żachnąć z uśmiechem przy sushi, że konsumpcjonizm dopadł nas nawet przy wigilijnym stole, niż borykać się z kołkiem w gardle, gdy słucha się o ludziach którzy oszczędzają na puzzle dla swojego dziecka pod choinkę.
                                  • basilisque Re: Miłość w czasach zarazy 29.12.12, 23:20
                                    Święte słowa. Konsumpcjonizm nie powinien być mistyfikowany. To tylko jeden z przejawów egoizmu. I kapitalizmu. Który jest okropny, szczególnie w takich społeczeństwach, które niedawno się num zachlysnęły.
    • ole-na Re: Miłość w czasach zarazy 22.12.12, 19:39
      No wiesz! Nudziarz! Gabriel Garcia Marquez...
      Czas zarazy - to nie to samo co czas rywalizacji. Zaraza - to wspólne zagrożenie. To ludzi łączy.
      • bartos29 Re: Miłość w czasach zarazy 30.12.12, 08:04
        Z tym, że chyba Królikowi chodziło o coś innego. Zaraza specyficzna - powszechnej interesowności. Miłość - nie może np. obejść się bez wzajemnego zaufania. A czy obecnie można zaufać innym ludziom, kiedy na każdym kroku usiłują cię nabić w butelkę, wykorzystać? Na dodatek wiele ludzi, którzy wyglądają na biednych (a prawdopodobnie nimi nie są) wyciąga do ciebie rękę po pieniądze. Dzieci też potrafią wykorzystywać rodziców. To samo występuje w relacjach damsko-męskich. Dlatego na starcie w stosunku do innych, nieznanych nam ludzi najeżamy się mega nieufnością.
        Żeby jednak zakończyć optymistycznie: relacje, czy też więzi, które przejdą te wszystkie próby mogą się stać naprawdę wartościowe!
        • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 30.12.12, 11:29
          Skąd założenie że istnieje bezinteresowna miłość? Ponadto z mojego doświadczenia wynika że brak zaufania do najbliższej osoby może być silnym spoiwem związku. I jeszcze jedno...nikt Ciebie nie wykorzystał, o ile nie pojawiło się w Tobie takie uczucie. Może warto sie skupić na swoich oczekiwaniach w zamian za pomaganie, na pobudkach które nami kierują gdy "pomagamy" itp.
          • ilnyckyj Re: Miłość w czasach zarazy 30.12.12, 19:38
            Brak zaufania - jako spoiwo związku? Ciekawe... wink
            • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 30.12.12, 19:58
              Wytłumaczę. Walka dwojga ludzi potrafi tak pochłonąć że wszystko inne przestaje się liczyć. Niewierność, kłamstwa, konflikt, niszczenie się, poniżanie....ależ dużo emocji. Czasami starcza na lata bycia ze sobą.
              • ilnyckyj Re: Miłość w czasach zarazy 30.12.12, 20:06
                No tak. Zdarza się. To tzw. związek toksyczny. Piekiełko na ziemi. Ja jednak opowiadam się raczej za partnerstwem i jeżeli czegoś takiego nie ma to lepiej się rozstać...
          • krol-czy-krolik Re: Miłość w czasach zarazy 31.12.12, 13:52
            zawle napisała:

            > Skąd założenie że istnieje bezinteresowna miłość?

            Miłość interesowna? To jak ktoś kocha pieniążki. Często nieszczęśliwa bo bez wzajemności.

            DB (bezinteresowna) od Rabbita
            • zawle Re: Miłość w czasach zarazy 31.12.13, 14:47
              krol-czy-krolik napisał:
              > Miłość interesowna? To jak ktoś kocha pieniążki. Często nieszczęśliwa bo bez wz
              > ajemności.

              Kluliku....interesy to ludzie mają różne. Prestiż, bycie żoną, seks, kasa, wsparcie, dowartościowanie. Ludzie zazwyczaj są ze sobą dla czegoś/z jakiegoś powodu. To są te interesy. Miłość bezinteresowna nie istnieje. A jak istnieje, to podaj przykład.
    • w.ell Re: Miłość w czasach zarazy 31.12.13, 13:39
      krol-czy-krolik napisał:

      > zy uważacie tak jak ja, że żyjemy w jakimś amoku, gonitwach i wyścigach szczuró
      > w, wiewiórek i czy innych drapieżników i nie ma tu miejsca na zjawisko zwane m
      > iłością. Taką ludzką. Znaczy - między człowiekiem i człowiekiem (może być płci
      > odmiennych, albo tych samych zalezy co kto lubi). W każdym razie o miłość be
      > zinteresowną
      jest trudno.

      A czy uważasz, że np. w innych czasach było inaczej? Nie sądzę...
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka