Dodaj do ulubionych

Teatr Telewizji

28.06.04, 23:15
Czy znajde tutaj fanow Teatru Telewizji???Moje ulubione spektakle to "Rysa" z
Piotrem Adamczykiem, oraz "Fryzjer" z Krzysztofem Pieczynskim. A Wasze???
Pozdrawiam serdecznie;-)
Obserwuj wątek
    • jasiek_natolin Re: Teatr Telewizji 29.06.04, 00:24
      A mój - "Kalkwerk" ( he,he )
      Ale "Fryzjer" też bardzo mi się podobał,choć to zupełnie inny teatr.Z ostatnio
      oglądanych przedstawień zapamiętałem szczególnie "Dobry adres".
      • Gość: klip Re: Teatr Telewizji IP: *.chello.pl 29.06.04, 10:10
        "Krawiec" z Andrzejem Sewerynem
        • Gość: www. Re: Teatr Telewizji IP: *.fortisbank.com.pl 29.06.04, 14:20
          Kalkwerk; Kuszenie cichej Weroniki; Sonata b
          • ele7 Re: Teatr Telewizji 29.06.04, 15:27
            Teraz doszedl jeszcze "Wieczory i Poranki" z Miroslawem Baka i Katarzyna
            Groniec. Wczoraj bylo na "jedynce". Swietne!
            • Gość: Niobe Re: Teatr Telewizji IP: *.janet.waw.pl 30.06.04, 14:18
              no właśnie "Wieczory i poranki" to pierwsza sztuka którą obejżałam w teatrze i
              telewizji ;) bardzo mi sie podobała... ale nie mam porównania z innymi wiec za
              tydzień też będę oglądać ;)
              • ele7 Re: Teatr Telewizji 30.06.04, 15:35
                Ogladaj, naprawde warto;-)Pozdrawiam
                • keri5 Re: Teatr Telewizji 14.07.04, 17:22
                  prawie wszystkie z magdą cielecką
            • Gość: Niuta Re: Teatr Telewizji IP: *.internetdsl.tpnet.pl 15.07.04, 15:26
              Zgadzam sie
    • Gość: gabi Re: Teatr Telewizji IP: *.poznan.cvx.ppp.tpnet.pl 14.07.04, 18:42
      Niuz, Oszusci z Kownacka, Dobry adres, Zazdrosc
      • graape Re: Teatr Telewizji 01.08.04, 18:41
        faktycznie zazdrosc byla dobra.. w najblizszy poniedzialek bedzie "tutam" z
        gajosem i zolkiewska; widzialam w powszecnym w wawie i goraco polecam!
    • Gość: Nina Re: Teatr Telewizji IP: *.internetdsl.tpnet.pl 15.07.04, 15:31
      'Fryzjer' faktycznie b. dobry. Moje typy to: "Kąpielisko Ostrów" wg Huellego z
      Gogolewskim, Fronczewskim i Lipińska oraz "Śmiech w ciemnościach" wg Nabokova z
      Peszkiem, Gruszką i Bonaszewskim. 'Krawiec' Mrożka - świetny.
      • Gość: knoa Re: Teatr Telewizji IP: 62.233.185.* 10.08.04, 20:56
        dwoje na huśtawce
        • jasiek_natolin Re: Teatr Telewizji 11.08.04, 00:31
          Myślę,że w ciemno można postawić na spektakl dopiero powstający - "Podróż do
          wnętrza pokoju" w reż.Miśkiewicza.
          • Gość: vikalila Re: Teatr Telewizji IP: *.internetdsl.tpnet.pl 11.08.04, 11:57
            A ja oglądałam w poniedziałek sztukę pt.Przyszedł mężczyzna do kobiety z
            świetnymi kreacjami Anny Seniuk i Jana Peszka. To było mistrzostwo. Żałuję,że
            nie mogę oglądać tak dobrych polskich filmów, gdyż polskie kino współczesne
            wydaje mi się bardziej teatralne niż teatr telewizji właśnie. Cieszę się, że
            pomimo kanikuły można oglądać tak ciekawe przedstawienia.
            • voytashek Re: Teatr Telewizji 12.08.04, 16:58
              A ja nie rozumiem, dlaczego obok tych wszystkich powtórek nie
              wyemitowano "Tartuffa" w reż. Seweryna. Moim zdaniem był wspaniały.
              • axur Re: Teatr Telewizji 18.08.04, 13:12
                a mnie sie podobał Związek otwarty, chociaż nie lubie KJ, ale Kondrata cenię.
                I Wampir też niezły.

                w ogóle lubię TTV. Stary bardzo lubię. Ten, co leciał na żywo, musiał być
                niesamowity
    • Gość: janka Re: Teatr Telewizji IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 19.08.04, 12:42
      Oj lubię Teatr Telewizji bardzo bardzo bardzo a ostatnio podobał mi się:

      "Fryzjer", "Wampir", "Porozmawiajmy i życiu i śmierci", "Związek
      otwarty", "Niuz" i mogłabym tak jeszcze długo........... :))))
    • tyrozek Re: Teatr Telewizji 20.08.04, 18:05
      Mieszkam w malej miescinie, gdzie nie ma teatrow :( Dlatego staram sie co
      tydzien w poniedzialek ok. 21 siadac przed tv :) Kazdy Teatr TV po prostru
      pozeram wzrokiem :D moje ulubione zostaly juz wymienione "Fryzjer" z
      Pieczynskim, "Dwoje na hustawce" z Zebrowskim, "Wampir" z Fryczem
      i "Akwizytorom dziekujemy" z Cielecka ;) Zdarzaja sie nudne (wg mnie)
      spektakle, ale i tak ogladam. Ktos powiedzial na tym forum, ze niektore
      przedstawienia sa lepsze od naszego polskiego kina... zgadzam sie w 100%!!!
      Pozdrawiam :)
      • ele7 Re: Teatr Telewizji 22.08.04, 23:39
        NJa niestety też mieszkam w małym mieście, gdzie nie ma teatrów, ale
        telewizyjne są bardzo dobre. Popieram wszystkich, którzy uważają, że TTV jest
        lepszy od tych wszystkich polskich filmów. Teraz niestety na topie jest
        tandetna przemoc, którą można oglądać, ale nie czerpie się z tego takiej
        przyjemności, jak z teatru.Poza tym teatr zawsze był, jest i będzie lepszy od
        telewizji!
    • franek8 Teatr Telewizji powinien być bardziej teatralny 23.08.04, 16:10
      Według mnie spektakle Teatru Telewizji są za bardzo filmowe. Osobiście tęsknię
      za spektaklami, które zostały faktycznie sfilmowane w teatrze. Przykładem może
      być „Operetka”, którą wprawdzie nie filmowano w Teatrze Dramatycznym ale była
      bliska scenicznemu pierwowzorowi. Często takie przedstawienia można zobaczyć na
      zagranicznych stacjach telewizyjnych. Dlaczego nasza telewizja tego nie robi?

      Wymieńmy parę zalet takich produkcji:
      - Koszty produkcji chyba znikome (W teatrze Rozmaitości siedziałem kiedyś obok
      operatorów, którzy filmowali „Stosunki Klary”. Nie przeszkadzali mi)
      - Osoby spoza miejscowości siedziby teatru mogą przeżyć prawie autentyczny
      spektakl
      - Spektakl (w tym scenografia, światło, kunszt/błędy/wpadki aktorów i obsługi)
      ma nieporównywalnie większą widownię.
      - Oglądamy faktyczny spektakl, a nie produkcję filmową z częstym nadmiarem
      efektów typowo filmowych (plenery, zbliżenia itd).

      Nie przepadam za obecnymi spektaklami w naszej telewizji bo są dla mnie zbyt
      technicznie udziwniane i za mało teatralne. Na szczęście jest przełącznik i
      nikomu moje zdegustowanie (brak kulturalnego wyrobienia) nie przeszkadza.

      Chciałbym zobaczyć parę głośnych spektakli, które zeszły już z afiszy. Czy
      faktycznie zostały po tych spektaklach już tylko recenzje?
      • jasiek_natolin Re: Teatr Telewizji powinien być bardziej teatral 23.08.04, 23:20
        Podpisuję sie obiema rękami.
        A kolejne wybitne przedstawienie Teatru Telewizji to - "Ślub" w reż. Jarockiego.
        Aż dziwne,że nikt go nie wymienił.Będzie je można zobaczyć we wrześniu,albo w
        październiku.
        Nie można tego przegapić!
      • axur Re: Teatr Telewizji powinien być bardziej teatral 24.08.04, 09:36
        > W teatrze Rozmaitości siedziałem kiedyś obok
        > operatorów, którzy filmowali „Stosunki Klary”. Nie przeszkadzali mi

        To chyba nie zawsze jest tak. "Operetka" nie została jednak sfilmowana
        statycznie, z widowni. Nie jestem pewna, ale chyba publiczności na tym
        spektaklu nie było.
        Zgadzam sie natomiast, że może to być mniej kosztowne, niż budowanie
        scenografii w studio.
        • Gość: Bertrand a ja lubię takie IP: *.mielno.sdi.tpnet.pl 24.08.04, 19:51
          Moje typy: Dziady Swinarskiego/Adamika, Noc Listopadowa Wajdy, Zbrodnia i Kara
          Wajdy, Na szkle malowane Jandy, Niech no tylko zakwitną jabłonie Kościelniaka,
          Wyzwolenie Swinarskiego, Trzy Siostry Bardiniego, Opowieści Hollywood Kutza,
          Antygona w Nowym Jorku Kutza, Igraszki z diabłem (skleroz, nie pamiętam
          reżysera)- z Kondratami, Wrzesińską, Pokorą, Umarła Klasa Kantora/Wajdy,
          Arszenik i stare koronki (tu też skleroz) - z Michnikowskim i Zaorskim; z
          baletowych Harnasie Drzewieckiego i Pawana na śmierć Infantki też
          Drzewieckiego. Prawie same wykopaliska. Do tego jeszcze Kabaret Starszych Panów
          i ich Divertimenta, chyba, że ktoś się uprze, że to nie teatr, to niech sobie
          skreśli. Ja nie zamierzam.
          Bert.
          • jasiek_natolin Re: a ja lubię takie 25.08.04, 00:33
            O rany! Właśnie mi przypomniałeś,z jakimi wypiekami na twarzy oglądałem
            kiedyś "Igraszki z diabłem"!
            Faktycznie - to jedno z największych teatralnych wzruszeń.
            • Gość: Bertrand i jeszcze takie mi się przypomniały IP: *.mielno.sdi.tpnet.pl 25.08.04, 14:38
              wygląda na to że mi taki miły Niemiec wszystko chowa... Na A się jakoś
              nazywał... przypomniały mi się jeszcze Stara Baśń (miała chyba ze trzy części,
              ale miała coś w sobie), Rudy Dżil i Jego Pies (Bińczycki jako kowal był
              genialny), Matka Jarockiego, Wszystko Dobre Co Się Dobrze Kończy Swinarskiego.
              A z zagranicznych moim typem numer jeden jest telewizyjna, sześciogodzinna
              wersja Mahabharaty Brooka.
              Bert.
              • axur Re: i jeszcze takie mi się przypomniały 14.09.04, 21:12
                orany chłopaki! ale wy macie staż!!!
                a nie chcielibyście zorganizować dkttv? dyskusyjnego klubu teatru tv? ja
                chętnie się zapiszę i jeżeli klub będzie kameralny, moge przygotowywac
                przekąski. teatr telewizji też chętnie pooglądam.
    • ziranka Re: Teatr Telewizji 11.09.04, 20:04
      a może "Martwa królewna" z przecudną Marią Peszek ? tylko nie pamiętam czy to
      aby było w Teatrze Telewizji...
      A ostatnio ubawiłam się na "Przyszedł męzczyzna do kobiety" - cudne było :)
      • Gość: ele7 Re: Teatr Telewizji IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.10.04, 19:47
        Teraz z całą pewnością mogę dodać "Pamiętnik powstania warszawskiego"
        Woronowicz w roli Mirona Białoszewskiego był przecudny:-)))
        • jasiek_natolin Re: Teatr Telewizji 05.10.04, 23:15
          Mówisz,że przecudny?Nie mogłem obejrzeć,ale tym razem nie zapomniałem nagrać
          teatru telewizji,jak to się stało w przypadku "Zbrodni z
          premedytacją".Zobaczymy...
        • Gość: oldgrouch Re: Teatr Telewizji i Woronowicz IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 06.10.04, 21:42
          Witam,
          znowu jestem. Rzeczywisćie Woronowicz w tym "Pamiętniku" to postać do
          zapamietania. Dobry, ciekawy, jak pisałem kilka miesięcy temu - aktor, któremy
          zalezy nie na efekciarstwie tylko na wewnętrznym rozwoju budowanej postaci.
          Niekażdy to zauwazy, aten, kto zauważy 0 ma wielką satysfakcje. jakos na
          początku lata słyszałem też go (w duecie z niesamowitą Ewa Dałkowską) w
          słuchowisku (Program I)według nowej sztuki Tomasza Mana. Słuchałem poprzez
          sieć, daleko stąd, nie złapałem tytułu. Może kto pomoże? Świetna rzecz o złęj
          miłości matki i syna, sugestywna atmosfera jak ze Strindberga i Bergamana.
          Jeśli kto zna Woronowicza - może napisze coś o nim
          pozdrawiam
        • Gość: Jureczek Re: Pamiętnik z powstania - o spektaklu IP: *.acn.waw.pl 07.10.04, 02:51
          Mam nadzieję, że nie będzie za długo.
          Mamy zarys drogi Białoszewskiego: przez dzielnice, przez kanały, przez detale.
          Są nazwy rozdziałów, miejsc i epizodów, są zdjęcia dokumentalne, czyli to
          wszystko, czego zabrakło w projekcie katowickim. Postać jest otoczona
          scenografią jak warstwami wspomnień. Te warstwy powtórzone zostają w montażu.
          Przenikania, stopklatki, odbarwienia. Wizualnie jest nieźle, tylko z
          Woronowiczem mam problem. Białoszewski mówił o „szamotaniu się pamięci”. W grze
          aktora tej walki nie było. Walki o wspomnienia, o obrazy, o słowa. Pojawiała
          się raczej miejscami. Owa szamotanina i strzępy znalazły odzwierciedlenie
          bardziej w wizualnych kolażach, nie w pracy aktora. Chyba, że miało tak
          być: „prostota i "zwyczajność" języka narratora, zderzona z drastycznością i
          dramatyzmem archiwalnych materiałów filmowych ilustrujących spektakl.”
          Zwyczajność języka została zderzona z obrazem, ale... Michał Komar zwraca w
          przedmowie uwagę na „uśmieszek niepewności” Woronowicza. Na jego zdumienie, że
          przez coś takiego można było przejść. Zaznacza też, że pojawia się on jedynie w
          pierwszych kadrach. Mamy tu jednak do czynienia z „niedowierzaniem ciągłym”.
          Uśmieszkiem nieustającym, niezmiennym. To mi przeszkadzało. Owszem,
          Adam/Miron „leży na tapczanie, cały żywy, wolny, w dobrym stanie, w humorze”,
          już bezpieczny w ciepłym świetle lampy, tylko że większość monologu brzmi tak,
          jakby o rytm (podkreślany powolną jazdą kamery) dbał bardziej, niż o treść
          słów. Jakby widział wyłącznie słowa zamiast dramatycznych obrazów. Monolog jest
          jednostajny i czasem zbyt szybki (zwłaszcza przy opisach poruszania się po
          mieście, choć w tym wypadku zabieg wydaje się zrozumiały) przez co mnóstwo
          drobnych i ważnych słów gdzieś przepada, traci intensywność. Nie chodzi mi o
          celebrę detalu, ale o jego wybrzmienie. Wybrzmienie fakcików. „Będę szczery,
          może za dokładny, przypominając sobie siebie w fakcikach”. Obraz nie zawsze
          pewne słowa wyciągał. „Rwącą się” mowę pamiętnika zastąpił rytm poetycki.
          To „trans mówienia – jak go określił Woronowicz – prosty, nienarzucający się
          przekaz, nieepatowanie bohaterstwem”. Tylko gdy brak napięcia, brak też ulgi.
          Dramatyzm wielu scen złagodzony został uśmieszkiem (ciągłego niedowierzania w
          ocalenie). Woronowicz przypominał nieco Kalitę rozwodnionego Poniedziałkiem.
          Tyle żarciki. Emocje pojawiały się wówczas, gdy aktor szukał w pamięci,
          przycinał się, wyczuwał słowa. Epizod o przewróconej kolumnie, o modlitwie
          kobiety w płaszczu, o wrześniu 39, o sucharach.

          Co sądzicie o scenach rekonstrukcji? Kolaże wizualne działały chyba silniej.
          Nieokreślona przestrzeń, fragmenty postaci, uchwycone migawkowo obrazy, drobny
          przyuważony detal. Oddawały trafnie atmosferę tamtych dni. Były właśnie jak
          słowa z pamiętnika: rwane, szczątkowe. (Ciekawe jaki wkład w poetykę miał
          Sobolewski, bo Zmarz-Koczanowicz to dokument.) Natłok wspomnień oddała ciekawie
          jedna ze scen: pozorny spokój mówiącego (i takowy ruch kamery) zestawiony z
          gwałtownością obrazów „za oknem”. Ten prosty zabieg „projekcji” świetnie tu
          zagrał. Woronowicz też, czuł tu każde słowo. Mówi spokojnie, a przecież kotłuje
          się w nim... Wrzesień 39, Getto, Wielkanoc 43, sierpień 44, 2004... Tą scenę
          dusiłem wielokrotnie.

          W kilku szerokich kadrach słowa ginęły. Oko krążyło po scenografii i tam
          szukało – jeśli nie odpowiedzi, to dopowiedzeń. Przestrzeń była symboliczna
          i... po prostu symboliczna. Nie ulegała zmianom. Została raz ustalona i basta.
          Była co prawda sekwencja z wyciemnionym tłem (wydobyła i zarysowała postać) ale
          była zbyt krótka i niepowtórzona. Niektóre gesty i spojrzenia aż prosiły się o
          wyostrzenie. Ale to detal.

          Sceny rekonstrukcji były zbyt podobne do siebie. Dlaczego tyle światła? Piwnice
          niemal identyczne z wnętrzami mieszkań. To teatr TV, pewna umowność, ale
          przecież były to skrajności. Mrok i duchota piwnic (plus siła modlitwy), wobec
          słońca i luksusu mieszkań. Podkreślają to także zapowiedzi: „Mroczny świat
          podwórek i piwnic”. Woronowicz tylko miejscami wyciągnął te opisy, a sceny
          fabularne nieco je złagodziły. Tak na marginesie, cały syf, brud i amok oddały
          poniekąd „Sceny z powstania”. I niestety nic więcej.

          Trochę o ruchu kamery. Uważam, że źle było wówczas, gdy monolog zlewał się z
          tym ruchem i kadr nic nie podkreślał. Przestrzeń stawała się jednolita. Ruch
          kamery raz rytm nadawał, raz szedł za słowem. Szkoda, że tylko tyle.
          Potwierdzał jedynie postać i jak ona, nie ulegał zmianom. Wielokrotnie mogli
          dawać kadr statyczny. Dynamika wymuszana gorsza jest od żadnej. Świetnie
          natomiast wybrzmiały, bo oszczędnie stosowane najazdy i oddalenia. Także
          zbliżenia, zwłaszcza te z wyciemnionym tłem. Można się było skupić na twarzy i
          słowie. Głos miał największą siłę w offie, w zatrzymanych na widzu
          spojrzeniach.

          „Nie uchronili nas nasi Królowie, ani myśmy nie uchronili naszych Królów”.
          Kolumna Zygmunta rozbita. Kończy się starówka.
          To było mocne.

          P.S.
          „Pamiętnik z powstania” jest w warstwie wizualnej tym, co zapewne planowali
          młodzi z Katowic, gdyby Wosiewicz nie spieprzył sprawy. Nie montował po swojemu
          sabotując projekt. Z drugiej strony, „Sceny” w porównaniu z „Pamiętnikiem” są w
          pewnym sensie „czystsze”, bazują wyłącznie na grze aktorów bez wizualnych
          zabaw. Tam wszystko jest żywcem, szalenie intensywnie, tylko scenariusz
          fatalny. Nie ukazuje (arbitralnie, analitycznie) tej mrocznej strony powstania:
          patologii walczącej stolicy (samosądy, pijaństwo, niesubordynacje, dezercje)
          jedynie wykorzystuje te motywy. (Którym niestety nadano w montażu „pewien”
          kontekst.) Ciekawe, co miałby do powiedzenia Komar w przedmowie spektaklu?
          • ele7 Re: Pamiętnik z powstania - o spektaklu 09.10.04, 11:36
            Dawno mnie tu nie było.Jureczku dziękuję bardzo za posta.Przeczytałam jednym
            tchem:-)Pozdrawiam
    • Gość: Miki Re: Teatr Telewizji IP: *.bb.online.no 27.10.04, 14:58
      A ja szukam na sieci spektaklu "Selekcja" z Henrykiem Talarem. To stary
      spektakl sensacyjny z teatru tv (1984). Masz moze jakis pomysl, wskazowke.
      Swoja droga polecam. Pzdrw.
      • Gość: ele7 Re: Teatr Telewizji IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 27.10.04, 15:52
        Poszukam, jak na cos wpadnę, to dam Ci znak.Pozdrawiam:-)
        • Gość: Miki Re: Teatr Telewizji IP: *.bb.online.no 27.10.04, 21:10
          To bardzo milo z Twojej strony. Gdyby rzeczywiscie udalo Ci sie cos znalezc,
          prosze Cie o sygnal na adres pikawa@yahoo.com
          Pozdrawiam
    • nadja Re: Teatr Telewizji 28.10.04, 18:38

      'Hedda Gabler'
      'Dzika kaczka'
      'Wizyta starszej pani'

      n
      • jakusia Re: Teatr Telewizji 29.10.04, 12:33
        Przyznam się, że szukałam dwa dni, i nic nie mogę znaleźć. Ale jeśli Ty lub
        ktoś z Was znajdzie namiary to proszę o informację:-)
        • Gość: szarak Re: Teatr Telewizji IP: *.aster.pl / *.aster.pl 10.11.04, 03:42
          "Adwokat i Róże" w reż. Englerta. Mi się podobało. A Wam?
          • axur Re: Teatr Telewizji 10.11.04, 10:36
            a mi nie

            nie rozumiem, o co chodziło, ta tajemnica zbyt tajemnicza. i straszna Beata
            Ścibakówna.

            Ostałowska, Gajewski i Trela ok.
          • agnes.g Re: Teatr Telewizji 10.11.04, 11:44
            mnie również ta sztuka przypadła do gustu. Tylko kto zrozumiał rolę
            Żebrowskiego? Po co on tam?
    • jakusia Re: Teatr Telewizji 13.12.04, 17:17
      Właśnie obejrzałam wczorajszy teatr TV.
      Spektakl "Podróż do wnętrza pokoju". Podobał się Wam, bo mi bardzo, bardzo!
      • jasiek_natolin Re: Teatr Telewizji 14.12.04, 22:53
        Kurczę,Kaleta to chyba najbardziej zdystansowany aktor w polskim teatrze,ma się
        wrażenie,że pod tą jego zewnętrzną powłoką dzieją się naprawdę niezwykłe
        rzeczy,to chyba duża sztuka zagrać postać na skraju szaleństwa tak minimalnymi
        środkami i być przy tym wiarygodnym.
        Pewnie,mnie też się podobał.
      • wandda Re: Teatr Telewizji 15.12.04, 04:38
        Tak, po trzykroć tak. Podróż Walczaka Miśkiewicz zrobił bajecznie. To jest
        właśnie teatr telewizji! Ktos tu wcześniej wspominał o "Fryzjerze", bardzo mi
        się toto aktorsko odobało (z wyjatkiem oczywiście policjanta i prokuratora) ale
        zalatywało telenowelką momentami...
        A u Miśkiewicza jest piękny pastisz telenoweli... właściwie prawie wszyscy w
        tym spektaklu są z Krakowa, ze Starego, to jest wyjątek od reguły w teatrze TV,
        a szkoda!
        • jakusia Re: Teatr Telewizji 15.12.04, 07:38
          W poniedziałek był "Miś Kolabo". Też całkiem niezła sztuka.
          A "Fryzjer"? Moja ulubiona. Aż napisałam to TV żeby powtórzyli. Mam nadzieję,
          że coś z tego wyjdzie.
          Świetna gra Krzysztofa Pieczyńskiego. Chociaż sztukę widziałam jakis rok temu,
          nadal jestem pod wrażeniem:)
          Pozdrawiam
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka