Dodaj do ulubionych

Sukienkowy paradoks

26.01.22, 00:36
Na fali wątku prymuli i głosami o nadmiernym nastaraniu...
Proszę o podanie społecznie akceptowanego przepisu na sukienkę, która robi efekt wow, a nie wywołuje reakcji "a fe, cóż za desperacja".
Interesuje mnie rodzaj dekoltu, długość, kolor i stopień obcisłości (dla ułatwienia: w skali 1-5, gdzie 1 to worek, a 5 to tuba /second-skin).
Obserwuj wątek
    • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:39
      Uprzedzając komentarze ze strony Kościoła pw. Dobierania Stroju do Okazji - przyjmijmy, że chodzi o sytuację nieformalną.
      • mgla_jedwabna Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 08:24
        Sprecyzuj. Sytuacją nieformalną jest zarówno popołudniowa posiadówa w ogrodzie, randka-spacer na pobliskie wzgórze zamkowe w zimowej aurze, jak i wizyty u niektórych ciotek.
    • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:44
      Doprecyzuje jeszcze pozostałe parametry:
      1) dekolt - czy może być widać tzw. cleavage?
      2) długość - za punkt orientacyjny przyjmijmy kolana - ile cm nad/pod?
      3) kolor - czy istnieją "desperackie kolory"?
      • simply_z Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:55
        no i wiek, bo wiesz, nie możesz bezkarnie dłużej udawać 20-latki bezczelnie szczując kolanami i obcisłościami. Musisz być kobietą z klasą, więc stonowana rozkloszowana suknia ze stójką będzie idealna.
    • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:46
      Ja polecam prosty test: jeśli sukienkę założyłaby Kardashianka, to znaczy, ze się nie nadaje na wyjście do ludzi big_grin
      • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:55
        Hm, całkiem sobie wyobrażam niejedną ematkę w takim stroju:
        • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:56
          To jest wyjątkowo niekardasziankowe big_grin
        • djhenne Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:22
          https://cdn.lookastic.com/looks/black-bodycon-dress-gold-leather-heeled-sandals-black-leather-tote-bag-large-12358.jpg

          Ta też imo super.
          • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:28
            Biedna kobieta, przecież to jest za ciasne.
            • iwoniaw Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:36
              triss_merigold6 napisała:

              > Biedna kobieta, przecież to jest za ciasne.

              Zaraz sie dowiesz, że nosisz rozmiar 50 minimum;
              nie wolno pisać, że cos jest za ciasne, za krótkie lub żenujace na doroslej kobiecie, bo to znaczy, że jestes gruba, wygladasz staro i masz kij w dudzie.
              Zastanawiające tylko, dlaczego opinia takich osób tak bardzo obchodzi te wyluzowane, mlode i zgrabne, iż poświęcą pół tygodnia, by je na forum przekonywać, jak bardzo nie mają racji 😉
              • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:01
                iwoniaw, a kto tak przekonuje?
                • iwoniaw Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:42
                  primula.alpicola napisała:

                  > iwoniaw, a kto tak przekonuje?

                  Spójrz w wątek o sukience i zobacz odpowiedzi do postów, w którym ktokolwiek napisał, że ta czy owa sukienka nie jest ok.
                  Zresztą ten wątek jak dla mnie też już na starcie ma rys passiv-agressive, autorka zaczyna od sfochowanego "co jeszcze niby jest rzekomo niestosowne", a potem uzupelnia wrzutką o "kościele dobierania stroju do okazji", co tylko potwierdza moje pierwsze odczucie.
          • jolie Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:28
            Wygląda na tym zdjęciu rewelacyjnie i szczupło. Ona jest bardzo ładna, ale figurę ma dosyć trudną, tu za to - rewelacja.
            • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:31
              Dopiero co wysiadła z auta i nie zdążyła obciągnąć sukienki.

            • 18lipcowa3 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:42
              ma strasznie krótkie nogi , w połaczeniu z wielkim tyłkiem robi sie bardzo niezgrabnie
              • jolie Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:44
                Ale na tym zdjęciu tych mankamentów wcale aż tak nie widać. Tu jej talia robi robotę i szczupłe łydki.
                • 18lipcowa3 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 13:04
                  na tym zdjeciu nie widać zgadzam sie
          • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:30
            Ja tu widzę gole ramiona połączone z podkreślonym biustem, talią, biodrami i zakładam, że również pupą.
            • jolie Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:43
              Ale przecież wygląda super. Ona miewa dziwaczne i koszmarne stylizacje eksponujące ciało, ta sukienka jej pasuje. I w sumie jest dosyć prosta.
              • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:49
                Nie no, mi się generalnie też podoba - ale moje pytanie bardziej brzmi, czy ta sukienka jest desperacka - bo pokazuje jednak dość dużo.
                • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:00
                  Gdyby ta sukienka była o rozmiar większa, nawet pół rozmiaru, pani wyglądałaby rewelacyjnie.
                • jolie Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:02
                  Ja uważam, że nie. Ona jest typem seksownym, pasuje jej.
                • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:03
                  ludzikmichelin4245 napisał(a):

                  > Nie no, mi się generalnie też podoba - ale moje pytanie bardziej brzmi, czy ta
                  > sukienka jest desperacka - bo pokazuje jednak dość dużo.


                  Moim zdaniem nie. Świetnie wygląda. Kiecka może faktycznie ciut za ciasna, a może nie zdążyła jej obciągnąć.
                  • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:11
                    Matko jedyna, jej nie pasują bardziej stonowane krojem i kolorem sukienki, widać, że jest przebrana. Coś jak kiedyś chłopi wbijani w ślubny garnitur że 2x w roku max, wyglądali mało swobodnie.
                    • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:12
                      Nie pasowałaby jej garsonka. W tej kiecce fajnie wygląda.
                • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:07
                  Desperacja to „całość”. Powyższy outfit można zatytułować: jak KK wyobraża sobie biznesowa sukienkę. wink Jej pasuje.
                  • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:11
                    Oczywiście że jej pasuje. Jest seksowna i nie waha się tego pokazać. Spójny wizerunek.
          • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:53
            djhenne napisał(a):

            > https://cdn.lookastic.com/looks/black-bodycon-dress-gold-leather-heeled-s
> andals-black-leather-tote-bag-large-12358.jpg
            >
            > Ta też imo super.
            Wygląda świetnie, zupełnie jak nie Kardaszianka🙂 Prawdziwa Kardaszianka walnelaby sobie w tej sukience dekolt, cekiny i długość mini. Plus odkryte plecy
      • geez_louise Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 18:56
        Jak się wylaszczyłam po 30-tce i szukałam pomysłu na ciuchy, to nie nosiłam niczego, czego by wówczas nie założyła KK. Wbrew temu, co rzuca się w oczy na Pudelku, a co było jej wizerunkiem „(ob)scenicznym”, na co dzień nosiła wtedy piękne, eleganckie, kobiece kiecki i świetne buty. Wystarczyło założyć to samo w wersji minimalnie luźniejszej i efekt wow gwarantowany. I od niej nauczyłam się, że cycate klepsydry nie powinny bać się braku dekoltu - przylegająca, dopasaowana kiecka pod szyję a nawet z golfem daje właśnie ten zupełnie niewymuszony, niby niewinny albo b. profesjonalny, ale mega seksowny look. Do tego długość minimum „w kolanko” plus niby proste i skromne, ale b. seksowne buty i jest się miejscową gwiazdą 😉

        W każdej sukience „seksownej” na wieszaku, czyli z dekoltem, zbyt kusej, z jakimiś koronkami czy rozporkami od razu wyglądałam jak emerytowana prostytutka.
        • katiemorag Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 20:15
          Dałaś opis tego co lubię w ubiorze. Niby wszystko zakryte a jednak seksowne. Ale to trzeba mieć odpowiednia figure aby to osiągnąć.
      • nuclearwinter Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 20:25
        Kim wbrew pozorom ma wiele naprawdę świetnych i dopasowanych do do figury stylizacji. Kiedyś chyba Maria z Ubieraj się klasycznie zrobiła o niej cały wpis, naprawdę mnóstwo fajnych zestawów.
        • katiemorag Re: Sukienkowy paradoks 27.01.22, 00:09
          Maria to moja guru. Ona nauczyła mnie o typach kolorystycznych jak zaczynałam świadome kupowanie ubrań i poznawałam własny styl.
          • nuclearwinter Re: Sukienkowy paradoks 27.01.22, 08:13
            Ja mam do niej takie mieszane uczucia. Pisze czasem ciekawie, ma lekkie pióro, fajnie opisuje np. czyjś styl. A jednocześnie nieraz straszliwie odpływa - już chyba kiedyś tu pisałam o jej analizach i porównywaniu typów urody do obrazów na przykład. Nie ma zbyt dużego pojęcia o analizie kolorystycznej, wszystko bierze na wyczucie. No i jest takim szewcem, który bez butów chodzi - totalnie nie ma swojego stylu. Co jakiś czas do niej zaglądam i głównie są tam plany, jak chce wyglądać i co ma w planie kupić, realizuje część z tego, po czym stwierdza, że teraz jednak idzie w innym kierunku wink I nie ma w tym nic złego, tylko trochę mnie bawi, że poświęca tak wiele uwagi przygotowaniom, jakimś uzasadnieniom potrzeby zmiany etc. zamiast olać i po prostu kupować co jej się podoba i już, efekt będzie ten sam.
    • ajr27 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:53
      Dopiero zajrzałam do wątku o sukienkach. Elegancja to sztuka umiaru. Problem z tą " nastaraną" polega na tym, że jest w niej wszystkiego za dużo: obcisłości, drapowań, dekoltu i zbyt krótka spódnica. A przy tym wszystkim ta sukienka chce być grzeczna, że niby nobliwy granacik i krzyżyk dynda w dekolcie. Ale atuty ciałka uwypuklone. Jakie to polskie!
      • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:55
        >Jakie to polskie!
        Raczej ogólnowschodnie.
        • ajr27 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:03
          No nie wiem, im dalej na wschód, tym większe " bizancjum" I przynajmniej znika strach przed grzechem nieumiarkowania.
      • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:04
        No więc właśnie trochę to mnie interesuje - uwypuklanie których "atutów ciałka" jest bezpieczne, a których nie. Nogi? Talia? Biodra? Biust? Jeśli przyjmujemy wariant "wybierz tylko jeden", to który?
        • borsuczyca.klusek Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:13
          Zasada starych ciotek głosi, że uwypuklasz jeden element ciała na raz. Czyli albo dekolt, albo nogi.
          • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:26
            O to to!
          • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 08:20
            borsuczyca.klusek napisała:

            > Zasada starych ciotek głosi, że uwypuklasz jeden element ciała na raz. Czyli al
            > bo dekolt, albo nogi.
            >

            Czyli zasada nie dotyczy np. talii i bioder?
            Dekolt można połączyć z podkreśleniem talii i nie będzie to desperackie?
            • borsuczyca.klusek Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:38
              Moim zdaniem jeżeli kobieta posiada talię to zawsze warto ją podkreślić. Jest to niewątpliwy atut. Jeżeli ma biodra to też ich nie schowa do kieszeni i nawet w rozkloszowanym modelu będą mniej lub bardziej widoczne.
              • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:42
                Czyli podkreślenie jednocześnie talii i dekoltu nie będzie desperacją?
                • borsuczyca.klusek Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:38
                  Moim zdaniem nie 🤷‍♀️
                • aqua48 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 15:53
                  ludzikmichelin4245 napisał(a):

                  > Czyli podkreślenie jednocześnie talii i dekoltu nie będzie desperacją?

                  To zależy w jaki sposób podkreślisz. Lepiej skupić się na jednym elemencie - w tym wypadku na talii.
              • simply_z Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 15:17
                ale to tez zalezy, bo rozkloszowany dolmoze dawac efekt ciotki klotki.
        • ajr27 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:20
          Każdy jest bezpieczny, o ile nadaje się do pokazania i nie występuje w nadmiarze. Chodzi o to, żeby nie wybierać mini, gdy ma się np. 3 nogi, w dodatku niezgrabne.
        • jednoraz0w0 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:23
          > Jeśli przyjmujemy wariant "wybierz tylko jeden", to który?

          noooo najlepszy?
        • kura17 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 08:04
          > uwypuklanie których "atutów ciałka" jest bezpieczne, a których nie.
          > Nogi? Talia? Biodra? Biust? Jeśli przyjmujemy wariant "wybierz tylko
          > jeden"
          , to który?

          haha, ja nie mam wyboru - moj rozmiar biustu sam wybiera ... co bym nie zrobila, to biust bedzie "uwypuklony" przez rozmiar ...
          ... i tez jest zle, niejednokrotnie sie dowiedzialam na forum (rowniez juz w tym watku), ze jakiekolwiek "uwypuklenie biustu", zwlaszcza takie, gdzie "cos" widac (kreska, kraglosc) - jest wulgarne i desperackie ... a mnie, gdy zaloze w zasadzie jakikolwiek dekolD (poza lodka moze) zawsze cos "desperacko-wulgarnego" widac ... a bez dekolDu moje sylwetka wyglada (bardzo) ciezko.
          ... za to nogi mam fajne - kiedy i jak je eksponowac przy takim biuscie? LOL jak zyc, drogie brawo?? tongue_out
          • chicarica Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:41
            Wcale, zakopać się pod ziemię z biustem.
      • konsta-is-me Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:08
        Która to "z krzyżykiem"?
        Ta granatowa ze ściągaczem?
        Wygląda jak z lat 90- tych na imprezie w remizie na wsi, w którym miejscu ona "nobliwa"???
        • ajr27 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:18
          W takim znaczeniu nobliwa- sołtys chce się pochwalić piękną córcią, bo takie ciałko to grzech chować przed światem.
          • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:20
            Na pewno rozumiesz znaczenie słowa "nobliwa"?
            • ajr27 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:22
              Rozumiem nawet, co polski lud przez to rozumie😉
              • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:27
                Chyba nie, skoro nobliwa córka sołtysa nosi w twojej wersji tę kieckę ze ściagaczem. No chyba, ze na kiecce ma płaszcz do kostek, zapięty- wtedy tak.
              • 35wcieniu Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:00
                Wszystko o tej sukience można powiedzieć ale na pewno nie że jest nobliwa big_grin
                Chyba że o sam kolor chodzi.
          • starczy_tego Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 13:10
            Sprawdź w słowniku języka polskiego co znaczy słowo „nobliwa” 🤦‍♀️
            • ajr27 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 17:45
              No i? To Wam się chyba myli, że nobliwa= skromna. Chciałam uświadomić, że są ludzie, dla których nobliwość, czyli elegancja tej granatowej kiecy jest oczywista.
              • starczy_tego Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 17:48
                Nie brnij 😀
              • ramonda_alp Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 20:10
                ajr27 napisała:

                > To Wam się chyba myli, że nobliwa= skromna. Chciałam uświadomić, że są ludzie, dla których nobliwość, czyli elegancja tej granatowej kiecy jest oczywista.

                OJP
                szkoda, że wymaga to oprawy zdjęciowej, bo już trafiłabyś mi do sygnaturki.
              • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 20:11
                No nie, nobliwość to nie jest synonim elegancji.
      • 35wcieniu Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 08:59
        No po prostu ta granatowa była okropna, jak z wczesnych lat 2000. Od razu mi się skojarzyła z popularnymi swego czasu spodniami:
        https://img-ovh-cloud.szafa.pl/ubrania/1/011606413/1346147935.jpg
      • mebloscianka_dziadka_franka Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:22
        Ta sukienka jest po prostu brzydka. Nie wiem nad czym tu deliberować.
    • jasnozielona_roslinka Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 00:55
      kreacja nastarana- to wtedy kiedy widać brak swobody, jakiś przymus żeby się przypodobać. Sam kolor, czy sama obcisłość tego nie sprawią, to raczej całościowy efekt, wypadkowa wielu (bo przecież możesz przełamać ciekawymi dodatkami/obuwiem nawet taką mało wyrafinowaną tubę).
    • borsuczyca.klusek Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:01
      Po co aż tak kminić i tak Cię obgadają 🙄
      • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:05
        A kminię, bo jestem ze wsi, mieszkaliśmy w jeziorze i nie wiem.
    • bi_scotti Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:07
      Masz okazje, masz przymus zaopatrzenia sie w sukienke, wchodzisz do sklepu, bierzesz jakies 3 najmniej crazy w Twoim size, przymierzasz. Ta, ktora nie gryzie, nie lepi sie (static), ma sensible price - ta wygrywa. Jak rzekla Borsuczyca, no matter which one you get, i tak komus (ematce!!!) sie nie spodoba i obgada suspicious Ergo - poswiecic minimum czasu, wydac minimum $$$ na effect, z ktorym sama mozesz zyc bez bolu smile Cheers.
      • borsuczyca.klusek Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:11
        Kiedyś w jakimś dziwnym sklepie widziałam niesamowitą sukienkę. Wściekły róż, spódnica tutu, ale najlepszy był gorset wyłożony dość sporymi kostkami przedstawiającymi czarno białe zdjęcia gwiazd starego Hollywood.
        Do dzisiaj żałuję, że jej nie kupiłam, mimo że zupełnie nie umiem sobie wyobrazić okazji do jakiej by pasowała 😒
        • bi_scotti Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:39
          Chyba mi sie dzis przysnisz w tej sukience tanczac tango ze Starym Borsukiem ... I could be very romantic and sentimental wink Cheers.
          • borsuczyca.klusek Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:47
            Stary Borsuk nie umie tańczyć, ale to tak zupełnie nic a nic 😒
            • jowita771 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:29
              Gdybyś miała na sobie opisaną sukienkę, to borsuka i tak nikt nie zauważy.
        • mikams75 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:40
          Mnie kiedyś dziecko wypatrzyło podobne cudo w sklepie i chciało, żebym sobie kupiła. Na pytanie - a gdzie ja w tym pójdę, usłyszałam - będziesz mnie w tym odbierać z przedszkola.
          • bi_scotti Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 02:02
            Jakos tak mi sie skojarzylo - ostatnio PetSmart dreczy nas tym TV ad - moze nie sukienka ale pewnie by sie nadalo do odbierania z przedszkola wink Cheers.
        • chicarica Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:44
          Może te takie wygibasy z podnoszeniem co kiedyś mada wspominała, że tak grube nie mogą tańczyć. W sam raz wyobrażam sobie te tiule jak lądują w jakimś torcie lub sałatce bo tancerka przestrzeliła z obliczeniami podczas podskoku.
    • szaraiwka Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 01:18
      ludzikmichelin4245 napisał(a):

      > Na fali wątku prymuli i głosami o nadmiernym nastaraniu...
      > Proszę o podanie społecznie akceptowanego przepisu na sukienkę, która robi efek
      > t wow, a nie wywołuje reakcji "a fe, cóż za desperacja".
      > Interesuje mnie rodzaj dekoltu, długość, kolor i stopień obcisłości (dla ułatwi
      > enia: w skali 1-5, gdzie 1 to worek, a 5 to tuba /second-skin).

      Moim zdaniem wszystko zależy, a zwłaszcza zależy jak leży smile dla mnie efekt wow to:

      - Fason dobrany do figury a nie „bo taka teraz moda” (choć powinna jakoś się trzymać trendów, ale nie być kopia tego co miała na sobie celebrytka na ostatniej gali)- co innego pasuje na wielkobiustną a co innego na te mniej
      - kolor i wzor dobrany do urody właścicielki i do okazji oraz pory roku.
      - brak przesady (czyli nie za krotko, nie za ciasno, nie za koronkowo itd i nie wszystko naraz taka między 2+ a 4 wg Twojej skali)
      - dobry materiał a nie jakiś poliester
      - coś co tę sukienkę wyróżni

      A tutaj zdjęcia ze studniówki 2022 we Włocławku … masakra niestety. Jedna się broni nie wywalając całego bufetu kawa na ławę
      • katiemorag Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 03:35
        A nie sądzisz, ze sukienki ze studniówki są po prostu tandentne. Kiepski krój, materiał, jakość materiału. Ja nosze sukienki z dekoltami dość sporymi ale mam wrażenie ze nie wyglądają tak tanio
        • zerlinda Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 06:29
          Może tylko masz takie wrażenie?
        • kandyzowana3x Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:11
          Sukienki tandetne, wycięcia ogromne, a dziewczyny i tak wyglądają w nich całkiem fajnie i świeżo
        • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:32
          Nie szkodzi, dziewczyny są śliczne, młodziutkie, świeże więc mogą sobie nosić poliester do woli, i tak będą śliczne. Tandetnych, byle jakich materiałów, powinna przy bardziej wyjściowych okazjach unikać pani 40+.
          • mayaalex Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:47
            o wlasnie, tym dziewczynom niewiele zaszkodzi bo sa po prostu mlode, swieze i ladne. One nawet w tej granatowej sukience z poprzedniego watku wygladalyby niezle. A w pewnym wieku juz malo kto wyglada jak milion dolarow w byle czym. Co nie znaczy ze noszenie byle czego jest od pewnego wieku zabronione, ale w tamtym watku chodzilo o efekt wow - czyli niestety trzeba juz troche wiecej wysilku i zazwyczaj kasy wlozyc w dobranie czegos naprawde super.
            • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:20
              To juz zalezy od warunków fizycznych. Gdyby te dziewczyny nie były śliczne i zgrabne, to wyglądałyby zle niezależnie od wieku.
              • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:02
                Jako młodziutkie i świeże wyglądałyby mniej źle.
                • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:09
                  Mając parametry 160/90 (bynajmniej nie chodzi mi o ciśnienie)? No, moze i ciut mniej zle, ale wciąż zle.

                  Młodość i świeżość wiele wybacza, pod warunkiem, ze idzie w parze z uroda i proporcjami. wink
                  • kandyzowana3x Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:16
                    Ja nie do końca się zgodzę , widuje czasami młode grubsze dziewczyny, które wyglądają całkiem ładnie. Młodość na prawdę wiele wybacza. Jak się ma 20 lat to i w rozmiarze 46 można nieźle wyglądać
                    • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:18
                      Pewnie są ładne. smile Tak samo Nigella Lawson jest „apetyczna”.

                      Dlatego piszę, ze nie sama młodość i świeżość decyduje, ze ktoś jest atrakcyjny. Jasne, ze to juz dużo, ale bez przesady.


                      • iwoniaw Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:49
                        thank_you napisała:

                        > Pewnie są ładne. smile Tak samo Nigella Lawson jest „apetyczna”.
                        >
                        > Dlatego piszę, ze nie sama młodość i świeżość decyduje, ze ktoś jest atrakcyjny
                        > . Jasne, ze to juz dużo, ale bez przesady.
                        >
                        >

                        Jakiej przesady? Mlodość po prostu widać, zadbana 40+ może być efektowna i śliczna i zgrabna, ale widać, że 20 lat nie ma. Nastolatkom o wiele więcej pasuje, nawet jeśli sa np. grube, niż dorosłym kobietom. Gruba nastolatka w mini wyglada jak gruba nastolatka w mini, zapewne gdyby miała prawidłową masę, to by wygladała lepiej (lub nawet dużo lepiej), ale tak czy owak nie osiaga looku "z tyłu liceum z przodu muzeum". Innymi slowy: sama atrakcyjność czy zadbanie w pewnym wieku nie wystarcza, żeby wdziać cokolwiek i być RÓWNIE ok, jak wdziewajaca to samo dwudziestka.
                        • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 13:05
                          A skąd pomysł, ze 40-latka chce wyglądać jak 20-latka? To juz 40-latka nie moze wyglądać jak 40-latka? Co to za absurd? Jestem przekonana, ze zgrabna i śliczna 40-latka bedzie wygladała lepiej niż najswiezsza, ale niezgrabna i brzydka 20-latka.

                          Look „z przodu liceum, z tylu museum” to chyba nie o 40-latkach? smile)))

                          • kandyzowana3x Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 13:17
                            Chyba chodzi raczej o to, że każda z tych dziewcząt na zdjęciach studniówkowych wygląda ślicznie, za 20 kilka lat, żadna nie będzie w tych kreacjach ślicznie wyglądać. Niezależnie od figury, atrakcyjności czy urody. Mogą wyglądać atrakcyjnie, ładnie ale ślicznie już wyglądac w tych sukienkach
                            nie będą
                            • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 13:23
                              I na odwrot - nie wyglądałyby dobrze w garsonkach i ołówkowej sukience KK; wyglądałyby na przebrane. Dlatego gdy są młode, zgrabne i śliczne to mogą takie nosić i zachwycać. Przy innej fizjonomii zachwytów by nie było (przynajmniej u mnie).
      • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:38
        Młode są, kiedy jak nie teraz?
        A co do poliestru, będę bronić jak węglowodanówwink
        Zależy od jakości; istnieją doskonałe poliestry. Ta kiecka wczorajsza do USC, ecru z kokardą, za 500 euro, była z poliestru.
      • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:18
        Ale tandeciary, normalnie wytykalabys je palcem na ulicy, co? Śliczne, młodziutkie, ich pierwszy „bal”. Kiedy jak nie teraz maja sie tak ubierać? smile
        • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:02
          Są urocze i śliczne
          • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:10
            No przecież są. smile Mnie w ogóle nic nie gorszy w tych zdjęciach, wyglądają lepiej niż na większości studniówkowych zdjeć, które oglądałam.
            • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:11
              Gorzej z chłopakami. smile
        • szaraiwka Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:21
          Nie mowie o dziewczynach a o sukienkach. Dziewczyny są ładne i efektowne, a sukienki nie.

          Prawda jest taka ze trudno w zalewie wszystkiego znaleźć ciuchy naprawde z klasą i tym czymś.

          Dla mnie mogą się tak ubierać nie tylko do matury ale i do emerytury. Ale efektu wow, o który pyta watkodajka nie ma. A przy ich warunkach mógłby być.
          • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:34
            No wlasnie u nich jest, taka dokładnie jest młodość. One ubrana z klasa i wytwórnie wyglądałyby na przebrane. Teraz to typowe, eksperymentujące nastolatki. I słusznie. smile
      • wapaha Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 15:39
        wg mnie dwie pierwsze nie wyglądają ładnie - młodość nie pomaga- brzydki dekolt, wyzywający wg mnie wulgarny look u "rudej", u drugiej too nic nie można powiedzieć o sukience poza tym , że jest czarna na ramiączkach. TO idealny przykład że pokazac dużo -wcale nie znaczy ładnie
    • piesekpustyni Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:22
      Jak obcisła mini to bez dekoltu. Jak dekolt to luźniejszy styl, jak falbany i cekiny to ograć obuwiem neutralizującym ksiezniczkowatosc.
      Dekolt i mini zawsze jedzie desperacja.
      • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:33
        Tak, u starszych kobiet. Młodym pasuje.
        • piesekpustyni Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:40
          Tak. Do 20 r.z. ujdzie smile
          • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:43
            Ciut później również, natomiast panie w średnim wieku powinny rozważyć czy chcą robić efekt mamy Stiflera.
            • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:45
              A, waga i gabaryt też mają znaczenie, kluczowe.
              • mebloscianka_dziadka_franka Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:32
                I tego bym się trzymała. Wiek jest sprawą drugorzędną.
                • kandyzowana3x Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:53
                  Ja się nie zgodzę wink. Wiek tak do 25 udźwignie wszystko. Waga i gabaryty pozwalają przedłużyć ten efekt, ale w którymś momencie i tak zanika.
            • agaagaaga123 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:51
              Mama Stiflera nie wygladala na desperatke. Desperatke tworzy wyraz twarzy i sposob noszenia ubran. Mamy Stiflera jestem wielką fanką jako krolowej mienia wyebane. Ona moze sie ubrac nawet jak Kardashianka i nadal bedzie wygladala jakby miala w dudzie.
              • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:00
                Do tego trzeba mieć asertywność mamy Stiflera, której również jestem fanką. wink
                • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:08
                  Czyli wracamy do tego, że dany outfit można udźwignąć lub niewink
                  • kura17 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:15
                    > Czyli wracamy do tego, że dany outfit można udźwignąć lub niewink

                    no na to wychodzi wink

                    ja, na przyklad, w ogole nie dzwigam "garsonek" i innych tradycyjnie eleganckich ciuchow - czuje sie (i wygladam) totalnie przeprana. musze troche improwizowac na oficjalne okazje, ale czarne sukienki na ogol "robia robote" wink
                    • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:22
                      Bez problemu, im sztywniej i bardziej formalnie, tym lepiej wyglądam. Boho, folk, etno - no, nie.
                      • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:23
                        Bo masz taka urode. Ja w sztywniackiego garsonce wyglądałabym jak przebieraniec i pajac.
                        • wapaha Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 15:26
                          thank_you napisała:

                          > Bo masz taka urode. Ja w sztywniackiego garsonce wyglądałabym jak przebieraniec
                          > i pajac.


                          nie urodę
                          chyba raczej sposób bycia
                          triss jest sztywna po prostu ( żaden zarzut )- sposobem bycia który wykreowała na forum kojarzy mi sie z morticią adams. no weź, widzisz morticię w boho ? wink'

                          • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 18:05
                            Ja tam widzę, moticia w boho = wczesna Cher big_grin
                            • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 27.01.22, 01:45
                              Cher się uśmiechała, triss nie ma nawet zmarszczek na czole układających się w napis "sp...". Tak ją sobie wyobrażam. wink
                          • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 27.01.22, 01:45
                            Tak, to miałam na myśli określając zjawisko "urodą".
                  • triss_merigold6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:19
                    Mniej więcej i wyczuc, czy nie będziesz overdressed czy underdressed.
                    Są kompozycje, bardzo kolorowe, soczyste, niekonwencjonalne, które bardzo mi się podobają na kimś. Próbowałam, wyglądam jakbym wypadła ze śmietnika obok oddziału Armii Zbawienia.
              • kk345 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:58
                agaagaaga123 napisała:

                > Mama Stiflera nie wygladala na desperatke. Desperatke tworzy wyraz twarzy i spo
                > sob noszenia ubran. Mamy Stiflera jestem wielką fanką jako krolowej mienia wyeb
                > ane. Ona moze sie ubrac nawet jak Kardashianka i nadal bedzie wygladala jakby m
                > iala w dudzie.

                Przede wszystkim ona nie pytałaby forum o zdanie, bo sama doskonale wie, co lubi i ma w nosie co inni o tym myślą
                • majenkir Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 13:28
                  kk345 napisała:
                  >ona nie pytałaby forum o zdanie, bo sama doskonale wie, co lubi i ma w nosie co inni o tym myślą



                  I tego się trzymajmy 😌
      • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 11:22
        Nie, nie zawsze - na ostateczny odbiór ma wpływ nie sama sukienka, ale cały outfit; a zacząć należałoby od figury i urody.
        • primula.alpicola Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:14
          Wiadomo. Jeśli warunki wyjściowe, bazowe są ogarnięte, to i z outfitem idzie łatwiej- poszerza się zakres tego, w czym się dobrze wygląda.
          • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:22
            No tak, ale jednocześnie poszerza się zakres elementów, które przyciągają uwagę - i tu mamy klops, bo eksploatowanie tego przyciągania uwagi - jak rozumiem - mieści się w kategorii desperacji.
            • thank_you Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 12:38
              Jesli ktoś ma ochotę zakrywać swoje szczupłe, długie nogi, odstający tyłek, wąska talie, zgrabne piersi - to niech to robi, ale niech to robi dla siebie, a nie dlatego, bo ktoś oceni te osobę jako desperatkę.

              Uwazam, ze nawet mini panterkę można ograć tak, ze nie bedzie tandetna, a w mojej ocenie „nosicielka” nie bedzie desperatka.

              I jak juz niżej pisałam - ostatnie co mnie zajmuje, to opinie tego typu kobiet, znam na pamięć te „zgorszone” outfitami nicki i tylko przesuwam po nich wzrokiem - co polecam. smile
    • mayaalex Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 07:52
      wszystkich i tak nie zadowoli, ale z odpowiedzi jednak jakis w miare wspolny front wynika - nie moze byc za duzo dobrego na raz. No i chyba jednak im starsza noszaca, tym wiecej robi jakosc tkaniny i odszycia, mlodziutkie dziewczyny moga zalozyc worek z sieciowki, i tak sa sliczne, ja to juz musze troche poszukac ipoprzymierzac.
      a ta granatowa sukienka po prostu brzydka byla 😎
    • lauren6 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 08:51
      A musi być efekt wow?

      Bo jak czytam o tych stylizacjach typu wściekle żółta sukienka i do tego czerwona szminka "żeby wszyscy zapamiętali" to się zastanawiam: co po? Nie można się ubrać zwyczajnie ładnie, elegancko, seksownie - kto co tam lubi - tylko musi być od razu nastaranie level hollywoodzka gwiazda?
      • kura17 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:09
        > A musi być efekt wow?

        o to samo mialam pytac.
        plus: na kim ten efekt wow! chce sie wywolac?
        bo mam wrazenie, ze kobiety i mezczyzni (generalnie) dosc sporo rozniliby sie w ocenie roznych kreacji ...
        • simply_z Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:19
          ale ona chciala zrobic efekt wow wlasnie.
          • kura17 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:28
            > ale ona chciala zrobic efekt wow wlasnie.

            w konkretnym watku o sukienkach - tak.
            tutaj jest bardziej ogolna dyskusja - i owszem, zaczela sie od zalozenia, ze chce sie zrobic efekt wow! - to my sie pytamy, czy musi byc ten efekt? czy nie moze byc "normalnie fajnie" - ot, wymiana zdan ...
        • nuta15 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:26
          W tvn style jest program w którym mężczyźni ubierają swoje kobiety . Większość stylizacji to klapa, za wielki dekolt , za krótka sukienka, zbyt obcisła , kolory neonowe albo połysķ, złoto srebro , cekiny , za dużo biżuterii i świecidełek.





          • kura17 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:32
            > W tvn style jest program w którym mężczyźni ubierają swoje kobiety .
            > Większość stylizacji to klapa [...]

            no wiem przeciez, z wlasnych doswiadczen pisze o innym "rozumieniu" efektu wow! przez mezczyzn i kobiety wink
            jeden z najwiekszych efektow wow! jaki wywolalam (na konkretnym mezczyznie) skladal sie z sukienki mini na ramiaczkach, czarno-srebrnej z krysztalkami, w formie tuby, z h&m za pare groszy ... big_grin "wygladasz jak milion dolarow!" i rozanielony usmiech na twarzy ... (na swoja obrone mam, ze nie wychodzilam w tym do ludzi, hehe)
            • jolie Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:00
              kura17 napisała:

              > > W tvn style jest program w którym mężczyźni ubierają swoje kobiety .
              > > Większość stylizacji to klapa [...]
              >
              > no wiem przeciez, z wlasnych doswiadczen pisze o innym "rozumieniu" efektu wow!
              > przez mezczyzn i kobiety wink
              > jeden z najwiekszych efektow wow! jaki wywolalam (na konkretnym mezczyznie) skl
              > adal sie z sukienki mini na ramiaczkach, czarno-srebrnej z krysztalkami, w form
              > ie tuby, z h&m za pare groszy ... big_grin "wygladasz jak milion dolarow!" i rozaniel
              > ony usmiech na twarzy ... (na swoja obrone mam, ze nie wychodzilam w tym do lud
              > zi, hehe)
              >
              >
              >
              Myślę, że efekt wow jest właściwie jeden, ale różnica ma związek z tym, z jakiego powodu ciśnienie skacze. Facetom - wiadomo, a kobietom z zazdrości.
          • jolie Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 10:05
            nuta15 napisała:

            > W tvn style jest program w którym mężczyźni ubierają swoje kobiety . Większoś
            > ć stylizacji to klapa, za wielki dekolt , za krótka sukienka, zbyt obcisła , k
            > olory neonowe albo połysķ, złoto srebro , cekiny , za dużo biżuterii i świecid
            > ełek.
            >
            >
            Bo faceci mają raczej mało zróżnicowany gust (tak, nie dotyczy partnera ematki, który gardzi koronkową bielizną i seksownymi sukienkami na rzecz zgrzebnego giezła jak ze skansenu). Krótko, obciśle, obcas, rozpuszczone włosy.
            • nuclearwinter Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 20:16
              Przecież faceci lubią po prostu ładne i zgrabne kobiety, w gieźle, garsonce czy w worku po ziemniakach - większości to totalnie bez różnicy.
      • daniela34 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 09:22
        A ta żółta sukienka i czerwona szminka to jest koniecznie nastaranie i to jeszcze level hollywoodzka gwiazda? Bo to są tak naprawdę dwa dość proste zabiegi: założyć sukienkę o wyrazistym kolorze i przeciągnąć po wargach czerwoną szminką. Może być zero nastarania a efekt wow. Podczas gdy "subtelny i delikatny" make-up może być efektem godzin spędzonych przed lustrem i piętnastu warstw.
        • magdallenac Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 15:28
          Daniela, widziałaś mnie, więc pewnie potwierdzisz- ostatnie co można o mnie powiedzieć, to nastarana, czy seksowna😄
          • daniela34 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 16:49
            No nastarana z pewnością nie. Ani z opisów i zdjęć kreacji, ani w realu. Seksowna- dla facetó z pewnością, ale nie dlatego, że "seksownie" ubrana. Dla mnie owo nastaranie to jest jakaś sztuczność, wymuszenie, godziny przed lustrem. Zupełnie nie ty.
            • magdallenac Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 17:41
              Uff dzięki, bo się bałam, że mnie teraz ematki będą oczyma duszy widzieć jako nastaraną pańcię z Hollywoodu, pomykającą na zawrotnych obcasach w obcisłej, wydekoltowanej, żółtej sukience😂 Seksowna się nie czuję w ogóle i w ogóle mi to nie przeszkadza.
          • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 18:01
            magdallenac napisała:

            > Daniela, widziałaś mnie, więc pewnie potwierdzisz- ostatnie co można o mnie pow
            > iedzieć, to nastarana, czy seksowna😄

            Coooo? Nie kupuję nieseksowności magdalleny, nic a nic.
            • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 18:04
              Tzn. sądząc po zdjęciach - widzę zgrabną i zadbaną kobietę, która na pewno jest postrzegana jako ponadprzeciętnie atrakcyjna.
            • magdallenac Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 18:36
              O nie, nie ludzik. Pozbądź się tej wizji mnie jako seksownej ze swojej głowy. Jestem zadbana, czuję się atrakcyjna, ale z seksownych rzeczy toleruję tylko bieliznę. Kiedy zakładam jakieś ubranie, które może zostać określone mianem seksownego, muszę założyć coś, co to zbalansuje- obcisła sukienka- dodam kurtkę dżinsową, lub bluzę z kapturem. Jako seksowna, czuję się przebrana i tracę jakieś 30% pewności siebie.
              • ludzikmichelin4245 Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 18:53
                To może mamy trochę rozjazd w rozumieniu seksowności. Te ematczyne pola semantyczne 🙄
                Tzn. jak dla mnie można być seksownym choćby i w dresie.
                Chyba nie do końca czuję różnicę między pojęciami seksowny i atrakcyjny 🤔
                • magdallenac Re: Sukienkowy paradoks 26.01.22, 19:13
                  No to ja też już nie wiem😂 Seksowna czyli spódnica ołówkowa, szpilki, biała koszula z niedopiętym guzikiem, powłóczyste spojrzenie, idealne loki na głowie...Albo elegancka kiecka z dekoltem, szpilki, idealnie zrobione oko i paznokcie. Kiedy myślę seksowna, to zawsze widzę szpilki, lub buty na niebotycznych obcasach.