kachaa17
25.06.22, 12:32
Byłam wczoraj nad rzeką popływać. Akurat na tej plaży jest miejsce gdzie kończą się spływy kajakowe. I właśnie wczoraj przybili do brzegu faceci w kajakach. I jeden facet na brzegu po prostu wypadł z tego kajaku, rozbił sobie głowę. Okazało się, że jest tak pijany, że nie był w stanie sam się podnieść. Koledzy go posadzili ale też nie dał rady siedzieć. Był oczywiście bez kapoka. A potem piszą, że ludzie się topią. To wczoraj był taki przykład niefrasobliwości. Jeszcze dodam, że facet to nie jakiś młokos tylko stary koń około 60 -70 lat.