stephanie.plum
23.07.22, 18:39
wysłałam młodego na półkolonie do sąsiedniej wsi, zajęcia: orientacja w terenie, survival, no i jak się kulturalnie zachowywać.
wyprawy na bagna, rozpalanie ognisk w upale i takie tam.
dziś uroczyste zakończenie, i dowiaduję się od gościa o wyglądzie "dziada borowego", który prowadził zajęcia, że mój syn nie boi się niczego. i że może się nadawać do sił specjalnych.
ha!
zasiadłam do googla i okazało się, że ten dziad borowy sam jest byłym żołnierzem jednostki wojsk specjalnych.
warto iść w tę stronę?
bo nie wiem, czy od jutra zacząć musztrę...
:~)