fibi00
02.11.22, 17:35
Czy u waszych dzieci jest taki system oceniania? Wiem że przy systemie punktowym średnią liczy komputer i nie ma żadnego naciagania ocen tylko wychodzi tyle a tyle procent to ocena taka. Ale przy systemie wagowym mieliśmy podobnie. Też system wyliczał średnią i pokazywał jaka ocena się należy. Więc w sumie tu i tu ocenę końcową "wystawia komputer".
Jeszcze przed wakacjami byłam pełna optymizmu kiedy dyrektorka w naszej podstawówce poinformowała nas na zebraniu że od września tego roku zamiast ocen będą punkty. Wzorowała się na pobliskiej szkole średniej w której system punktowy jest już od 20 lat i ponoć świetnie się sprawdza. Ogólnie fajnie się zapowiadało i miało być z korzyścią dla ucznia. We wspomnianej szkole średniej punktowanie wygląda mniej więcej tak: za kartkówki można dostać max 10-15 pkt ale z reguły jest to 10pkt. Ze sprawdzianów można dostać 20-30 pkt (jako że sprawdzian jest ważniejszy można więcej punktów stracić lub zyskać). Za aktywność na lekcji 1-3 z tym że to są punkty tzw bonusowe. Czyli jak np z kartkówki uczeń dostanie 8/10 a z aktywności 2/0 wtedy już ma 10/10. Ogólnie dla mnie zrozumiałe i logiczne. Starszy syn chodzi do tej szkoły i jak na razie nie mam żadnych zastrzeżeń. Wszystko jasne i przejrzyste. Choć podobno na samym początku kiedy wprowadzali w tej szkole punkty też jakieś hocki klocki wychodziły i musieli to dopracować.
No i chyba u nas w podstawówce będzie podobnie. Niektórzy nauczyciele nie do końca rozumieją zasady tego oceniania. Nie jest to tak ujednolicone jak w tej szkole średniej i w efekcie np z matematyki z kartkówki można zdobyć 15pkt a z polskiego kartkówki są już na 30pkt... Były sytuacje kiedy nauczyciel za dodatkowe zadanie ( kiedyś to było tzw zadanie na szóstkę) dał dziecku 4/6 zamiast 4/0 (jest to zadanie dodatkowe więc punkty muszą być np 1/0, 2/0 itd). Po konsultacji okazywało się że rzeczywiście nauczyciel się pomylił i zmienił punkty na 4/0. Dziś też trochę niezrozumiała dla mnie sytuacja bo z przedmiotu z którego z kartkówki można dostać max 15pkt nagle pani zrobiła klasie powtórzenie wiadomości (w ćwiczeniach) za 35pkt czyli punkty jak za sprawdzian. Syn (młodszy,chodzi do 5kl) nie zdążył całego zrobić i dostał 19/35... Zapytał pani czy można to jakoś poprawić (bo bardzo mu to pogorszyło sytuację w punktach) ale usłyszał że nie. W podobnej sytuacji było jeszcze kilkoro innych dzieci. Napisałam do pani czy to powtórzenie wiadomości było tak naprawdę sprawdzianem bo aż tyle punktów można było zdobyć/stracić. Jeszcze nie odpisała. Jeśli odpisze że tak, była to forma sprawdzianu to moje pytanie brzmi "dlaczego nie można tego poprawić"? No ogólnie u syna widzę zniechęcenie i mówi że wolał jak były oceny... Dobrze, może pierwszy rok będzie trudny, może to dopracują i będzie git. Tylko żal mi obecnych 8-klasistów ,którzy trafili na ten etap przejściowy, są trochę królikami doświadczalnymi. Przez niedopracowanie tego oceniania dzieciom mogą wyjść zaniżone oceny na koniec roku przez co mogą stracić możliwość dostania się do wymarzonej szkoły średniej... A miało być tak fajnie...😐