Dodaj do ulubionych

Problemy wychowawcze

20.12.22, 12:33
Tak, wiem że się wystawiam ale może ktoś coś przy okazji poradzi. Dziecię lat prawie 12, bystre, kreatywne, lubiące czytać a poza tym mega uparte i mające problem z poczuciem czasu a co za tym idzie spóźnialskie. Familylinka bardzo nie chciała w związku z czym ustaliłyśmy czas w jakim może korzystać z telefonu (3 h dziennie w tygodniu, do godziny 18, 4 h w weekend). Ciągle są problemy bo czas rzadko kiedy się zgadza, zazwyczaj w tygodniu wykorzystuje 4-5 godzin, ja telefon zabieram na następny dzień a kolejnego to samo. Familylinka nadal nie chce, mówi że jak tak to ona już woli w ogóle nie mieć telefonu. Pracę domową nie raz i nie dwa mówi że ma zrobioną po czym o 22 kiedy pora iść spać okazuje się, że jednak nie i do 23 dłubie. Później tak się guzdra, że zasypia koło północy i rano jest jęczenie, że trzeba wstać, awantury i czasami spóźnianie się do szkoły. Jak dorwie ciekawą książkę to świata poza nią nie widzi, wszystko może leżeć- ona czyta. O sprzątaniu pokoju nawet nie wspomnę...
Miała wczoraj sporo zadane. Prosiłam wczoraj kilka razy żeby się wcześniej brała za to co ma zrobić, dzwoniłam z pracy było "już", wróciłam do domu i nadal było nie zrobione, prosiłam żeby zrobiła przed zajęciami dodatkowymi było "już" i znowu nie zrobiła. Dopiero kiedy wróciła po 20, zjadła, umyła się to o 22 brała się za lekcje. Za to 5 godzin w telefonie nabite i pretensje do mnie, że się wkurzam i marudzę. Spać poszła o północy, rano ciężki poranek i awantura, spóźniła się 10 minut do szkoły. W związku z tym mąż wyłączył jej internet w telefonie. Wraca dziś że szkoły i pyta, czy może włączyć piosenki na komputerze- powiedziałam ze nie. Obiecuje się i zaklina, że tylko piosenki i że mogę ją sprawdzać. Moja odpowiedź była, żeby sobie piosenki włączyła na wieży i radia a na sprawdzanie jej dziś nie mam czasu. No i tu żal do mnie "Bo Ty mi nie wierzysz". Najchętniej bym jej wprost powiedziała "Ciężko sobie dziecko pracujesz na to żebym Ci nie wierzyła, jak zaczniesz dotrzymywać ustaleń to wtedy będę Ci wierzyć" ale właściwie nie powiedziałam nic.
I wiem też że mam problem z egzekwowaniem ustaleń bo jak raz czy drugi nie dotrzyma słowa a prosi o coś czy przeprasza to ustępuję. Bo sama też jestem uparta, spóźnialska i mam problem z poczuciem czasu. Z rym czytaniem też w jej wieku miałam identycznie. Całe życie z tym walczę i dopiero w dorosłości się jako tako ogarnęłam więc ją potrafię zrozumieć. Ale jednocześnie wiem, ze ona wykorzystuje moją uległość i mi się to nie podoba. Jakieś dobre rady?
Obserwuj wątek
    • suki-z-godzin Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:40
      "Familylinka nadal nie chce, mówi że jak tak to ona już woli w ogóle nie mieć telefonu."

      Zainstaluj family linka.
      • mebloscianka_dziadka_franka Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:49
        No to niech nie ma telefonu, skoro tak woli - proste.
    • simply_z Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:42
      wow, dzieciaki z rodziny w ogole nie czytaja, zazdroszcze...
      • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:45
        Taaa.. to się zazdrości jak się nie ma w domu. Już wiem dlaczego 30 lat temu mi siostra książkę chowała żebym pozmywała.
    • bergamotka77 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:43
      Też mam 12-latka i to takie dzieci u progu dojrzewania, albo juz dojrzewające - weź to pod uwagę i kochaj jak własne smile Nie byłabym za surowa z tymi limitami, też często przymykam oko. Życie tych dzieci też częściowo odbywa się online i musimy to zaakceptowac.
      • aguar Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:46
        Popieram.
        • szare_kolory Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 15:12
          3 h dziennie? Po szkole? No to liczmy: koniec szkoły i 14.00. Internet od 14.30 do 17.30. Jakieś zajęcia dodatkowe, czyli z dojazdem jakieś, lekko licząc, 1.5 h. Jest ok. 19.00. Kolacja i plątanie dię po domu, jest 20.00. I wtedy zaczyna się odrabianie lekcji. 2 godziny wystarczą na zadania domowe i naukę? Czasem tak, czasem nie. Koszt jaki się płaci za taką prokrastynację to niehigieniczny sen (I to ma swoje konsekwencje zdrowotne dla wszystkich a dla takich młodziaków zwłaszcza. No i stres. Rozwiązanie? Może konsekwencja rodziców? Jeśli wybiera brak telefonu a nie familylinka to może warto pójść tum tropem?
          • milva24 Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 15:18
            Może konsekwencja rodziców? Jeśli wybiera
            > brak telefonu a nie familylinka to może warto pójść tum tropem?

            Poszliśmy właśnie tym tropem, zobaczymy co będzie dalej.
    • ichi51e Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:43
      no niestety trzeba się użerać - nie poradze specjalnie ale tez uszy do góry - zachowanie jak najbardziej w normie wiekowej wink
      • ichi51e Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:45
        jedyne co mogę doradzić to dac ponieść konsekwencje - mam wrażenie ze robisz z tego swój problem (no bo ciebie tez to dotyka jej zły ranek to twoj zły ranek) - daj jej ponieść konsekwencje nie bierz ich na siebie. Rano zrób mine "a nie mówiłam trzeba było mnie sluchac" i już nie fraz tematu.
    • 35wcieniu Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:47
      Kup sobie książkę "Dlaczego śpimy". Przy rozdziale o tym dlaczego nastolatki mają wszystko przestawione i są produktywne nocą a nie ogarniają rano i dlaczego krzyki i prośby tego nie zmienią będziesz już wyluzowana i spokojna.
      Kwestia telefonu jest osobna, możesz sprawdzić ale sądzę że nie tam jest problem.
      • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 17:30
        Ja sama też tak mam, że lepiej mi się siedzi wieczorem więc ją rozumiem ale za to rano się ogarniam bez patrzenia na wszystkich wilkiem i się wyrabiam. A ona jest permanentnie niewyspana co dobrze nie robi ani na mozg ani na humor bo caly tydzień mają do szkoły na 8.
        • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 11:30
          BO jest nastolatką. 35 w cieniu ci dobrze radzi, poczytaj o zegarze biologicznym nastolatków. przy czym uznanie, ze nastolatek tak ma (siedzi długo rano jest jak zombie) nie oznacza zgody na odrabianie lekcji o 22...
      • martishia7 Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 11:16
        Czy pomoże w relacjach z 5-latką. Pytam dla sąsiadki. big_grin Zdesperowanej sąsiadki.
    • 18lipcowa3 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:47
      co to znaczy NIE CHCE family linka?
      kabaret jakiś.
      • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:49
        No nie che, bo już kiedyś miała ma poprzednim telefonie i musiała nas prosić o zgodę na instalowanie aplikacji a niekoniecznie od ręki mieliśmy czas, więc nie chce.
        • 18lipcowa3 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 12:51
          śmieszni jesteście
          co to za wytłumaczenie wgl?
        • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:10
          I co w tym złego? Serio?
          Nie pilnuje czasu, aplikacja bedzie pilnować za nią...
        • panna.nasturcja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 18:59
          Ale ona nie ma tu nic do chcenia, to jest decyzja dorosłych.
          I bardzo słusznie, że w tym wieku kontrolowaliście nowe aplikacje.
          To jest nie jest jej decyzja, instalujecie i ma, po prostu.
        • panterarei Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 13:07
          Zaraz zacznie korespondować z włochatym wałkiem lat 12 albo oglądać pornhuba. Ludzie, dawanie dziecku tel bez żadnych aplikacji rodzicielskich to jak sprezentowanie Komendantowi Policji granatnika
          • alpepe Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 13:14
            Cóż, moja ma 15, jakoś ani pornhub ani włochaty wałek ją nie interesowały. Druga ma 20 lat, też nie kontrolowałam.
            • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 14:24
              Jak nie kontrolowałaś, to nie wiesz co ją interesowało w sieci...
            • skumbrie Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 15:23
              Tu nawet nie chodzi o to, co ją interesuje, ale na co może się natknąć. Po co narażać na takie treści wczesne nastolatki?
    • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:00
      Odpuść. Przestań sprawdzać i pilnować. Przestań stosować kary. Zamiast tego rozmawiaj, jak z rozumnym człowiekiem.
      Przecież i tak nic tym nie osiągasz, oprócz zszarganych nerwów dziecka i twoich.
      No i cóż ci da ten posprzątany pokój? Jak jej zacznie przeszkadzać bałagan, to posprząta przecież.
      Daj dziecku żyć w spokoju i według jej zasad, a nie twoich, przecież napisałaś, że bystre i kreatywne, więc samo się ogarnie, jak będzie musiało.
      Czy nie lepszy jest święty spokój, zadowolenie i szczęście dziecka, niż ciągła wojna o duperele, które nic nie dają poza ciągłą udręką?
      • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:08
        Wg jej zasad? Dzieciak w tym wieku nie widzi konsekwencji swoich działań. Dla mózgu 12 latka liczy się tu i teraz....od stawiania granic jest dorosły.
        Pewnie ze lepszy (wygodniejszy) święty spokój...pytanie czy 5-6 godzin dziennie w komórce to szczęście dziecka? Czy świety spokój rodzica...
        • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:22
          Stawiacie te granice i stawiacie, i wciąż macie jakieś problemy ze swoimi dziećmi.
          Chyba to stawianie granic nie za bardzo działa, prawda?
          Dziecku należy pomagać w dojściu do dorosłości, jak się potknie i będzie potrzebowało pomocy, a nie mówić, jak ma iść i nakazywać, żeby szło tak, jak mamie/tacie się wydaje, że powinno.
          Dziecko ma prawo wybrać własną, nawet wyboista drogę.
          • aguar Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:44
            100/100
          • aqua48 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:05
            mamtrzykotyidwato5 napisała:

            > Stawiacie te granice i stawiacie, i wciąż macie jakieś problemy ze swoimi dzieć
            > mi.Chyba to stawianie granic nie za bardzo działa, prawda?

            Samo powiedzenie że czegoś nie wolno nie wystarczy. Granice trzeba stawiać umiejętnie - czyli jeszcze na spokojnie z dzieckiem omówić dlaczego się czegoś zabrania, przedstawić mu konsekwencje ich złamania i w takim przypadku te konsekwencje ZASTOSOWAĆ.


            > Dziecku należy pomagać w dojściu do dorosłości, jak się potknie i będzie potrze
            > bowało pomocy, a nie mówić, jak ma iść i nakazywać, żeby szło tak, jak mamie/ta
            > cie się wydaje, że powinno.
            > Dziecko ma prawo wybrać własną, nawet wyboista drogę.
            • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:19
              I się trzymać tych granic. A nie mówić, ze takie są...ale spokojnie patrzeć na ich przekraczanie
          • no_name33 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:17
            mamtrzykotyidwato5 napisała:

            > Stawiacie te granice i stawiacie, i wciąż macie jakieś problemy ze swoimi dzieć
            > mi.
            > Chyba to stawianie granic nie za bardzo działa, prawda?
            > Dziecku należy pomagać w dojściu do dorosłości, jak się potknie i będzie potrze
            > bowało pomocy, a nie mówić, jak ma iść i nakazywać, żeby szło tak, jak mamie/ta
            > cie się wydaje, że powinno.
            > Dziecko ma prawo wybrać własną, nawet wyboista drogę.


            To ja już się nie dziwię, dlaczego tak dużo dzieci ma problemy emocjonalne. Gubicie te dzieci w sieci.

            Sory, ale 12 latek jest niedojrzały. To jeszcze nie ten czas.

            Poza tym, dorośli ludzie mają problemy z oderwaniem się od netu i zaleca się im ustalenie limitu, żeby to miało jakieś ramy czasowe. A co dopiero dziecko.
          • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:20
            To jest olanie dziecka, byle był spokój w domu. Nic więcej...
          • bi_scotti Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 17:42
            mamtrzykotyidwato5 napisała:

            > Dziecko ma prawo wybrać własną, nawet wyboista drogę.

            Nope. Na to sa rodzice zeby wyposazyli dziecko w umiejetnosc dokonywania wyborow. A poki dziecko jest dzieckiem tej umiejetnosci dopiero sie uczy ale tak naprawde jej nie ma. Sure, im dziecko wieksze tym wiecej decisions moze podejmowac, ale jest to wybitnie nie fair jesli zostawia sie dziecko samo sobie z zalozeniem, ze zero ingerencji to jakies prawo do wyboistej drogi. Ile dzieci wychowalas w ten sposob?
            Process wychowania wymaga cierpliwosci i poczucia odpowiedzialnosci - umywanie rak pod haslem "samo sobie poradzi" to zwyczajny neglect. Obowiazek rodzica to nie tylko dach nad glowa, buty na nogi i bulka na stole, to rowniez a przede wszystkim wychowywanie.
            A wychowujemy najlepiej przez przyklad. Wiec skoro padla prosba o rady, to podrzuce tylko taka sugestie: rob, co chcesz zeby Mloda robila. Rob to demonstracyjnie: teraz odkladam telefon do szuflady & focus na rachunkach do zrobienia; teraz odkladam ksiazke & ide zmywac gary; teraz wylaczam laptop & odkurzam ... I wlaczaj ja w to. Bedzie sie opierac, wkurzac, ze nie ma czasu - too bad - Ty tez nie masz czasu wiec jesli zrobicie cos razem bedzie szybciej & z glowy. Lekcje bym odpuscila. Spac idzie sie o ktorejs tam, to ustalacie razem np. 10:00pm. I potem nie ma przepros. Nie zrobilas lekcji do 10:00pm, too bad - musisz sie jutro w szkole wytlumaczyc, potencjalnie dostac jakas nagane, minus czy zla ocene - consequences! A wybor jest: homework zrobiony przed 10:00pm, albo kanal w szkole.
            A czasem nie ma przepros - dziala wylacznie przymus. Gdybysmy nie przymuszali Sredniego przez lata i nie karali za rozne "trespasses", dzis by nie chodzil, nie pracowal, nie obslugiwal sie sam, nie bylby independent & self-dependent. On to wie i gdy sam teraz ma okazje edukowac roznych teens przychodzacych do jego museum, to sie czesto wdaje w pogawedki na temat "sluchania rodzicow" gdy sie nieletni dopytuja o jego droge zyciowa wink
            Good luck z 12latka - na pewno jest fajna dziewczynka i szkoda byloby zmarnowac potencjal, ktory ma przez NIE stawianie granic & wymagan. Jako rodzic warto pamietac, ze oprzec sie mozna tylko na kims, kto stawia opor smile Cheers.
            • panna.nasturcja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:02
              Nie ma nic do dodania, to jest clue.
              Odpowiedzialność za wychowanie jest po stronie rodzica.
            • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 21:08
              Dokładnie. Nie zrzucamy odpowiedzialności za wychowanie, za stawianie granic na dziecko!!!
        • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:30
          Zupełnie nie rozumiem: Dlaczego uważasz, że wszystkie 12 latki są upośledzone umysłowo?
          Tu i teraz, to jest dla 2-3 latka, nie dla dorastającego człowieka.

          Choć w sumie możliwe, że dzieci, którym ciągle stawia się granice i które zawsze muszą robić, to co im rodzic każe, a same nie mają prawa o niczym decydować, nie mają okazji dorosnąć i mając lat dwanaście w rzeczywistości ciągle są 2-3 latkami.
          To straszne w takim razie. Takie dzieci mają przes$&#@$e życie.
          Skazane zawsze będą na to, że będą robiły to, co im inni będą kazali robić.
          • daisy Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:19
            O yesu, sorry, ale co za pitolenie. Owszem, dwunastolatki często zachowują się jakby nie miały piątej klepki i nie rozumiały podstawowych zasad dynamiki (że akcja wywoła określoną reakcję). Wychowanie dziecka to praca i znój, jak ktoś chce świętego spokoju, to niech sobie kupi ule i pszczoły. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy dzieciaki wystawione są na wciągające piaski (a raczej hałdy śmieci) interentów, zaprojektowane bardzo specjalnie po to, żeby wciągać ludzi, nawet dorosłych.
            Stawianie granic, wymaganie określonych zachowań - to wszystko ma sens, jest pracą wychowawczą odpowiedzialnych rodziców. I nie, nie daje natychmiastowych efektów, efekty przychodzą później. Przede wszystkim taka praca wychowawcza to mocny bufor bezpieczeństwa dla dzieci, które widzą, że jest przy nich ktoś, kto ogarnia, panuje nad chaosem, zna rozwiązania, jest opoką. Tak młode dzieci pozostawione same sobie, żeby sobie wybierały "wyboiste drogi", to dzieci zwyczajnie porzucone przez rodziców.
            • fogito Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:31
              Święta racja Daisy. Mamy teraz tabuny zaniedbnych wychowawczo dzieciaków z telefonami ręku.
            • aqua48 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:04
              daisy napisała:

              > dzieci pozostawione same sobie, żeby sobie wybierały "wyboiste drogi", to dzieci zwyczajnie
              > porzucone przez rodziców.

              Też tak uważam.
            • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:55
              daisy napisała:

              > O yesu, sorry, ale co za pitolenie. Owszem, dwunastolatki często zachowują się
              > jakby nie miały piątej klepki i nie rozumiały podstawowych zasad dynamiki (że a
              > kcja wywoła określoną reakcję).

              Jeśli masz takie zdanie o dzieciach, to nic dziwnego, że nie możesz nic rozsądnego na temat wychowania napisać.



              Wychowanie dziecka to praca i znój, jak ktoś ch
              > ce świętego spokoju, to niech sobie kupi ule i pszczoły.

              O pszczołach też, jak widać nic nie wiesz. Przy pszczołach jest bardzo dużo pracy.
              Jeśli dla rodzica wychowywanie dziecka to praca i znój, to znacznie lepiej by dla tego dziecka, żeby się nie urodziło.


              > Stawianie granic, wymaganie określonych zachowań - to wszystko ma sens, jest pr
              > acą wychowawczą odpowiedzialnych rodziców. I nie, nie daje natychmiastowych efe
              > któw, efekty przychodzą później.

              To w ogóle nie daje żadnych DOBRYCH efektów, nigdy. Daje tylko złe efekty. Dziecko, od którego się wymaga określonych zachowań i któremu się wiecznie stawia granice, kiedy tylko zerwie się tej smyczy, czyli rodzic nie widzi, to natychmiast robi wszystko odwrotnie, niż rodzic wymaga. Szkoły pełne są takich dobrze wychowywanych dzieci, z którymi są tylko same problemy.



              Przede wszystkim taka praca wychowawcza to moc
              > ny bufor bezpieczeństwa dla dzieci, które widzą, że jest przy nich ktoś, kto og
              > arnia, panuje nad chaosem, zna rozwiązania, jest opoką.

              To nie jest opoka, to kat, który zabrania, wymusza, zmusza, nakazuje, zakazuje i wymaga.
              To nie bufor bezpieczeństwa, to łamanie małego człowieka i zmuszanie do posłuszeństwa, za wszelką cenę.
              To hodowanie bezwolnego, robocika, który całe życie będzie spełniał żądania innych i wykonywał ich polecenia, jeśli nie uda u się być na tyle silnym, że się zbuntuje przeciwko takim rodzicom, jeśli nie zacznie im odpyskowywać, olewać poleceń i robić poza ich plecami tego, co mu się zechce. A że nie zostało wychowane prawidłowo, to jak się zbuntuje, to zaczyna robić głupoty, przestaje się uczyć, pali, pije, bierze narkotyki,... - już nie jedna z was tu pisała, jakie to ma kłopoty z dorastającym dzieckiem, które wcześniej było, jak aniołek, wszystko robiło, jak kazali i raptem bach: bunt i wszystko, co najgorsze. To nie pojawia się znikąd, to skutek wychowywanie przez stawianie granic, nakazów, zakazów i kar.

              Tak młode dzieci pozost
              > awione same sobie, żeby sobie wybierały "wyboiste drogi", to dzieci zwyczajnie
              > porzucone przez rodziców.
              >

              Nigdzie nie napisałam, że dziecko ma być pozostawione samo sobie.
              Napisałam, że: (chyba ci to umknęło!)
              "Dziecku należy pomagać w dojściu do dorosłości, jak się potknie i będzie potrzebowało pomocy". a to jest jednoznaczne z tym, ze trzeba przy dziecku cały czas być i uczestniczyć w jego życiu i rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać, po to, żeby mu tłumaczyć zawiłości życia i pomagać rozwiązywać problemy, jeśli samo nie daje rady.
              I to jest bycie prawdziwą opoką dla dziecka.
              Porzuconymi to się stają te dzieci, które w pewnym wieku się zbuntują i już nie chcą być aniołkami spełniającymi polecania i wymagania. Zostają porzucone, bo rodzic wtedy traci grunt pod nogami, nie wie, co ma robić, dziecko staje się wrogiem, można na niego tylko krzyczeć, zadawać coraz gorsze kary, ale to wszystko i tak nie działa, a dobrych relacji miedzy rodzicem a dzieckiem nie ma już żadnych, bo dziecko nienawidzi rodzica, a rodzic jest na dziecko wściekły.

              • fogito Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:39
                Ja mam juz 18 latka. Wychowanie go to byla codzienna praca. W wieku 16 lat wyjechal na wlasne zyczenie za granicę. Nie urwał sie ze smyczy i nie robi nic odwrotnie niz w domu. Dziecko musi miec przywódcę stada i wpojone dobre nawyki. To procentuje na całe zycie. Poczytaj Juula może cos zrozumiesz.
              • pade Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 17:25
                Coś Ci się pozajączkowało. Nie, rodzic który stawia granice to nie "to kat, który zabrania, wymusza, zmusza, nakazuje, zakazuje i wymaga".
                Nie masz zielonego pojęcia czym jest stawianie granic.
              • daisy Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 17:38
                Nie masz racji. I specjalnie nie dodałam na początku: "Uważam, że".
                Wpojenie dziecku dobrych nawyków, nauczenie dobrych manier, umiejętności dbania o siebie i innych, zachowań prospołecznych, codziennej higieny (również higieny pracy i snu), symbolicznego jedzenia nożem i widelcem - to rodzicielski obowiązek. Zostawienie 12-letniego dziecka, żeby w brudzie i bajzlu gniło z telefonem w pokoju, a potem siedziało do drugiej, odrabiając byle jak lekcje i następnego dnia spóźniało się do szkoły (bez śniadania, bo nie zdąży), to nie jest żaden szacunek dla jego osoby i wolności. Do tego, może nie wiesz, nastolatki są bardzo często odporne na "rozmawianie, rozmawianie, rozmawianie" z własnymi rodzicami.
                Oczywiście wszystko jest kwestią skali i sposobu. I lepiej pewne rzeczy wyjaśnić, wspólnie ustalić, uzgodnić, a potem egzekwować (owszem, w znoju i trudzie), niż olać, a potem przez "rozmawianie" tłumaczyć "zawiłości życia".
                Sensowne stawianie granic nie ma nic wspólnego z zabieraniem wolności. To, że oczekujesz i wymagasz sprzątania po sobie, wykonania obowiązków przed zabawą i tym podobnych rzeczy nie oznacza, że dziecko tłamsisz i potem każesz mu iść do klasy mat-fiz, gdy interesuje go historia, albo na prawo, kiedy ono marzy o kosmetologii. Pewne rzeczy musimy wszyscy, dziecko też będzie musiało, i dobrze jest, jeżeli rodzice przygotują je do samodzielnego życia.
              • bi_scotti Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 18:22
                mamtrzykotyidwato5 napisała:


                > Jeśli dla rodzica wychowywanie dziecka to praca i znój, to znacznie lepiej by d
                > la tego dziecka, żeby się nie urodziło.
                >

                To ile tych dzieci JUZ wychowalas?
                Bez zlosliwosci ale inaczej sie dyskutuje z teoretykami, a inaczej z praktykami. Nawet przy duzej roznicy points of view. Life.
                • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:00
                  Wystarczająco dużo, żeby nie być gołosłownym teoretykiem.
                  • bi_scotti Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:17
                    Sorry, ale to brzmi jak cop-out. To nie jest trudne ani podchwytliwe pytanie "ile dzieci wychowalas?" w rozumieniu od niemowlecia po independent citizen a nie np. jako wychowawca na koloniach letnich wink Wymigujesz sie od prostej odpowiedzi? Why? Cheers.
                    • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:50
                      Why?
                      Bo na anonimowym forum wolę pozostać anonimowa.

                      • bi_scotti Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 20:22
                        I ilosc dzieci Cie zdemaskuje dla swiata? Holy Molly - very interesting ... jestes reincarnated Fiodorowa Wasiliewa? Fascinating big_grin Cheers.
                        • mamtrzykotyidwato5 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 20:31
                          Dla świata, to nie, ale dla znajomych może.
                          Ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.
                          • arthwen Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 14:29
                            Czyli żadnego.
    • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:06
      MOja też by pewnie nie chciała jakbym ją zapytała. U mnie układ był jasny: Chcesz telefon z internetem? Tylko w pakiecie z Family Link i ustalonymi zasadami.
      3 godziny dziennie to sporo...chyba. Moja w tygodniu ma godzinę, w weekend 2...ale ma 11 lat
      • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:11
        To jest cały czas włączenia ekranu a nie czas w internecie czyli w to wchodzi też czatowanie z koleżankami, rysowanie według jakiegoś znalezionego w internecie obrazka itp.
        • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:21
          Tak u mnie też ale piszę moja młodsza. U mnie tez po szkole, lekcjach, koniu, basenie i spotkaniach na żywo z koleżankami chyba nie miałaby tyle czasu na siedzenie w komórce
          Wiesz co ona w tej komórce robi? Family link nie tylko pilnuje czasu. Pilnuje też apek, mozna ustawić w co dziecko moze wchodzić. Moja młoda ma zablokowany TikTok. Akurat zgoda rodzica na apkę (ale ja sprawdzać w necie każdą) to jest moim zdaniem must have w tym wieku
          • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:24
            Moja w ogóle TikToka nie ma. Wiem mniej więcej co robi bo mi o tym opowiada i co chwilę przychodzi coś pokazać.
            • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:55
              Ty masz problem ze stawianiem granic. Nie wiesz czy chcesz je stawiać. Dzieciak ma mętlik. Zdecyduj się najpierw czy jako rodzic stawiasz granice czy nie...
        • panna.nasturcja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:03
          To jest za dużo.
    • kozica111 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:12
      Zabrać pokój? U nas 12 lat i pokój dopiero w trakcie negocjacji (pokój maja ludzie odpowiedzialni). Kreatywność pomoże chyba, co?wink
      • iwles Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:16

        A do tego czasu trzecie przęsło pod mostem?
      • zerlinda Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:17
        kozica111 napisała:

        > Zabrać pokój? U nas 12 lat i pokój dopiero w trakcie negocjacji (pokój maja lud
        > zie odpowiedzialni). Kreatywność pomoże chyba, co?wink
        Co takiego? Pokój to coś luksusowego czy co? Trzymasz 12 latka w piwnicy czy pod mostem?
      • suki-z-godzin Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:58
        > pokój maja ludzie odpowiedzialni

        a mnie się zawsze wydawało, że ludzie, których rodzice cenią sobie psychofizyczną higienę swoich pociech.
        serio, serio - zabrać pokój? może pozbawić śniadań, obiadów albo butów?
      • skumbrie Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:44
        Jak w takim razie nazwać rodzica, który nie ogarnął dni wolnych dziecka i awanturował się na forum? I co mu zabrać? tongue_out
    • iwles Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:14

      Nie poradzę, ale tylko powiem:
      Czy teraz rozumiesz swoich rodziców? 😁
      • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:19
        Taa...już to matce mówiłam.
    • olpa7 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:30
      Mam podobne problemy. Córka też niedługo 12 lat ale family linka ma. Toczymy wojny o granie na kompie i telefon.

      Do tego często brzydko się odzywa, ma na wszystkich wylane. Normalnie nie wiem jak z nią postępować.
      Czasami daje szlaban na granie na tydzień, albo obieram kieszonkowe ale to nic nie daje a ja mam wyrzuty sumienia.

      W szkole ok ale też zasiada do lekcji zazwyczaj po 22. Koszmar

      Chciałabym żeby ktoś mi powiedział jak z nią postępować.
      • panna.nasturcja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:05
        Zwyczajnie postępować. Zainstalować family link. To zakończy kłótńie, awantury i zabieranie kieszonkowego.
        Oraz zwiększy bezpieczeństwo dziecka w sieci.
        • olpa7 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 20:12
          Ma family linka
    • asia_i_p Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:39
      1. To nie są problemy wychowawcze.
      2. Pogadaj, czy odkłada na później z lenistwa, czy że stresu. Jak to pierwsze, nie ma problemu, daj jej się sparzyć parę razy.

      Z czytaniem rozumiem z głębi duszy, potrafiłam ścierając kurze zdjąć książkę z półki i na stojąco przy tej półce przeczytać od deski do deski. Moja babcia też tak miała.

      Jak jestem panikarą, tak nie widzę żeby coś tu się działo poza dorastaniem.
      • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:57
        Z dzieckiem nie. Z rodzicami tak. Nie mogą sie zdeydować czy stawiają granice dziecku czy nie, jakie te granice i czy egzekwujemy cokolwiek. To, że dzieciak nie widzi konsekwencji dalszych swojego działania jest normalne w tym wieku ( i długo będzie)...to rodzice się miotają.
    • asia_i_p Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:42
      Ewentualnie możesz jej podrzucić jakąś książkę o organizacji czasu. Ale bez atmosfery, że coś się dzieje. Po prostu fajna umiejętność do opanowania.
    • skumbrie Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:47
      Która z was ma 12 lat? I dlaczego uważasz, że córka...?
    • aqua48 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 13:59
      milva24 napisała:

      > Najchętniej bym jej wprost powiedziała "Ciężko sobie dziecko pracujesz na to żeby
      > m Ci nie wierzyła, jak zaczniesz dotrzymywać ustaleń to wtedy będę Ci wierzyć"
      > ale właściwie nie powiedziałam nic.

      A co Cię powstrzymało przed takimi słowami? Na razie skutecznie uczysz własne dziecko że nie musi ponosić konsekwencji swoich działań. Ja moim dzieciom zapowiedziałam że nie ma żadnego dorabiania lekcji po kolacji. nie zrobione? Trudno, pójdzie do szkoły bez i będzie mu głupio, albo dostanie np. Działało.
      Działał też dość sztywny schemat dzienny. Powrót ze szkoły, odpoczynek, obiad, lekcje i zajęcia dodatkowe. Zadanie na poniedziałek odrabiane w piątek lub sobotę, a nie w niedzielę po południu. Na początku odpytywałam i sprawdzałam z planem lekcji zeszyty z danego dnia, czy nie ma jakiegoś "zapomnianego" zadania, a potem już pomału radzili sobie sami. Uporządkowany rozkład dnia daje poczucie bezpieczeństwa.
      • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:00
        Dobrze jest usiąść z dzieckiem i pomóc zaplanować. Jak się rozpisze czas szkolny, zajęcia dodatkowe, czas który spedza z rówieśnikami....to widać jaśniej kiedy na co jest czas a kiedy może zabraknać.
        Moja szybko odkryła, ze robi lekcje tego samego dnia którego są zadane (bo sie potem zapomina, bo w głowie jeszcze są świeże infomacje ze szkoły). Ma wpisane w kalendarz w telefonie - ten jej dzowni i przypomina, ze czas usiasc i zrobić lekcje.
    • afro.ninja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:13
      Uzależnienie od komorki, typowe. Załóż family linka, tylko to i tak wiele nie da.
      Nie wiem jak w tych czasach ograniczać dziecku komorke,.jak te dzieci głównie gadaja w necie, a nie w szkole. I wcale nie mają wielkiej ochoty, albo czasu, spotkać sie po szkole. Zwłaszcza w zimę, ciemno i zimno.
      Z tym słuchaniem piosenek, u nas tak samo. Moze i na początek tak jest, ale później i tak wejdzie do sieci.
      • no_name33 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:24
        afro.ninja napisała:

        >
        > Nie wiem jak w tych czasach ograniczać dziecku komorke,.jak te dzieci głównie g
        > adaja w necie, a nie w szkole. I wcale nie mają wielkiej ochoty, albo czasu, s
        > potkać sie po szkole. Zwłaszcza w zimę, ciemno i zimno.

        I jak te dzieci mają być zdrowe psychicznie? Jak dorośli ludzie rozkładają ręce?

        A może wszyscy jednym frontem, co? Bo niedlugo to będą jakieś smartfo-zombie.

        Nie ma z kim wyjść, nie ma z kim pogadać, nie ma z kim współpracować, bo wszyscy siedzą z nosem w telefonie. Nie wszyscy będą youtuberami, influencerami i testerami gier. Taka jest rzeczywistość.
        • afro.ninja Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 08:46
          Niestety, sytuacja jest trudna. Przykładowo u mojego dziecka od 3 klasy dzieci siedziały na messengerze, nagrywaly i wysyłały tiktoki. Moje dziecko nie miało messengera, whatsuapa, to wykluczało je z grupy.
          • 1matka-polka Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 08:50
            afro.ninja napisała:

            > Niestety, sytuacja jest trudna. Przykładowo u mojego dziecka od 3 klasy dzieci
            > siedziały na messengerze, nagrywaly i wysyłały tiktoki. Moje dziecko nie miało
            > messengera, whatsuapa, to wykluczało je z grupy.


            Mysle, ze lepiej byc wykluczonym z takiej grupy dzieci, ktorym rodzice pozwalaja siedziec na tiktoku.
          • skumbrie Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 15:47
            Doprawdy nieszczęście...
    • maeve_binchy Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:15
      U mnie 11,5 i 14,5. Oboje maja family linka: dla lokalizacji i limitów czasowych. 11-latka raczej nie przegina (jesli juz, to netflixa), za to syn moglby siedziec w necie godzinami - szczegolnie lubi ogladac graczy na youtubie. Oboje swietnie sie ucza, ale oczywiscie nienawidza odrabiac lekcji. Natomiast mamy jasne zasady: ich glownym obowiazkiem jest nauka. Szanse na bycie rentierami maja marne, wiec musza zadbac o wlasne umiejetnosci. A ze sportowcami czy artystami nie beda, musza inwestowac w rozum tongue_out W kazdym razie w ciagu roku szkolnego maja limity, dluzsze w weekend, krotsze w ciagu tygodnia; mogą siedziec w swoich aplkacjach po zrobieniu lekcji. I tu nie odpuszczam. Ale tak ich przyzwyczailam od 1 klasy - najpierw lekcje, potem przyjemnosci. W tej chwili uwazaja to za naturalne*, ciesza sie, oczywiscie, kiedy zadnych lekcji nie ma smile
      * Nie zawsze jest rozowo smile Syn dostal wczoraj szlaban na youtube do konca semestru na razie. Byl chory, w weekend czul sie juz ok i mial uzupelnic zaleglosci z choroby. Nic nie zrobil, zapytalam w nd po 20:00, czy sie wyrobil, okazalo sie, ze nie ruszyl, caly weekend spedzil ogladajac graczy, filmy, grajac. Podczas chorób wylaczamy limity, więc skorzystal. A szlaban jako konsekwencje, poniewaz syn przyznal, ze bez ograniczenia ciezko mu sie samemu oderwac lub nie wejsc, koniec semestru sie zbliza, wiec woli tak niz potem siedziec po nocach [refleksja po naszej rozmowie, sam z siebie nie mialby ochoty pomyslec o konsekwencjach; planowaniu; lub ze doba ma tylko 24 godz]. Przy czym moj ma ZA, jak sie w cos wkreci, to trudniej mu sie oderwac niz neurotypowemu.
    • pampelune Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 14:18
      milva24 napisała:

      > Tak, wiem że się wystawiam ale może ktoś coś przy okazji poradzi. Dziecię lat p
      > rawie 12, bystre, kreatywne, lubiące czytać a poza tym mega uparte i mające pro
      > blem z poczuciem czasu a co za tym idzie spóźnialskie.

      Dziękuję Ci za ten post. Moja córka ma obecnie 8 i czuję jakbym przeczytała list z przyszłości tongue_out
      Też mam ochotę chować książki, a inni zazdroszczą!
      • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:01
        8latka to chyba nie ma tyle zadawane zeby jej ksiązki chować....
        • pampelune Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:54
          hanusinamama napisała:

          > 8latka to chyba nie ma tyle zadawane zeby jej ksiązki chować....

          W ogóle nie ma zadawane, taka szkoła.
          I oczywiście nie chowam książek, a wręcz kupuję, wypożyczam z biblioteki, szukam nowości i przypominam klasykę, ale życie z taką zahipnotyzowaną istotą, która kiedy siedzi przy książce – nie kontaktuje, i przy każdej próbie interakcji trzeba najpierw odhipnotyzować, bywa mozolne smile
          I tak, byłam taka sama.
          • panna.nasturcja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:08
            To dlaczego chcesz jej limitować książki, skoro nie ma lekcji, które zawala i nic złego się nie dzieje?
            • larix_decidua77 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:55
              Dlatego, że od czytania też można się uzależnić. Myślisz że czytanie w necie uzależnia a czytanie książek z jakiegoś powodu nie?
              • daisy Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:59
                Ja myślę, że nie. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałam człowieka zawalającego życiowe obowiązki na większą skalę, bo musiał dokończyć powiedzmy III tom Pana Lodowego Ogrodu.
                • berdebul Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 20:11
                  Naiwna. suspicious Tak jak seriale, tv, YouTube, tak książki potrafią wciągnąć i sprawić, ze człowiek olewa obowiązki.
                  • daisy Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 20:14
                    Ale jednostkowo... Ok, można zaspać do szkoły, bo się czytało Robinsona Cruzoe, ale nie słyszałam o przypadku zawalenia roku albo wyrzucenia z pracy z powodu zbyt dużej dawki Danielle Steel.
                    • larix_decidua77 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 20:17
                      Są dzieci, które czytają zamiast odrabiać lekcje, czytają zamiast wyjść na podworko, czytają w gościach i i gdy u nich są goście, czytają do rana pod kołdrą, zamiast spać. Tak, to jest uzależnienie.
                  • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 21:15
                    MOwimy o 8latce...zdecydowanie leoiej aby wpadła w sidła ksiązek niż internetu...
                    • larix_decidua77 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 21:46
                      Zdecydowanie lepiej żeby nie wpadała w żadne sidła, tylko rozwijała swoje kompetencje emocjonalno-społeczne. Niech czyta ale też w jakichś ramach czasowych.
                    • runny.babbit Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 22:50
                      Zwłaszcza że książki z założenia nie są tworzone by uzależniały, za to algorytmy mediów społecznościowych i gry już tak.
                      • pampelune Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 10:14
                        runny.babbit napisał(a):

                        > Zwłaszcza że książki z założenia nie są tworzone by uzależniały

                        No, poza "Trylogią" Sienkiewicza!
                      • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 11:32
                        Dokładnie. To jest zupełnie co innego.
                • pampelune Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 09:37
                  daisy napisała:

                  > Ja myślę, że nie. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałam człowieka zawalającego
                  > życiowe obowiązki na większą skalę, bo musiał dokończyć powiedzmy III tom Pana
                  > Lodowego Ogrodu
                  .

                  Do usług! Powtarzałam klasę maturalną, bo chodziłam na wagary do czytelni.
                  A na studiach raz uczyłam się do ważnego egzaminu, który był następnego dnia, ale kolega mi przyniósł "Opowieści o kronopiach i famach" z komentarzem, że to coś dla mnie, i już tego dnia nie siadłam do książek. Siadłam w wakacje, szykując się do terminu wrześniowego, poprawkowego.
                  • ichi51e Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 09:49
                    Tez się zgłaszam niestety. uzaleznienienie to uzależnienie co z tego ze społecznie akceptowane uncertain tez dzieci idące z telefonami po ulicy to ja z książka - ile razy w coś wlazlam (słup latarnia) to nawet nie zliczę. Potrafiłam mieć książkę otwarta na lekcji na kolanach (a podręcznik na ławce) i czytać swoje.
                    • milva24 Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 09:58
                      Też mi się zdarzało chodzić z książką po ulicach, a teraz nadal bywa, ze chodzę z czytnikiem.
                  • milva24 Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 09:55
                    Też zawaliłam egzamin na 1 roku studiów bo czytałam nie to co trzeba...
                    • pampelune Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 10:05
                      milva24 napisała:

                      > Też zawaliłam egzamin na 1 roku studiów bo czytałam nie to co trzeba...
                      I teraz mamy za swoje!
                      Moje "Opium w rosole" jest podarte na pół, po tym jak matka weszła mi do pokoju, zobaczyła że je czytam zamiast się uczyć i wpadła w szał.
            • pampelune Re: Problemy wychowawcze 21.12.22, 09:58
              panna.nasturcja napisała:

              > To dlaczego chcesz jej limitować książki

              Ach, to było raczej żartobliwe z mojej strony. Napisałam przecież, że tego nie robię, a nawet przeciwnie – dostarczam jej tej wrażej literatury. Myślę że ludzie którzy przeżyli epizody czytelniczego ciągu, albo mają dzieci w tym ciągu, wiedzą o co chodzi. Głównie radość i duma, ale czasem brak cierpliwości smile
    • summerland Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:02
      Sama sie zmien to wtedy bedzie ci latwiej zmienic zachowanie corki. Jak ty masz slaby charakter to ona bedzoe to wykorzystywac
    • la_mujer75 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:35
      Moje to jakies nienormalne som smile
      Nigdy nie mieli limitowanego czasu, a wiedzieli, że najpierw obowiązek, a potem przyjemności.
      Fakt, że ja od początku ich "przygody" ze szkołą o to zabiegałam- po powrocie chwila odpoczynku, obiad, etc, potem lekcje, a potem można sobie grać. I w ich interesie leżało, aby jak najszybciej uporali się ze swoimi obowiązkami.
      Starszy miał z tym problem, ale ja czuwałam. Coś kiedys poleciał mocno z ocenami, więc wtedy był koniec pieśni- został odcięty od dostępu do kompa/ telefonu. U moich telefony nie są tak ważne, jak komputery.
      Młodszy to doszedł do perfekcji w szybkim odrabianiu i uczeniu się wink
      Teraz (jeden 18 lat, drugi 14,5) mają już to silnie wdrukowane.
      Obaj po powrocie odpoczywają, potem siedzą sobie w komputerze, potem znowu jakas nauka, a wieczorem książki.
      Rutyna, schematy i konsekwencja . W przypadku moich to idealnie zadziałało wink

      Sama, jako dziecko i nastolatka w żaden sposób nie trzymałam się tych zasad. Najpierw były przyjemności, a potem nerwowe odwalanie lekcji wink Dopiero dużo później zmieniłam schemat dzialania.
      I we włąsnym pokoju miałm nieustanny burdel . Matka ręce załamywała nade mną wink Mnie to nie przeszkadzało.
      Teraz bałagan mnie denerwuje. Pokoje chłopaków są tak urządzone, że łątwo je ogarnąć.
      Wchodząc do ich pokoju, nie dostaję zawału. Starszy ma zdecydowanie większy problem z utrzymaniem porządku - ksiazki walają się wszędzie, puste butelki po wodzie, talerzyki nie chcą sie odnieść do kuchni, etc. I tu muszę od czasu do czasu reagować.
      • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:23
        NO tez my też czuwamy. Limitami w telefonie. Plus Family Link to nie tylko limit. Osiewa to czego ja nie chcę na telefonie dziecka.
    • 1matka-polka Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 15:42
      "3 h dziennie w tygodniu, do godziny 18, 4 h w weekend“

      To dużo. Moja ma familylinka, dostęp 1,5 h dziennie w tygodniu, i 2 h w weekend. 🤷‍♀️
    • mandre_polo Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:29
      Rozmawiać ale nie przekrzykując, ironizując.
      Nie zabierać telefonu, instalować to coś na F bo kary nie działają. Musisz się dogadać jak z człowiekiem
      • summerland Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:33
        👍
      • milva24 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:41
        Ja z zasady nie ironiuzuję mówiąc do dzieci ale niestety z tym przekrzykiwaniem to mnie masz. Bo jak coś niepopularnego zaczynam mówić córka podnosi głos, żeby mnie przekrzyczeć wtedy ja jeszcze bardziej i tak się nakręcamy. A propos dogadania się jak z człowiekiem-nie raz byłyśmy dogadane po czym się okazywało, że jednak nie, więc w kwestiach, które mojej córce nie pasują dogadanie się nie działa. Ona musi chcieć.
        • mandre_polo Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:25
          Żeby chcieć musi mieć od rodzica sygnał że jest ważna, rozumiana. Kropla drąży skałę, wracaj jak się uspokoi, nie podnosi głosu. Będzie dobrze. Nastolatki niby wiedzą o miłości rodzicielskiej ale potrzebują realnych dowód, komplementów (ale tych mądrych) - z tym jest problem ale musowo bo mają krótka pamięć.

          Polecam książkę 7 nawyków skutecznego nastolatka - opisano co jest ważne i dlaczego. Można przeczytać też samemu. Książki Jaspera Juula np Twoje kompetentne dziecko
          www.google.com/search?client=ms-android-xiaomi-rvo3&sxsrf=ALiCzsbtwYEeZOnqpjVuV979WWsHt2amfg:1671560672109&q=Twoje+kompetentne+dziecko+dlaczego+powinnismy+traktowac+dzieci+powazniej%3F&stick=H4sIAAAAAAAAAONgFuLSz9U3MCoqTM8yUeLVT9c3NEwyzSmrtMzK0pLKTrbST8rPz9ZPLC3JyC-yArGLFfLzcioXsXqGlOdnpSpk5-cWpJak5pXkpSqkVGWmJmfnK6TkJCZXpabnKxTkl2fm5WUW51YqlBQlZpfklycmQ1RlguQSq_IyU7Psd7AyAgDGQrASiAAAAA&sa=X&ved=2ahUKEwjtlNPg6Ij8AhXPlYsKHf-zDG0QgOQBegQIGhAD&biw=375&bih=757&dpr=2.88
        • hanusinamama Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 21:17
          No bo ...dogadywanie się z dzieckiem polega na tym, ze tłumaczysz czemu stawiasz granice, wyjasniasz na czym ta granica polega i....ty jej pilnujesz. I tak to jest normalne. Dzieci w tym wieku (i długo, długo) nie widzą dalekich konsekwencji swojego działania. Ich mózg działa tu i teraz, tu i teraz chce przyjemności. To jest normalne...ale po to takie dziecko ma rodzica aby stawiał te granice, pomógł ustalic grafik odrabiania lekcji i tego pomagał przestrzegać.
          Ty od tego jesteś...nie zrzucaj tej odpowiedzialności na dziecko. Ona nie jest na to gotowa.
    • kamire12 Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:34
      no cóż...3 godz to niby dużo, ale oni to w ciągu dnia bardzo szybko osiągają. na przerwach jest telefon, po szkole telefon. podczas odrabiania lekcji gra komputer i lecą jakieś filmiki. telefon włączony też non stop.
      u nas jest chmura rodzinna i jak widać, że przegina, bo lekcje lecą, to blokada. Ale nastolatki teraz jak nie mają pasji, to niestety nie czarujmy się siedzą w necie. latem jest jeszcze rower, dwór, koledzy. zimą nikomu się wychodzić nie chce. tv nie oglądają....
      przypomniało mi się, że jak ja byłam dzieckiem, to pytali ile godzin tv dziennie oglądam. jak powiedziałam że z 2 to był tekst, że to koszmar. że 2 godz to tygodniowo...
      niestety net uzależnia na maksa
      no i burdel w pokoju, naczynia z obiadu... achhhh. no niestety tak jest.
      choc walczę
      • skumbrie Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 16:50
        >Ale nastolatki teraz jak nie mają pasji, to niestety nie czarujmy się siedzą w necie.

        Tak się pocieszaj wink
        • kamin Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 18:54
          Nasze pokolenie gapiło się w telewizję (pamiętam, że w.czasie wakacji oglądałam z nudów nawet tydzień na działce).
          Późniejsze pokolenie tłukło do upadłego bajki na kasetach video
          A w 19 wieku książki uważano za szkodliwą i uzależniającą rozrywkę dla młodzieży

          • panna.nasturcja Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 19:11
            Serio? Nie wiem czy jesteśmy tym samym pokoleniem, moje się nie gapiło. Przynajmniej wokół mńie, bo tam było bardzo mało rzeczy dla dzieci.
            Rolą rodzica młodszych dzieci jest zorganizowanie mu czasu, zaangażowanie w jakąś formę ruchu, w zajęcia społeczne, danie okazji do złapania frajdy z czegoś, pasji, zainteresowań.
    • annaboleyn Re: Problemy wychowawcze 20.12.22, 17:00
      Nie chce ograniczeń systemowych? Spoko. Usiądź z nią i spisz w punktach zasady korzystania z telefonu. Włącznie z tym, że telefon może być dopiero wtedy, kiedy obowiązki szkolne są ogarnięte (wytłumacz - dlaczego, jak skutkuje odłożenie pracy na sam koniec dnia, dlaczego zmęczona i z mózgiem wytrzepanym reelsami, tiktokiem i insta nie będzie się nadawała do nauki) i tych zasad przestrzegajcie. Nieodrobione lekcje, nieprzygotowanie do sprawdzianu - sorry, przejmujesz telefon. Ja wiem, że to łatwo powiedzieć, to się nie zrobi w jedno popołudnie, ale działa. Na spokojnie, nie na zasadzie opresyjnego poganiacza - kochanie, na coś się umówiłyśmy, coś sobie obiecałyśmy, tu jest to spisane. Życie tak działa, z różnymi ludźmi umawiasz się na różne rzeczy na różnych zasadach i trzeba tych umów przestrzegać, albo ponieść konsekwencje. Wierzę ci, że następnym razem pójdzie lepiej z tą umową, z jej przestrzeganiem. Nie ma nauki wieczorem, nie ma siedzenia do rana.
      Najtrudniej mi zabierać książkę trzymaną pod podręcznikiem do biologii, bo sama czytałam książki pod ławką i rozumiem wink Ale dziecko bystre i lubiące czytać skuma tę zależność, że przyjemności musza iść w parze z obowiązkami, przykro mi. Jak osobisty bombelek zawalił kilka rzeczy, to zabrałam telefon na dłużej i choć mi serce pękało, jak chciał przy nauce posłuchać muzyki albo poczytać potem ebooka - byłam twarda. W końcu wyciągnął stareńkie radio na baterie, tak mu głód muzyki dokopał wink Ale sprawy szkolne ogarnięte zostały skutecznie i dość szybko.
      Powodzenia smile Aha i nie bój się - wszystko na spokojnie, bez pretensji, nie jesteś przeciwnikiem dziecka - powiedzieć: "Tak, przykro mi, nie dotrzymałaś tego, na co się umówiłyśmy, więc nie mam powodu założyć, że teraz, z telefonem w łapie, dotrzymasz". Masz prawo i obowiązek stawiać granice i wyznaczać zasady, jesteś rodzicem i opiekunem, nie koleżanką. Będzie ok smile

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka