osierocił nienarodzone

[nangaparbat3]

"Gazeta", portal niestety staczający się w zdumiewającym tempie, pisze o czeskim sportowcu, w tytule krzycząc, że "osierocił nienarodzone dziecko", a w tekście, mimochodem, że jest to "kolejne" dziecko.
Nie ukrywam, ciśnienie mi skoczyło.

[nangaparbat3]

Tu link:

www.sport.pl/pilka/7,64946,29437847,tragiczne-informacje-nie-zyje-33-letni-adam-bratanic-osierocil.html#do_st=RS&do_a=1046&do_sid=1046&do_w=57&do_v=739#s=BoxOpLink

[hanusinamama]

Fakt, że nienarodzone w pewnych kregach więcej znaczy niż narodzone nie dziwi już...ale ze Gazeta dołącza do takiej narracji..

[nangaparbat3]

Mnóstwo jest bezmyślnych młodych ludzi wysoko elokwentnych, którzy umiejąc wylewać z siebie potoki słów uważają, że nadają się na dziennikarzy. Albo polityków

[lella_two]

Ja to rozumiem, ale zawsze mi się zdawalo, że ktoś w redakcji jednak takimi geniuszami zawiaduje. Osobiście obserwuję ostatnio, jak gazeta staje się młotem na ateistów i nie mogę się nadziwić, co tu się w ogóle odwala. W sumie osierocenie nienarodzonego wpisuje się w trend.

[mallard]

nangaparbat3 napisała:

> Mnóstwo jest bezmyślnych młodych ludzi wysoko elokwentnych, którzy umiejąc wylewać z siebie potoki słów uważają, że nadają się na dziennikarzy. Albo polityków

Sprzedaj to komuś na sygnaturkę! 🙃

[mebloscianka_dziadka_franka]

No bo poglądy, poglądami, ale hajs za kliknięcia w clickbaitowe tytuły musi się zgadzać...

[turzyca]

Ale z tej historii da się zrobić kilka klikbajtowych tytułów "piłkarz nie doczekał narodzin wyczekiwanego dziecka" "dwulatka pyta się, kiedy tatuś wróci z treningu" itd.

[kira02]

Tylko to jakby już poziom "Faktu".

[jednoraz0w0]

To już i tak poziom Faktu.

[gronostajka]

dołączyli już dawno

[panna.nasturcja]

Nie sądzę by o to chodziło, zwyczajnie chodzi o tytuł, który będzie większą sensacją, więcej osób kliknie.

[stephanie.plum]

nie czytałam, ale przecież osierocił to dziecko też, czy nie wypada o tym mówić?

dla ciężarnej żony to może jest w miarę istotne, że akurat TO dziecko osierocił. bo nie potrzyma jej za rękę przy porodzie, na przykład.

tyle tragedii dzieje się na świecie, a tu ludziom od użytych sformułowań ciśnienie skacze...

[paskudek1]

Póki co to osierocił jedno dziecko i żonę w ciąży. Drugie się jeszcze nie urodziło.

[samawsnach]

paskudek1 napisała:

> Póki co to osierocił jedno dziecko i żonę w ciąży. Drugie się jeszcze nie urodz
> iło.
>
No i co w związku z tym? Ma się urodzić, jest jego tatą, więc osierocił. Zawsze twierdzę, że łatwo przesadzić w obydwie strony. To jest ta druga.

[nangaparbat3]

Tamto - tamte dzieci znają ojca, przywiązały się do niego, kochają go, bawił się z nimi, może kąpał, karmił, czytał książeczki albo grał na komórce, wszystko jedno, te narodzone dzieci będą tęsknić, będzie im brakowało, będą musiały zrozumieć, przezywają traumę. Nienarodzone dostanie ojca mitycznego, idealnego, paradoksalnie będzie mu łatwiej .Naprawdę cierpieć będą - już cierpią - te, co są. A zostały pominięte, jakby ich nie było.
Tak wygląda nasz kraj,nie ma tygodnia, żebym nie usłyszała,, że ktoś już nie chce żyć, a ma 16, 17 lat - tyle krzyczymy o życiu dzieci, a tak naprawdę, jako państwo, mamy je w dupie.

[headonshouldersbaby]

Bardzo pomaga tym 16 latkom twoja pogarda w stosunku do nienarodzonego, naprawdę! Filantrop roku

[livia.kalina]

Matko- pozostawił żonę w ciąży. Nie osierocił żadnego "nienarodzonego" bo to dziecko jeszcze może z różnych przyczyn sie nie urodzić - i co wtedy z osieroceniem?

[arwena_111]

Ale nie masz pojęcia czy ten facet uznawał, że żona w brzuchu ma jego dziecko czy też marsjanina. Może dla niego i jego żony to jest dziecko. I dlatego osierocił nienarodzone dziecko a nie marsjanina.

[paskudek1]

On, pewnie uważał ze żona nosi jego dziecko. Ale póki co, póki się nie urodziło to nie osierocił go.

[arwena_111]

Ale z czym masz problem. Dla kogoś to jest dziecko nienarodzone. Nie marsjanin, tylko dziecko.

[livia.kalina]

Gdyby to było "dla kogoś dziecko nienarodzone" to nie byłoby żadnego problemu. Tyle, że to tylko początek a kończy się ludobójstwem w imię prawa (ochrony "dzieci nienarodzonych) jak w Salwadorze.

[paskudek1]

arwena_111 napisała:

> Ale z czym masz problem. Dla kogoś to jest dziecko nienarodzone. Nie marsjanin,
> tylko dziecko.

Sęk w tym, że w imię tego dziecka nienarodoznego odbiera się kobietom prawo do aborcji.

[jednoraz0w0]

Dla ciężarnej żony zapewne jest tez w miarę istotne, że została wdową z drobiazgiem.

[woman_in_love]

Gazeta to konserwatywna chrześcijańska demokracja. Liberalni to oni są jedynie w kwestii zwalniania pracowników + parę innych okołogospodarczych.

Dopiero od niedawna zaczęli dopuszczać do siebie jakąś liberalizację w kwestiach społecznych: co oznacza, że nadal większość tam to postolidarnościowe dziadersy popierające kompromis aborcyjny, ale jakby mieli poprzeć liberalizacje aborcji a utrzymanie obecnego stanu, to z bólem wybiorą obecny stan, bo to jednak "mniejsze zło" niż holokaust płodów.

[lauren6]

A ile niespłodzonych dzieci mu w jądrach zostało 😱

[livia.kalina]

OTÓŻ TO!

[paskudek1]

Cóż, zawsze to lepiej niż przedtawociel interesów "płodu i jego następców" zwłaszcza jak, ten płód został poroniony

[felela]

skoro dziecko ma przyjść na siwat za kilak tygodni to jest nienarodzone, nie?

[livia.kalina]

To jest płodem.

[ichi51e]

pogrobowiec znaczy sie

[livia.kalina]

Ale jak sie urodzi.