ponis1990
07.05.23, 21:32
Jutro idę pierwszy dzień do nowej pracy. Jest to moja druga praca, w pierwszej pracowałam prawie dziesięć lat i nie przypominam sobie, żebym się stresowała - zresztą to była praca z przypadku, miałam popracować chwilę a potem szukać czegoś innego... i tak czas zleciał ;p Aż w końcu dojrzałam do tego, że nie chcę spędzić w tej pracy całego życia bo w historii zatrudnienia mało by mi ta praca dała - byłam pracownikiem zarówno umysłowym, jak i fizycznym (sprzątaczek jako tako tam nie było, kierownictwo twierdziło że skoro mamy czas pomiędzy innymi obowiązkami, to sprzątać tez możemy). Trafiła się okazja na posadę zgodną z moim wykształceniem. Złożyłam papiery na rekrutację, kandydatek było kilka, był test, rozmowa, wygrałam ja (bardzo starałam się prędzej przygotować więc pytania nie sprawiały mi problemu). No i tak sobie dziś siedzę i żołądek coraz bardziej ściska ;p Nigdy nie pracowałam przy czymś podobnym, będę totalnie zielona, wdrażana od zera w zasadzie. Irracjonalnie chciałabym po jednym dniu wiedzieć wszystko, choć wiem ze to niemożliwe. W poprzedniej pracy miałam ciepłą acz nierozwijającą posadkę i w zasadzie zero odpowiedzialności, jak się coś spieprzyło to trudno, można było łatwo poprawić - tu odpowiedzialność już o wiele większa. Czarna myśli mnie dopadają, mam raczej niskie poczucie wartości które od niedawna próbuję odbudować (stąd tez między innymi decyzja o zmianie pracy, w poprzedniej frustracja przyziemnymi obowiązkami bez możliwości i rozwoju była coraz większa). Jak radzić sobie ze stresem w nowej pracy i czarnymi myślami ,,a co jak się nie nadam, co jak popełnię jakiś błąd" nie chcę wychodzić na sierotkę Marysię a miewam do tego tendencje.