daltonka
06.08.23, 14:05
A sytuacja następująca: pan i pani po 60, rozwiedzeni, z dziećmi dorosłymi. Oboje zarabiają (jeszcze) podobnie, przyzwoicie. Pan się wprowadza do pani, chce się żenić. Przepisuje wszystko co ma na swoje dzieci. Pani zła, bo wyglada na to, że opiekę na starość (perspektywa odległa, ale nie aż tak bardzo) zapewne będzie musiała sfinansować ona, kosztem spadku dla jej dzieci. Pani uważa, ze pan powinien jednak coś mieć. Pani nie miała wielkiej chęci na ślub i dziedziczenie po panu, woli żyć na kocią łapę. chciałaby, by przyszłe koszty opieki nad panem szły z jego majątku (przy jej opiece bezpośredniej). Pan obrażony, unika rozmów.