virtual_moth
28.02.05, 11:11
Rozpoczynam nowy wątek, bo uważam za wysoce niestosowne, aby kontynuować go w
wątku o porwaniu dziecka przez ojca. Poza tym mam parę przemyśleń
Pojawiło sie stwierdzenie, że 80% matek otrudnia ojcom kontakty z dzieckiem
po rozwodzie. Osoba stwierdzająca to została poproszona o żródło tych danych.
Uważam, ze osoba ta źródła nie poda, bo po prostu nikt takich badań nie
prowadził (oprócz pewnie pani prof. Wandy Stojanowskiej, która swe rewelacje
opiera zapewne na podstawie spraw o utrudnianie kontaktów

. Nie uważam, aby
w ogóle przeprowadzenie takich badań było możliwe. Wiadomo bowiem, że 100%
ojców powiedziałoby, że utrudnia im się kontakty, zapewne tyle samo matek
stwierdziłoby, że kontaktów nie utrudnia. Myliłby się ten, kto sądziłby, że
wiele do powiedzenia mają w tej kwestii sędziowie - jeśli już mają bowiem
jakieś zdanie, to wyrobione na podstawie przeprowadzonych spraw sądowych -
czy to o utrudnianie kontaktów właśnie, czy na podstawie obserwacji. Uważam
jednak, że rozwiązujący swoje sprawy rozwodnicy za pośrednictwem sądów nie są
grupą reprezentatywną

Może mieliby dużo do powiedzenia psychologowie przy RODKach.
Osobiście jednak spotkałam się tylko z JEDNYM przypadkiem, kiedy to ojciec
dziecka uważa, że matka nie utrudnia mu kontaktów.
Weźmy Chalsię: mogę się założyć, że jej ex zarzucił jej utrudnianie kontaktów
bo chciała je usestymatyzować i uregulować.
Weźmy mnie: ojciec mojego dziecka zarzucił mi, że utrudniam mu kontakty, bo
RAZ (podkreślam - raz) w ciągu CAŁEGO ROKU śmiałam zaproponować inny termin
jego przyjazdu do córki.
A dlaczego 100% ojców zarzuca matkom utrudnianie kontaktów? Moim zdaniem
odpowiedź jest oczywista: bo zdecydowana większość z nich (pomijając
przypadki, kiedy matka rzeczywiście te kontkaty utrudnia - moimzdaniem bardzo
rzadkie), a więc zdecydowana większość z nich zrzuca w ten sposób
odpowiedzialność na matkę za to, że sami są miernym ojcami i nie potrafią dla
dziecka znaleźć czasu. Mają mnóstwo wymówek: a to ni ema kasy na dojazdy, a
to praca, a to coś tam (sorry, brak mi wyobraźni w wymyślaniu debilnych
wymówek), ale najlepszą i najsuteczniejszą wymówką jest - oczywiście - to, że
utrudnia im się kontakty.
Pozdrawiam