tebacha 04.05.08, 16:44 Gdyby ktoś chciał o coś zapytać - słuzę Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
fabiankaa Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.05.08, 16:51 Ja piernicze.. wpis BEZ SENSU !!!!!!!!! Jak masz cos do napisania - TO NAPISZ !!!!!!!!!!!!!!!! Czy czekasz, zeby ktos cie poprosił? BEZ SENSU. Odpowiedz Link Zgłoś
agasurzyn do fabianka 15.05.08, 20:40 Fabianko jesteś bardzo niemiłą kobietą w ciąży.Dziewczyna jest pare dni po cc a ty w taki sposób się do niej odnosisz.To że wogóle się odezwałaś to dopiero jest BEZ SENSU!!!!!!!!!Jak nie masz nic mądrego do powiedzenia to lepiej nie zabieraj głosu. Odpowiedz Link Zgłoś
goga1204 Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.05.08, 17:17 No to jak wrażenia ? Jak sie dostałas nie było problemu z przyjęciem do szpitala , miałś swoją połozną czy lekarza? Goga Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.05.08, 17:40 Fabiankaa no nie wiem... Ja na tym forum korzystałam z takich "bezsensownych" wpisów i zadawałam pytania o to, co mnie interesuje, a nie oczekiwałam sprawozdań, jak wyglądają nowe elewacje na izbie przyjęć Na izbie przyjęć powitano mnie ciepłym "Ciężarnych nie przyjmujemy", choć miałam skierowanie na konkretny dzień na oddział obserwacyjny. Jednak skontaktowano się z moim lekarzem prowadzącym i on tam zadziałał i miejsce się znalazło. To było 3 cc, więc położnej swojej nie miałam. Ewidenty jest brak lekarzy. Może to kwestia długiego weekendu, ale generalnie w szpitalu panują ponure nastroje wśród personelu położniczego. Położne gderają na lekarzy. Trudno im skoordynować swoje obowiązki z dyspozycją lekarzy. Długo czekają na decyzje. Same zasuwają jak małe mrówki. Gdy na dyżurze jest jeden ginekolog na kilka oddziałów (porodówki, cięcia, położnictwo, wypisy, obserwacja, patologia) i jeden dyżurny pediatra (też na kilka oddziałów) trudno się o cokolwiek w swojej sprawie dowiedzieć, doczekać lekarza na pooperacyjnej, zasięgnąć informacji o sobie czy dziecku. Nawet jeśli poza weekendem jest lepiej jak chodzi o ilosć lekarzy to wyczuwa się ogólną frustrację. Odpowiedz Link Zgłoś
goga1204 Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.05.08, 20:16 Troche to przerażajace ze jeden lekarz na tyle oddziałów mam nadzieję ze to wina dłgiego weekendu, który juz na szczeście sie kończy i od jutra będzie lepiej (oby jeszcze w nocy nic sie nie zaczęło).Czyli gdyby nie lekarz to byś sie nie dostala ? A czy umówiona położna to zwieksza szanse na nie odesłanie moze cos na ten temt słyszałas? Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.05.08, 20:40 A już przywrócono mozliwosć opłacania własnej położnej? Bo wiem, że niedawno nie było tej możliwości. Nie wiem ile położna może tam wskórać. Jeśli jesteś z nią na telefon to potrafiłaby powiedzieć co w sytuacji, gdyby chcieli odesłać. Na sali po porodzie leżałam z panią, która się uparła, że nie da się odesłać, choć nawet nie prowadziła tam ciaży no i nie odesłali jej Siedziała murem na izbie Dostać mi się pomógł lekarz (u którego prowadziłam ciążę państwowo, nie prywatnie) i poważne wskazania pewnie... Odpowiedz Link Zgłoś
tygrysiatko1 Re: Świeże wrażenia z Karowej 05.05.08, 23:34 lekarzy ginekologów na dyżur jest 3... nadzorca, starszy i młodszy... brudną robotę (obchody, wypisy itp) odwala młodszy, jak ma problem prosi starszego, a jak ten ma problem prosi nadzorcę... nie może być 1 ginekolog bo do samego cc potrzeba 2 i jeden jeszcze musi zostać do opieki nad pacjentkami Odpowiedz Link Zgłoś
tygrysiatko1 Re: Świeże wrażenia z Karowej 06.05.08, 14:08 to się tak nazywa... taki lekarz z długim stażem pracy odpowiedzialny za dyżur... Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 06.05.08, 14:40 No fakt - z ginekologami to pewnie tak jest. Co nie zmienia faktu, że trudno było się doczekać obchodu na pooperacyjnej np. Ale pediatra sam się żalił, że zostaje sam i ma tyle pod sobą do ogarnięcia. Wypis dziecka dostałam przed godziną 21, a miał być o 15 Odpowiedz Link Zgłoś
laminja Re: Świeże wrażenia z Karowej 06.05.08, 16:36 a to nie jest przypadkiem szef dyżuru, studentko położnictwa? Odpowiedz Link Zgłoś
tygrysiatko1 Re: Świeże wrażenia z Karowej 06.05.08, 19:55 nie moja droga u nich to się nazywa nadzorca Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 05.05.08, 12:10 hej oczywiście ,że podpytam, choć termin mam za 2,5 miesiąca. Kto był twoim lekarzem ? Moją ciążę prowadzi prof. Smolarczyk. Napisz czy coś zmieniło się w kwestii wykupienia położnej. Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 05.05.08, 16:05 O tych położnych nie wiem, bo się z racji cc nie interesowałam. Mój prowadzący to prof. Czajkowski. Odpowiedz Link Zgłoś
alfa156 Re: Świeże wrażenia z Karowej 07.05.08, 10:20 podobno nic się nie zmieniło. Odpowiedz Link Zgłoś
frankowamama Re: Świeże wrażenia z Karowej 14.05.08, 19:39 Urodzilam 02-05-08 na Karowej- wszystkim goraco polecam!!! Nie mialam ani lekarza, ani poloznej, przyjechalam na IP,poniewaz odeszly mi wody plodowe. Zostalam bez problemu przyjeta, razem ze mna po porodzie lezaly dziewczyny, ktore tez zostaly przyjete, chociaz nie mialy lekarza prowdzacaego z Karowej. Wedlug mnie to po prostu zalezy od szczescia, jesli porodowka jest pusta przyjmuja,jesli nie, odsylaja. Odpowiedz Link Zgłoś
frankowamama Re: Świeże wrażenia z Karowej 14.05.08, 19:50 Od poczatku do konca mielismy -ja i synek- naprawde profesjonalna opieke. Zostalam genialnie znieczulona, I okres porodu wspominam sielsko - chyle czola przed pania doktor anestezjolog. Moj synek mial problemy z adaptacja, wiec zostal zabrany po porodzie na oddzial patologii nowordkow, pan doktor byl tak uprzejmy, ze przychodzil do mnie co 1,5godziny informujac co sie dzieje z synkiem, jakie ma wyniki badan itp. A w poniedzialek, po weekendzie, sama pani profesor neonatolog przyszla do mnie, zeby mi powiedziec jak ona osobiscie ocenia stan mojego synka. Duzo mam do czynienia ze szpitalami, ale jeszcze w zyciu nie slyszalam, ani nie widzialam, zeby pani profesor fatygowala sie do pacjentki. Jestem pani profesor bardzo wdzieczna. Nigdy nie chcialabym rodzic nigdzie indziej, jak tylko na Karowej. Na wszystkie pytania chetnie odpowiem. Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 15.05.08, 14:30 to super że jesteś zadowolona , GRATULUJĘ !!! ja też się tam wybieram za jakiś czas Mam co prawda lekarza, ale skoro nie było problemów z Tobą to myślę, że zależy to od szczęścia i dnia. Napisz czy po porodzie dobrze się czułaś i czy jeśli nie to położne są pomocne w takich chwilach ? Jak narazie jest zablokowane wykupienie położnej i tak trochę się obawiam czy nie zostawią mnie samej jak będę się źle czuła i czy ktoś mi pomoże z małą i przy karmieniu... Dostałaś skierowania do specjalistów dla dziecka ? Czy odrazu umawiasz się w szpitalu na zdjęcie szwów z krocza czy to już u swojego lekarza się robi ? Daj znać co i jak i jeszcze raz gratuluję !! Odpowiedz Link Zgłoś
anatomia3 Re: Świeże wrażenia z Karowej 15.05.08, 15:43 czesc! a jak jest z nacinaniem krocza na karowej? rutyna czy licza sie z prosba o ochrone krocza? dodam, ze to moja pierwsza ciaza... Odpowiedz Link Zgłoś
agasurzyn do tebacha 15.05.08, 20:04 Cześć tebacha aga z obserwacyjnego z tej strony.Co u ciebie wszystko poszło gładko jak się czujesz jak dzidzia?Po ilu dniach cię wypisali? Pozdrawiam cię ciepło Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: do tebacha 18.05.08, 19:40 Cześć! Miałam sporą niedokrwistość, ale po 6 dniach poprosiłam o wypis, chociaż chcieli jeszcze chwilę mnie powstrzymać A jak Ty? Spróbuję napisać Ci maila, jeśli masz aktywne to konto Odpowiedz Link Zgłoś
kachape Re: Świeże wrażenia z Karowej 02.07.08, 19:05 rutynowo tną!!! Doświadczyłam tego. I szczerze mówiąc ja GORĄCO KAROWĄ ODRADZAM!!! KTG non stop w czasie porodu, niechętnie puszczają na siku - musiałam błagać, bo one najchętniej podałyby mi basen. Prysznic jest, ale skorzystać raczej nie można - mnie się udało znów po użyciu slowa "błagam" a potem jak łaskawie pozwoliły do wc, to samowolnie udałam się pod prysznic i nasłuchiwałam tylko kiedy wróci położna i każe się znów położyć na łóżku. do sali wchodził kto chciał, drzwi były otwarte non stop, po 500 razy zadawano mi te same pytania - m.in o częstotliwość skurczów, choć KTG było podpięte, nie wiedziałam nawet kto pyta - bo stały te osoby za moją głową, pytania zadawane w skurczach itp. Zero szacunku, zero sympatii, zero intymności jako Anioła wspominam jedynie anestezjologa. Tylko dzięki znieczuleniu ptrzetrwałam te męki, bo o żadnych pozycjach ułatwiających poród nawet mowy nie było. no i potem wrzaski nade mną jak próbowałam przeć, bo było trudne, bo na 9 cm podano mi jeszcze znieczulenie i właściwie nie miałam panowania nad dolną częścią ciała. Położne zmuszały mnie do parcia nawet jak mijały skurcze parte, łożysko wyrwały ze mnie za pępowinę itp. Kosmos Odpowiedz Link Zgłoś
frankowamama Re: Świeże wrażenia z Karowej 15.05.08, 22:12 Ja sie dosyc szybko pozbieralam po porodzie i nie potrzebowalam pomocy, ale obserwowalam z jaka anielska cierpliwoscia panie polozne przynosza kubki z woda mojej sasiadce (ktora bynajmniej umierajca nie byla) Bardzo chetnie pomagaly rowniez przy dzieciach, jak mama byla zbyt zmeczona , same zabieraly, zeby przewinac, czy dokarmic. Mi osobiscie bardzo pomogly w przystawieniu maluszka do piersi, nie bylo nam latwo, bo Franek pierwsze dni spedzil na noworodkach, a u mnie z pokarmem bylo cieniutko. Jest wspaniala pani - doradca laktacyjny, ale kazda plozona byla rownie pomocna w tej materii. Nie wiem jaka jest polityka, jesli chodzi o nacinanie krocza, ja zawsze chcialam miec naciete (przynajmniej przy pierwszym dziecku), wole miec regularne, latwo gojace sie naciecie niz rozewrany zwieracz odbytu i nietrzymanie stolca albo nietrzymnanie moczu. Poza tym, u mnie takie byly warunki anatomiczne, ze gdyby nie naciecie to popekalabym pewnie koszmarnie. Zaraz po porodzie dostalam czopek przeciwbolowy, do zastosowaniia w razie gdyby mi to krocze dokuczalo, ale go nie uzylam. Mozna przezyc. Szwy mialam zdjete na oddziale, poniewaz moj pobyt trwal tydzien, niewiem jak to jest gdy sie wychodzi w 3 dobie. Franek ma zalecona konsultacje kardiologiczna w 4m.z. ,ale to juz we wlasnym zakresie sie organizuje. Bylismy dzis w przychodni rejonowej i stamtad dostalismy skierowanie. Pozdrawiam! Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 16.05.08, 12:46 to pocieszyłaś mnie z tym że jakoś tam pomagają ja mogę mieć problem z karmieniem bo mam chowającą się brodawkę, więc napewno ktoś musi mi doradzić co i jak , aby maluszek wyssał heheh W kwestii krocza mam wspomnienia mojej siostry której nie nacieli w Damianie i pękła, więc ja już wolę iść pod skalpel... A rodziłaś z mężem ? Rozumiem, że nie ma problemu w tej kwestii i jest to bezpłatne ? Odpowiedz Link Zgłoś
frankowamama Re: Świeże wrażenia z Karowej 17.05.08, 14:08 Rodzilam z mezem, wczesniej bylam przeciwna, ale ulegla delkatnej perswazji mojego meza i nie zaluje, a nawet nie wyobrazam sobie przejsc przez to wszystko bez niego Maz juz w IP dostal niebieskie ubranko (wygladal jak mlody doktor), byl caly czas ze mna, zostal tylko wyproszony na szycie krocza. Wszystkie sale porodowe sa pojedyncze, za obecnosc meza sie nie placi. Tylko ZZO 400zl(ale warto) Poza tym podlady, pieluchy itp sa dostepne. Odpowiedz Link Zgłoś
kachape Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.07.08, 21:04 z tym pomaganiem, to jest różnie. Bardzo różnie. Jak poszłam do pokoju pielęgniarek, to akurat film oglądały i po pytaniu "a która to doba?" druga?, proszę Pani, zbyły mnie machnięciem ręką. Niby powiedziały, że przy karmieniu lepiej je zawołać, ale po minach i tym machaniu ręką to mi się odechciało. Ale na szczęście na drugiej zmianie była przemiła kobitka, która na spokojnie z uśmiechem wszystko powiedziała. Aczkolwiek poproszona a nie tak, że wypytywały czy wszystko dobrze. Obok mnie dziewczyna masakrowała sobie biust laktatorek elektrycznym i tylko pytały "dlaczego nie piersią?" "Bo mam płaskie brodawki" "aha". i żadna nie przyszła obejrzeć, pomóc przystawić.A dziewczyna była w szpitalu 6 dni!!! Odpowiedz Link Zgłoś
marti_de Re: Świeże wrażenia z Karowej 19.05.08, 16:48 O.to są dla mnie ciekawe informacje. Ja rodziłam tam w lipcu w zeszłym roku i mam raczej negatywne wrażenia. Pierwsze pytanie położnej było takie "Pani rodzi czy Pani udaje?"... hmm...potem wcale się nami nie zajmowała, bo tyle miała roboty. Największy żal mam o to, że jak maluch nie chciał po porodzie ssać, to choć chodziłam, błagałam, prosiłam, nikt poważnie się nami nie zajął. Jak leżeliśmy na sali poporodowej z braku miejsc 1 dobę to nie było komu ( nawet nie wiedziałam w jakiej pozycji karmić- to wcale nie jest takie naturalnie proste ) a potem na noworodkowym nie było doradcy laktacyjnego i pielęgniarki też nie chciały mi poświęcić więcej niż 1 min... Generalnie teraz przy 2 dziecku mam wrażenie, że ze wszystkim sobie poradzę. Ale wtedy, kiedy wpadłam tam w ten kocioł naprawdę potrzebowałam wsparcia. Przez to że maluch nie jadł w domu nie mogłam sobie poradzić sama. 2 miesiące przepłakałam zanim zaakceptowałam fakt, że muszę go już karmić mlekiem z puszki Szkoda, za to mam żal do tego miejsca Odpowiedz Link Zgłoś
frankowamama Re: Świeże wrażenia z Karowej 19.05.08, 17:52 w czasie mojego pobytu panie - doradca laktacyjny i polozne, same chodzily po salach i pytaly, czy ktoras z mam ma problemy z karmeniem. Moze obyczaje sie zmienily, a moze ja tak trafilam (a bylam tam caly tydzien). Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 19.05.08, 18:17 Mi też trzy tygodnie temu na położniczym udzielały super porad i chyba dzięki temu pierwszy raz to karmienie mi idzie dobrze. Przy starszych dzieciach szybko się poddawałam i przechodziłam na butelkę... Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 19.05.08, 19:01 strasznie sie boje ze nie bedzie mi mial kto doradzic jak przystawic dziecko do piersi. Mam chowajaca sie jedna brodawke, ginekolog mowi ze to tylko kwestia dobrego podstawienia dziecka i bedzie dobrze. Tylko czy tam ktos mi pomoze ?Mam nadzieje... Moja siostra rodzila w Damianie, nikt jej tam nie doradzil i miala zmasakrowane piersi... Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 19.05.08, 20:02 Zmasakrowane to i ja miałam do krwi teraz pod nadzorem tych pań od laktacji. Normalne, jak dziecko ma silny zasys- tak mówiły te panie. Przez 2 tygodnie podczas karmienia łzy z bólu mi leciały, ale teraz już spoko... Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 20.05.08, 10:15 podobno sa jakies maści, polecali nam w szkole rodzenia Pure Lan - Medela i Castor Equi - Boirona, ale czy to działa ? Używałyście ? Odpowiedz Link Zgłoś
issek Re: Świeże wrażenia z Karowej 27.06.08, 10:35 rodziłam tam przez cc w maju 2008 i mam podobne zdanie po prywatnej konsultacji laktacyjnej wciąż walczymy o sukces a mozna bylo uniknąć tych problemów... marti_de napisała: > O.to są dla mnie ciekawe informacje. Ja rodziłam tam w lipcu w zeszłym roku i > mam raczej negatywne wrażenia. Pierwsze pytanie położnej było takie "Pani rodzi > czy Pani udaje?"... hmm...potem wcale się nami nie zajmowała, bo tyle miała > roboty. Największy żal mam o to, że jak maluch nie chciał po porodzie ssać, to > choć chodziłam, błagałam, prosiłam, nikt poważnie się nami nie zajął. Jak > leżeliśmy na sali poporodowej z braku miejsc 1 dobę to nie było komu ( nawet ni > e > wiedziałam w jakiej pozycji karmić- to wcale nie jest takie naturalnie proste ) > a potem na noworodkowym nie było doradcy laktacyjnego i pielęgniarki też nie > chciały mi poświęcić więcej niż 1 min... Generalnie teraz przy 2 dziecku mam > wrażenie, że ze wszystkim sobie poradzę. Ale wtedy, kiedy wpadłam tam w ten > kocioł naprawdę potrzebowałam wsparcia. Przez to że maluch nie jadł w domu nie > mogłam sobie poradzić sama. 2 miesiące przepłakałam zanim zaakceptowałam fakt, > że muszę go już karmić mlekiem z puszki Szkoda, za to mam żal do tego miejsc > a Odpowiedz Link Zgłoś
ga-leo Re: Świeże wrażenia z Karowej 21.05.08, 23:44 Rodzilam na Karowej w pazdzierniku 2007. Opiekowala sie mna dr Romejko - cudowna kobieta. Byla tez przy cesarskim cieciu. Wszystko co dobre po porodzie sie skonczylo. Przez dr Romana Szczecina z Karowej rozpadl sie nasz zwiazek. On opiekowal sie sala pooperacyjna. Pielegniarka nastepnego dnia po porodzie kazala mi wstac i pojsc do lazienki. Nie dalam rady i po kazdej probie wstania kladlam sie, poniewaz mialam juz szum w glowie charakterystyczny przy omdlewaniu. Mdlenie to nasza rodzinna przypadlosc. W koncu pielegniarka zmusila mnie do pojechania na wozku do lazienki. Tam jak juz mnie rozebrali to zemdlalam. Nie musze mowic jak sie czuje kobieta gola pod pryszniecem rozciagnieta na wozku a nad nia wszystkie glowy pielegniarek i lekarek z calego oddzialu. Dr Roman Szczecina oznajmil mojemu partnerowi, ze skoro czulam, ze zemdleje to WYMUSILAM to. W dyzurce przed obchodem powiedzial do studentow, ze zaraz zobacza dzikuske - majac mnie na mysli. Nie mogl mi tego mojego 'zachowania' w szpitalu zniesc moj partner, ciagle mi to wymawial, ze doktor mial racje i w konsekwencji narastajacych brudow rozstalismy sie w polowie marca. Mam wielki zal do tego doktora, ktory odegral niebywala role w naszym zwiazku. Jestem teraz sama z 10 letnim synem z pierwszego malzenstwa i malutkim 7 miesiecznym bobasem... Maluszka w szpitalu nikt nie przewijal, nikt sie o niego nie troszczyl. Tak samo bylo z innymi maluchami na sali. Biedne te dziewczyny, ktore nie mialy pojecia co robic i jak sie opiekowac. Faktycznie - pani od laktacji super kobieta. Nie pamietam nazwiska niestety. Ona jedna byla tam zyczliwie nastawiona do pacjentek. Odpowiedz Link Zgłoś
ledzeppelin3 Re: Świeże wrażenia z Karowej 22.05.08, 08:13 Ktoś pytał o nacinianie. Mnie nacięli bez słowa uprzedzenia, nie mówiąc o spytaniu o zgodę. W dodatku tępymi nożyczkami, więc młoda doktorowa nacinała dwa razy. I NIE NA SKURCZU, nacięcie czułam w najbardziej przykry sposób z całego porodu. Poza tym "opieka" po porodzie była koszmarem, począwszy od natarcia noworodka spirytusem przez psychiczną połozną, skończywszy na wypisaniu dziecka z bilirubiną 17,5 mg%, dzięki czemu za dwa dni wiozłam ją z powrotem do szpitala odwodnioną i z bilirubiną 21mg%. Sama jestem lekarzem i opiekę lekarsko-położniczą na Karowej oceniam na pałę z plusem Odpowiedz Link Zgłoś
waniliax Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 17:36 Jeśli chodzi o nacięcie, to mnie nacięto mimo tego, że powiedziałam wcześniej, że tego nie chcę. Nikt mnie nawet nie poinformował o zamiarze wykonania zabiegu (mimo mojego braku zgody!!!). Nacięcie prawdopodobnie zostało wykonane źle, bo bolało potwornie i zrobił mi się krwiak (zszywanie trwało w efekcie godzinę). Też na dwa razy. Nie pamiętam z samego wypierania dziecka innego bólu, niż ten związany z nacięciem. Byłam bardzo poganiana przez lekarza. To było, jak poród na czas. Tuż po godzinnym zszywaniu chcieli mnie wywieźć na korytarz, chociaż zapłaciłam za podwyższony standard, na co na szczęście nie pozwolił mój mąż, ale tylko dlatego, że podsłuchał, bo oczywiście nikt o nic nie pytał i o niczym nie informował. I jeszcze studentów miałam mimo tej opłaty. Teraz już wiem, co miały na myśli osoby nazywające ten szpital taśmą produkcyjną. Ogólnie rzecz biorąc zdanie rodzącej niespecjalnie się liczy w tym szpitalu. Nikt o nic nie pyta i o niczym nie informuje. Miejsce dobre dla kobiet, które chcą się w pełni zdać na zdanie personelu medycznego, nic nie chcą wiedzieć ani też o niczym nie decydować. Pozostałym gorąco odradzam (chyba, że jakimś cudem coś się zmieniło). To było 1,5 roku temu. Mam nadzieję, że cokolwiek zmieniło się na plus. Odpowiedz Link Zgłoś
issek Re: Świeże wrażenia z Karowej 27.06.08, 11:10 nas wypisali z bilirubiną 16 potwierdzam - pała z minusem! ledzeppelin3 napisała: > Ktoś pytał o nacinianie. Mnie nacięli bez słowa uprzedzenia, nie > mówiąc o spytaniu o zgodę. W dodatku tępymi nożyczkami, więc młoda > doktorowa nacinała dwa razy. I NIE NA SKURCZU, nacięcie czułam w > najbardziej przykry sposób z całego porodu. > Poza tym "opieka" po porodzie była koszmarem, począwszy od natarcia > noworodka spirytusem przez psychiczną połozną, skończywszy na > wypisaniu dziecka z bilirubiną 17,5 mg%, dzięki czemu za dwa dni > wiozłam ją z powrotem do szpitala odwodnioną i z bilirubiną 21mg%. > Sama jestem lekarzem i opiekę lekarsko-położniczą na Karowej oceniam > na pałę z plusem Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 22.05.08, 12:30 Żeby zemdleć po cesarse nie trzeba mieć wcale rodzinnej przypadłości. Ja po pierwszej cc też zjechałam pod prysznicem, ale nikt się temu nie dziwił. Zemdlałam z bólu. Połozna odwiozła mnie do łózka, otworzyła okno... jak to wiele znaczy, na kogo się tam akurat trafi... Ostatnio dostałam o wiele więcej środków przeciwbólowych na pooperacyjnej i przed pójściem do łazienki poprosiłam o jeszcze jedną dawkę. Dzięki temu jakoś poszło... Jak chodzi o przewijanie to to robią mamy po prostu. Chyba że dziecko jest na noworodkach to wtedy siłą rzeczy położne. Czemu jak dziecko jest z mamą miałaby to robić położna? Teraz przez trzy doby dzieci się tam nie kąpie, a potem kąpią. O pępki dbają Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 22.05.08, 13:34 Chryste dziewczyny, co wy tu za dramaty rodzinne opisujecie, podszyte nienawiścią do szpitala... Moim zdaniem jeśli w związku coś jest nie tak to nawet dobra opieka w szpitalu nie pomoże. Mój mąż w takiej sytuacji opier...by lekarza i tyle, zrobił by aferę na cały szpital, a nie miał pretensję do mnie... No ale każdy żyje inaczej. Mam pytanie do tebachy : brać ze sobą kosmetyki do pielęgnacji maluszka? (Linomag, oliwkę, chusteczki do pupki itd ) ? Do kąpieli też ? Czy łazienki dla nas są w pokojach czy na korytarzu ? Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 22.05.08, 14:48 Kosmetyki brać. Dają tylko pieluszki. (maż mi dowióżł pampersy, bo tamte uczulały małą). Dzieci tam myją pod kranem - nie zauważyłam czym, bo to mycie trwa 20 sekund. Łazienki zależnie od tego na jaką salę się trafi. Częśc ma łazienki część nie. Ja trafiłam bez, ale za to dwuosobowa, więc w sumie lepiej bez. Umywalki są na salach. Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 23.05.08, 16:56 dzięki za info. Pieluszki słyszałam że są Happy więc pewnie też mąż mi dowiezie. A jak z pępuszkiem ? Przemywają czy trzeba zabierać spirytus ? Czy jest jeszcze coś co w/g Ciebie warto tam zabrać i o czym pamiętać podczas pobytu ? Pomijam fakt że torba do szpitala jest już walizką heheheh Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 23.05.08, 17:27 Pępek przemywają rano i wieczorem i pokazują jak to robić potem w domu. Nie wiem co tam już spakowałas Biustonosz na baniaki mleka? Wkładki laktacyjne? Wilgotne chusteczki do pupki (ja sobie z nich robiłam okłady na pogryzione do krwi brodawki - polecam ten patent w razie podobnych problemów. Bo położne każą wietrzyć biust. Ciekawe jak to robić, gdy ciagle ktoś jest na sali poza pacjentkami? ) Herbatę swoją weź i kubek. Jeśli bez herbaty nie umiesz żyć Tam są takie baniaki, z których można wrzątek brać. Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 23.05.08, 18:12 No właśnie z tym wietrzeniem to musi nieźle wyglądać. Wchodzi mąż, dziadek i inni a ty z cyckami na wierzchu hehehe A obok babka tak samo Wszystko dla zdrowotności heheh Biustonosza jeszcze nie kupiłam, bo podobno teraz zaczynają rosnąć najbardziej (jestem w 32 tgc). Kupię na początek zwykły mięciutki bawełniany, co by nie ugniatać. Potem sobie dobiorę jakiś fajniejszy. O kubeczek i herbatka przydadzą się Na brodawki mam Bepanthen i krem Musteli, to zabieram. Laktatora nie biorę, jakby co mąż dowiezie. Kupiłam też takie majteczki jednorazowe . Pieluszek tetrowych wezmę 5 szt, powinno starczyć. Ubranek na 3 dni i tyle. Kurcze z jednej strony boję się strasznie, a z drugiej już się nie mogę doczekać. A jeszcze ginekolog powiedział mi że mogę wcześniej urodzić (skracająca się szyjka ).... Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 23.05.08, 19:59 Ja nabyłam już duzo wcześniej triumpha do karmienia z mikrofibry. Normalnie nie lubię tego materiału, ale jest taki rozciagliwy, że wytrzyma i nawał pokarmu i skurczy się, gdy nawał minie. Tylko że to trzecie dziecko, więc już wiedziałam, jakich rozmiarów będą te mleczne baniaki i że tego lata bedę miała biust jak Pamela. Nawet na koniec ciąży piersi nie są tak duże jak wtedy, gdy napłynie mleko. Jakby co Jeszcze ręcznik dla dziecka weź do kąpieli. Ale te kąpiele jak pisałam po trzech dobach dopiero. Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Świeże wrażenia z Karowej 23.05.08, 20:28 BARDZO Ci dziękuję za wszystkie informacje Oby u mnie wszystko poszło gładko ... Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 11:28 Witam Was serdecznie! Jak fajnie, że znalazłam ten wątek. Rodzę na Karowej za 2 tygodnie i mam parę pytań... 1.Jeśli mój mąż nie rodzi ze mną, to znaczy, że po rejestracji w Izbie Przyjęć nie wpuszczą go ze mną na blok porodowy? Sama nie zataszczę torby... 2.Czy coś trzeba ze sobą brać na salę porodową? Wodę do picia, koszulę nocną, ręcznik, pieluchy tetrowe? 3.Czy przed porodem obowiązuje lewatywa czy dają czopek? 4.Czy przed porodem można wziąć prysznic? 5.Jeśli chcę znieczulenie zo, to kiedy się za nie płaci? 6.Ile czasu mogą trwać odwiedziny rodziny? Wiem, że w godz. 11-20, ale np. przez 1 godz. może rodzina siedzieć, czy jest jakieś ograniczenie? 7.Planuję z tego co widziałam na stronie www. Karowej wziąć tylko pieluszki Huggies, chusteczki do pupci i becik, no i ciuszki na wyjście. Czy to starczy? 8.Czy warto brać smoczek uspokajający i wyparzyć go w domu? Na razie nasuwa mi się tyle wątpliwości. Proszę o odpowiedź, jeśli jest to możliwe... Odpowiedz Link Zgłoś
tygrysiatko1 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 16:22 Torbę zaniesie salowa lub połżna, która Cię odtransportuje na porodową... w trakcie porodu i 2 h po nie wolno pić, więc wode możesz sobie darować ktoś Ci później dowiezie... możesz wziąć swoją koszulę do porodu, bedzie Ci przyjemniej... nie obowiązuje ani lewatywa ani czopek... co do prysznica to jest to uzależnione od zapisu ktg (czy jest prawidłowy), ale zawsze możesz wziąć w domu... co do odwiedzin to generalnie lepiej jaknajbardziej je ograniczyć... np dp męża i mamy... ze względu na współlokatorki w pokoju, będziesz zmęczona... no i duża ilość odwiedzających może przyniesć dużą ilość zarazków, a noworodkowi raczej to nie jest potrzebne... przez przynajmniej miesiać, o ile planujesz karmić pierisą, smoczka się nie podaje, ponieważ inna jest technika ssania smoczka a inna piersi i tylko stworzysz sobie prolemy z karmieniem.. Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 16:30 Ale się cieszę, że się odezwałaś, właśnie pakuję torbę. A na te tematy wiesz cokolwiek: Skoro mój mąż nie rodzi ze mną, to gdzie ma czekać - w rejestracji, barku? Czyli oprócz swojej koszuli na porodówkę nic dla dziecka nie trzeba? Kiedy się płaci za znieczulenie zo? Co dla dziecka, skoro ubranka zapewniają: myślałam o tym: pieluszki Huggies, chusteczki do pupci i becik, no i ciuszki na wyjście. Jak radzisz? Odpowiedz Link Zgłoś
tygrysiatko1 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 16:35 może czekać w barku przy wejściu lub pod blokiem porodowym... albo w domu, bo to trwa... może też z Tobą być np. przez I okres porodu, a na parcie wyjść (na Karowej poród rodzinny jest bezpłatny) dla dziecka nic nie bierzesz na porodową... ale ubranek nie zapewniają.. po porodzie dziecko jest owijane w pieluchy tetrowe i tak do pierwszej toalety... później musisz mieć swoje... musisz mieć chusteczki noworodkowe... za zzo płaci się następnego dnia lub przy wyjściu... tak czy inaczej nie od razu musisz... Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 18:27 To mnie uświadomiłaś w ostatniej chwili. Na stronie www. Karowej jest, że ubranka zapewnia szpital, a tylko na wyjście trzeba mieć swoje. Nie wiem tylko ile wziąć i czy na 56 czy 62? Odpowiedz Link Zgłoś
tygrysiatko1 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 21:00 hehe a tego to i ja nie wiem... zapytaj swojego Małego Człowieka jak duży i jakie woli Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Świeże wrażenia z Karowej 30.05.08, 21:11 Masz rację. Dzięki za wszystkie informacje, bardzo mi pomogłaś. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Świeże wrażenia z Karowej 22.06.08, 00:16 Czy na Karowej można używać po porodzie majtek jednorazowych? Jak wygląda kwestia sztucznego karmienia? Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 22.06.08, 22:27 Zalecają chodzić bez majtek. Z wkładką między nogami. No ale czasem nie sposób dojsć w ten sposób do toalety na końcu korytarza A sztuczne karmienie - jeśli brakuje matce pokarmu w pierwszych dniach to dają od siebie buteleczki, smoczki i mleka w słoiczkach gotowe. Musisz mieć kubek, do którego na korytarzu nalewasz wrzątek i w ten wrzatek wkładasz na chwilę butelkę i mleko gotowe do picia. Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Cudowny szpital!!! 25.06.08, 17:09 Spędziłam w nim 5 dób i napiszę szczerze - jestem zaszczycona, że mogłam w nim rodzić 6 czerwca br. Jestem spoza Warszawy i uważam, że to hotel 7-gwiazdkowy! Opieka podczas porodu wspaniała, a poporodowa tak samo. Polecam śmiało Karową wszystkim przyszłym mamom!!! Odpowiedz Link Zgłoś
carolinecat Re: Cudowny szpital!!! 25.06.08, 17:59 ja co prawda mam przed sobą jeszcze 5 miesięcy, ale wolę już na sto procent wiedzieć gdzie będę rodzić. moja lekarka jest z Karowej, więc o niej myślę w pierwszej kolejności. jak już dojdziesz do siebie i będziesz miała choć chwilkę, napisz proszę o swoich wrażeniach. a tymczasem gratuluję ))))) Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Cudowny szpital!!! 26.06.08, 02:53 W Warszawie na porodówkach jest w tej chwili taka sytuacja, że na 100% pewność gdzie urodzisz nie masz żadnych szans Odpowiedz Link Zgłoś
carolinecat Re: Cudowny szpital!!! 26.06.08, 10:09 zdaję sobie z tego sprawę, bo śledzę artykuły i mam dużo koleżanek w ciąży. nie zazdroszczę na przykład tym, które będą rodzić teraz latem. ze względu na remonty sytuacja jest po prostu tragiczna. chcę po prostu wybrać szpital, do którego będę jechać/dzwonić w pierwszej kolejności. pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
anetajag_only Re: Cudowny szpital!!! 26.06.08, 12:38 Czy ktoś miał może cesarke na Karowej po wczesniejszym umówieniu? Mam chory kregosłup i duza wade wzroku, w zwiazku z czym zalecany porod przez cc. Boje sie ze mimo tego kaza mi rodzic naturalnie. czy któras przez to przechodziła? i jak wyglada procedura Przyjecia? Odpowiedz Link Zgłoś
ga-leo Re: Cudowny szpital!!! 15.08.08, 22:37 Nie wiem czy Ci jeszcze pomoge, ale ja tez mialam wielkie problemy z kregoslupem - ZZSK. Jednak cesarke nie mialam z powodu poprzecznego polozenia. Mialam umowiona lekarke, ktora mnie przyjela do szpitala jak bylo wolne miejsce. Bardzo prosilam o znieczulenie ogolne, bo nie chcialam ryzykowac wkuwania sie w kregoslup. Uwazam, ze moj stan po cesarce byl o wiele lepszy niz po rodzeniu naturalnym 10 lat temu z pierwszym synem. Wtedy nie molam chodzic, jakikolwiek ruch sprawial mi bol. Powrot do zdrowia sprzed porodu zajal mi prawie 2 lata. Polecam cesarke wszystkim z tego typem chorobami. Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Cudowny szpital!!! 26.06.08, 15:15 Mój lekarz-ginekolog pracuje na Karowej, skoro Twój też, nie ma problemu, na 100% będzie dla Ciebie miejsce do porodu, w razie lipy na izbie przyjęć, dzwonisz do swojego gina i on/ona interweniuje! Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Cudowny szpital!!! 26.06.08, 15:21 Doradzam Ci znieczulenie zzo, które kosztuje na Karowej 400zł, jest ulga przy skurczach, powyżej 3cm rozwarcia, naprawdę. Opieka na porodówce lux, co chwilę zagląda położna na zmianę z lekarzem, by sprawdzić temp., ciśnienie, ktg, rozwarcie. Przed porodem wybierasz, czy zgadzasz się na obecność studentów, ja nie wyraziłam. Rodziłam z mężem, co jest bezpłatne, a wsparcie ogromne. Na Karowej nacinają krocze, a ta akcja Nie daj się naciąć jest śmiechu warta, ponieważ po 5-7 dobach nie czujesz już żadnego bólu. Po porodzie dzidziusia zabierają na parę godzin, by umyć, zaszczepić itd, potem śpi przy matce na 2, 3, 4-osobowej sali poporodowej. Ubranka na 1 dobę dają, becik i koc, potem trzeba mieć własne. Weż ze sobą chusteczki nawilżane do pupci, bo pieluchy i podkłady dla matek dają. Weź też kubek dla siebie, bo oprócz dobrych śniadań, obiadówi kolacji, picia nie podają, parzysz sama, co chcesz, woda z baniaka, weź też herbatniki na przegryzkę. Tyle mi się nasuwa na myśl, jak coś to pytaj. Odpowiedz Link Zgłoś
carolinecat Re: Cudowny szpital!!! 26.06.08, 20:31 ogromne dzięki za odpowiedź! a jak jest z salami do porodu, wszystkie pojedyncze podobno, to prawda? a standard w każdej ten sam (jak jest np. z łazienką) i czy rzeczywiście można się ruszać i korzystać z drabinki, piłki itp.? no i jeszcze jedno - czy jest możliwość wybrania pozycji do porodu? Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Cudowny szpital!!! 27.06.08, 14:04 Sale porodowe pojedyncze, ze wspólną łazienką lub osobną, jest prysznic, a obok toaleta obok siebie, ale podzielone na dwa. Standard wysoki sal, jak byłam na zwiedzaniu przed porodem, to takie same. Drabinka jest, piłka też, a co do pozycji nie wiem tego jedynie, zadzwoń i się zapytaj. Ja rodziłam na leżąco, tradycyjnie. Zdrówka! Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Cudowny szpital!!! 28.06.08, 19:28 gratuluję !!! zazdroszczę że już jesteś po. Ja jestem w 38 tgc i już wymiękam od popuchniętych nóg, bolacego krocza itd... Też wybieram się na Karową. Mój lekarz też tam pracuje. Do kogo chodziłaś ? Ja mam już skierownie więc o miejsce się nie martwię Mam kilka pytań : - kupiłam majtki poporodowe (siateczkowe) czy pozwaliają tam je nosić ? Nie wiem jak to można łazić z tym gigantycznym wkładem bez majtek ... - czy jak nacinają krocze to wszystkie szwy są rozpuszczalne czy trzeba później je zdejmować u lekarza ? - czy pomagała ci położna laktacyjna czy sama sobie radziłaś ? - zakładam że urodzę bez znieczulenia, ale jeśli będzie bardzo bolało to poproszę o zastrzyk. Czy to bardzo boli ? pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Cudowny szpital!!! 29.06.08, 12:46 Nie chcę Cię martwić ale skierowanie wcale nie gwarantuje Ci miejsca. Ostatnio słyszałam jak na ktg lekarz mówił pacjentce, że ma się zgłosić ze skierowaniem a jak nie będą mieli miejsc będą szukać w innych szpitalach Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Cudowny szpital!!! 29.06.08, 14:47 jakoś się nie zmartwiłam każdy coś od kogoś słyszał i jeden drugiego straszy... zależy jakiego kto ma lekarza i tyle. nie mam zamiaru dostarczać sobie dodatkowego stresu tym faktem Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Cudowny szpital!!! 29.06.08, 23:52 Ja Cię nie straszę tylko pisze jak jest Jak będzie totalne obłożenie to nie stworzą dla Ciebie miejsca choćbyś nie wiem jakiego miała lekarza. Moją ciążę prowadzi lekarz, który jest ordynatorem i mówi, że zrobi wszystko, żebym się dostała ale zagwarantować nie może, bo jak będzie obłożenie to pokoju dla mnie nie wybuduje Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Cudowny szpital!!! 30.06.08, 10:16 Dzięki za gratulacje! Ja robiłam olewkę i chodziłam w siateczkach, czasem leżąc w łóżku zdejmowałam, czepiają się na obchodzie zawsze oglądając ranę po zszyciu krocza, ale kto by utrzymał podkłady bez majtek?? Szwy wewnątrz są rozpuszczalne, a na zewnątrz zawsze do zdjęcia po 5 dobach, co nie boli prawie w ogóle. Lakatacyjna pomagała mi po 4 dobie, jak nadszedł pokarm, poprosiłam ją sama o pomoc, idąc do dużurki, bardzo miła babka. Znieczulenie w kręgosłup nie boli nic, ale radzę Ci od razu go wziąć, bo nie wytrzymasz z bólu, skurcze tak nabirają na sile. Pozdrawiam. Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Cudowny szpital!!! DO MUSZKI_1980 30.06.08, 10:18 Panna Cię straszy, jak masz lekarza z Karowej, masz miejsce. Jak ja rodziłam, było jednocześnie 8 porodów, a w maxie mieli 21!!! Dasz radę, głowa do góry. Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Cudowny szpital!!! DO MUSZKI_1980 30.06.08, 12:38 Ja nikogo nie straszę tym bardziej, że jestem dokładnie w takiej samej sytuacji jak przedmówczyni ) Też mam lekarza z Karowej, wielką nadzieję, że mnie przyjmą i tu urodzę ale pewności niestety nie mam Odpowiedz Link Zgłoś
malwes Przyjęcia 30.06.08, 12:52 Dziewczyny, ja na Karowej leżałam z ciążą kilka miesiący i naprawdę widziałam wielokrotnie jak to wygląda z przyjęciami "na siłę". Prawda jest taka, jak ktoś napisał wczesniej - jeśli wszystkie miejsca są zajęte, to nikt nie zrzuci z łóżka innej rodzącej, żeby położyć Was, nawet jeśli prowadzącym byłby sam "Pan Bóg". Zwłaszcza, że w tym szpitalu, wiele rodzących to pacjentki które tam oczekują na poród: z cukrzycą, z cholestazą, po terminie - więc prawie z automatu kilka miejsc jest zajętych przez wywoływania porodów i porody z oddziałów, nie z ulicy. To fakt, że w określonych sytuacjach, na przykład bardzo dużym rozwarciu, nikt Was nie odeśle ale widziałam leżąc na obserwacyjnym (obok izby przyjęć), że dziewczyna urodziła z położnymi, na korytarzu, dosłownie przed drzwiami od mojego pokoju. Potem położne mówiły, że nie chciała jechać gdzieś indziej, wróciła po pół h ale chyba pierwsza faza porodu w samochodzie a druga na korytarzu to nie to, o co Wam chodzi. Nie pamiętam ile jest miejsc na bloku porodowym ale ostatnio jeden pokój był zamieniony na patologię (leżały 4 pacjentki) więc te miejsca wypadają i nie jest ich 21 jak ktoś napisał. W ostateczności Was przyjmą na jeszcze jedną salę porodową, która jest na dole, na oddziale obserwacyjnym ale to sala dla kobiet z infekcjami: nosicielek HIV, opryszczek, żółtaczek i innych. Już pomijam samą świadomość co to za sala bo wierzę w to, że dezynfekują dobrze i dokładnie ale ona jest przez to cała metalowa, nieprzyjazna. Zachowajcie w tym wszystkim trochę rozsądku. Odpowiedz Link Zgłoś
majka995 do malwes 01.07.08, 00:42 Powiem jedno, ja mam lekarza z Karowej i nigdy nie miałam problemów z przyjęciem, ani z porodami, a był obłożony szpital, ani z innymi sprawami. A co do porodowej sali na obserwacyjnym to wydaje mi sie ze jej nie widziałas. Sa tam 2 sale porodowe i wygladają jak luksusowe pokoje. Ja wiem bo tam terminowałam ciąże i lezałam na jednej sali a rodziłam na drugiej. Ni8eprawda ze rodzą tam same z chorobami typu HIV, odbywają sie na obserwacyjnym normalne porody matek np. z gorączką, infekcja. Sale s a ładne, w jednej jest łazienka, telefon. W drugiej tylko telefon. Wygodne łóżka jak na porodówce na górze. Miły wystrój, niczym te sale nie odbiegaja od tych na górze. Napewno nie sa metalowe jak to okresliła kolezanka. Przep;raszam ze sie wcięłam w wątek ale nie znosze jak ktoś opowiada nieprawde Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
aga_sama Re: do malwes 01.07.08, 07:26 Ta metalowa sala to chyba gabinet zabiegowy, faktycznie dość nieprzyjemny i jeszcze do tego zimno tam... Odpowiedz Link Zgłoś
hedom popieram 01.07.08, 09:17 Ja też tam rodziłam ale nie dlatego, że mam hiv ale dlatego, że miałam przedwczesny poród i dziecko nie miało szans - na pewno czułabym sie gorzej na normalnej porodówce gdzie inne kobiety oczekiwały na swoje dzieci - po prostu takie sale na uboczu też są potrzebne. Odpowiedz Link Zgłoś
malwes Re: do malwes 01.07.08, 14:00 Majka - nie pisz głupot, że ktoś pisze nieprawdę jak się na czymś nie znasz. Myślę, że w każdym szpitalu jest taka sala porodowa, która wygląda "trochę inaczej" bo takie porody wymagają innych procedur medycznych, innego rodzaju dezynfekcji i urządzenia w tej sali muszą być zrobione z trochę innych materialów. Przecież jak idziesz do stomatologa to tez Cię pyta czy przechodziłaś żółtaczkę i jeśli nie to czy bylaś szczepiona bo dla nosicielek używa się innych narzędzi. Każdą salę porodową się czyści i sterylizuje ale wiele rodzajów chorób wymaga dodatkowych procedur i sale dla tych chorych są inaczej wyposażone. Czytaj ze zrozumieniem bo nigdzie nie napisałam, że rodzą tam same pacjentki z ciężkimi infekcjami ale z różnego typu infekcjami gdzie obecność na bloku porodowym nie jest możliwa bo jest niebezpieczna dla innych matek i dzieci. I właśnie dlatego, że wymaga też innych procedur. Mozliwe, że na obserwacyjnym, dodatkowo zrobiono jeszcze dwa miejsca porodowe, "standardowo" czytaj przyjaźnie urządzone - ale ta sala o której piszę też jest i musi być. I jak nie ma miejsc na innych to może się zdarzyć, że na nią traficie i warto być po prostu swiadomym, że to nie kwestia "czystości" o czym napisałam wyraźnie w poprzednim poście, tylko samej "atmosfery" tego pomieszczenia, jego wyglądu, urządzenia, dostępnych "gadżetów". Każdej osobie życzę, sobie również, rodzenia w wymarzonym szpitalu, bez problemów z przyjęciem - jednak nie ma co popadać w obłęd i wierzyć w to, że jak naprawdę wszystkie łóżka będą zajęte, to ktoś nam nagle dobuduje pokój albo zrzuci z łóżka inną rodzącą. Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Cudowny szpital!!! DO abcde-25 01.07.08, 11:16 nie słucham bo to strachy na lachy. Lekarz mi powiedział , że takie nakręcanie się przed porodem że nie znajdę miejsca itd niczemu dobremu nie służy. Jestem w 38 tgc i tak naprawdę to czekam, czekam i czekam i tylko spokój mnie uratuje dzięki za informację - zastanawiam się nad tym znieczuleniem ,ale zobaczymy jak się akcja rozwinie co do pielęgniarki laktacyjnej to na pewno poproszę o pomoc . Odpowiedz Link Zgłoś
abcde-25 Re: Cudowny szpital!!! DO abcde-25 01.07.08, 15:26 Powodzenia i szczęśliwego rozwiązania!!! Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Cudowny szpital!!! 30.06.08, 12:55 A jeśli chodzi o podkłady to jak rodziłam pierwszego syna był zakaz noszenia gatek no i nie nosiłam i wyobraź sobie, że wszyscy sobie dawali radę bez majt Nie tylko przy SN przy cc też był zakaz i wszystkie sobie radziłyśmy ) Teraz na wszelki wypadek zakupiłam 2 pary. Jeśli chodzi o znieczulenie to są tacy herosi, którzy na własne życzenie rodzą bez znieczulenia i wytrzymują Odpowiedz Link Zgłoś
waniliax Re: Cudowny szpital!!! 02.07.08, 12:04 Ja rodziłam bez znieczulenia. Naprawdę do przeżycia i nie żałuję swojej decyzji.Koszmarnie bolesne było za to dla mnie nacięcie - wbrew mojemu sprzeciwowi, z zaskoczenia, na dwa razy. Zwłaszcza przy tym drugim podejściu ból był po prostu obezwładniający (ryczałam jak zwierzę) Odpowiedz Link Zgłoś
kachape Re: Cudowny szpital!!! 04.07.08, 21:08 NIE MOŻNA SIĘ RUSZAĆ!!!! Cały czas jest się przypiętym do KTG. Raz mnie puścili pod prysznic jak ubłagałam - naprawdę uzyłam slowa błagam!! płacząc już z bólu. A potem drugi raz sie wymknęłam jak pozwoliły mi pójśc do kibla - niezadowolone nbardzo, że nie chcę skorzystać z basenu. Dodam jeszcze, że moj poród przebiegał prawidłowo, bez powikłań żadnych Odpowiedz Link Zgłoś
waniliax Re: Cudowny szpital!!! 02.07.08, 11:58 Gratuluję dziecka! Braku problemów z nacięciem też, ale tu mów za siebie. Kobieta ma prawo decydować, a personel szpitalny ma obowiązek respektować zdanie rodzącej (naturalnie z wyłączeniem sytuacji ratowania życia). Nie zawsze krocze po nacięciu goi się bez problemu. Rutynowo wykonywanie tego zabiegu jest zwykłym barbarzyństwem. Proponuję wyrwać wszystkie zęby, wtedy na pewno już nigdy się nie zepsują. A po kilku dobrach też już nie czuć żadnego bólu. Odpowiedz Link Zgłoś
muszka1980 Re: Cudowny szpital!!! 02.07.08, 21:00 ja uważam że każdy decyduje o sobie. Jestem przeciwnikiem akcji bez nacinania, dltego bo nie mam pewności że nie pęknę. A co zrobicie jeśli w ostatniej chwili to krocze wam pęknie ??? Wtedy nie wiecie jak i gdzie... Ok może nie pęknąć bo są takie przypadki, wtedy jest super, ale jeśli się to stanie ??? Ja wiem ,że oczywiście lekarze je zszyją i wszystko będzie cacy, ale chyba nikt wam nie powiedział o tym , że takie komplikacje wychodzą później. Mój profesore z Karowej powiedział mi że od czasu akcji o nienacinaniu, robią coraz więcej plastyk pochwy, zszywania zwieraczy itp. Ja tam uważam że to co mam między nogami jest zbyt cenne żeby pękało niewiadomo jak i gdzie. Już wolę żeby mnie nacięli. Oczywiście to też nie daje gwarancji że nie ma komplikacji,ale napewno jest łatwiej określić co jest nie tak. Cały czas myślę o mojej siostrze, której nie nacieli w Damianie i pękła. Komplikacje były straszne i niestety drugi poród miała cc... Plastyka pochwy i łatania rozerwania wcale nie jest fajnym przeżyciem ... Ale tak jak mówię, każdy robi jak lubi i ryzykuje bądź nie. Odpowiedz Link Zgłoś
prawo.1 Re: Cudowny szpital!!! 03.07.08, 07:52 muszka popieram! Moja pani profesor z Karowej też przekonała mnie że lepiej wykonać regularne cięcie niż poczekqać az się rozerwę i później to łatać. Odpowiedz Link Zgłoś
waniliax Re: Cudowny szpital!!! 03.07.08, 09:46 Dokładnie tak - nie każdy podejmuje swoją decyzję i niech ta decyzja będzie respektowana. Tak swoją drogą, to po nacięciu nie ma rany??? To tak, jakby chronić ząb przed zepsuciem poprzez jego wyrwanie. Dlaczego mężczyznom nie nacinają cewki moczowej, kiedy rodzą kamień? Takich przykładów można mnożyć mnóstwo. Nacięcie to 100% gwarancja obrażeń równoznacznych z pęknięciem II stopnia. Statystycznie rzecz biorąc, zdecydowanie opłaca się zaryzykować. Ja zresztą bardziej wierzę wynikom badań, niż zdaniu pojedynczych osób, powtarzających "zabobony" obalone już dawno badaniami naukowymi. U mnie np po nacięciu chyba by się przydała plastyka... Nie będę tu opisywać, co mi się zrobiło po tym "dobroczynnym" nacięciu, żeby nie straszyć, bo chyba jednak aż tak, jak u mnie, to rzadko bywa. W każdym razie bez znieczulenia nacięcie to ból koszmarny. Ból porodowy to przy tym nic. W każdym razie w moim przypadku. A zszywanie trwało tylko godzinę... Odpowiedz Link Zgłoś
waniliax Re: Cudowny szpital!!! 03.07.08, 09:47 ta akcja chyba jednak jeszcze nie trwa na tyle długo, żeby mogli już zaobserwować wzrost liczby takich zabiegów Odpowiedz Link Zgłoś
waniliax Re: Cudowny szpital!!! 03.07.08, 09:53 Przy nacięciu za to masz 100% gwarancji, że nie będziesz cała. Po nacięciach też są komplikacje. Ciało, jeśli pęka, to w najsłabszym miejscu, a tną, jak się uda (zawsze w poprzek mięśnia, co już samo w sobie stanowi problem, po nerwach, po naczyniach krwionośnych - duża utrata krwi). Proponuję nie poprzestać na zdaniu jednego lekarza, ale wgłębić się trochę w temat. Decyzję dobrze podejmować na podstawie faktów, a nie czyichś przekonań, niejednokrotnie wynikających z przyzwyczajenia bądź własnej wygody. W każdym razie na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że dla mnie nacięcie było ogromną krzywdą fizyczną i moralną. Przez 6 tygodni miałam problem z normalnym funkcjonowaniem, a przez to i z zajmowaniem się dzieckiem. Były chwile, że wyłam z bólu. Blizna boli do dzisiaj, ale to przecież dopiero 1,5 roku minęło... Odpowiedz Link Zgłoś
prawo.1 Re: Cudowny szpital!!! 03.07.08, 10:14 no coż wszystko jest sprawą indywidualną, większość moich koleżanek twierdzi, ze wie że było nacięte, nie wiedzą tylko kiedy, bo nie czuły, a ból? - czasem przy okresie coś zakłuje i wszystko. Odpowiedz Link Zgłoś
ayelet Re: Cudowny szpital!!! 04.07.08, 19:48 No więc sprawdziłam na własnej skórze. Mam skierowanie do szpitala, pani doktor chciała mi dziś wywołać poród no i obłożenie na porodówce było ponad normę i niestety nie miała mnie gdzie wcisnąć. Następne podejście po weekendzie Odpowiedz Link Zgłoś
ga-leo Re: Cudowny szpital!!! 15.08.08, 22:31 abcde-25 napisała: > Spędziłam w nim 5 dób i napiszę szczerze - jestem zaszczycona, że > mogłam w nim rodzić 6 czerwca br. Jestem spoza Warszawy i uważam, że > to hotel 7-gwiazdkowy! Opieka podczas porodu wspaniała, a poporodowa > tak samo. Polecam śmiało Karową wszystkim przyszłym mamom!!! Czy Ty jestes jedna z poloznych? Czy moze pracujesz w marketingu? Odpowiedz Link Zgłoś
kachape Re: Świeże wrażenia z Karowej 04.07.08, 21:00 dla dziecka lepiej mieć linomag do pupy. Tam są próbki kremu Johnson - były w kwietniu przynajmniej. Pieluszki Happy poza tym lepiej mieć swoją tetrówkę i swój kocyk, chociaż dają i to. Pępek oni przemywają, więc spirytus rzeczywiście zbędny Odpowiedz Link Zgłoś
ga-leo Re: Świeże wrażenia z Karowej 15.08.08, 22:30 tebacha napisała: > Jak chodzi o przewijanie to to robią mamy po prostu. Chyba że dziecko jest na > noworodkach to wtedy siłą rzeczy położne. Czemu jak dziecko jest z mamą miałaby > to robić położna? Z prostej przyczyny - nie bylam sama w stanie wstac z lozka, wiec co tu mowic o przewijaniu??? Zostalam po cesarce przewieziona od razu na sale gdzie dowiezli mi dziecko. Na ta sale, ktora nazywala sie pooperacyjna nikt nie mogl wchodzic i mi pomoc, wiec bylam zdana na laske i nielaske poloznych. Ech... szkoda gadac... Nikomu bym nie polecala Karowej!!! Po co sprawdzac na sobie? Odpowiedz Link Zgłoś
tebacha Re: Świeże wrażenia z Karowej 17.08.08, 11:43 No ja też tam miałam cesarkę. Wiadomo, że na pooperacyjnej położna musi pomóc. Ale na sali ogólnej?? Miałaś farta, że trafiłas na pooperacyjną położniczą, a nie ginekologiczną. Tam by dziecka nie przywieźli. Odpowiedz Link Zgłoś