Dodaj do ulubionych

Wybaczyć...

06.06.12, 13:11
Wybaczyć/przebaczyć sobie/komuś jest tym trudniej im większa była skala i ciężar swojego (czyjegoś) przewinienia, czy nawet nieumyślnego błędu powodującego wielką krzywdę komuś/sobie. Jednakże do dalszego względnie spokojnego życia, przede wszystkim w świadomości psychicznej, nieskażonej rakotwórczym gniewem, nienawiścią i złością, konieczny jest proces wybaczenia...
Wybaczanie - jest to wartość/sztuka moim zdaniem jedna z najważniejszych, towarzysząca chrześcijaństwu od początku. Jednocześnie umiejętność wybaczania jest tak trudna, że sprawia(ła) problem nawet wielu chrześcijanom, co na przestrzeni dziejów przejawiało się wieloma wypaczeniami, o których w tym temacie nie zamierzam dyskutować.

Temat "wybaczyć" założyłem na wniosek kilkoro użytkowników tego forum, którzy chcieli podyskutować o wartościach chrześcijańskich. Informuję jednocześnie, że nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, a moje wypowiedzi i wnioski są tylko i wyłącznie prywatne - nikt nie upoważnił mnie do reprezentowania żadnej religii, czy organizacji...
Jeśli dyskusja będzie spokojna i merytoryczna (bez prostackich inwektyw i prowokacji) to w późniejszym czasie będę zakładał nowe tematy poświęcone kolejnym wartościom...

Celem wprowadza dyskusji w odpowiedni klimat zacytuję nastrojowe opowiadanko:

"Na krawędzi dnia, gdzieś pomiędzy jawą a snem znalazłem się w pokoju. Jedyne, co tam zobaczyłem to niekończące się rzędy małych, prostokątnych szufladek. Kartoteka. Zajmowała ona całą ścianę. Podszedłem bliżej i zobaczyłem, że każda szufladka jest opatrzona odpowiednim napisem. Pierwszy, który przykuł mój wzrok brzmiał: Ludzie, których lubiłem?. Otworzyłem szufladkę i zacząłem przeglądać kartki ze środka. Rozpoznawałem imiona umieszczone na nich: Ania, Andrzej, Marta... Zamknąłem szybko tą szufladkę.
Nagle uświadomiłem sobie, gdzie jestem. Ten pokój, te martwe rzędy szufladek to brutalny katalog systemu mojego życia. Na tysiącach posegregowanych karteczek zapisane były wszystkie czynności, myśli i słowa mojego dwudziestoletniego życia; nawet te, o których sam dawno już zapomniałem. Uczucie niesamowitości i ciekawości mieszało się z przerażeniem gdy otwierałem kolejne szufladki. Jedne przynosiły radość, ciepłe wspomnienia inne uczucie tak wielkiego wstydu, że aż musiałem się obejrzeć za siebie by sprawdzić, czy nikt mnie nie widzi... Przegroda z napisem: Przyjaciele?, była tuż obok: Przyjaciele, których zdradziłem?. Niektóre napisy były mi znane, inne mniej, jeszcze inne były mi zupełnie obce. Książki, które przeczytałem? Kłamstwa, które mówiłem? Dowcipy, z których się śmiałem?. Wstrząsająca była dokładność zawartych na kartkach informacji... Rzeczy, które robiłem w złości? Rzeczy, które mruczałem pod nosem na moich rodziców?.
Nie było mi do śmiechu. Wciąż zaskakiwały mnie czytane zdania. Niektórych kart było więcej, niż chciałem, innych mniej niż miałem nadzieję. Czy to możliwe, że podczas 20 lat życia zapisałem sobie te wszystkie karteczki? Jednak każda z nich była prawdą, każda zapisana moim pismem, opatrzona moim podpisem.
Gdy wysunąłem szufladkę: piosenki, które słuchałem? uświadomiłem, że ona nie ma końca. Zamknąłem ją szybko. Wstydziłem się. Nie tego jakich piosenek słuchałem, tylko tego, ile czasu poświęciłem na ich słuchanie... Nagle mój wzrok padł na szufladkę opatrzoną napisem: pożądliwe myśli?. Wysunąłem ją tylko na centymetr aby nie widzieć całej jej długości. Przeczytałem jedną karteczkę. Byłem zaszokowany jej dokładnością. Czułem się wręcz ohydnie wiedząc, że nawet tak krótki moment mojego życia został zarejestrowany. Poczułem w sobie obezwładniającą wściekłość, wręcz bezsilność...
Wiedziałem tylko jedno - nikt nigdy nie może dowiedzieć się o istnieniu tego pokoju! Muszę go zniszczyć!!! W przerażającej złości szarpnąłem kartoteką. Jej rozmiar nie był ważny. Musiałem ją zniszczyć... a jednak nie udało się. Karteczki były niezniszczalne. Byłem bezradny. Włożyłem pojedyncze szufladki na swoje miejsca. Wiedziałem, że nie dam rady...
Oparłem się o ścianę i ciężko westchnąłem. Dopiero wtedy zobaczyłem szufladkę z napisem: ludzie, z którymi podzieliłem się Ewangelią?. Jej uchwyt był bardziej lśniący niż pozostałe, prawie nietknięty. Z przykrością stwierdziłem, że jej długość nie jest większa niż 4 centymetry. Mogłem policzyć jej kartki na palcach jednej ręki.
Po moich policzkach potoczyły się łzy. Poczułem w sercu ból i zacząłem się trząść. Padłem na kolana i płakałem jak mały dzieciak. Płakałem ze wstydu, z przerażającego mnie wstydu... Rzędy szufladek rozmazywały się w moich oczach. Nie, nie, nikt nigdy nie może się dowiedzieć o istnieniu tego pokoju!!! Muszę go zniszczyć i zamknąć na klucz... Gdy otarłem łzy, zobaczyłem, że nie jestem sam. W kącie pokoju stał ON...

NIE, NIE, TYLKO NIE ON! NIE TU! KAŻDY, TYLKO NIE JEZUS!!!
Bezsilnie patrzyłem, jak otwierał szufladki i czytał ich zawartość. Gdy wreszcie zmusiłem się, aby spojrzeć mu w oczy... zobaczyłem smutek. Smutek jeszcze większy niż mój własny. Dlaczego On musiał je wszystkie przeczytać? Wreszcie odwrócił się w moją stronę i popatrzył na mnie. Patrzył na mnie z wielkim współczuciem, nie było to jednak współczucie, które mnie denerwowało.
Spuściłem wzrok i znów zacząłem płakać. Jezus podszedł do mnie i objął mnie. Mógł tyle powiedzieć - ale On milczał. Nagle zaczął płakać razem ze mną. Wstał i podszedł do kartoteki. Otworzył pierwszą z brzegu szufladkę, po kolei wyjmował z niej obciążające mnie kartki. Moje imię wpisane na nich przykrywał swoim podpisem. - Nie!!! - krzyknąłem. Chciałem wyrwać te kartki., - Nie!, nie!?- Jego imienia nie powinno tam być!
Ale tak było. Pisane taką głęboką czerwienią, taką ciemną, taką żywą. Imię Jezusa zakrywało moje na coraz większej ilości kartek. Było pisane krwią. Jezus otwierał kolejne szufladki uśmiechając się do mnie smutno i podpisywał, podpisywał, podpisywał... Zamknął ostatnią szufladkę, podszedł do mnie, położył swoją rękę na moim ramieniu i powiedział:
WYKONAŁO SIĘ...
Wstałem i On wyprowadził mnie z pokoju. Nie było żadnych zamków w drzwiach. Żadnych zamków - gdyż jest jeszcze wiele pustych kart do zapisania... Nie ma już obciążających mnie kart w tamtym pokoju, a moje życie nie dobiegło jeszcze do końca..."
Obserwuj wątek
    • ultimate.strike Re: Wybaczyć... 06.06.12, 13:22
      > Wybaczanie - jest to wartość/sztuka moim zdaniem jedna z najważniejszych, towar
      > zysząca chrześcijaństwu od początku.

      Od początku aż do końca, który nastąpił gdziej ok. 3 w n.e.
    • kolter-xl Re: Wybaczyć... 06.06.12, 13:29
      Grzeniu jak widać twoja sekta nauczyła was wybaczać zbrodniarzom ,ale tylko tym z prawej strony !!
      • pocoo Re: Wybaczyć... 06.06.12, 14:07
        Ja to mam szczęście. Nie muszę niczego nikomu wybaczać ani prosić o wybaczenie.
        Protestanci sporadycznie robią sobie pod górkę i wybaczaja sobie.
        Katolikom natomiast słowo "wybaczenie"służy jako ściereczka do wycierania brudnych ust. Co to znaczy,widać na każdym kroku.
        • grzeg34 Re: Wybaczyć... 06.06.12, 14:20
          pocoo napisała:

          > Ja to mam szczęście. Nie muszę niczego nikomu wybaczać ani prosić o wybaczenie.

          Nic tylko pogratulować udanego i bezproblemowego życia.
          Jednocześnie uważaj na siebie, bo takich ludzi jak Ty, niedoświadczonych cierpieniem życiowym, łatwo w dowolnym momencie los może złamać...
          • ultimate.strike Re: Wybaczyć... 06.06.12, 14:22
            Groźba karalna?
            • grzeg34 Re: Wybaczyć... 06.06.12, 14:26
              ultimate.strike napisał:

              > Groźba karalna?

              Czy stwierdzenie np. że, na pewno umrzesz, to też groźba karalna? :)
            • 6burakow Re: Wybaczyć... 06.06.12, 19:01
              ultimate.strike napisał:

              > Groźba karalna?

              Nie grozba tylko przypomnienie ze milosierny pambuk moze zeslac na ciebie trad albo co innego chocby dla zgrywu ale na pewno w odwecie za niedowiarstwo.
              • pocoo Re: Wybaczyć... 06.06.12, 21:44
                6burakow napisał:
                > Nie grozba tylko przypomnienie ze milosierny pambuk moze zeslac na ciebie trad
                > albo co innego chocby dla zgrywu ale na pewno w odwecie za niedowiarstwo.

                Zgadza się,chociaż wiele draństw Bóg robi z miłości.Już dawno wypięłam się na tę boską miłość. Niech Bóg kocha sobie kogo chce tylko wara ode mnie.
                • grzeg34 Re: Wybaczyć... 08.06.12, 11:52
                  pocoo napisała:

                  > Zgadza się,chociaż wiele draństw Bóg robi z miłości.Już dawno wypięłam się na t
                  > ę boską miłość. Niech Bóg kocha sobie kogo chce tylko wara ode mnie.

                  Zachowujesz się jak pokrzywdzona i niekochana córeczka przez swojego patologicznego tatusia :)
                  • 6burakow Re: Wybaczyć... 08.06.12, 12:33
                    kolejna proba pokrycia bezmyslnosci przyglupimi zartami :)
                  • grgkh Re: Wybaczyć... 08.06.12, 12:50
                    grzeg34 napisał:

                    > pocoo napisała:
                    >
                    > > Zgadza się,chociaż wiele draństw Bóg robi z miłości.Już dawno wypięłam si
                    > ę na t
                    > > ę boską miłość. Niech Bóg kocha sobie kogo chce tylko wara ode mnie.
                    >
                    > Zachowujesz się jak pokrzywdzona i niekochana córeczka przez swojego patologicz
                    > nego tatusia :)

                    Oczywiście, uważasz, że mimo alogiczności tez religijnych, nie należy ich odrzucać, bo kto to robi, ten jest głupim gnojkiem, rozwydrzonym smarkaczem...

                    Trzeba publicznie napiętnować tych, którzy mają inne zdanie, którzy mają śmiałość je mieć, bo przecież NIE WOLNO, bo - według Ciebie - religijna durnota jest ponad wszystkie prawdy tego świata. Grzech, grzech, grzech... Strach przed zakwestionowaniem, krytyką. Przed bogiem, bogami, przed władzą absolutną, której istnienie ci wmówiono.

                    Robisz to, co robiła religia przez tysiące lat. Bez powodu oczerniasz inne światopoglądy, a krytykę swojego ulubionego dogmatu oceniasz jak zbrodnię. Działasz jak zaślepiony, religijny, wytresowany bojówkarz, bo nie umiejący poprawnie argumentować, bo takie argumenty (przynajmniej u Ciebie) nie istnieją. Ale INNYCH MUSISZ malować w czarnych barwach, na wszelki wypadek, straszysz ich...

                    Co to za totalitarny system manipulacji...
                    • grzeg34 Re: Wybaczyć... 11.06.12, 09:38
                      grgkh napisał:

                      > > Zachowujesz się jak pokrzywdzona i niekochana córeczka przez swojego pato
                      > logicz
                      > > nego tatusia :)
                      >
                      > Oczywiście, uważasz, że mimo alogiczności tez religijnych, nie należy ich odrzu
                      > cać, bo kto to robi, ten jest głupim gnojkiem, rozwydrzonym smarkaczem...

                      Mam wrażenie, że Pana też już poniosło...
                      Nie zrozumiał Pan mojego podtekstu...

                      > Trzeba publicznie napiętnować tych, którzy mają inne zdanie, którzy mają śmiało
                      > ść je mieć, bo przecież NIE WOLNO, bo - według Ciebie - religijna durnota jest
                      > ponad wszystkie prawdy tego świata. Grzech, grzech, grzech... Strach przed zakw
                      > estionowaniem, krytyką. Przed bogiem, bogami, przed władzą absolutną, której is
                      > tnienie ci wmówiono.

                      Naprawdę Pana ponosi...

                      > Robisz to, co robiła religia przez tysiące lat. Bez powodu oczerniasz inne świa
                      > topoglądy,

                      Łaskawie proszę wskazać mi gdzie oczerniałem tak te inne światopoglądy.

                      a krytykę swojego ulubionego dogmatu oceniasz jak zbrodnię. Działasz
                      > jak zaślepiony, religijny, wytresowany bojówkarz, bo nie umiejący poprawnie ar
                      > gumentować, bo takie argumenty (przynajmniej u Ciebie) nie istnieją. Ale INNYCH
                      > MUSISZ malować w czarnych barwach, na wszelki wypadek, straszysz ich...

                      Ja, bojówkarz... :)
                      To czemu mam wprost przeciwne wrażenie?

                      > Co to za totalitarny system manipulacji...

                      Manipulacja, taa ...
                      Żeby nie te ohydne wszystkie religie, to świat byłby taki piękny, sprawiedliwy, bez manipulacji i bez innego wszelkiego ludzkiego ohydztwa...
                      Normalnie byłby chyba raj na ziemi :)
                      • grgkh Re: Wybaczyć... 11.06.12, 17:46
                        grzeg34 napisał:

                        > > > Zachowujesz się jak pokrzywdzona i
                        > > > niekochana córeczka przez swojego
                        > > > patologicznego tatusia :)

                        To jest przepiękny cytat. Potrafisz w ten sposób zwracać się do swoich rozmówców, a potem w moją stronę kierujesz takie odpowiedzi:

                        > Mam wrażenie, że Pana też już poniosło...
                        > Nie zrozumiał Pan mojego podtekstu...

                        > Naprawdę Pana ponosi...

                        Jaki jest ten "podtekst"? Czy możesz mi go wytłumaczyć?

                        Moje zadziwienie wynika z faktu, że sam opisujesz siebie jako prześladowanego (zauważ, że ja unikam mówienia o Tobie i staram się mówić o ideologii religijnej w ogóle), a potrafisz w swej chrześcijańskiej miłości bliźniego traktować jak powyżej. Nie jesteś lepszy, ani inny od tych, których tak tutaj potępiasz.

                        > > Robisz to, co robiła religia przez tysiące lat.
                        > > Bez powodu oczerniasz inne światopoglądy,
                        >
                        > Łaskawie proszę wskazać mi gdzie oczerniałem tak te inne światopoglądy.

                        Daję Ci szansę... Napisz, co myślisz o ateistach. ;)

                        > Ja, bojówkarz... :)
                        > To czemu mam wprost przeciwne wrażenie?

                        To proste. Bo nie umiesz na sprawę spojrzeć obiektywnie.

                        > > Co to za totalitarny system manipulacji...
                        >
                        > Manipulacja, taa ...

                        Tak, manipulacja. Jest oczywiste, że prawdziwość hipotezy istnienia bogów, bogiń i bożąt nie została udowodniona ale "religianci" (nie czytaj tego pejoratywnie) NAUCZAJĄ, że to jest PRAWDA ABSOLUTNA. Cała reszta religijna zbudowana na tym kłamstwie jest MANIPULACJĄ.

                        > Żeby nie te ohydne wszystkie religie, to świat byłby taki piękny, sprawiedliwy,
                        > bez manipulacji i bez innego wszelkiego ludzkiego ohydztwa...

                        Niekoniecznie. Ale jedno MUSISZ mi przyznać: religia czasami motywuje także do zła, a więc tego zła, które wyniknęło w tej motywacji mogłoby nie być. I dalej: myslenia, że pewne hipotezy sa prawdziwe, choć prawdziwymi wcale nie są ze względu na logikę, uczy ludzi ALOGICZNEGO MYŚLENIA. Zła, które z tego wynika nie da się oszacować, ale jest ogromne. To spustoszenie całej ludzkiej psychiki, kultury.

                        > Normalnie byłby chyba raj na ziemi :)

                        Niekoniecznie, ale byłoby lepiej. Ideałów nie ma. Ale trwanie przy religiach od początków istnienia ludzkosci nie przyniosło raju na ziemi. Jeśli religia nic z tym nie może zrobić, to dlaczego wciąż rości sobie prawa do sterowania naszą moralnością? Dlaczego nie siedzi w strefie prywatnej i wtrąca się do polityki? Dlaczego indoktrynuje dzieci, które są bezbronne wobec takich praktyk?

                        Dlaczego kłamie, kłamie i jeszcze raz kłamie?

                        Ja chcę tylko świata PRAWDY, a istnienie religii jako takiej jest mi obojętne. Nieobojetne jest mi jednak to, ze ta zakłamana ideologia wciąż pcha się do rządów pod każdą postacią. I czyni ze świata gnój.

                        Prywatnie możesz sobie robić, myśleć i wierzyć, w co Ci się podoba, ale od strefy publicznej, od narzucania tego chałmu innym, ręce trzymajcie z daleka.

                        A krytykować mi wolno wszystko. Tym bardziej na forum. Ja szukam prawdy. Ty nie jesteś zdolny do szukania. Ty już wiesz i nic Cię nie przekona. Jeśli nie umiesz się posługiwać argumentacją, to po co przychodzisz w miejsca, w których w ten sposób się rozmawia? Żeby wprowadzić tu swoje porządki, dyktaturę jednej ideologii, terror religijny?

                        Co Ci ktoś tutaj "sprofanował"? Jakąś ideę? :D
                        • grzeg34 Re: Wybaczyć... 12.06.12, 10:00
                          grgkh napisał:

                          > > Mam wrażenie, że Pana też już poniosło...
                          > > Nie zrozumiał Pan mojego podtekstu...
                          >
                          > Jaki jest ten "podtekst"? Czy możesz mi go wytłumaczyć?
                          > Moje zadziwienie wynika z faktu, że sam opisujesz siebie jako prześladowanego (
                          > zauważ, że ja unikam mówienia o Tobie i staram się mówić o ideologii religijnej
                          > w ogóle), a potrafisz w swej chrześcijańskiej miłości bliźniego traktować jak
                          > powyżej. Nie jesteś lepszy, ani inny od tych, których tak tutaj potępiasz.

                          Ja nikogo nie potępiam, więcej: nawet nikogo nie jestem wstanie potępić...
                          Jeśli moja wypowiedź w jakikolwiek sposób obraziła tą Panią - to przepraszam.
                          • pvf Re: Wybaczyć... 12.06.12, 10:49
                            grzeg34 napisał:

                            > Ja nikogo nie potępiam, więcej: nawet nikogo nie jestem wstanie potępić...
                            > Jeśli moja wypowiedź w jakikolwiek sposób obraziła tą Panią - to przepraszam.

                            Nikogo nie potępiasz? To po co w takim razie napisałeś post zatytułowany "Co to za ludzie ci ateiści?"?
                            forum.gazeta.pl/forum/w,721,136335256,136390934,Co_to_za_ludzie_ci_Ateisci_.html
                          • pocoo Re: Wybaczyć... 12.06.12, 13:21
                            grzeg34 napisał:
                            > Jeśli moja wypowiedź w jakikolwiek sposób obraziła tą Panią - to przepraszam.

                            Na przyszłość ,daruj sobie prymitywne wędrówki po mojej rodzinie.
                            To Bóg skrzywdził mnie najbardziej .Wszechwiedzący wiedział,że doprowadzi do tego,że przestanę wierzyć w Jego istnienie.Bóg tak chciał.Taka była Jego Wola.
                            Jezeli Tobie sprawia przyjemność sadystyczna Boża miłośc przyjmowana z pokorą to tak trzymaj.
                            Możesz się nawet biczować dla Boga,mi nic do tego.
                            • 6burakow Re: Wybaczyć... 12.06.12, 14:21
                              pocoo napisała:

                              > grzeg34 napisał:
                              > > Jeśli moja wypowiedź w jakikolwiek sposób obraziła tą Panią - to przepras
                              > zam.
                              >
                              > Na przyszłość ,daruj sobie prymitywne wędrówki po mojej rodzinie.
                              > To Bóg skrzywdził mnie najbardziej .Wszechwiedzący wiedział,że doprowadzi do te
                              > go,że przestanę wierzyć w Jego istnienie.Bóg tak chciał.Taka była Jego Wola.
                              > Jezeli Tobie sprawia przyjemność sadystyczna Boża miłośc przyjmowana z pokorą t
                              > o tak trzymaj.
                              > Możesz się nawet biczować dla Boga,mi nic do tego.
                            • 6burakow Re: Wybaczyć... 12.06.12, 14:23
                              pocoo napisała:

                              > Możesz się nawet biczować dla Boga,mi nic do tego.

                              Problem jest w tym ze grzeg tak jak inni wielebni chcieli by zebys to Ty sie biczowala.
                            • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 12:48
                              pocoo napisała:

                              > Na przyszłość ,daruj sobie prymitywne wędrówki po mojej rodzinie.
                              > To Bóg skrzywdził mnie najbardziej .Wszechwiedzący wiedział,że doprowadzi do te
                              > go,że przestanę wierzyć w Jego istnienie.Bóg tak chciał.Taka była Jego Wola.
                              > Jezeli Tobie sprawia przyjemność sadystyczna Boża miłośc przyjmowana z pokorą t
                              > o tak trzymaj.
                              > Możesz się nawet biczować dla Boga,mi nic do tego.

                              Bardzo dziwna jest ta Twoja "niewiara" (jakbyś jednocześnie wierzyła i nie wierzyła).
                              Jeśli można spytać, co się stało takiego złego w Twoim życiu, że zmieniłaś tak diametralnie kurs?
                              • pocoo Re: Wybaczyć... 13.06.12, 13:59
                                grzeg34 napisał:

                                > Jeśli można spytać, co się stało takiego złego w Twoim życiu, że zmieniłaś tak
                                > diametralnie kurs?

                                Nie, bo tego nie pojmiesz.Wiem to na pewno bo czytam Twoje posty i komentarze.
                                Jedno powinieneś wiedzieć,że jeżeli Bóg w którego wierzysz jest Wszechwiedzący to znaczy,że taka była Jego Wola.Moja wola nie ma w tym przypadku najmniejszego znaczenia.
                                • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:05
                                  pocoo napisała:

                                  > Nie, bo tego nie pojmiesz.Wiem to na pewno bo czytam Twoje posty i komentarze.
                                  > Jedno powinieneś wiedzieć,że jeżeli Bóg w którego wierzysz jest Wszechwiedzący
                                  > to znaczy,że taka była Jego Wola.Moja wola nie ma w tym przypadku najmniejszego
                                  > znaczenia.

                                  Czyli wykluczasz jakąkolwiek, chociażby w niewielkim zakresie, ludzką "wolną wole"?
                                  • pocoo Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:13
                                    grzeg34 napisał:
                                    > Czyli wykluczasz jakąkolwiek, chociażby w niewielkim zakresie, ludzką "wolną wo
                                    > le"?
                                    Absolutnie tak. Wiedziałam,ze nie pojmiesz.
                                    • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:44
                                      pocoo napisała:

                                      > > Czyli wykluczasz jakąkolwiek, chociażby w niewielkim zakresie, ludzką "wo
                                      > lną wo
                                      > > le"?
                                      > Absolutnie tak. Wiedziałam,ze nie pojmiesz.

                                      Ale pewien zakres "wolnej woli" uznają niemal wszyscy, bez tego cały system karny ległby w gruzach, bo każdy "zły" czyn byłby bezwolny i nieunikniony, wręcz konieczny...
                                      • pocoo Re: Wybaczyć... 13.06.12, 20:54
                                        grzeg34 napisał:


                                        > > Absolutnie tak. Wiedziałam,ze nie pojmiesz.
                                        >
                                        > Ale pewien zakres "wolnej woli" uznają niemal wszyscy, bez tego cały system kar
                                        > ny ległby w gruzach, bo każdy "zły" czyn byłby bezwolny i nieunikniony, wręcz k
                                        > onieczny...
                                        O czym Ty człowieku piszesz,o woli człowieka? Szafujesz Wolą Boga wg tego jak Ci pasuje.
                                        Bóg ma gdzieś błagania ludzi i robi to ,co rzekomo uznaje za słuszne i lepsze dla ludzi.Czym jest wola człowieka skoro Bóg wszystkim kieruje?Nie wszystkim?Po co te wszystkie modły?
                                        Ale...i tu się zaczyna tłumaczenie zupełnie inne.Dla mnie słowo "tak" znaczy tak,"nie" znaczy nie i nie ma zadnego "ale".
                                        Bóg jest Panem życia i śmierci.
                                        Kogo Bóg miłuje,tego doświadcza.
                                        Po co? Przecież jest Wszechwiedzący i wszystko wie.Zna myśli i serca ludzi.A może sadyzm leży w naturze wymyślonego przez Boga ludzi bo tak im pasuje.
                                        Zachorował chłopiec mając 6 lat.Lekarze dali mu najwyzej 2 lata zycia.
                                        Bóg jest najlepszym lekarzem...więc zaczęły się modły i błagania.Chłopiec zył dwa...pięć ...dziesięć lat...i kiedy wszyscy dzięki Bogu składali za łaskę i miłość chłopiec zmarł.Wola Boga...Wola Boga...Cudu nie było.
                                        • 6burakow Re: Wybaczyć... 13.06.12, 21:26
                                          Dobrze by bylo zeby los byl sprawiedliwy i zeby jakis Bog byl wszechmogacy i milosierny. Ale los nie jest sprawiedliwy a zadnego boga nie ma. Jestemy sami.
                                        • grzeg34 Re: Wybaczyć... 14.06.12, 12:43
                                          pocoo napisała:

                                          > O czym Ty człowieku piszesz,o woli człowieka? Szafujesz Wolą Boga wg tego jak
                                          > Ci pasuje.
                                          > Bóg ma gdzieś błagania ludzi i robi to ,co rzekomo uznaje za słuszne i lepsze d
                                          > la ludzi.Czym jest wola człowieka skoro Bóg wszystkim kieruje?Nie wszystkim?Po
                                          > co te wszystkie modły?
                                          > Ale...i tu się zaczyna tłumaczenie zupełnie inne.Dla mnie słowo "tak" znaczy ta
                                          > k,"nie" znaczy nie i nie ma zadnego "ale".
                                          > Bóg jest Panem życia i śmierci.
                                          > Kogo Bóg miłuje,tego doświadcza.
                                          > Po co? Przecież jest Wszechwiedzący i wszystko wie.Zna myśli i serca ludzi.A mo
                                          > że sadyzm leży w naturze wymyślonego przez Boga ludzi bo tak im pasuje.
                                          > Zachorował chłopiec mając 6 lat.Lekarze dali mu najwyzej 2 lata zycia.
                                          > Bóg jest najlepszym lekarzem...więc zaczęły się modły i błagania.Chłopiec zył
                                          > dwa...pięć ...dziesięć lat...i kiedy wszyscy dzięki Bogu składali za łaskę i m
                                          > iłość chłopiec zmarł.Wola Boga...Wola Boga...Cudu nie było.

                                          M.in. w takich przypadkach pojawia się moja herezja ponieważ uważam, że ludzie bezprawnie orzekają co było wolą Boga, a co nie...
                                          Nie znamy Boga, nikt Go nie widział, więc w jaki sposób możemy orzekać takie ostateczne wyroki i przypisywać 100% pewność, że to była jego decyzja?
                                          Cała nasza wiara opiera się tylko i wyłącznie na wierze...
                                          Wierzymy, że istnieje Bóg, ale także wierzymy, że posiadamy wolną wolę wyboru miedzy dobrem, a złem...
                                          Czyniąc zło możemy bezpośrednio krzywdzić innych, a także siebie. Często nasze długotrwale, niejednokrotnie wielopokoleniowe, "złe" wybory, m.in. nieszanowanie własnego ciała, niezdrowy tryb odżywiania, niezdrowe środowisko, a przede wszystkim nerwy i stres przenoszony z pokolenia na pokolenie może w końcu objawić się w którymś pokoleniu niepożądaną mutacją w postaci np. nowotworu u małego dziecka...
                                          Więc, ludzie cierpianą z bardzo różnych powodów, niestety bardzo często z powodu błędów i złych wyborów osób trzecich i wcześniejszych pokoleń...
                                          Jednocześnie myślę, że nasze ziemskie pojęcie sprawiedliwości (żeby każdemu dawać równorzędne ziemskie warunki egzystencjalne) jest dla Boga pojęciem bezwartościowym, a największą wartością dla Niego są nasze piękne i dobre postawy moralno-obyczajowe na które nas było stać w naszym życiu nie zależnie od warunków i czasu naszego życia...
                                          • pocoo Re: Wybaczyć... 14.06.12, 12:59
                                            grzeg34 napisał:


                                            > Nie znamy Boga, nikt Go nie widział, więc w jaki sposób możemy orzekać takie os
                                            > tateczne wyroki i przypisywać 100% pewność, że to była jego decyzja?

                                            Bo jest panem życia i śmierci.Czyż nie?

                                            największą wartością dla Niego są nasze piękne i dobre postawy moral
                                            > no-obyczajowe na które nas było stać w naszym życiu nie zależnie od warunków i
                                            > czasu naszego życia...

                                            Skąd wiesz? Hiob był za bardzo sprawiedliwy?
                                          • 6burakow Re: Wybaczyć... 14.06.12, 14:29
                                            Jest dla mnie zupelmie zdumiewajace jak mozna w jednym mozgu miec tak wewnetrznie sprzeczne poglady. Na poczatku piszesz ze nikt boga nie widzial i ze nie wiemy o nim nic. I zaraz potem opisujesz co jest dla niego wartoscia. To nie jest normalne, grzeg.
                                            • grzeg34 Re: Wybaczyć... 14.06.12, 16:10
                                              6burakow napisał:

                                              > Jest dla mnie zupelmie zdumiewajace jak mozna w jednym mozgu miec tak wewnetrzn
                                              > ie sprzeczne poglady. Na poczatku piszesz ze nikt boga nie widzial i ze nie wie
                                              > my o nim nic. I zaraz potem opisujesz co jest dla niego wartoscia. To nie jest
                                              > normalne, grzeg.

                                              Nigdy nic nie twierdzę ostatecznie, a ten niby paradoks opisywałem już w jednym z innych tematów.
                                              Wieżę, że nasz wszechświat został stworzony w procesie inteligentnego projektu wg praw z mozołem odkrywanych przez ludzkość, więc wieżę także w istnienie Stwórcy...
                                              Wierzę, że jednym z elementów tego projektu jest ewolucja, w wyniku której naturalną konsekwencją są zjawiska typu: moralność, wolna wola, dobro i zło...
                                              • grgkh Re: Wybaczyć... 19.06.12, 15:43
                                                A co Twoja wiara mówi o tym, co lub kto stworzyło stwórcę? Jak zaczynasz "odpowiadać" na pewne pytania, to rób to do końca.
                                                • astrotaurus Re: Wybaczyć... 19.06.12, 16:08
                                                  grgkh napisał:

                                                  ** A co Twoja wiara mówi o tym, co lub kto stworzyło stwórcę? Jak zaczynasz "odpowiadać" na pewne pytania, to rób to do końca.**
                                                  Oj tam, oj tam, czepiasz się!
                                                  Ja pamiętam jak przed Pierwszą Komunią (chciałem być trendy, chciałem wierzyć... nie wyszło) pytałem księdza skąd się wziął Bóg skoro wszystko ma swój początek. Usłyszałem: "gdyby Bóg miał początek to by nie był Bogiem" i stałem jak cep zażenowany głupotą pasterza. No wielkie mi mecyje! To by nie był i tyle! A początek musi być , albo nie musi być... ech, do tej pory rozumnej odpowiedzi nie idzie wyguglać. Prawda, grzegu? Rzuciłbyś w te ateistyczne twarze religijne mądrości, gdyby poza głupotą coś takiego w religii było...
                                      • grgkh Re: Wybaczyć... 14.06.12, 00:22
                                        grzeg34 napisał:

                                        > pocoo napisała:
                                        >
                                        > > > Czyli wykluczasz jakąkolwiek, chociażby w niewielkim zakresie, ludz
                                        > ką "wo
                                        > > lną wo
                                        > > > le"?
                                        > > Absolutnie tak. Wiedziałam,ze nie pojmiesz.
                                        >
                                        > Ale pewien zakres "wolnej woli" uznają niemal wszyscy,
                                        > bez tego cały system karny ległby w gruzach, bo każdy
                                        > "zły" czyn byłby bezwolny i nieunikniony, wręcz konieczny...

                                        Nieprawda. Diabeł tkwi, jak zwykle, w szczegółach czyli różnicach pomiędzy rożnymi wariantami definicji.

                                        Wolna wola jest de facto TYLKO niewiedzą, co nam przyjdzie do głowy i jak potem zadziałamy, a także jak szczegóły kontekstu (warunki podejmowania decyzji) wpłyną na nas. Jeśli będziesz rzucał kostką do gry, to:
                                        1) prawdziwy brak wolnej woli oznacza, że statystycznie ZAWSZE (dla dużej próbki) ilość wyrzuconych szóstek będzie równa 1/6. Tego nie uda Ci się ominąć.
                                        2) ułuda wolnej woli polega na tym, że nie wiesz, co wyrzucisz w pojedynczym rzucie. Wydaje Ci się, że możesz wybrać (wybiera za Ciebie los). Neuronauki już jednoznacznie określiły, że ZAWSZE NAJPIERW mózg podejmuje decyzję (bez rozważania argumentów świadomie), a dopiero po ułamku sekundy pojawia się do tego przypisana argumentacja (lub się nie pojawia i wtedy nie wiemy dlaczego tak decydujemy) oraz świadomy impuls do działania.

                                        Wolna wola jest ułudą. A systemy prawne bazują na trwającej całe życie tresurze naszej psychiki (nauka). Ale najczęściej kraczemy jak stado wron, w którym się znaleźliśmy.
                                  • grgkh Re: Wybaczyć... 14.06.12, 00:09
                                    grzeg34 napisał:

                                    > Czyli wykluczasz jakąkolwiek, chociażby w niewielkim
                                    > zakresie, ludzką "wolną wole"?

                                    Ja wykluczam, a właściwie wyklucza to fizyka i logika. Absolutnie i całkowicie.

                                    Jako przykład podam Ci taki trochę śmieszny przykład wierzących w bogów - na obszarze, na którym "panuje" jakiś rodzaj religii, dzieci wierzą w tych samych bogów, w których MOCNO wierzą ich rodzice. :) Wiem, można by temu przykładowi coś tam zarzucić, ale potraktuj go jako początek dyskusji.
                              • astrotaurus Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:04
                                grzeg34 napisał:


                                **co się stało takiego złego w Twoim życiu, że zmieniłaś tak diametralnie kurs? *8

                                Och, tragedia, grzeg, po prostu tragedia!
                                Puknęła się w czoło - niektórym to wystarczy.
                                • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:08
                                  Co za nachalny typ, człowiek go ignoruje, a on wszędzie wsadzi swoje trzy grosze...
                                  • kolter-xl Re: Wybaczyć... 13.06.12, 15:24
                                    grzeg34 napisał:

                                    > Co za nachalny typ, człowiek go ignoruje, a on wszędzie wsadzi swoje trzy grosze...

                                    No my już to wiemy od ciebie ze 100 razy już sie nam tu dzidziu żaliłeś.Teraz popraw pampersa i w końcu zostań rycerzem Jezusa , walcz z Astor jak facet nie rób z siebie cipy
                                    • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 15:36
                                      A ty kogo z siebie robisz używając takiego słownictwa?
                                      • kolter-xl Re: Wybaczyć... 13.06.12, 15:57
                                        grzeg34 napisał:

                                        > A ty kogo z siebie robisz używając takiego słownictwa?

                                        Nie truj a pokaż jaja cipo
                                        • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 16:03
                                          kolter-xl napisał:

                                          > Nie truj a pokaż jaja cipo

                                          Tylko na tyle ciebie stać?
                                          • kolter-xl Re: Wybaczyć... 13.06.12, 16:26
                                            grzeg34 napisał:

                                            > kolter-xl napisał:
                                            >
                                            > > Nie truj a pokaż jaja cipo
                                            >
                                            > Tylko na tyle ciebie stać?

                                            No a czego się spodziewasz cieniasie ??
                                            • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 16:39
                                              kolter-xl napisał:

                                              > No a czego się spodziewasz cieniasie ??

                                              Jak na takiego "wybitnego intelektualistę" to chyba najwyżej licealne słownictwo...
                                              Ale jednak ciągle wieżę w twoje możliwości, więc kolter do dzieła...
                                              • kolter-xl Re: Wybaczyć... 13.06.12, 16:52
                                                grzeg34 napisał:

                                                > kolter-xl napisał:
                                                >
                                                > > No a czego się spodziewasz cieniasie ??
                                                >
                                                > Jak na takiego "wybitnego intelektualistę" to chyba najwyżej licealne słownictwo...

                                                Nie wiesz ze bozia w niebie wybiera ludzi o czystych sercach żeby was faryzeuszy pouczać :))


                                                > Ale jednak ciągle wieżę w twoje możliwości, więc kolter do dzieła...

                                                Ty panienko zamiast tu się wymądrzać pokaż w końcu co to za sakrum obraził ponoć Astro ??
                                                • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 17:03
                                                  Kolter jesteś homoseksualisto?
                                                  bo tak ciągle używasz do mnie kobiecych określeń...
                                                  Może ty do mnie startujesz?
                                                  Jakby co to ja nie jestem zainteresowany, wolę kobiety.
                                                  • kolter-xl Re: Wybaczyć... 13.06.12, 22:12
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Kolter jesteś homoseksualisto?

                                                    Nie .

                                                    > bo tak ciągle używasz do mnie kobiecych określeń...

                                                    Bo klękasz przed facetem w sukience .

                                                    > Może ty do mnie startujesz?

                                                    Olewam ciotki , nie masz szans .

                                                    > Jakby co to ja nie jestem zainteresowany, wolę kobiety.

                                                    Wole to są ........... ty bierzesz co leci .
                                                  • grgkh Re: Wybaczyć... 14.06.12, 00:42
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Kolter jesteś homoseksualisto?
                                                    > bo tak ciągle używasz do mnie kobiecych określeń...
                                                    > Może ty do mnie startujesz?
                                                    > Jakby co to ja nie jestem zainteresowany, wolę kobiety.

                                                    A może Ty jesteś dobrze maskującą się lesbijką, wolącą kobiety?
                                • hanka78 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:28
                                  astrotaurus napisał:

                                  > grzeg34 napisał:
                                  >
                                  >
                                  > **co się stało takiego złego w Twoim życiu, że zmieniłaś tak diametralnie kurs
                                  > ? *8
                                  >
                                  > Och, tragedia, grzeg, po prostu tragedia!
                                  > Puknęła się w czoło - niektórym to wystarczy.

                                  a Ty się dziwisz, że grzesiowi nie wystarczy?
                                  Przecież grześ pobiera nauk u najlepszych w tej dziedzinie..., takich, którzy bez żadnych skrupułów włażą innym w brudnych buciorach w życie prywatne i nie omieszkują zajrzeć pod kołdrę...
                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 13.06.12, 14:49
                                    hanka78 napisała:

                                    > a Ty się dziwisz, że grzesiowi nie wystarczy?
                                    > Przecież grześ pobiera nauk u najlepszych w tej dziedzinie..., takich, którzy
                                    > bez żadnych skrupułów włażą innym w brudnych buciorach w życie prywatne i nie o
                                    > mieszkują zajrzeć pod kołdrę...

                                    Nie wiem jak to jest u Pani, ale do mojego życia nikt z buciorami nie włazi, ani do alkowy nie zagląda :)
                                    • 6burakow Re: Wybaczyć... 13.06.12, 21:16
                                      Zagladasz i wlazisz. Ty i tacy jak ty: sprzeciwiaja sie zwiazkom partnerskim dla gejow, zabraniaja antykoncepcji, upieraja sie zby dzieci indoktrynowac zabobonami.
                                    • grgkh Re: Wybaczyć... 14.06.12, 00:27
                                      grzeg34 napisał:

                                      > hanka78 napisała:
                                      >
                                      > > a Ty się dziwisz, że grzesiowi nie wystarczy?
                                      > > Przecież grześ pobiera nauk u najlepszych w tej dziedzinie..., takich, k
                                      > tórzy
                                      > > bez żadnych skrupułów włażą innym w brudnych buciorach w życie prywatne i
                                      > nie o
                                      > > mieszkują zajrzeć pod kołdrę...
                                      >
                                      > Nie wiem jak to jest u Pani, ale do mojego życia nikt z buciorami nie włazi, an
                                      > i do alkowy nie zagląda :)

                                      Bo bez szemrania akceptujesz wszystkie reguły, które Ci rządzący Twoją psychiką narzucają. Gorzej mają ci, którym coś się nie podoba, albo chcieliby po prostu żyć według swoich zasad. Tego nie wolno i wtedy się z buciorami włazi, żeby publicznie przywołać niesfornego do porządku.

                                      Dobrym przykładem są młodociane ofiary pedofilii i ich rodziny, prześladowani przez tłum podżegany do ataku przez księży z ambon lub wcześniej odpowiednio przyuczonych do takich ataków wiernych.
                                      • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 09:02
                                        grgkh napisał:

                                        > Bo bez szemrania akceptujesz wszystkie reguły, które Ci rządzący Twoją psychiką
                                        > narzucają. Gorzej mają ci, którym coś się nie podoba, albo chcieliby po prostu
                                        > żyć według swoich zasad. Tego nie wolno i wtedy się z buciorami włazi, żeby pu
                                        > blicznie przywołać niesfornego do porządku.
                                        >
                                        > Dobrym przykładem są młodociane ofiary pedofilii i ich rodziny, prześladowani p
                                        > rzez tłum podżegany do ataku przez księży z ambon lub wcześniej odpowiednio prz
                                        > yuczonych do takich ataków wiernych.

                                        M.in. takie "argumenty" zniechęcają mnie od otwartej dyskusji z Panem...
                                        Zbyt łatwo przechodzi Pan w demagogie...
                                        • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 09:12
                                          grzeg34 napisał:


                                          > > Dobrym przykładem są młodociane ofiary pedofilii i ich rodziny, prześlado
                                          > wani p
                                          > > rzez tłum podżegany do ataku przez księży z ambon lub wcześniej odpowiedn
                                          > io prz
                                          > > yuczonych do takich ataków wiernych.
                                          >
                                          > M.in. takie "argumenty" zniechęcają mnie od otwartej dyskusji z Panem...
                                          > Zbyt łatwo przechodzi Pan w demagogie...

                                          Grzeniu twoje serducho przepełnione miłością do kleru nie wytrzymuje słów prawdy .

                                          " Ojciec Patryka usłyszał przed sklepem: "Pamiętaj, jeśli twój syn nie wycofa oskarżenia przeciwko proboszczowi, to i z ciebie pedała zrobimy"

                                          wyborcza.pl/1,76842,11698207,Szedl_grzech_przez_wies.html#ixzz1y7udWt00
                                          • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 09:27
                                            kolter-xl napisał:


                                            > Grzeniu twoje serducho przepełnione miłością do kleru nie wytrzymuje słów prawd
                                            > y .
                                            >
                                            > " Ojciec Patryka usłyszał przed sklepem: "Pamiętaj, jeśli twój syn nie wycofa o
                                            > skarżenia przeciwko proboszczowi, to i z ciebie pedała zrobimy"
                                            >
                                            > wyborcza.pl/1,76842,11698207,Szedl_grzech_przez_wies.html#ixzz1y7udWt00

                                            Osobiście szukam tu jedynie dialogu nie konfrontacji i bijatyki do której tak usilnie najczęściej dążycie...
                                            • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:04
                                              grzeg34 napisał:

                                              >
                                              > Osobiście szukam tu jedynie dialogu nie konfrontacji i bijatyki do której tak u
                                              > silnie najczęściej dążycie...

                                              Sugerując ze jestem inteligentny inaczej ,czyli po prostu głupi ,zapewne oczekujesz mojego poklasku ??
                                              • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:09
                                                kolter-xl napisał:

                                                > Sugerując ze jestem inteligentny inaczej ,czyli po prostu głupi ,zapewne oczeku
                                                > jesz mojego poklasku ??

                                                Znowu Pan zaczyna...
                                                • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:52
                                                  grzeg34 napisał:

                                                  > kolter-xl napisał:
                                                  >
                                                  > > Sugerując ze jestem inteligentny inaczej ,czyli po prostu głupi ,zapewne
                                                  > oczeku
                                                  > > jesz mojego poklasku ??
                                                  >
                                                  > Znowu Pan zaczyna...

                                                  No czyli jednak szukasz konfrontacji .
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:54
                                                    kolter-xl napisał:

                                                    > No czyli jednak szukasz konfrontacji .

                                                    Nie szukam ...
                                                  • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:03
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > kolter-xl napisał:
                                                    >
                                                    > > No czyli jednak szukasz konfrontacji .
                                                    >
                                                    > Nie szukam ...

                                                    Dyskusji pod pozorem obrażania też unikasz .
                                            • astrotaurus Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:09
                                              grzeg34 napisał:

                                              **Osobiście szukam tu jedynie dialogu nie konfrontacji i bijatyki do której tak usilnie najczęściej dążycie... **
                                              A produkujesz jak zwykle świętoszkowaty bełkot bez sensu.
                                              Dialog to także, a może przede wszystkim, konfrontacja poglądów. I jeśli nie chcesz i nie umiesz konfrontować swoich poglądów z cudzymi to co konkretnie proponujesz?
                                              Potrafisz jak człowiek rozumny zaproponować temat rozmowy i wyznaczyć cele do jakich będziesz dążył oraz motywy tego dążenia?

                                              **Ja takiej weryfikacji dokonałem konfrontując swoje "wyuczone" poglądy z wieloma odmiennymi myślowo opcjami (też naukowymi) i uważam, że religia w moim życiu ma sens i dzięki niej mogę w pełni realizować swoje człowieczeństwo... **
                                              Amen, proszę księdza, amen.
                                              A... konkretnie?
                                              Co w Twoim życiu jest takiego, że bez religii nie miałoby sensu? I dlaczego?
                                              I co jest ta "pełnia realizowania człowieczeństwa" i czego, i dlaczego bez religii byś nie realizował?
                                              • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:19
                                                Nie będę wchodził z Panem w dyskusje, do puki Pan mnie nie przeprosi za swoją wcześniejszą bardzo "niefortunną" wypowiedź...
                                                • pvf Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:22
                                                  grzeg34 napisał:

                                                  > Nie będę wchodził z Panem w dyskusje, do puki Pan mnie nie przeprosi za swoją w
                                                  > cześniejszą bardzo "niefortunną" wypowiedź...

                                                  Hahaha! I to pisze człowiek, który założył wątek pod tytułem "Wybaczyć..."!
                                                  Niezły jesteś :)
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:34
                                                    pvf napisał:

                                                    > Hahaha! I to pisze człowiek, który założył wątek pod tytułem "Wybaczyć..."!
                                                    > Niezły jesteś :)

                                                    Ja temu Panu dawno wybaczyłem, nie noszę w sobie do niego żadnej nienawiści, złości, czy gniewu...
                                                    Oczekuje jedynie tego elementarnego i oczywistego, niemal dla wszystkich, gestu...
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:55
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Ja temu Panu dawno wybaczyłem, nie noszę w sobie do niego żadnej nienawiści, zł
                                                    > ości, czy gniewu...
                                                    > Oczekuje jedynie tego elementarnego i oczywistego, niemal dla wszystkich, gestu

                                                    Hahaha!!! Wybaczyłeś ale oczekujesz przeprosin!
                                                    Naprawdę jesteś niezły!
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:06
                                                    pvf napisał:

                                                    > Hahaha!!! Wybaczyłeś ale oczekujesz przeprosin!
                                                    > Naprawdę jesteś niezły!

                                                    Dla dżentelmena to żaden problem, wręcz oczywistość...
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:49
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    >
                                                    > Dla dżentelmena to żaden problem, wręcz oczywistość...

                                                    Dla religijnego dżentelmena to zapewne oczywistość. Ale dla racjonalnie myślącego człowieka, to co piszesz, to sprzeczność.
                                                  • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:54
                                                    grzeg34 napisał:
                                                    >
                                                    > > Nie będę wchodził z Panem w dyskusje, do puki Pan mnie nie przeprosi za swoją wcześniejszą bardzo "niefortunną" wypowiedź...

                                                    Oczekujesz woli postanowienia poprawy i stu zdrowasiek pod głównym ołtarzem od niego ??

                                                    No a w tytule wątku mamy o wybaczaniu :)))) Ehhhhhhhhhh katoliku :)))
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:00
                                                    kolter-xl napisał:

                                                    > Oczekujesz woli postanowienia poprawy i stu zdrowasiek pod głównym ołtarzem od
                                                    > niego ??
                                                    >
                                                    > No a w tytule wątku mamy o wybaczaniu :)))) Ehhhhhhhhhh katoliku :)))

                                                    Nic takiego nie oczekuję ... :)
                                                    Ja temu Panu dawno wybaczyłem, nie noszę w sobie do niego żadnej nienawiści, złości, czy gniewu...
                                                    Jeśli ten Pan hece prowadzić ze mną dyskusje, wystarczy jedynie zwykłe słowo "przepraszam" jako gest dobrej woli...

                                                  • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:06
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Nic takiego nie oczekuję ... :)
                                                    > Ja temu Panu dawno wybaczyłem, nie noszę w sobie do niego żadnej nienawiści, zł
                                                    > ości, czy gniewu...

                                                    Łżesz znowu.

                                                    > Jeśli ten Pan hece prowadzić ze mną dyskusje, wystarczy jedynie zwykłe słowo "p
                                                    > rzepraszam" jako gest dobrej woli...

                                                    za co ma cię przepraszać , on wali prosto z mostu to czego ci na plebani nikt nie powie .
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:10
                                                    kolter-xl napisał:

                                                    > za co ma cię przepraszać , on wali prosto z mostu to czego ci na plebani nikt n
                                                    > ie powie .

                                                    To niech se "wali" - jego prawo i jego odpowiedzialność...
                                                    A ja też mam takie prawo, że nie z każdym muszę dyskutować...
                                                  • kolter-xl Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:21
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > kolter-xl napisał:
                                                    >
                                                    > > za co ma cię przepraszać , on wali prosto z mostu to czego ci na plebani
                                                    > nikt n
                                                    > > ie powie .
                                                    >
                                                    > To niech se "wali" - jego prawo i jego odpowiedzialność...
                                                    > A ja też mam takie prawo, że nie z każdym muszę dyskutować...

                                                    Na tym forum było sporo takich jak ty natchnionych którzy tylko czekali okazji żeby znaleźć pretekst do ucieczki od dyskusji.Bo nie potrafili na najprostsze pytania odpowiedzieć ,a widać ze ty masz nie raz z tym spory problem .Sporo komunałów tu sprzedajesz .
                                                    Niestety Grzeniu mało kto tu wierzy w twoje obrażanie, raczej wiemy ze uciekasz od odpowiedzi .
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:25
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > kolter-xl napisał:
                                                    >
                                                    > > za co ma cię przepraszać , on wali prosto z mostu to czego ci na plebani
                                                    > nikt n
                                                    > > ie powie .
                                                    >
                                                    > To niech se "wali" - jego prawo i jego odpowiedzialność...
                                                    > A ja też mam takie prawo, że nie z każdym muszę dyskutować...

                                                    ale odpowiedź na pytanie, które zadał Astro:

                                                    Co w Twoim życiu jest takiego, że bez religii nie miałoby sensu? I dlaczego?
                                                    I co jest ta "pełnia realizowania człowieczeństwa" i czego, i dlaczego bez religii byś nie realizował?

                                                    jest ciekawa dla wielu, więc teraz jaj je zadam:

                                                    Co w Twoim życiu jest takiego, że bez religii nie miałoby sensu? I dlaczego?
                                                    I co jest ta "pełnia realizowania człowieczeństwa" i czego, i dlaczego bez religii byś nie realizował?
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 12:25
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > Co w Twoim życiu jest takiego, że bez religii nie miałoby sensu? I dlaczego?
                                                    > I co jest ta "pełnia realizowania człowieczeństwa" i czego, i dlaczego bez reli
                                                    > gii byś nie realizował?


                                                    Otaczająca nasz rzeczywistość ma charakter dualistyczny - dwubiegunowy np. dobro i zło, ciepło i zimno, kobieta i mężczyzna, miłość i nienawiść i t.d. Każde pojęcie nie może istnieć bez drugiego...
                                                    Uważam, że dla nauki (wiedzy) naturalnym przeciwstawnym biegunem wobec odbioru otaczającej nas rzeczywistości jest religia.
                                                    Uważam także, iż dopiero osobista konfrontacja tych przeciwieństw na poziomie samoświadomości jest dopiero sensem i istotą człowieczeństwa. W rezultacie jedno nie zaistniałoby bez drugiego i na odwrót...
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 12:55
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > hanka78 napisała:
                                                    >
                                                    > > Co w Twoim życiu jest takiego, że bez religii nie miałoby sensu? I dlacze
                                                    > go?
                                                    > > I co jest ta "pełnia realizowania człowieczeństwa" i czego, i dlaczego be
                                                    > z reli
                                                    > > gii byś nie realizował?
                                                    >
                                                    >
                                                    > Otaczająca nasz rzeczywistość ma charakter dualistyczny - dwubiegunowy np. dobr
                                                    > o i zło, ciepło i zimno, kobieta i mężczyzna, miłość i nienawiść i t.d. Każde p
                                                    > ojęcie nie może istnieć bez drugiego...
                                                    > Uważam, że dla nauki (wiedzy) naturalnym przeciwstawnym biegunem wobec odbioru
                                                    > otaczającej nas rzeczywistości jest religia.
                                                    > Uważam także, iż dopiero osobista konfrontacja tych przeciwieństw na poziomie s
                                                    > amoświadomości jest dopiero sensem i istotą człowieczeństwa. W rezultacie jedno
                                                    > nie zaistniałoby bez drugiego i na odwrót...

                                                    i co Grz jak ci wyszło z tej konfrontacji na poziomie samoświadomości będącej sensem.... i t d... :)

                                                    przesuwając się po osi przeciwieństw - od nauki w stronę religii,
                                                    w którym kierunki przesuwasz się tym samym na osi na osi - dobra i zła ?

                                                    i co z tego wynika?
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:10
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > i co Grz jak ci wyszło z tej konfrontacji na poziomie samoświadomości będącej s
                                                    > ensem.... i t d... :)
                                                    >
                                                    > przesuwając się po osi przeciwieństw - od nauki w stronę religii,
                                                    > w którym kierunki przesuwasz się tym samym na osi na osi - dobra i zła ?
                                                    >
                                                    > i co z tego wynika?

                                                    No ładnie ciągniesz mnie za język, bez skrupułów oczekujesz, żebym się wybebeszał...
                                                    To jest moja wieloletnia prywatna droga, a Ty oczekujesz żebym Ci to podał na tacy i to w dodatku w takich okolicznościach...
                                                    Jednocześnie nie jest tu najważniejsze "złapanie królika", lecz sama jego pogoń... :)
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:17
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > No ładnie ciągniesz mnie za język, bez skrupułów oczekujesz, żebym się wybebesz
                                                    > ał...
                                                    > To jest moja wieloletnia prywatna droga, a Ty oczekujesz żebym Ci to podał na t
                                                    > acy i to w dodatku w takich okolicznościach...
                                                    > Jednocześnie nie jest tu najważniejsze "złapanie królika", lecz sama jego pogoń
                                                    > ... :)

                                                    nie cytuj mi tu Kundery
                                                    i nie wybebeszaj się broń Boże, odpowiedz jednym zdaniem.
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:24
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > hanka78 napisała:
                                                    >
                                                    > > i co Grz jak ci wyszło z tej konfrontacji na poziomie samoświadomości będ
                                                    > ącej s
                                                    > > ensem.... i t d... :)
                                                    > >
                                                    >> No ładnie ciągniesz mnie za język, bez skrupułów oczekujesz, żebym się wybebesz
                                                    > ał...

                                                    nie, krótka piłka, potem ewentualne uzasadnienia...

                                                    > To jest moja wieloletnia prywatna droga, a Ty oczekujesz żebym Ci to podał na t
                                                    > acy i to w dodatku w takich okolicznościach...

                                                    wiesz że każda odpowiedź cię skompromituje...

                                                    > Jednocześnie nie jest tu najważniejsze "złapanie królika", lecz sama jego pogoń
                                                    > ... :)

                                                    dla ciebie najwyraźniej najważniejszy jest bieg na oślep bez celu
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:11
                                                    mała poprawka:
                                                    chyba tak było by bardziej właściwie:

                                                    I co Grz jak ci wyszło z tej konfrontacji na poziomie samoświadomości będącej sensem.... i t d... :)

                                                    Przesuwając się po osi przeciwieństw od nauki w stronę religii
                                                    w którym kierunku przesuwasz się tym samym - na osi miłości i nienawiści ?
                                                    oraz na osi - dobra i zła ?

                                                    I co z tego wynika?
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:24
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > mała poprawka:
                                                    > chyba tak było by bardziej właściwie:
                                                    >
                                                    > I co Grz jak ci wyszło z tej konfrontacji na poziomie samoświadomości będącej s
                                                    > ensem.... i t d... :)
                                                    >
                                                    > Przesuwając się po osi przeciwieństw od nauki w stronę religii
                                                    > w którym kierunku przesuwasz się tym samym - na osi miłości i nienawiści ?
                                                    > oraz na osi - dobra i zła ?
                                                    >
                                                    > I co z tego wynika?

                                                    Na pewno "ENERGA" w rozumieniu względnym, której natura jest też dwubiegunowa i to ona właściwie jeździ po tej osi... :)
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:42
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > > I co z tego wynika?
                                                    >
                                                    > Na pewno "ENERGA" w rozumieniu względnym, której natura jest też dwubiegunowa i
                                                    > to ona właściwie jeździ po tej osi... :)

                                                    Grzesiu wróć i spróbój jeszcze raz .
                                                    Żeby udzielić odp na pyt (2) : I co z tego wynika?

                                                    Musisz odpowiedzieć wcześniej na pyt (1) :

                                                    Przesuwając się po osi przeciwieństw od nauki w stronę religii
                                                    w którym kierunku przesuwasz się tym samym - na osi miłości i nienawiści ?
                                                    oraz na osi - dobra i zła ?

                                                    Pytanie 2 jest pytaniem do odpowiedzi na pyt 1.

                                                    nie cwaniakuj, znowu się błaźnisz..
                                                  • 6burakow Re: Wybaczyć... 18.06.12, 13:56
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > grzeg34 napisał:
                                                    >
                                                    > > > I co z tego wynika?
                                                    > >
                                                    > > Na pewno "ENERGA" w rozumieniu względnym, której natura jest też dwubiegu
                                                    > nowa i
                                                    > > to ona właściwie jeździ po tej osi... :)

                                                    Kolejna ucieczka od argumentu w glupawe zarciki.
                                                  • grgkh Re: Wybaczyć... 18.06.12, 14:59
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > hanka78 napisała:
                                                    >
                                                    > > mała poprawka:
                                                    > > chyba tak było by bardziej właściwie:
                                                    > >
                                                    > > I co Grz jak ci wyszło z tej konfrontacji na poziomie
                                                    > > samoświadomości będącej sensem.... i t d... :)
                                                    > >
                                                    > > Przesuwając się po osi przeciwieństw od nauki w stronę religii
                                                    > > w którym kierunku przesuwasz się tym samym - na osi miłości
                                                    > > i nienawiści ?
                                                    > > oraz na osi - dobra i zła ?
                                                    > >
                                                    > > I co z tego wynika?
                                                    >
                                                    > Na pewno "ENERGA" w rozumieniu względnym, której natura jest też dwubiegunowa i
                                                    > to ona właściwie jeździ po tej osi... :)

                                                    Nie rozumiem. Co ma do tego energia? (chyba to chciałeś napisać?) Co mają emocje i jak one się ulościowo (zgodnie z założoną przez Ciebie ilościową regułą) wiążą z energią w znaczeniu fizycznym?

                                                    Fizyka to NAUKA. Nauka to obserwacja świata, jego ilościowej zmienności i próba opisania świata przy pomocy zaproponowanych przez ludzi reguł matematycznych. Jest to ŚCISŁE odniesienie WYŁĄCZNIE do tego, co nam świat o sobie mówi. A jednocześnie pozbawione pychy pewności siebie. Co ma ten naukowy opis do Twojej, subiektywnej oceny odnoszącej się do jakiegoś wybranego przez Ciebie dogmatu i lekceważenia danych ze świata oraz logiki, która w opisywaniu świata jest jedynym narzędziem, którego nie wolno okresowo wyłączać?

                                                    Jakim prawem, niestosując się ZAWSZE do logiki, wkraczasz ze swoimi wnioskami w strefę, w której logika ma obowiązek władać niepodzielnie?

                                                    Jakim prawem używasz pojęć z zakresu nauki do opisu tego, co nie jest naukowe?

                                                    Czy wiesz, że - LOGICZNIE - jeśli zrobisz jedno odstępstwo od logiki, od metody naukowej to całość opisu (całość pewnego systemu) przestaje być logiczna i naukowa i - więcej - MUSISZ mówić, że ta całość jest niezgodna z logiką i nauką? Nie wolno Ci się od tej pory (w obrębie tego systemu - a rozmawiamy o opisie świata) powoływać na logikę i naukę.
                                                • astrotaurus Re: Wybaczyć... 18.06.12, 11:19
                                                  grzeg34 napisał:

                                                  > Nie będę wchodził z Panem w dyskusje, do puki Pan mnie nie przeprosi za swoją w
                                                  > cześniejszą bardzo "niefortunną" wypowiedź...

                                                  Ale o co się rozchodzi?
                                                  Z powodu obrażalstwa (wybaczalstwa?) wierzących coś tam zostało usunięte i linkowałeś w pustkę. A ja generalnie używam słów, za które odpowiadam, nie wiem więc czego przeprosiny miałyby dotyczyć.

                                                  A po drugie nie zależy mi na rozmowie z Tobą osobiście. Jesteś jednym z wielu schematycznych poligonów ze słowotokiem. Moim celem jest obnażanie głupoty religii, bezsensowności fałszu religijnych postaw. I już tu taki fałsz w Twoim wykonaniu został zauważony i wypunktowany. Im więcej będziesz fukał i prychał tym bardziej przyczynisz się do sukcesu moich poczynań na tym forum.
                                        • pocoo Re: Wybaczyć... 18.06.12, 09:13
                                          grzeg34 napisał:

                                          > grgkh napisał:


                                          > > Dobrym przykładem są młodociane ofiary pedofilii i ich rodziny, prześlado
                                          > wani p
                                          > > rzez tłum podżegany do ataku przez księży z ambon lub wcześniej odpowiedn
                                          > io prz
                                          > > yuczonych do takich ataków wiernych.
                                          >
                                          Znam osobiście takie przypadki .


                                          > M.in. takie "argumenty" zniechęcają mnie od otwartej dyskusji z Panem...
                                          > Zbyt łatwo przechodzi Pan w demagogie...

                                          Sam do wszystkiego doszedłeś,czy nauczono Ciebie?
                                          Od początku rodzice wychowują dziecko wg zasad religii, którą sami wyznają.Potem są "nauczyciele" w danej religii,którzy piorą młodemu człowiekowi mózg.Wiem to z własnego doświadczenia.
                                          • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 09:46
                                            pocoo napisała:

                                            > Sam do wszystkiego doszedłeś,czy nauczono Ciebie?

                                            Tego co nas uczą rodzice i szkoły jest to podstawa podawana podawana najczęściej bez głębszych i szerszych dowodów, wywodów, kontekstu i analiz, ponieważ jako dzieci potrzebujemy najbardziej jedynie niezmiennych zasad, by móc odnaleźć swoje miejsce w świecie, dorosnąć i się usamodzielnić (też myślowo) bez większych życiowych turbulencji...
                                            Będąc już w pełni dorosłym człowiekiem, każdy ma szansę i wręcz powinien zweryfikować swoje dziedzictwo...
                                            Ja takiej weryfikacji dokonałem konfrontując swoje "wyuczone" poglądy z wieloma odmiennymi myślowo opcjami (też naukowymi) i uważam, że religia w moim życiu ma sens i dzięki niej mogę w pełni realizować swoje człowieczeństwo...
                                            • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 09:56
                                              grzeg34 napisał:

                                              > pocoo napisała:
                                              >
                                              > > Sam do wszystkiego doszedłeś,czy nauczono Ciebie?
                                              >

                                              > Będąc już w pełni dorosłym człowiekiem, każdy ma szansę i wręcz powinien zweryf
                                              > ikować swoje dziedzictwo...
                                              > Ja takiej weryfikacji dokonałem konfrontując swoje "wyuczone" poglądy z wieloma
                                              > odmiennymi myślowo opcjami (też naukowymi) i uważam, że religia w moim życiu m
                                              > a sens i dzięki niej mogę w pełni realizować swoje człowieczeństwo...

                                              Ale potrafisz się pogodzić z tym, że ktoś doszedł do odmiennych wniosków ?
                                              • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 10:07
                                                hanka78 napisała:

                                                > Ale potrafisz się pogodzić z tym, że ktoś doszedł do odmiennych wniosków ?

                                                Na pewno szanuję takie wnioski i uważam też, że wcale nie są mentalnie "gorsze" ani "lepsze", jedynie myślę, że w pewien sposób (duchowy) zubożają życie człowieka...
                                                • 6burakow Re: Wybaczyć... 18.06.12, 14:00
                                                  grzeg34 napisał:

                                                  > uważam że (swiatopoglady niereligijne) wcale nie są mentalnie "gorsze"
                                                  > ani "lepsze", jedynie myślę, że w pewien sposób (duchowy) zubożają życie człow
                                                  > ieka...

                                                  Nie gorsze ale ubozsze? Zaprzeczasz sobie. I od kiedy urojenia wzbogacaja?
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 16:54
                                                    6burakow napisał:

                                                    > Nie gorsze ale ubozsze? Zaprzeczasz sobie. I od kiedy urojenia wzbogacaja?

                                                    Pojęcia typu "wartość", "wzbogacanie" są pojęciami bardzo względnymi i zależnymi od wielu okoliczności i założeń... Weźmy pod uwagę wartość złota i wody. W naszych warunkach egzystencjalnych znamy kurs złota i wiemy ile płacimy za wodę, ale już np. jaką wartość będzie miał 1kg. złota w stosunku do litra wody dla maszerującej karawany środkiem pustyni w Afryce?
                                                  • 6burakow Re: Wybaczyć... 20.06.12, 00:57
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Pojęcia typu "wartość", "wzbogacanie" są pojęciami bardzo względnymi...

                                                    Formalnie masz racje ale dla mnie jest to swiadoma manipulacja slowami i znaczeniami. Ubogi jest gorszy od wzbogaconego. A urojenia w zadnym wypadku nie wzbogacaja.
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 20.06.12, 09:23
                                                    6burakow napisał:

                                                    > Formalnie masz racje ale dla mnie jest to swiadoma manipulacja slowami i znacze
                                                    > niami. Ubogi jest gorszy od wzbogaconego. A urojenia w zadnym wypadku nie wzbog
                                                    > acaja.

                                                    To Pański pogląd, którego nikt Panu nie może zabronić...
                                            • pocoo Re: Wybaczyć... 18.06.12, 16:23
                                              grzeg34 napisał:

                                              > Będąc już w pełni dorosłym człowiekiem, każdy ma szansę i wręcz powinien zweryf
                                              > ikować swoje dziedzictwo...

                                              Oczywiście i ja to zrobiłam.

                                              > Ja takiej weryfikacji dokonałem i uważam, że religia w moim życiu m
                                              > a sens i dzięki niej mogę w pełni realizować swoje człowieczeństwo...

                                              Ja doszłam do zupełnie innego wniosku.
                                              • grzeg34 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 16:45
                                                pocoo napisała:

                                                > Ja doszłam do zupełnie innego wniosku.

                                                Masz do tego święte prawo, bo to Twoja "wolna wola", ale jednocześnie nie masz prawa zabraniać innym przeciwnych wniosków i ośmieszać je ...
                                                • hanka78 Re: Wybaczyć... 18.06.12, 19:07
                                                  > Masz do tego święte prawo, bo to Twoja "wolna wola"


                                                  ,>ale jednocześnie nie masz prawa zabraniać innym przeciwnych wniosków

                                                  tu się zgadza

                                                  >i ośmieszać je ...

                                                  a jeśli się o to proszą ... ?
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 19.06.12, 15:09
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > > Masz do tego święte prawo, bo to Twoja "wolna wola"
                                                    >
                                                    >
                                                    > ,>ale jednocześnie nie masz prawa zabraniać innym przeciwnych wniosków
                                                    >
                                                    > tu się zgadza
                                                    >
                                                    > >i ośmieszać je ...
                                                    >
                                                    > a jeśli się o to proszą ... ?

                                                    Taa...
                                                    I tak rodzą się podziały, wrogość i nienawiść...
                                                    A gdzie tu jest tolerancja?
                                                    A przecież świat jest taki piękny dzięki różnorodności, więc ludzie opamiętajcie się, nie zmieniajmy siebie nawzajem na siłę!
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 19.06.12, 15:34
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > hanka78 napisała:
                                                    >
                                                    > > > Masz do tego święte prawo, bo to Twoja "wolna wola"
                                                    > >
                                                    > >
                                                    > > ,>ale jednocześnie nie masz prawa zabraniać innym przeciwnych wnioskó
                                                    > w
                                                    > >
                                                    > > tu się zgadza
                                                    > >
                                                    > > >i ośmieszać je ...
                                                    > >
                                                    > > a jeśli się o to proszą ... ?
                                                    >
                                                    > Taa...
                                                    > I tak rodzą się podziały, wrogość i nienawiść...
                                                    > A gdzie tu jest tolerancja?
                                                    > A przecież świat jest taki piękny dzięki różnorodności, więc ludzie opamiętajci
                                                    > e się, nie zmieniajmy siebie nawzajem na siłę!

                                                    Czy ten pogląd prezentowany przez zlota_20 jest wystarczająco piękny i nie należny go ośmieszać ... w imię tolerancji ?

                                                    "Kobiety zarabiają mniej więc nie są w stanie się same utrzymać." - zlota_20

                                                    bo wg mnie to kłamstwo na mój temat..... wyraz bezczelności, głupoty i seksizmu...

                                                    Czy jak ja bym stwierdziła np. że faceci to damscy bokserzy - zgodziłbyś się ze mną i nie protestował ? I nie stwierdził, że jestem śmieszna !!!

                                                    Grzesiu nie marudź tylko przemyśl jak poprowadzić rozpoczętą wczorajszą dyskusję, o tym jak to religia pomaga ci pełniej realizować swoje człowieczeństwo....
                                                  • astrotaurus Re: Wybaczyć... 19.06.12, 15:41
                                                    hanka78 napisała:

                                                    **Grzesiu nie marudź tylko przemyśl jak poprowadzić rozpoczętą wczorajszą dyskusję, o tym jak to religia pomaga ci pełniej realizować swoje człowieczeństwo....**

                                                    Ale, hanko, nie bydźcie upierdliwą!
                                                    Co innego mówić do rzeczy i na temat, a co innego duszoszczypatielnyje hasła na sztandarach rozwijać. Nie wymagaj od wierzącgo za wiele.
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 19.06.12, 16:29
                                                    hanka78 napisała:


                                                    > Czy ten pogląd prezentowany przez zlota_20 jest wystarczająco piękny i nie nale
                                                    > żny go ośmieszać ... w imię tolerancji ?

                                                    Nie znam "zlota_20", więc nie wiem za bardzo o co chodzi...

                                                    > Grzesiu nie marudź tylko przemyśl jak poprowadzić rozpoczętą wczorajszą dyskusj
                                                    > ę, o tym jak to religia pomaga ci pełniej realizować swoje człowieczeństwo....

                                                    Moja wczorajsza próbka to i tak za dużo na taką atmosferę jaka tu panuje...
                                                    Może innym razem, jeśli klimat będzie bardziej sprzyjający na takie "rozbieranie się"...
                                                  • hanka78 Re: Wybaczyć... 19.06.12, 17:53
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > hanka78 napisała:
                                                    >
                                                    >
                                                    > > Czy ten pogląd prezentowany przez zlota_20 jest wystarczająco piękny i ni
                                                    > e nale
                                                    > > żny go ośmieszać ... w imię tolerancji ?
                                                    >
                                                    > Nie znam "zlota_20", więc nie wiem za bardzo o co chodzi...

                                                    Nie ma tu żadnego znaczenia, kto jest jego autorem (powiedzmy, że ja), ale chyba wiesz, czy według ciebie jest prawdziwy czy fałszywy i czy w związku z tym należy go krytykować i ośmieszać ..?

                                                    "Kobiety zarabiają mniej więc nie są w stanie się same utrzymać i powinny być służebnicami facetów." - hanka78

                                                    > > Grzesiu nie marudź tylko przemyśl jak poprowadzić rozpoczętą wczorajszą d
                                                    > yskusj
                                                    > > ę, o tym jak to religia pomaga ci pełniej realizować swoje człowieczeństw
                                                    > o....
                                                    >
                                                    > Moja wczorajsza próbka to i tak za dużo na taką atmosferę jaka tu panuje...

                                                    przecież ci linkowałam forum z inną atmosferą, tam też jest źle?


                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 19.06.12, 21:31
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > Nie ma tu żadnego znaczenia, kto jest jego autorem (powiedzmy, że ja), ale chyb
                                                    > a wiesz, czy według ciebie jest prawdziwy czy fałszywy i czy w związku z tym na
                                                    > leży go krytykować i ośmieszać ..?
                                                    >
                                                    > "Kobiety zarabiają mniej więc nie są w stanie się same utrzymać i powinny być s
                                                    > łużebnicami facetów." - hanka78

                                                    Fakt, że nie zgadzamy się z czyimiś poglądami wcale nie usprawiedliwia naszego podłego zachowania w kierunku tej osoby...
                                                  • grgkh Re: Wybaczyć... 19.06.12, 22:43
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > hanka78 napisała:
                                                    >
                                                    > > Nie ma tu żadnego znaczenia, kto jest jego autorem (powiedzmy, że ja), al
                                                    > e chyb
                                                    > > a wiesz, czy według ciebie jest prawdziwy czy fałszywy i czy w związku z
                                                    > tym na
                                                    > > leży go krytykować i ośmieszać ..?
                                                    > >
                                                    > > "Kobiety zarabiają mniej więc nie są w stanie się same utrzymać i powinny
                                                    > być s
                                                    > > łużebnicami facetów." - hanka78
                                                    >
                                                    > Fakt, że nie zgadzamy się z czyimiś poglądami wcale nie usprawiedliwia naszego
                                                    > podłego zachowania w kierunku tej osoby...

                                                    Spróbujmy zastosować to do postępowania hierarchów KRK. Nie zgadzają się z czyimiś poglądami (wierzących w innych bogów, np. prasłowiańskich i indiańskich oraz ateistów), ale parę stosów w tej lub podobnej intencji rozpalili.
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 20.06.12, 09:02
                                                    grgkh napisał:

                                                    > Spróbujmy zastosować to do postępowania hierarchów KRK. Nie zgadzają się z czyi
                                                    > miś poglądami (wierzących w innych bogów, np. prasłowiańskich i indiańskich ora
                                                    > z ateistów), ale parę stosów w tej lub podobnej intencji rozpalili.

                                                    Nie jestem upoważniony do wypowiadania się w imieniu jakiejkolwiek religii, ewentualnie mogę rozmawiać jedynie (jeśli będę miał na to ochotę) o moich poglądach i mojej drodze życiowej...
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 20.06.12, 09:07
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Nie jestem upoważniony do wypowiadania się w imieniu jakiejkolwiek religii, ewe
                                                    > ntualnie mogę rozmawiać jedynie (jeśli będę miał na to ochotę) o moich poglądac
                                                    > h i mojej drodze życiowej...

                                                    Co nie przeszkadza ci wypowiadać się w imieniu ateistów, hipokryto.
                                                    forum.gazeta.pl/forum/w,721,136335256,136390934,Co_to_za_ludzie_ci_Ateisci_.html
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 20.06.12, 09:32
                                                    pvf napisał:

                                                    > Co nie przeszkadza ci wypowiadać się w imieniu ateistów, hipokryto.
                                                    > forum.gazeta.pl/forum/w,721,136335256,136390934,Co_to_za_ludzie_ci_Ateisci_.html

                                                    Chyba niedługo tu na forum zapanuje zwyczaj, że na przywitanie zamiast zwrotu "dzień dobry" będzie się używać wyrażenia "hipokryta" ...
                                                    Poza tym nie wypowiadałem się w imieniu ateistów tylko wyraziłem osobiste, subtelne odczucie...
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 20.06.12, 10:37
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Chyba niedługo tu na forum zapanuje zwyczaj, że na przywitanie zamiast zwrotu "
                                                    > dzień dobry" będzie się używać wyrażenia "hipokryta" ...
                                                    > Poza tym nie wypowiadałem się w imieniu ateistów tylko wyraziłem osobiste, subt
                                                    > elne odczucie...

                                                    Przyznaję ci rację. Nie napisałeś w imieniu ateistów. To co napisałeś w tamtym poście to pomówienie. A ponieważ pomówiłeś mnie o to, że zakazuję ci wierzyć w dowolne rzeczy, będę ci o tym ciągle przypominał.
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 20.06.12, 10:52
                                                    pvf napisał:

                                                    > Przyznaję ci rację. Nie napisałeś w imieniu ateistów. To co napisałeś w tamtym
                                                    > poście to pomówienie. A ponieważ pomówiłeś mnie o to, że zakazuję ci wie
                                                    > rzyć w dowolne rzeczy, będę ci o tym ciągle przypominał.

                                                    Zamiast mnie nękać tym przypominaniem, lepiej dla ciebie będzie jeśli złożysz pozew cywilny odnośnie pomówień, w przeciwnym razie ja będę mógł złożyć taki pozew odnośnie twojego nękania... ;)
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 20.06.12, 11:25
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Zamiast mnie nękać tym przypominaniem, lepiej dla ciebie będzie jeśli złożysz p
                                                    > ozew cywilny odnośnie pomówień, w przeciwnym razie ja będę mógł złożyć taki poz
                                                    > ew odnośnie twojego nękania... ;)

                                                    Ja cię bynajmniej nie nękam tylko uświadamiam ci twoją postawę, tak charakterystyczną dla osób wierzących. Idealnie obrazuje to ten rysunek:

                                                    img194.imageshack.us/img194/6563/e73bbdfca2.jpg
                                                    Nie zamierzam też składać żadnych pozwów ponieważ nie jestem na ciebie obrażony ani zły (ja po prostu ci wybaczyłem te głupie słowa bez żadnych dodatkowych zastrzeżeń, w odróżnieniu od ciebie). Ale będę bardzo szczęśliwy jeśli moje posty sprowokują cię do przemyślenia twojej postawy i zamiast się żalić, że ktoś cię źle traktuje, zaczniesz innych traktować z takim szacunkiem, na jaki sam liczysz. Już kilka razy na tym forum zwracałem ci na to uwagę. Po prostu - zacznij brać odpowiedzialność za swoje słowa.
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 20.06.12, 13:13
                                                    pvf napisał:

                                                    > Ja cię bynajmniej nie nękam tylko uświadamiam ci twoją postawę, tak charakterys
                                                    > tyczną dla osób wierzących. Idealnie obrazuje to ten rysunek:
                                                    > img194.imageshack.us/img194/6563/e73bbdfca2.jpg

                                                    Teraz ja czuję się pomówiony i co z tym fantem mam zrobić?

                                                    P.S. Nawet zabawne :)
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 20.06.12, 19:07
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Teraz ja czuję się pomówiony i co z tym fantem mam zrobić?
                                                    >
                                                    > P.S. Nawet zabawne :)

                                                    Czuć się możesz jak tylko chcesz. Różnica polega na tym, że ja swoje słowa jestem w stanie udowodnić.

                                                    p.s.
                                                    Nie dość, że zabawne, to jeszcze jakże prawdziwe w swojej wymowie :)
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 20.06.12, 20:24
                                                    pvf napisał:

                                                    > Czuć się możesz jak tylko chcesz. Różnica polega na tym, że ja swoje słowa jest
                                                    > em w stanie udowodnić.

                                                    A ja nie mogę nie mogę swoich słów udowodnić?
                                                    Jesteś zbyt pewny siebie, a to cecha która niejednego już zgubiła...

                                                    > p.s.
                                                    > Nie dość, że zabawne, to jeszcze jakże prawdziwe w swojej wymowie :)

                                                    I co? Dużo guzów na głowie miałeś?
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 21.06.12, 06:14
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > A ja nie mogę nie mogę swoich słów udowodnić?

                                                    No jakoś nie zauważyłem. Poproszony o dowody zawsze dajesz wymijające odpowiedzi.
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 21.06.12, 09:36
                                                    pvf napisał:

                                                    > No jakoś nie zauważyłem. Poproszony o dowody zawsze dajesz wymijające odpowiedz
                                                    > i.

                                                    Nie istnieją ostateczne dowody na cokolwiek, ponieważ nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania: typu czym jest właściwie energia i materia, dlaczego właściwie "coś" istnieje i t.d.

                                                    Opieranie swojej samoświadomości na dowodach obejmuje jedynie bardzo znikomy wycinek otaczającej nas rzeczywistości w bliżej nie określonym i nieskończonym ciągu "zdarzeń"...
                                                  • pvf Re: Wybaczyć... 21.06.12, 11:53
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > pvf napisał:
                                                    >
                                                    > > No jakoś nie zauważyłem. Poproszony o dowody zawsze dajesz wymijające odp
                                                    > > owiedzi.
                                                    >
                                                    > Nie istnieją ostateczne dowody na cokolwiek, ponieważ nie znamy odpowiedzi na p
                                                    > odstawowe pytania: typu czym jest właściwie energia i materia, dlaczego właściw
                                                    > ie "coś" istnieje i t.d.

                                                    Buahahaha! To dlatego nie byłeś w stanie przedstawić dowodów potwierdzających to, co sam napisałeś! Cudne!!!
                                                  • 6burakow Re: Wybaczyć... 21.06.12, 14:57
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Nie istnieją ostateczne dowody na cokolwiek...

                                                    I z tego wydaje sie ze wysluwasz wniosek ze mozesz wierzyc w kazda bzdure.

                                                    > Opieranie swojej samoświadomości na dowodach obejmuje jedynie bardzo znikomy wy
                                                    > cinek otaczającej nas rzeczywistości...

                                                    Obejmuje CALA nasza rzeczywistosc. Reszta to urojenia i hipotezy. Ani jedno ani drugie nie naleza do rzeczywistosci.
                                                  • grgkh Re: Wybaczyć... 21.06.12, 15:34
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Nie istnieją ostateczne dowody na cokolwiek,

                                                    Nieprawda - w określonych kontekstach takie dowody istnieją.

                                                    > ponieważ nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania:
                                                    > typu czym jest właściwie energia i materia,

                                                    Znamy. To informacja.

                                                    > dlaczego właściwie "coś" istnieje i t.d.

                                                    I to też wiemy. COŚ istnieje NA SKUTEK założeń, aksjomatów. Aksjomaty są definiowalne niezależnie od czegokolwiek.

                                                    > Opieranie swojej samoświadomości na dowodach

                                                    Dowody służą do potwierdzania prawdziwości pewnych elementów wewnątrz systemu. nie ma innej metody porządkowania informacji niż za pomocą logiki.

                                                    > obejmuje jedynie bardzo znikomy wycinek otaczającej nas
                                                    > rzeczywistości w bliżej nie określonym i nieskończonym ciągu "zdarzeń"...

                                                    A co w tym złego? A może zaproponujesz coś LEPSZEGO W ZAMIAN? Ale co?

                                                    Co jest lepsze od dowodów?

                                                    Czy rzeczywistość nie jest "systemem", który można próbować opisywać traktując obserwacje jako substytut aksjomatów? Przecież to robi nauka. Co jest złego w nauce? Czy to, że nie jest idealna i nie daje od razu pełnej wiedzy o systemie "rzeczywistość"? A może religia - czyli ignorowanie obserwacji i logiki - daje taką wiedzę?

                                                    Czy znasz jakąś inną, lepszą metodę poznawania i opisywania rzeczywistości?
                                                  • grzeg34 Re: Wybaczyć... 21.06.12, 15:52
                                                    grgkh napisał:

                                                    >
                                                    > > ponieważ nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania:
                                                    > > typu czym jest właściwie energia i materia,
                                                    >
                                                    > Znamy. To informacja.

                                                    Żeby mówić o informacji musimy uwzględniać także nadawcę (nadajnik), a nie tylko odbiorcę (odbiornik).
                                                  • grgkh Informacja i interpreter to my 21.06.12, 18:00
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > grgkh napisał:
                                                    >
                                                    > >
                                                    > > > ponieważ nie znamy odpowiedzi na podstawowe pytania:
                                                    > > > typu czym jest właściwie energia i materia,
                                                    > >
                                                    > > Znamy. To informacja.
                                                    >
                                                    > Żeby mówić o informacji musimy uwzględniać także nadawcę (nadajnik), a nie tylk
                                                    > o odbiorcę (odbiornik).

                                                    Niekoniecznie. Ty robisz sobie takie założenie, wolno Ci :), ale nie udowodnisz, że ono jest konieczne. Cały wszechświat jest wyłącznie i tylko informacją.Informacją są definicje, aksjomaty i wszystko, co jest konsekwencją.

                                                    Wyobraź sobie program komputerowy. Jest to zapis logiki, co jak ma działać oraz na jakich danych. Wszystko jest w nim informacją. Potem taki program możesz sobie na dowolnym komputerze EMULOWAĆ, to znaczy naśladować PRZY POMOCY jakiegoś środowiska przetwarzanie się fragmentów tej logiki. Możesz WYPROWADZAĆ dane z tego programu, wyświetlać je obrazem (interpretowanym przez Twoje zmysły, ale już bakteria takiej interpretacji nie przeprowadzi). Obserwowanie działania emulacji części programu nie pozwoli jednak na zorientowanie się, co można uzyskać z całości.

                                                    Co do całości, to Wszechświat może być widziany na nieskończenie wiele sposobów. Jeśli w jakimś jego miejscu pojawi się interpreter, który zgromadzi uporządkowany zestaw definicji (np. wskutek ewolucji) to taki interpreter staje się wewnętrznym odbiorcą. Ale przecież na poziomie cząstek elementarnych nie istnieje definicja kolorów, smaków, kształtów itp. A niektóre interpretacje okazują się fałszywe - np. odbicie w lustrze lub synestezja. Struktura fragmentu pamięci wszechświata (jego macierzy - wszechświat to przecież matematyka pod postacią fizyki) to informacja o tym, co widzimy w nim, co w nim odczuwamy.

                                                    Można by zapytać, co jest niezbędne, by pewien fragment "pamięci" programu (to my, nasza świadomość) stał się interpreterem? Ja to widzę w pewnej właściwości wszechświata, która wszystkim wydaje się tak naturalna, że jej istnienie umyka. To jest JEDNOCZESNOŚĆ oddziaływań.

                                                    Jest tak, że każdy element Wszechświata zależy poprzez oddziaływania, których "nie może uniknąć", od wszystkich pozostałych elementów (fizycy mówią o nich jako np. o strunach). Zanim te obiekty, elementy zmienią swą wartość na nową, następuje zatrzymanie zmienności, przeliczenie, a dopiero potem JEDNOCZEŚNIE, wszystkie elementy zmieniają się o tę wymuszoną wartość. Ta jednoczesność dostępu do wszystkiego, co jest treścią Wszechświata, odpowiada jednoczesności widzenia przez nas czegoś więcej niż tylko pojedynczego bitu informacji, dzięki temu możemy "widzieć" strukturę. Wybrane fragmenty macierzy wszechświata stają się, poprzez "doczepione" do struktury definicje, świadomym obrazem naszego otoczenia.

                                                    Dzięki ewolucji swego wnętrza wszechświat wykształcił zamknięte w naszych ciałach interpretery.

                                                    Nie ma ZEWNĘTRZNEGO odbiorcy dla Wszechświata. On widzi sam siebie w środku, widzi siebie naszymi oczami. Widzi swoje, ewoluujące struktury (to widzenie to interakcja dowolnego typu, niekoniecznie przez obraz). Bo przecież jesteśmy jego cząstką, prawda? My jesteśmy nim, a on nami. Informacja przypadkowo, ale programowo, według ewolucyjnie wykształconego wzorca przybiera postać, która wypełnia naszą świadomość.

                                                    I tak dalej...

                                                    P.S. Mnie jest miło myśleć, że jestem Wszechświatem (jego częścią, jego "myślą"), a nie obiektem "wrzuconym" do niego przypadkowo. Co by się ze mną nie działo, to jest to uczestnictwo we wspaniałym zdarzeniu zapoczątkowanym jakimiś aksjomatami.
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 09:21
                                                    grgkh napisał:


                                                    > > Żeby mówić o informacji musimy uwzględniać także nadawcę (nadajnik), a ni
                                                    > e tylk
                                                    > > o odbiorcę (odbiornik).
                                                    >
                                                    > Niekoniecznie. Ty robisz sobie takie założenie, wolno Ci :), ale nie udowodnisz
                                                    > , że ono jest konieczne. Cały wszechświat jest wyłącznie i tylko informacją.Inf
                                                    > ormacją są definicje, aksjomaty i wszystko, co jest konsekwencją.

                                                    To nie jest moje założenie.
                                                    Schemat: nadawcę (nadajnik) - informacja - odbiorca (odbiornik) - jest podstawą i fundamentem fizyki, relacji społecznych i całej otaczającej nas rzeczywistości...
                                                    Fizycy cząstek elementarnych cały czas szukają ostatecznego nadajnika: atomu Demokryta, bozonu Higgsa, boskiej cząstki, lub jakkolwiek inaczej człowiek jej nie nazwał ...

                                                    > Wyobraź sobie program komputerowy. Jest to zapis logiki, co jak ma działać oraz
                                                    ... " ..." ...
                                                    > , to jest to uczestnictwo we wspaniałym zdarzeniu zapoczątkowanym jakimiś aksjo
                                                    > matami.

                                                    To jest tylko i wyłącznie Pańska próba rozmydlenia problemu w dużej objętości w sposób charakterystyczny tylko dla humanistów...
                                                  • astrotaurus Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 09:54
                                                    grzeg34 napisał:


                                                    **Schemat: nadawcę (nadajnik) - informacja - odbiorca (odbiornik) - jest podstawą i fundamentem fizyki, relacji społecznych i całej otaczającej nas rzeczywistości... **

                                                    Co za bzdety! Skąd bierzesz takie puste banialuki? Fantasmagorie o nadawcy to tyko fideistyczna erystyka i nie mają nic wspólnego z nauką.

                                                    **Fizycy cząstek elementarnych cały czas szukają ostatecznego nadajnika: atomu Demokryta, bozonu Higgsa, boskiej cząstki, lub jakkolwiek inaczej człowiek jej nie nazwał ...**

                                                    Bełkoczesz tylko. Fizycy nie szukają żadnego "ostatecznego nadajnika", to nieuki fideistyczne bredzą dziwolągi pojęciowe by usprawiedliwić głupotę swej wiary.
                                                    Genialna hipoteza Demokryta koresponduje z dostępną dzisiaj wiedza w stopniu, który raczej nie ma szans na powiększenie; bozon Higgsa i boska cząstka to to samo, a to wszystko razem dalekie od tego co głoszą bęcwały z ambon.
                                                    Chyba że się mylę, może potrafisz wskazać jakieś źródła świadczące, że rozumni fizycy szukają czegoś tak idiotycznego jak "ostateczny nadawca"

                                                    **To jest tylko i wyłącznie Pańska próba rozmydlenia problemu w dużej objętości w sposób charakterystyczny tylko dla humanistów... **

                                                    I ko to mówi? Bełkot co naprodukował bezlik wątków i nie powiedział w nich niczego konkretnego co by potrafił w rozumny sposób uzasadnić i obronić. Nieuk co nie potrafi uczciwe określić swej postawy wobec istnienia boga o którym z takim zacięciem plecie.

                                                    To jak? Potrafisz wreszcie w sposób "niehumanistyczny" odpowiedzieć na pytanie jakim Cię ścigam od Twojego pierwszego wejścia:
                                                    Bóg istnieje, albo wcale nie - czy tak?
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 09:59
                                                    Nachalny ignorant, który musi wsadzić wszędzie swoje trzy grosze...
                                                  • astrotaurus Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 10:25
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Nachalny ignorant, który musi wsadzić wszędzie swoje trzy grosze...

                                                    Czy do religijnego nieuka nie dotrze nic z cywilizowanych zasad. Jesteśmy na forum publicznym i każdy ma prawo zabrać głos kiedy tylko zechce - czego ni umiesz tu pojąć? Takim głupkowatym fukaniem wystawiasz tylko sobie niepochlebne świadectwo choćbyś nie wiem jak przypochlebił się temu prymitywnemu boskiemu osiłkowi, w którego wierzysz i którego bronisz.

                                                    Wykazanie mojej ignorancji to zdanie zdecydowanie przekraczające siły histerycznego pyskacza. Stoczyłeś się na poziom gdzie już chyba nie jesteś w stanie nawet pomyśleć, że argumentów chamstwem nie zastąpisz - chyba tylko dla mściwej satysfakcji takich jak Ty i wasz popaprany Bóg.
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 10:33
                                                    Odczep się ode mnie człowieku, nie zamierzam z tobą prowadzić jakiejkolwiek dyskusji z powodów dobrze ci znanych...
                                                  • astrotaurus Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 11:01
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    ** Odczep się ode mnie człowieku,**
                                                    Ile razy trzeba do katolika mówić, żeby raz dotarło?
                                                    Jest na forum plotące idiotyzmy indywiduum: schematyczne, pospolite w swej bezrozumności i pysze.
                                                    Zwalczanie takich postaw jest jednym z moich celów tutejszej bytności, więc wytykam brednie zawarte w postach opatrzonych nickiem grzeg34. Jeśli ktoś odbiera to osobiście to ten ktoś ma poważny problem ze sobą, ale to jego problem. Z problemami idzie raczej się do odpowiedniego specjalisty, a nie na forum. Jeśli ktoś posługujący się nickiem grzeg34 jednak koniecznie chce na forum i to nie w celu poszukiwania lekarstwa na swoje przypadłości to powinien wybrać forum religijne, dział "świadectwa" i tam bełkotać swoje - armia klakierów równie mocno upośledzonych wiarą na pewno wyrazi pełne zrozumienie i podziw.

                                                    **nie zamierzam z tobą prowadzić jakiejkolwiek dyskusji z powodów dobrze ci znanych... **
                                                    Ależ to trywialne co mówisz!
                                                    Nie masz zamiaru, bo nie jesteś zdolny do dyskusji. Jesteś zdolny jedynie do powielania bełkotu jaki Ci wdrukowali do umysłu.
                                                    Tak samo jak wszyscy religijni na świecie.

                                                    Nie jesteś w stanie na rzecz swoich bredni przytoczyć i obronić jednego rozumnego zdania wyprodukowanego przez kogokolwiek kiedykolwiek.
                                                    Miliardy ludzi przez tysiąclecia i masz po nich wszystkich tylko bezrozumny bełkot .

                                                    A może się jednak mylę...? Rzuć mi w twarz to jedno, jedyne zdanie! Na ateistę i racjonalistę to wystarczy. Dla zaciemnienia umysłu potrzeba duo bełkotu, zaklęć, zabobonów; dla celów poznawczych wystarczy jeden argument.
                                                    Przytocz go, albo zamilcz we własnym interesie, zanim się upodlisz do dna
                                                    Daj sobie szansę, zlituj się nad swoją ludzką godnością
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 11:06
                                                    Człowieku, dla mnie jesteś tylko i wyłącznie profanatorem w randze chuligana...
                                                  • astrotaurus Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 11:24
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    **Człowieku, dla mnie jesteś tylko i wyłącznie profanatorem w randze chuligana...**
                                                    Masz prawo do dowolnie głupich, infantylnych, nieuzasadnionych ocen i opinii, a ja mam prawo do ich krytyki.
                                                    A obnażanie głupoty Twojego bełkotu nie jest profanacją. Oczywiście możesz dowolny bzdet uznać za religijną świętość, ale musisz się liczyć z tym, że coraz większa rzesza ludzi nie godzi się na dyktaturę ciemniaków i widzimisię oszołomów nie może być dla nich obowiązującym prawem.
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 11:32
                                                    Oprócz wartości religijnych sprofanowałeś przede wszystkim mnie jako człowieka, hańbiąc moją godność osobistą i prawa obywatelskie - wygrałbym proces cywilny w każdym sądzie, tylko szkoda mi czasu na takich chuliganów...
                                                  • astrotaurus Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 11:54
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    ** Oprócz wartości religijnych**
                                                    Pusty bełkot.
                                                    Ciągle nie wiem o czym mówisz, ale jeśli coś krytykowałem to to musiało być mało wartościowe. :)

                                                    ** sprofanowałeś przede wszystkim mnie jako człowieka, hańbiąc moją godność osobistą **
                                                    Sam się hańbisz, sam się ośmieszasz, sam poniewierasz swoją ludzką godność jako niewolnik głupot w swojej głowie z bezmierna pychą swoje niewolnictwo obnoszący.

                                                    **i prawa obywatelskie - wygrałbym proces cywilny w każdym sądzie, tylko szkoda mi czasu na takich chuliganów... **
                                                    Ależ chętnie! Trzeba nam więcej takich procesów jak ten Dody. Tylko ja bym z siebie nie robił idioty jak ona. Ja bym mówił otwartym tekstem jak i tu.
                                                  • 6burakow Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 12:31
                                                    grzeg: obserwujac wymiane pomiedzy toba i astro musze sie z nim zgodzic. Nie uzywasz argumentow, unikasz odpowiedzi na pytania, wklejasz ckliwe historyjki ktory sam przyznajesz nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia, no i na koniec domagasz sie poszanowania tych bzdur.

                                                    Ani ty ani twoje poglady nie zasluguja na szacunek. Tolerujemy ciebie ale wielu z nas wytknie ci bledy logiczne w twoich wpisach za kazdym razem jak cos napiszesz.
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 12:55
                                                    6burakow napisał:

                                                    > Ani ty ani twoje poglady nie zasluguja na szacunek. Tolerujemy ciebie ale wielu
                                                    > z nas wytknie ci bledy logiczne w twoich wpisach za kazdym razem jak cos napis
                                                    > zesz.

                                                    Jaki błąd logiczny w moich poglądach przeszkadza Panu najbardziej?
                                                  • 6burakow Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 15:00
                                                    Uzywanie wymyslonych historii (wywiad z bogiem) jako argument na istnienie i wlasciwosci boga.
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 15:08
                                                    6burakow napisał:

                                                    > Uzywanie wymyslonych historii (wywiad z bogiem) jako argument na istnienie i wl
                                                    > asciwosci boga.

                                                    Nigdzie nie użyłem stwierdzania, że jakiekolwiek opowiadanie może być argumentem odnośnie czegokolwiek...
                                                  • 6burakow Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 15:21
                                                    Zestawiles dwa fakty: wymyslana historie o bogu i zaraz potem stwierdziles jakie sa wlasnosci boga. Od tej pory opatruj swoje wypowiedzi o bogu uwaga ze nie masz zadnych podstaw zeby tak uwazac.
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 15:28
                                                    6burakow napisał:

                                                    > Zestawiles dwa fakty: wymyslana historie o bogu i zaraz potem stwierdziles jaki
                                                    > e sa wlasnosci boga. Od tej pory opatruj swoje wypowiedzi o bogu uwaga ze nie m
                                                    > asz zadnych podstaw zeby tak uwazac.

                                                    Czy Pan rozumie znaczenie słowa "wiara"?
                                                  • astrotaurus Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 16:36
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    ** Czy Pan rozumie znaczenie słowa "wiara"?**

                                                    Stawiam dolary przeciw orzechom, że Ty nie rozumiesz.
                                                  • grgkh Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 17:19
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > 6burakow napisał:
                                                    >
                                                    > > Zestawiles dwa fakty: wymyslana historie o bogu i zaraz potem stwierdzile
                                                    > s jaki
                                                    > > e sa wlasnosci boga. Od tej pory opatruj swoje wypowiedzi o bogu uwaga ze
                                                    > nie m
                                                    > > asz zadnych podstaw zeby tak uwazac.
                                                    >
                                                    > Czy Pan rozumie znaczenie słowa "wiara"?

                                                    Moją definicję pewnie pamiętasz, bo nie raz Ci ją tu prezentowałem. A jak to rozumiesz Ty?
                                                  • 6burakow Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 18:09
                                                    Normalni ludzie odbieraja zestawianie dwoch "zjawisk" w ciag przyczynowo-skutkowy. Tak tez zrobilem i ja. Zestawienie "wywiadu z bogiem" z jego opisem uznalem za twierdzenie ze "wywiad" byl argumentem na jego istnienie. Bylem zaskoczony kiedy oznajmiles ze nie byl i ze wywiad byl zmyslony. Moj blad.

                                                    Oprocz logicznie myslacych ludzi sa tez wiercy ktorzy (chrzescijanie) wierza ze bog chodzil po Ziemii i ze swiete ksiegi opisuja fakty z jego zycia. Ja uwazam ze nie ma dowodow ze Jezus istnial i ze byl bogiem i w konswkwencji nie wierze w tego szczegolnego boga ani w jakiegokolwiek boga. Ze zdziwieniem dochodze do wniosku ze ty (grzes) tez nie wierzych w tekst swietych ksiag. Czyli ze wierzysz w boga bez zupelnie jakiejkolwiek przeslanki. Wierzysz bo wierzysz i sam wykombinowales jaki ten bog jest.

                                                    W cos takiego nawet wiekszosc wiercow nie uwierzy.
                                                  • hanka78 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 13:03
                                                    grzeg34 napisał:

                                                    > Oprócz wartości religijnych sprofanowałeś przede wszystkim mnie jako człowieka,
                                                    > hańbiąc moją godność osobistą i prawa obywatelskie - wygrałbym proces cywilny
                                                    > w każdym sądzie, tylko szkoda mi czasu na takich chuliganów...

                                                    *Uhm pewnie zwyzywał cię od zomowców i faszystów.... (tak jak ty innych) ?

                                                    *Zhańbić prawa obywatelskie - ciekawe...., pierwszy raz się spotykam z takim stwierdzeniem... (z takim zlepkiem wyrazów)

                                                    Jak ten sprytny Astro tego dokonał ?
                                                  • grzeg34 Re: Informacja i interpreter to my 22.06.12, 13:13
                                                    hanka78 napisała:

                                                    > *Uhm pewnie zwyzywał cię od zomowców i faszystów.... (tak jak ty innych) ?

                                                    Nikogo ty na forum faszystą nie nazwałem.
                                                    A jeśli chodzi o sugestię w kierunku zomowca, to Kolter wcześniej o wiele więcej pozwalał sobie w kierunku mojej osoby...